Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KOT mi wraca pobity - PO ZABIEGU W NARKOZIE PILNE PYTANIE!


zielonooka

Jak skutecznie zatrzymać "siersciucha" w domu?  

22 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak skutecznie zatrzymać "siersciucha" w domu?

    • 1. Nie zwracac uwagi na wrzaski i miauki
    • 2. Wychodzic na spcer w okreslonych porach (tak jak z psem)
    • 3. Puszczac wolno tak jak chce i niech sie dzieje co chce... :-/
    • 4. Nafaszerowac kota srodkami uspokajajacymi albo przywiazac za tylnia noge do kaloryfera i zakneblowa


Recommended Posts

Od jakiegos czasu moje wychodzace 10 letnie kocisko (kotka wlasciwie ale mowimy o niej w rodzaju meskim :wink: ) wraca poturbowane ze spacerów :(

 

Podejrzewam takiego jednego tez wychodzacego kota z domu obok :-/ jak byl maly to sobie biegaly razem teraz dorósł i sie skubance bija o terytorium chyba :-? ( choc pewnosci nie mam)

 

Poniewaz kot ma ponad 10 lat - i choc jest wyjatkowo sprawny - to jednak juz starszawy Pan (a wlasciwie Pani)i zaczynaja sie pojawiac problemy Najpierw bylo ucho poszarpane potem rana na glowe z ropa(przez 3 dni wet czyscil :-? ) potem utykal(u weta okazalo sie ze jakis uraz nadgarstka - prawdopodobnie przy skoku czy ucieczce cos sobie nadwyrezyl), potem zrobil sie z jakiegos zadrapania wielki jak kurze jajko ropien (byl drenowany) Tak jak przez kilka lat nic sie nie dzialo to teraz jakby ktos worek "atrakcji" rozsypał :-? :( ostatnio znowu - ranna glowa, utykajaca lapa ( i znow procesje do gab wet)

:(

 

Wlasciwe od ponad miesiaca wyglada to tak: wizyty u weterynarza 5-7 dniowe (srodki p/bolowe lub antybiotyki) 2-3 dni "zdrowia" i znow jakis uraz i znow pare dni leczenia, potem 2 dni ok, i znow.... :-?

 

Wczoraj znow wrocil polamany.... i ta wyleczona lapa znow sie odezwala - kustyka strasznie (wygladajac przy tym jak kretyn) :-? :lol:

Ile mozna w kota pakowac antybiotkow? :-?

Zaniepokoilo mnie tez dzis rano cos innego - jak spi to... nie domyka jednego oka:-/(tylko tak przykrywa ta trzecia powieka)

Pozatym - apetyt ma (i to ogromny) , kustyka po calej chalupie wesolo,

awanturuje sie ze chce wyjsc (:o) dzis o 6 rano na spacerze ze mna pogonil lokalnego kocura :o (tamten zwial tylko dlatego ze ten moj kustyk nie umial go dogonic ), probuje biegac na 3 lapach - zwiewalam dzis rano do pracy bo kot probowal umknac z domu razem ze mna przez otwarte drzwi....(i tez tylko mi sie udalo dlatego ze kustykajac nie biegl ak szybko jak zwykle) :D :roll:

 

No ale to oko mnie martwi.... :(

 

 

Nie mam juz sily prawde mowiac :evil: - pracuje roznie, czesto trzeba do poznego wieczora siedziec w biurze bo terminy gonia, a tu kot najpozniej musi o 7 wieczorem dostac antybiotyk wiec w dzikim galopie wracam...., nie wspomne juz o pieniadzach bo przez ostatnie 2 tygodnie to 5 stow jak nic poszlo.... :evil: :-?

 

Pytanie mam w zwiazku z tym :

 

- jak zatrzymac tego cholernika w domu ???? :o :-? - wyje , skrzeczy, rzuca sie na drzwi wejsciowe , brzeczy kluczami :o (!!! serio!!! jakby sie latwiej przekrecaly to jestem pewna ze by otworzyl drzwi :lol: ze zlosci gryzie wszystko, ew. sika do butow juz w skrajnej desperacji albo odmawia jedzenia....

