mundzia 31.07.2006 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 Witam. 20 grudnia 2004 roku po wykonaniu wczesniej fundamentów, zasypalismy wnetrze piaskiem (170 ton) ubijając warstwowo skoczkiem ten piach. Tak sobioe to wszystko stało do lata 2005 roku az zaczęto murować ściany. Strop przyszedł dopiero we wrzesniu 2005 roku, wiec do tej pory snieg, deszcz na ten piach padał i sie przesączał i mam nadzieje ze jeszcze dodatkowo ubijał. 18 kwietnia 2006 roku wykonali mi podbeton, maszynowo, jakies B10, 10 cm grubości. Ponoć dobra ekipa, i rzeczywiscie sprawnie i fachowo im to poszło. Miesiąc pozniej murowac zaczeli scianki dzialowe. Od dwoch tygodni robia nam tynki wewnetrzne. Przed wejsciem ekipy tynkarzy nie widziałam pęknieć ani rys. Teraz widze, ze w kilku miejscach są rysy, pęknięcia... W jednym pokoju przez całą długość, w dwoch pozostałych tylko kawałeczki... skąd one się wzięły? czy ekipie tynkarzy spadały młotki? czy co?? A może to tylko tak się złożyło ze po ich pracy są te pęknięcia?? powiedzcie, co o tym mysliscie?? pozdrawiam zdziwiona mundzia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawelurb 31.07.2006 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 mój podbeton też popękał , porobiły się szczeliny , dosyć spore nawet, ale nic nie osiadało , tylko pękło sobie, kierownik budowy i posadzkarze stwierdzili że to normalne, bo w betonie porobiły się naturalne dylatacje i popękał , chodzi się po tym, budynek osiada , pracuje , a w podbetonie przy wylewaniu nie robi się zwykle dylatacji więc zrobiły się same , bo musiały. Ja bym się nie przejmował. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mundzia 31.07.2006 10:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 super, dziekuje jak narazie, to sa bardzo małe szcelinki, nawet bym powiedziala ryski... bede je obserwowala zatem :) dziekuje mundzia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 31.07.2006 10:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 Mogłą troszkę siąść wierzchnia warstwa piasku - zimą raczej po zamarzaniu/odtajaniu zamiast się zagęszcać to się rozluźnia. Dramatów nie powinno być. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mundzia 31.07.2006 10:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 A widzisz Geno, tego nie wiedzialam, ale bylo tez cos takiego jeszcze przed wylaniem podbetonu, ze jakies 5 cm piachu zbierano łopatami, bo miało usiasc a nie usiadlo i bylo za duzo, widocznie tym skoczkiem zesmy niezle poskakali, bo nie usiadlo po ponad roku w sumie nic... pewnie cos z tą wierzchniąwarstwą... dziekuje Wam za odpowiedzi, uspokoiło mnie to troche :) pozdrawiam mundzia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 31.07.2006 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 Teraz widze, ze w kilku miejscach są rysy, pęknięcia... W jednym pokoju przez całą długość, w dwoch pozostałych tylko kawałeczki... skąd one się wzięły? czy ekipie tynkarzy spadały młotki? czy co?? A może to tylko tak się złożyło ze po ich pracy są te pęknięcia?? powiedzcie, co o tym mysliscie?? pozdrawiam zdziwiona mundzia pekanie i osiadanie posadzki, to normalne zjawisko jakie zachodzi po wymianie gruntu rodzimego (ubitego) na niespoisty (piach) piasek (w teorii) łatwo sie zagęszcza - gorzej w praktyce ... mysle zdecydowanie, ze nie jest to wina tynkarzy pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mundzia 31.07.2006 10:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 dzieki, a ja