Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Najwieksza gafa i/lub przypadki roztargnienia czyli.....


zielonooka

Recommended Posts

ja jestem nauczycielem - takie wpadki obserwuję codziennie. ;-) Chociażby dzisiaj - rozmawaimy o przygotowaniach do świąt, i jedna uczennica (16) daje: "wczoraj godzinę stałam w kolejce po SZYNKĘ Z ŁOSOSIA" :D

Nie jem mięsa, więc specjalnie się nie znam, ale jest chyba coś, co nazywa się "polędwica łososiowa" ze względu na kolor, chyba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zielonooka, Ty, gafę pisząc? :o

Gafę to strzeli Andrew jak wyda książkę :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedwczoraj poszłam do pracy, rozebrałam się z odziezy wierzchniej :), płaszczyk do szafy, idę na 2 pietro... i nagle koleżanka woła z tyłu "a cóż ty masz na plecach?" :D

I co miałam?

2 wałki do włosów tytpu "rzep" przyczepione gustownie do sweterka......

:oops: :oops: :oops:

 

Ja kiedyś spóźniłam się do pracy kilka minut - podałam uczniom klucz do klasy, poszłam ściągnąć kurtkę, zerknęłam w lustro (sama się zdziwiłam, bo tego nigdy nie robię) - i poblogosławiłam tę pokusę próżności. Na ramieniu miałam nadal przykleoną cenę bluzki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja wam powiem gafę budowlaną (niezbyt śmieszną, ale może was zainspiruje do dzielenia się swoimi wpadkami na budowie).

Moje chłopaki przeprowadzili sie pod koniec budowy do małego pokoju na parterze, mieli tam swoje łóżka ( łóżka były piętrowe, ale można je było rozłożyć na pojedyńcze). Później przewieźli sobie te łóżka na inna budowę, ale 2 zostały, bo czasem tam wpadają, kończąc coś jeszcze. No i któregos wieczoru siedzimy tam sobie z moim majstrem, jego braćmi i resztą ekipy (wstąpili wracając do domu, bo akurat mają po drodze, a mielismy jeszcze ustalać jakieś rzeczy). Nagle majster mówi - widzi pani, jak dom osiada - nawet kawałek cegły odpadł (a to silka). Patrzę i mówię - no cholera, rzeczywiście, przeciez tego wczesniej nie było. To od osiadania?

Bardzo się przejęłam i zaczynam roztrząsać temat. A tu wybuch śmiechu - oczywiście ukruszona cegła była od początku, tylko wcześniej zasłaniały ją łóźka. Chłopaki mieli taki ubaw, a ja wściekła, ze tak się dałam podpuścić :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedwczoraj poszłam do pracy, rozebrałam się z odziezy wierzchniej :), płaszczyk do szafy, idę na 2 pietro... i nagle koleżanka woła z tyłu "a cóż ty masz na plecach?" :D

I co miałam?

2 wałki do włosów tytpu "rzep" przyczepione gustownie do sweterka......

:oops: :oops: :oops:

 

Ja kiedyś spóźniłam się do pracy kilka minut - podałam uczniom klucz do klasy, poszłam ściągnąć kurtkę, zerknęłam w lustro (sama się zdziwiłam, bo tego nigdy nie robię) - i poblogosławiłam tę pokusę próżności. Na ramieniu miałam nadal przykleoną cenę bluzki...

 

Ja dziś rano poszłam na budowę, a potem zaraz na zakupy. Wracam do domu, zdejmując płaszcz zerkam mimochodem w lustro - co ja mam takiego na głowie?

Pełno białych kuleczek we włosach (mam ciemne włosy więc dobrze widać) - akurat ocieplają dom styropianem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skromne .....a ja sam z siebie się uśmiałem gdy kiedyś myjąc naczynia umyłem gąbką z płynem połówkę wycisnietej cytryny i elegancko odstawiłem na ociekacz do góry dnem.

 

e, jak na poczatek wcale niezle :wink: :lol:

 

Gafe mam ! nie swoja - ale zacną :wink:

Kolezanka w dzien wigilii weszła na klatke schodowa i zobaczyla ze jej brat wnosi choinke .

Niewiele myslac .. z calej sily klepnela go siarczycie po tylku wolajac cos w stylu " ha stary byku ciezkie coooo??!?!?!"

 

"Brat" sie odwrocil i okazal sie sasiadem :-? o podobnej figurze i kurtce jak brat kolezanki :wink: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z opowieści marketowych.....

Nie jeden raz zdarzyło mi się wkładać produkty do czyjegoś wózka , tudzież zabierać komuś jego wózek :lol:

Ale myślę że to nagminne 8) :lol: :lol:

 

O - normalne - ostatnio jeden pan włożył do mojego wózka wędlinkę - po kolei : jedna, druga, trzecia paczuszka - zapytałam gdzie mam przesłać rachunek :) Było miło i świątecznie (pan mógłby byc chyba moim dziadkiem ...:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..... wybuch smiechu :oops:

 

jak rozumiem - wybuch smiechu męża? :wink: :lol:

 

uhu... wredota zamiast wyprowadzic mnie z bledu, szedl za nami i skrecal sie ze smiechu :evil: pozniej mowil ze chcial zobaczyc czy facet da sie ze sklepu wywlec :wink:

 

jakbys go ciągnęła do kasy byłby bardziej nerwowy :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z opowieści marketowych.....

Nie jeden raz zdarzyło mi się wkładać produkty do czyjegoś wózka , tudzież zabierać komuś jego wózek :lol:

Ale myślę że to nagminne 8) :lol: :lol:

 

O - normalne - ostatnio jeden pan włożył do mojego wózka wędlinkę - po kolei : jedna, druga, trzecia paczuszka - zapytałam gdzie mam przesłać rachunek :) Było miło i świątecznie (pan mógłby byc chyba moim dziadkiem ...:))

 

Oj , to się nieczęsto zdarza , niestety :(

Większość osób , przynajniej takie jest moje odczucie , to ponuraki bez krzty poczucia humoru . I te zawzięte miny :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..... wybuch smiechu :oops:

 

jak rozumiem - wybuch smiechu męża? :wink: :lol:

 

uhu... wredota zamiast wyprowadzic mnie z bledu, szedl za nami i skrecal sie ze smiechu :evil: pozniej mowil ze chcial zobaczyc czy facet da sie ze sklepu wywlec :wink:

 

jakbys go ciągnęła do kasy byłby bardziej nerwowy :):)

 

No nie , jakby facet zapłacił za nie swoje zakupy , to byłby dopiero czad 8) :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z opowieści marketowych.....

Nie jeden raz zdarzyło mi się wkładać produkty do czyjegoś wózka , tudzież zabierać komuś jego wózek :lol:

Ale myślę że to nagminne 8) :lol: :lol:

 

O - normalne - ostatnio jeden pan włożył do mojego wózka wędlinkę - po kolei : jedna, druga, trzecia paczuszka - zapytałam gdzie mam przesłać rachunek :) Było miło i świątecznie (pan mógłby byc chyba moim dziadkiem ...:))

 

Oj , to się nieczęsto zdarza , niestety :(

Większość osób , przynajniej takie jest moje odczucie , to ponuraki bez krzty poczucia humoru . I te zawzięte miny :(

 

Ja kocham takie sytuacje :)A ponuraki - na drzewo ! :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...