Wychodze z nim na spacery (bedac lokalna atrakcjia dla calego osiedla :oops: :roll: :lol:

ale nic to nie daje bo Kot np zyczy sobie wyjsc na cala noc albo o 5 nad

ranem i nie satysfakcjonuje go 30 minutowe wychodzenia ...:(:(:(:(

nie wiem co robic :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 63
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

poniewaz o zycie chodzi, to bym spróbowała nie wypuszczać

może powyje, pokrzyczy i z czasem się dostosuje

może rzeczywiście spróbować wyjść pod nazdorem?

może jakieś środki uspokajające doraźnie zastosować?

na miau najlepiej poradzą, ja nie mam doświadczenia, bo moje tylko w domu siedzą i nie wiedzą, że świat za oknem da się dotknąć :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewunia od 3 dni tak wlasnie robie - szlaban na wyjscia, tylko wychodze z nim 3 x dziennie

ale awantury sa straszne :-?

pozatym jak juz jest na zew. i chce go zaniesc do domu to mi syczy i probuje atakowac (normalnie jak wszystko jest oki sie mu nie sprzeciwiac to jest grzeczny jak aniolek i ogromnie pieszczotliwy ) a tu nagle pokazuje swoje drugie wredne oblicze....

 

zazdroszcze kotow siedzacych w blogiej nieswiadomosci w domu :wink:

 

 

ps. zakraplam mu to oko (wet stwierdzil ze jest podpuchniete) ... kot bardzo ale to bardzo nie lubi tego zabiegu....nie chcielibyscie zobaczyc w jakim maskarycznym stanie sa moje rece :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję Ci tych pseudoatrakcji. Ręce przemywaj czymœ dezynfekujšcym i kup w aptece maœć nagietkowš. Moja Matka stosuje ja od lat na różne skaleczenia, odparzenia, otarcia itp. Super skuteczna, szybko widać poprawę.

Teraz co do kota a właœciwie kotki. Czy ona jest sterylizowana? Ma 10 lat ale to nadal kotka i może stšd wzmożona agresja. Na Twoim terenie musiał pojawić się kot, który jest jej wrogiem, walczy o terytorium, to niewštpliwe. Odradzam Ci wypuszczanie kota a nawet wychodzenie z niš. Parę dni może będzie bunt ale musi zrozumiec, że nie wolno i ty tu rzšdzisz. Jeœli ulegniesz to pewnie stracisz w końcu kota. Wychodzšc z domu włšczaj cicho radio, kot będzie spokojniejszy. Radio działa na zwierzaki uspokajajšco, majš wrażenie, że ktoœ jest w domu i nie czujš się same. Zostaw dużo jedzenia, które ona lubi, niech się naje do oporu tego ulubionego, pełny brzuch powoduje ospałoœć. Przeczekaj parę dni i spróbuj wytrzymać, powinno minšć choć to nie będzie proste. Szkoda, że masz tylko jednego kota, dwa znacznie lepiej się chowajš i nie ma takich problemów, zajmujš się sobš , nawet jak się pokłucš to za chwilę mija. Może pomyœl o drugim kocie do towarzystwa.

No to masz zgryz, pisz co się dzieje, trzymaj się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sterylizowana

 

:wink:

 

To wogole dziwna kocica - olbrzymia buraska, wazaca ok. 7 kilo,( :o :roll: ) cholernie inteligenta (siusia do kibelka, potrafi otworzyc kazde drzwi, swoj transporterek tez , na spacerach chodzi przy nodze jak pies - nawet nie musze smyczy uzywac, potrafi podniesc kurek od wody tak zeby zaczela ona leciec (ale juz nie zamknie :):):) itp. reaguje na swoje imie jak pies i zawolana biegnie... doskonale rozumie "idziemy na spacer" albo "pokaz o co ci chodzi" wtedy biegnie i np. okazuje sie ze drzwi od balkonu sa zamkniete a ona chce akurta tam pojsc...albo klapa od kibelka zamknieta a ona potzrebuje skozystac... itp :wink: )

 

jest tez wyjatkowo "charakterna" tzn ogromnie przymilna nawet do obcych ludzi ale z innymi kotami sie pierze i goni - jakies duze poczucie swojego terytorium czy co? :wink: , psy (te mniejsze) tez potrafi pogonic...