juz myslalam ze rzucali sobie kilofem i nie zawsze złapali dziekuje jeszcze raz za odpowiedzi uspokojona mundzia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 31.07.2006 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 Teraz widze, ze w kilku miejscach są rysy, pęknięcia... W jednym pokoju przez całą długość, w dwoch pozostałych tylko kawałeczki... skąd one się wzięły? czy ekipie tynkarzy spadały młotki? czy co?? A może to tylko tak się złożyło ze po ich pracy są te pęknięcia?? powiedzcie, co o tym mysliscie?? pozdrawiam zdziwiona mundzia pekanie i osiadanie posadzki, to normalne zjawisko jakie zachodzi po wymianie gruntu rodzimego (ubitego) na niespoisty (piach) piasek (w teorii) łatwo sie zagęszcza - gorzej w praktyce ... mysle zdecydowanie, ze nie jest to wina tynkarzy pzdr Z mojego doświadczenia wynika,ze wystepuje wtedy kiedy zagęszczony grunt nie jest zabezpieczony - często spotykany błąd przy posadawianiu budynków, wykop i nastepnie długi okres pozostawienia gruntu bez zabezpieczenia i później większe niż być powinny osiadania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 31.07.2006 12:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 ... zagęszczony grunt nie jest zabezpieczony - często spotykany błąd przy posadawianiu budynków, wykop i nastepnie długi okres pozostawienia gruntu bez zabezpieczenia i później większe niż być powinny osiadania. owszem, to częsty bład i powód pekania posadzek ... ale i ta wiara ... w łatwe i bezproblemowe zageszczanie piasku, to ochocze zrywanie dobrze ubitego gruntu rodzimego ... i wsypywanie tam niespoistego piasku ... i to mimo wielu przykładów - spekanych posadzek, po wymianie gruntu ... echhh Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 31.07.2006 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 ... zagęszczony grunt nie jest zabezpieczony - często spotykany błąd przy posadawianiu budynków, wykop i nastepnie długi okres pozostawienia gruntu bez zabezpieczenia i później większe niż być powinny osiadania. owszem, to częsty bład i powód pekania posadzek ... ale i ta wiara ... w łatwe i bezproblemowe zageszczanie piasku, to ochocze zrywanie dobrze ubitego gruntu rodzimego ... i wsypywanie tam niespoistego piasku ... i to mimo wielu przykładów - spekanych posadzek, po wymianie gruntu ... echhh Mógłbym się spierać co do tego bo wg mnie zagęszczanie prawidłowe piasku to nie jest wiedza z gatunku "sam skonstruuj satelitę" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 31.07.2006 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 ... wg mnie zagęszczanie prawidłowe piasku to nie jest wiedza z gatunku "sam skonstruuj satelitę" niby, to proste ... jak kawałek sznurka w kieszeni ... ale jak sie czyta o tych spekanych posadzkach po wymianie gruntu - rece i nogi opadajom ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Antoi Zamojda 31.07.2006 16:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 Cześć Geno. Z innych tematów wiem, że prowadziłeś, czy prowadzisz badania laboratoryjne - dlatego się wtrącam. Zagęszczanie piachu nie jest takie proste jak Ci się wydaje.Mając możliwości laboratoryjne spróbuj zagęścić piasek suchy i piasek o różnych stopniach wilgotności. Może nie jest to budowanie satelity, ale zapewniam, że wyniki tych prób Cię zadziwią. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 31.07.2006 18:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 Cześć Geno. Z innych tematów wiem, że prowadziłeś, czy prowadzisz badania laboratoryjne - dlatego się wtrącam. Zagęszczanie piachu nie jest takie proste jak Ci się wydaje. Mając możliwości laboratoryjne spróbuj zagęścić piasek suchy i piasek o różnych stopniach wilgotności. Może nie jest to budowanie satelity, ale zapewniam, że wyniki tych prób Cię zadziwią. Pozdrawiam. Antoi prosze Cię z poradami to kucharza , laboratorium z mechaniki gruntów jak Ty zapewne, też miałem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Antoi Zamojda 31.07.2006 19:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 Gdybyś miał pojęcie o mechanice gruntów to byś nie pisał tego co piszesz. Już raz Ci napisałem - najpierw trzeba WIEDZIEĆ, a potem można zabierać głos. Odpowiedź, z pewnością jak zwykle godną polityka, możesz sobie darować.Ponieważ budowa to nie polityka, nie bedę z Tobą polemizować. Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 31.07.2006 19:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 Gdybyś miał pojęcie o mechanice gruntów to byś nie pisał tego co piszesz. Już raz Ci napisałem - najpierw trzeba WIEDZIEĆ, a potem można zabierać głos. Odpowiedź, z pewnością jak zwykle godną polityka, możesz sobie darować. Ponieważ budowa to nie polityka, nie bedę z Tobą polemizować. Powodzenia. Antoi jeśli dla Ciebie zagęszczanie gruntów w tak prostym ja tu przypadku jest aż tak bardzo skomplikowaną sprawą to współczuję - bo ja nigdzie nie pisałem o zadnych szczegółach, jeśli kwestoinujesz coś co napisałem to chętnie się dowiem co. ....zresztą Antoi możemy się spierać postami na zmianę z tym,że nie bierzesz jedej ,zasadniczej sprawy pod uwagę - to jest w gruncie rzeczy forum dla inwestorów i nie bawiąc się w eufemizmy gówno ich obchodzą teorie, metody, stopnie zageszczenie,wskaźniki zagęszczenia,,porowatości,konsystencje,stopnie plastycznościAterrberg,Casagrande,Rankine,Bishop,Fellenius i cała banda innych, nie interesuje ich woda higroskopijna i błonkowata,mają gdzieś prawo Darcy'ego i wzór Hazena, wisi im edometryczny moduł ściśliwości itd. - w prostych warunkach do zagęszczenia nie trzeba mieć skończonego studium w NASA. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mundzia 02.08.2006 06:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2006 O rany ale sie narobiło... Wszystkim Wam dziękuje za odpowiedzi. Jeśli chodzi o zdejmowanie ziemi to kopaliśmy sami, łopatami. i zdjęcie humusu i wykop pod ławy robiliśmu własnoręcznie, a raczej własnołopatowo Nie bardzo rozumiem, co to znaczy, że jest większe niż być powinno osiadanie o co chodzi?? piasek nam bardziej niż powinien usiadł?? dziwi mnie to bardzo, bo tak jak pisałam, musielismy jeszcze po tym "długim okresie leżakowania" piachu zebrać jakies 5 cm bo miał niby usiąść a nie usiadł i był suma sumarum za wysoko... Nie rozumiem tego Czy mógłyś mi Geno napisać o co chodzi? i jak powinno sie zabezpieczyć taki piach wokresie "oczekiwania" na podbeton ?? Dziękuję jeszcze raz mundzia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 02.08.2006 08:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2006 ...zdjęcie humusu i wykop pod ławy robiliśmu własnoręcznie, a raczej własnołopatowo Nie bardzo rozumiem, co to znaczy, że jest większe niż być powinno osiadanie o co chodzi?? Mundzia - to co nazywasz "humusem" - humusem nie było - zapewniam Cię ... sciagaliscie zwykła ziemie w której był - ale jakiś (nikły) - % humusu bo humus to nie jest ziemia - do wytworzenia humusu potrzebna jest materia organiczna czyli sa to częsci roślin