 

mialam pare kotow w zyciu ale tak inteligentnego kota nie spotkalam - czasem az sie go boje :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi kot odpada - probowalam nawet z tym kociakiem co go znalazlam w zimie w te mrozy - jak byl zupelnie malutki i chory tylko warczala i nawet mialam nadzieje ze sie przyzwyczai , wydobrzal ciut urosl - nie dalo rady - totalnie go sterroryzowala (pierwszy raz slyszalam kota ktory warczal jak wsciekly pies)

na szczescie moi rodzice przygarneli tego malego :wink:

 

z Bolkiem - chyba tylko dlatego go nie atakuje bo Bolek jest duzy i mimo wszystko sie boi ale tez pies nie ma nic do gadania - fuczy i obchodza sie lukiem ....

 

o dziwo jak kot sam w domu jest to spi (czasem jak bardzo cicho wejde to nie skapnie sie ze juz jestem i widze) - czyli wie doskonale ze wrzaski i krzyki maja sens kiedy ktos slyszy - wiec nie traci energii wrzeszczac do pustych scian, koncert zaczyna jak ktos w mieszkaniu jest :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyglšdacie super fajnie. Faktycznie biega jak pies przy nodze.

Wszystko fajnie, kot piekny i okazały a więc i przeciwnik musi być duży lub większy skoro wraca pobita. Ja radzę przeczekać i nie wypuszczać, co Ty zrobisz nie wiem. Ja bym spróbowal niedługo wzišć kota dorosłego jako dom tymczasowy, gdyby się jednak dogadały po jakiœ 2-3 tygodniach to wtedy zostawić, ale brać z myœlš o czasowym pobycie i wtedy zdecydować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znasz moje zdanie na ten temat, ale ja jestem histeryczka :-) Nie wypuszczałabym, choć wiem jakie to trudne. Matylda odkryła uroki wychodzenia z domu, ale wieczorem jej nie chcę wypuszczać, dlatego późną porą, kiedy psy wychodzą na spacer Mati jest zamykana na górze. Wrzeszczy wtedy jak opętana i kombinuje, łącznie z próbami wyjścia przez uchylone okno :-? Ale to trwa chwilę, a potem odpuszcza. Z tym, że ona młodsza... No nie wiem, nie wypuszczałabym :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tiaaa ...tu na fotce to jogging uprawiamy :wink: :lol:

 

na razie jest tak ze nie wypuszczam a 2 x wychodze na kontrolowany spacer

o dziwo wczoraj mniej sie awanturowal - zobaczymy co dzis bedzie

 

(ps. przy okazji odkrylamgdzie muj kot robi...kupke :-? w osiedlowej piaskownicy... :oops: :-?

sprzatnelam po nim , oczywiscie ale sie nie spodziewalam :-? - ma tyle ogrodkow do wyboru - (siku gdzie indziej jest) wiec te piaskownice w ktorej sie bawia dzieci naprawde moglby sobie odpuscic :-? moze wybiera wlasnie to miejsce bo piasek? :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny ten Twój kot :) (chociaż nie rozumiem dlaczego mówisz o niej kot - może ze względu na rozmiar). Moja buraska waży połowę tego, ale temperament ma taki sam. Także mogę sobie radzić, żebyś nie puszczała, ale wiem co to znaczy jak kot(ka) chce wyjść :roll: Ale szkoda by było, gdyby jej się coś stało... A w ogóle też ostatnio okropnie się denerwuję, bo moja panna (lat 11) włóczy się po nocach i nie chce wracać do domu i łazi obok domu, w którym mieszka amstaf, o którym wiem, ze ma już yorka na sumieniu. Ido tego ta moja laleczka poluje i potem wymiotuje jaskółkami w domu... Nawet chciałam założyć podobny wątek, ale ona przynjamniej wraca cała... (chciaż parę dni temu nie było jej ze 20 godzin).

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kofi -kocisko trafilo do mnie a wlasciwie do domu moich rodzicow jakies 7 lat temu - dokladnie w Wigile :wink: - ojciec wracajacy z pracy wczesniej niz zwykle przyszedl razem z kotem .

 

Obszedl wszystkie katy , dal sie poglaskac , dal sie poczestowac rybka wigilijna i zazyczył sobie wyjsc :wink: :lol:

mielismy opory bo bylo dosc zimno ale... nie bylo dyskusji :wink:

potem pojawil sie 3 dni pozniej, potem co jakis czas odwiedzal a czasmi znikal na 2-3 tygodnie.

 

Po jakims czasie okazalo sie ze to kot sasiadow z bloku obok i dluzszy czas traktowalismy go jako kota majacego wlascicieli i tylko "dochodzacego" :wink:

Poniewaz jest duuuzych gabarytow - bylismy pewni ze to kocur (tamci jego wlasciciele tez mowili ze "kastrat") :wink:

Po mniej wiecej 1,5 roku - do 2 ch lat sytuacja ustabilizowala sie tak ze tamtych prawowitych wlascicieli kompletnie olal i przestal do nich wracac - wybral nas :wink:

 

Dlatego tez mam opory go wiezic - w koncu - to ON nas wybrał i nie mamy "prawa " go zmuszac do bycia w domu, czyż nie? :wink:

Wychodzi kiedy chce przychodzi kiedy chce - choc jak sie nie pojawia ze 2 dni to juz sie niepokoimy - zwykle odwiedza codzienie- czasem caly dzien przespi na kanapie a tylko na noc wychodzi a czasem 2 tygodnie jest non stop z malymu przerwami na spacer :wink:

 

To ze to kotka a nie kocur okazalo sie mniej wiecej rok temu - zachorowal na nerki i to byla pierwsza wizyta u weta jaka z nim mielismy - wet tez sadzil ze kocisko dopiero po sprawdzeniu ze zdumieniem wykrzyknal "przeciez to kotka!!! :o " :lol:

Wysterylizowana ale ...kotka :wink:

Poniewaz przez ponad 6 lat był dla nas "Felkiem" (od felix - szczesliwy i felis - kot :wink: ) to troche trudno sie przestawic na "Felę" :wink: :lol: :lol:

 

Xena - raczej z kotami, malych psow unika i atakuje tylko jak juz nie ma wyjscia , duzych (zwlaszcza owczarkow niemieckich ) wyraznie sie boi . tak wiec sadze ze sie pierze z jakimis okolicznymi kociskami :-?

 

Hmmm..... moze to tak jak u niektorych ludzi - fizycznie kotka, a psychicznie kocur ? :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

ja bym jej nie wypuszczała.

Swoich nie wypuszczam, tylko razem sobie chodzimy, pod kontrolą.

Kicia ma już swoje lata, piszesz o różnych dolegliwościach (nerki, oczko), przebytych kuracjach antybiotykowych :cry:

Lepiej maupę w tym wieku już trzymać w domu, mimo awanturnictwa.

Wytrwałości życzę :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

ja bym jej nie wypuszczała.

Swoich nie wypuszczam, tylko razem sobie chodzimy, pod kontrolą.

Kicia ma już swoje lata, piszesz o różnych dolegliwościach (nerki, oczko), przebytych kuracjach antybiotykowych :cry:

Lepiej maupę w tym wieku już trzymać w domu, mimo awanturnictwa.

Wytrwałości życzę :wink:

 

 

Mita - masz racje - przez 7 lat nic sie nie dzialo - kot byl okazem zdrowia

byla mlodsza sprawniejsza i potrafila uciec czy sie obronic

teraz psychicznie nadal chce rzadzic ale z kondycja juz gorzej :-? - stad urazy, slabszy refleks, wolniejsza ucieczka itp :(

 

tyllko jak tej cholerze to wytlumaczyc???? :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

witam,

Z przygarnieciem kotki mialam podobna sytuacje - tzn chodzil sobie kotek po okolicznych polach ze miala zadkie troj kolorowe ubarwienie to od razu zwrocila nasz uwage, ale sadzilismy ze to czyjs kot. Kilka razy zastalismy ja w kojcu u naszego psa - owczarka kaukazkiego - pies nie reagowal na nia jakos agresywnie, po prostu patrzyl jak je mu z miski. :o