i zwierząt znajdujace sie w ziemiTak w kwestii formalnej... Zawartość humusu (lepiej brzmi próchnicy, i wiadomo o co chodzi) w glebach Polski waha się w szerokich granicach. Czarnoziemy- do 4%, rędziny próchniczne- 6%, gleby brunatne 2-3 %, bielice piaszczyste do 1,5 %, gleby torfowe i murszowe do kilkudziesięciu %. Związki próchnicowe są nietrwałe i łatwo się utleniają, następuje mineralizacja i zanik próchnicy. Ale to nie śmierdzi ...http://forum.muratordom.pl/posting.php?mode=quote&p=1264297 mogłas miec powiedzmy tego humusu w glebie w granicach 2 - 3 % ... i w trosce aby o te 2- 3 % po zutylizowaniu nie opadło i nie popękała Ci posadzka, wymieniłas zwykła ziemie z minimalna ilościa humusu na piasek ... licząc ze ten piasek zagęscisz idealnie tzn w 100 % dokładnie wystarczyło jednak 3- 5 % niedokładności w zagęszczaniu ... wystarczyło ze na piasek padał deszcz, śnieg, piasek, zamarzł i rozmarzł i juz miałas nie 3 - 5 % a powiedzmy 5 - 8% niedokładnie zagęszony ... piasek nam bardziej niż powinien usiadł?? dziwi mnie to bardzo, Cześć Geno. Z innych tematów wiem, że prowadziłeś, czy prowadzisz badania laboratoryjne - dlatego się wtrącam. Zagęszczanie piachu nie jest takie proste jak Ci się wydaje ... zgadzam sie z tym co napisał Antoni Zamojda - zagęszczanie piasku nie jest wcale takie proste na budowie... jak w laboratorium politechniki ... dlatego rady teoretyków zeby zawsze, w kazdym wypadku wymieniac ziemie na piasek radze traktowac z dozą sceptycyzmu i zastanowic sie czy dla tych 2- 3 % humusu w ziemi warto ryzykowac wymiane na piach (w którym jest tez sporo częsci organicznych - bo na ogół ze wzledów oszczednosciowych nie kupuje sie do zasypywania fundamentów płuczki, a piasek kopany czyli ten wraz z mułem i innymi nieczystosciami) zageszcznie piasku na budowie to nie laboratorium ... przekonało sie o tym juz sporo osób którzy wiedza ... bo popekały posadzki ale sporo osób nie zdaje sobie nawet sprawy ze pod posadzka ma pustke ... pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mundzia 02.08.2006 09:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2006 Hmmm.. chyba zaczynam rozumieć. Myśmy kopiąc natrafiali na takie kupki próchnicy, bo pole było naworzone, i widac nie wszystko sie rozłozyło jeszcze... jesli dobrze mysle tym razem... ale to poszło na bok, jakies 20 cm ziemi. Ale piachu wsypalismy 170 ton!! nie sposób zeby zostawic te warstwe "humus"(choc nim nie jest) i nie wsypywac wiecej piachu. Ile mniej piachu bysmy wsypali gdyby został ten "humus"?? czy to miało by znaczenia, i wtedy nie byłoby tych peknięć?? przeciez musielismy czy wiecej czy mniej, ale wsypać piasek, i go ubijaliśmy. Nie wiem zatem nadal jak zabezpieczyc taki piach lub jak zrobic zeby nie było pęknięć w posadzce.... hmmm mundzia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 02.08.2006 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2006 ...zdjęcie humusu i wykop pod ławy robiliśmu własnoręcznie, a raczej własnołopatowo Nie bardzo rozumiem, co to znaczy, że jest większe niż być powinno osiadanie o co chodzi?? Mundzia - to co nazywasz "humusem" - humusem nie było - zapewniam Cię ... sciagaliscie zwykła ziemie w której był - ale jakiś (nikły) - % humusu bo humus to nie jest ziemia - do wytworzenia humusu potrzebna jest materia organiczna czyli sa to częsci roślin i zwierząt znajdujace sie w ziemiTak w kwestii formalnej... Zawartość humusu (lepiej brzmi próchnicy, i wiadomo o co chodzi) w glebach Polski waha się w szerokich granicach. Czarnoziemy- do 4%, rędziny próchniczne- 6%, gleby brunatne 2-3 %, bielice piaszczyste do 1,5 %, gleby torfowe i murszowe do kilkudziesięciu %. Związki próchnicowe są nietrwałe i łatwo się utleniają, następuje mineralizacja i zanik próchnicy. Ale to nie śmierdzi ...http://forum.muratordom.pl/posting.php?mode=quote&p=1264297 mogłas miec powiedzmy tego humusu w glebie w granicach 2 - 3 % ... i w trosce aby o te 2- 3 % po zutylizowaniu nie opadło i nie popękała Ci posadzka, wymieniłas zwykła ziemie z minimalna ilościa humusu na piasek ... licząc ze ten piasek zagęscisz idealnie tzn w 100 % dokładnie wystarczyło jednak 3- 5 % niedokładności w zagęszczaniu ... wystarczyło ze na piasek padał deszcz, śnieg, piasek, zamarzł i rozmarzł i juz miałas nie 3 - 5 % a powiedzmy 5 - 8% niedokładnie zagęszony ... piasek nam bardziej niż powinien usiadł?? dziwi mnie to bardzo, Cześć Geno. Z innych tematów wiem, że prowadziłeś, czy prowadzisz badania laboratoryjne - dlatego się wtrącam. Zagęszczanie piachu nie jest takie proste jak Ci się wydaje ... zgadzam sie z tym co napisał Antoni Zamojda - zagęszczanie piasku nie jest wcale takie proste na budowie... jak w laboratorium politechniki ... dlatego rady teoretyków zeby zawsze, w kazdym wypadku wymieniac ziemie na piasek radze traktowac z dozą sceptycyzmu i zastanowic sie czy dla tych 2- 3 % humusu w ziemi warto ryzykowac wymiane na piach (w którym jest tez sporo częsci organicznych - bo na ogół ze wzledów oszczednosciowych nie kupuje sie do zasypywania fundamentów płuczki, a piasek kopany czyli ten wraz z mułem i innymi nieczystosciami) zageszcznie piasku na budowie to nie laboratorium ... przekonało sie o tym juz sporo osób którzy wiedza ... bo popekały posadzki ale sporo osób nie zdaje sobie nawet sprawy ze pod posadzka ma pustke ... pzdr brzoza przesadzasz z tymi trudnściami, włąsnie zszedłem z placu w tej chwili kończa nasyp ,55 cm zagęszczanej pospółki na obszarze około 5000 m2, jak dostane w łapy badania geologa to przekaże. Z tekstami typu rady teoretykó daj sobie tzw, siana bo zaczne Ci zapychać skrzynkę codziennymi zdjęciami z budowy. Zgodzę sią natomiast,ze usuwanie całego gruntu z wnętrza fundamentu raczej celowe jest sporadycznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 02.08.2006 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2006 O rany ale sie narobiło... Wszystkim Wam dziękuje za odpowiedzi. Jeśli chodzi o zdejmowanie ziemi to kopaliśmy sami, łopatami. i zdjęcie humusu i wykop pod ławy robiliśmu własnoręcznie, a raczej własnołopatowo Nie bardzo rozumiem, co to znaczy, że jest większe niż być powinno osiadanie o co chodzi?? piasek nam bardziej niż powinien usiadł?? dziwi mnie to bardzo, bo tak jak pisałam, musielismy jeszcze po tym "długim okresie leżakowania" piachu zebrać jakies 5 cm bo miał niby usiąść a nie usiadł i był suma sumarum za wysoko... Nie rozumiem tego Czy mógłyś mi Geno napisać o co chodzi? i jak powinno sie zabezpieczyć taki piach wokresie "oczekiwania" na podbeton ?? Dziękuję jeszcze raz mundzia Z reguły albo bezpośrednio po zagęszczeniu ukłąda się chudy beton lub gdy nie ma takiej możliwości powtórnie zagęszcza przed ułożeniem podkładu betonowego. Inna sprawa o czym zapomina dodać brzoza jest odprężenie gruntu i ten grunt rodzimy jeśli pozostawiony jest na dłuższy czas po odkopaniu będzie osiadał z powrotem po ułożeniu na nim zagęszczonej podsypki z piasku np. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.