No ale skoro podjada psu tzn ze glodna - wiec dalismy jej jesc - i tak kilka razy. Nadeszla zima, i zal sie zrobilo kotecka - wiec zorganizowalismy jej miejsce w kotlowni. Nastepnie (bardzo szybko) awansowala na pokoje. Juz na wiosne miala kotki - trzy znalazly nowe domki - jedna kicia zostala :D

Po tym "incydencie" kotke wysterylizowalismy, ale strasznie przytyla wiec dla tej malej szukalam jakiegos innego rozwiazania i zazywa tabletki - raz w tygodniu. Jest spokoj.

Z ta sterylizacja troszke sie ociagalismy bo przez caly czas nie mielismy pewnosci czy ona ma wlascicieli. Kiedys gdzies przeczytalam ze "jesli twoj sasiad bedzie milszy dla twojego kota niz ty dla niego jestes, to wkrotce bedzie to kot sasiada". Takie interesowne sa skubance!

Duza kicia wychodzi na zewnatrz - ale ma bezwzgledny nakaz wracania na noc do domu!

Tak dlugo po nia wychodzimy az sie ja zlapie. Dopiero wtedy mozemy spokojnie spac. Natomiast ta mala wychodzi ale tylko na smyczce.

 

Duza kicia ubieglej jesieni wrocila z rozwalona lapa - skonczylo sie na szyciu i dwumiesiecznym zakazie wychodzenia z domu! Nie bylo zlituj sie!

 

Od jakiegos czasu kotka sasiadow wlasnie bije duza kicie, odbilo jej od czasu gdy miala male, tak to sobie tlumacze. Oczywiscie bardzo nas to denerwuje i przeganiamy "sasiadke" jak tylko pojawi sie na naszym terenie - nawiasem mowic jeszcze na wiosne to nasza kotka tamta przeganiala. :roll:

W zasadzie nic wiecej nie mozemy zrobic.

 

Na twoim miejscu ja usadzilam bym ja w domu, niech sie kuruje.

 

I ja zycze wytrwalosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym "incydencie" kotke wysterylizowalismy, ale strasznie przytyla wiec dla tej malej szukalam jakiegos innego rozwiazania i zazywa tabletki - raz w tygodniu

antykoncepcja hormonalna w krótszym, lub dłuższym czasie prowadzi do ropomacicza

najczęściej w krótszym

wtedy i tak trzeba operować

 

żeby zapobiec tyciu należy karmić karmą dla kastratów, lub kotów z nadwagą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Najnowsze wiesci z placu boju (doslownie) :-?

Kot ma potwornie zaropiale ucho - znow po jakims pogryzieniu i pobiciu sie :(

wlasnie wrocilam od weta - tylko troche przemyl i dal antybiotyk bo kota tak boli ze nawet nie dal sobie dokladnie tego oczyscic :-?

Jutro bedzie mial zabieg pod taka prawie ze narkoza - jakiegos mocnego glupiego jasia mu dadza zeby wogole dal sie dotknac..... :( :( :(

Tu tylko delikatnie zaznacze ze cala zabawa bedzie mnie kosztowac (dzis 40 zl, jutro ok.100 jak nic sie nie skomplikuje to min 6 dni po 25 zeta za antybiotyk ) razem : 290 jak nic :-?

Fajnie - nowe buty bym miala albo fajna kiecke...

 

Juz powiedzialam tej cholerze (kotu) ze odda w naturze :evil: - wegiel bedzie nosic albo ziemniaki obierac nie wiem :evil:

 

Aha - cale dwa dni byl bardzo osowialy - lezal pil wode i lekko "zdychał" (nic dziwnego skoro dziko bolalo :( ) a teraz po przeciwbolowym ktory zaczal dzialac - nowe zycie w Jasnie Pana wstapilo i miauczy pod drzwiami bo oczywiscie juz nie boli to chce wyjsc :o :o :o

A takiego :evil:

 

rece mi opadaja :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...