Lili Lili 28.11.2007 14:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 no miejsce do szukania meza (1-szego) niezle przynajmniej wszystko widac jak na dłoni - znaczy sie te ... no ... zalety i wady znaczy zady i walety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wisia30 29.11.2007 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 Jechalismy na imprezę i znajomi podlechali swoim samochodem - BMW, no i mnie się przypomniał kawał, który powiedziałam do męża: czy wiesz jak zwobić sałatkęz buraków? - Wrzucić granat do BMW. Bardzo lubię tych ludzi i nie mówiałam tego o nich, tylko tak mi się przypomniało jak samochód zobaczyłam. No i siedzimy na imprezie rozmawiamy a mój mąż już trochę wcięty mówi, słuchajcie, Marta opowie wam świetny kawał o burakach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 29.11.2007 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 Jechalismy na imprezę i znajomi podlechali swoim samochodem - BMW, no i mnie się przypomniał kawał, który powiedziałam do męża: czy wiesz jak zwobić sałatkęz buraków? - Wrzucić granat do BMW. Bardzo lubię tych ludzi i nie mówiałam tego o nich, tylko tak mi się przypomniało jak samochód zobaczyłam. No i siedzimy na imprezie rozmawiamy a mój mąż już trochę wcięty mówi, słuchajcie, Marta opowie wam świetny kawał o burakach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wisia30 29.11.2007 21:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 I jeszcze jedno. W pracy (mojej nowej) sekretarce coś nie poszło, szef po niej pokrzyczał. a ja chcąc ją pocieszyć powiedziałam: nie przejmuj się , przecież możesz już przejść zawsze na zasiłek przedwmerytalny, ...Okazało się że ona ma 38 lat! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bardzo mała mi 29.11.2007 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 Jechalismy na imprezę i znajomi podlechali swoim samochodem - BMW, no i mnie się przypomniał kawał, który powiedziałam do męża: czy wiesz jak zwobić sałatkęz buraków? - Wrzucić granat do BMW. Bardzo lubię tych ludzi i nie mówiałam tego o nich, tylko tak mi się przypomniało jak samochód zobaczyłam. No i siedzimy na imprezie rozmawiamy a mój mąż już trochę wcięty mówi, słuchajcie, Marta opowie wam świetny kawał o burakach... no cóż, młodą mężatką będąc posiadałam męża uwielbiającego swoje BMW. i pasjami opowiadał ten dowcip wśród jak najmniej bliskich mu ludzi - bawiła go zawsze ta konsternacja na ich twarzach.... hihihihi, mnie zresztą też Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lili Lili 30.11.2007 08:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2007 Jechalismy na imprezę i znajomi podlechali swoim samochodem - BMW, no i mnie się przypomniał kawał, który powiedziałam do męża: czy wiesz jak zwobić sałatkęz buraków? - Wrzucić granat do BMW. Bardzo lubię tych ludzi i nie mówiałam tego o nich, tylko tak mi się przypomniało jak samochód zobaczyłam. No i siedzimy na imprezie rozmawiamy a mój mąż już trochę wcięty mówi, słuchajcie, Marta opowie wam świetny kawał o burakach... Trzeba było szybko przerobić na wersję z siedzibą Samoobrony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 30.11.2007 21:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2007 Gonie w piętke Kochani :/ jestem w trakcie przeprowadzki (jeszcze nie do domu ale o innego miejsca mieszkania ) - a co za tym idzie jestem w samym srodku : balaganu , zamieszania i totalnego zakrecenia po pracy wpadam z rozwianym włosem do sklepow kupujac rozne pierdoly , potem do mieszkania drygujac chlopakami od remontu i ustawiania "tego co chce - > tam gdzie chce" po czym - mniej wiecej o tej porze jak ten post wracam do starego (jeszcze) miejsca zamieszkania No i "piętka" objawia sie tym ze dziś oprócz potwornego zmeczenia odczuwalam silny głód - otworzylam lodowke i na malym bialym talerzyku zauważyłąm apetycznie wygladajace (i pachnace) kawleczki mieska w sosie. Bylam tak głodna ze nawet nie podgrzałam w mikrofali - porwałam talerzyk i wsunelam solidna łyche do ust. Dziwny i niesłony smak potrawy kazał mi sobie uprzytomnic ze własnie zeżarłam kawałek karmy z puszki dla mojego kichucha - która zreszta sama osobiscie dzis rano na ten talerzyk po otworzeniu puszki z karma dla kotów - połozylam i wsadziłam do lodówki No coz przezyłam , kot tylko taki troche obrażony (chyba nie lubi sie dzielic posiłkiem ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 01.12.2007 06:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2007 Ty naprawdę musiałaś być głodna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anka76 01.12.2007 11:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2007 Dziś rano wstaje i zaspana chce zrobić herbatę. Szukam na szafkach, w szafkach i na mikrofali. Nigdzie nie ma. Trudno zrobię kawę. Woda się jeszcze nie gotuje więc postanawiam zrobić kanapki - głodna jak wilk. Otwieram lodówkę i co widzę?... herbata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 01.12.2007 12:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2007 Ty naprawdę musiałaś być głodna oj chyba to jednak bardziej byl efekt totalnego wyłączenia zwojow mozgowych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ruskowa 01.12.2007 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2007 Moja córka rozchorowała sie na ospę i co 6 godzin muszę podawać jej leki. Wypada akurat o godz. 24.00 i 6.00 rano. Na 24 nastawiam komórkę, a na 6- wieżę. Wieczorem szykuję leki, żebym nie musiała robić tego w środku nocy. Dzisiejszej nocy obudziła mnie komórka, więc pobiegłam do córki, zaaplikowałam leki i spowrotem wskoczyłam do mojego łóżka. Rano obudziłam się o 8 i mąż zapytał, czy na pewno podałam leki o godzinie 6 Powiedział, że załączyła sie muzyka, na dźwięk której wstałam, wyłączyłam wieżę i ze szczęśliwą, uśmiechniętą miną położyłam się spać. Miał nawet nadzieję, że tak się cieszę na jego widok i może to dobrze wróży Kiedy mi o tym opowiedział przypomniało mi się, że miałam sen, w którym gdzieś sie ukrywałam, nagle zabrzmiała muzyka, którą natychmiast wyłączyłam, żeby nie zdradziła mojej skrytki Leki oczywiście leżały na stoliku Dobrze, że w tygodniu po usłyszeniu muzyki wstaję na baczność, bo w pracy kiepsko brzmiałyby moje tłumaczenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 01.12.2007 22:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2007 Ty naprawdę musiałaś być głodna oj chyba to jednak bardziej byl efekt totalnego wyłączenia zwojow mozgowych Jakiś czas temu w Szwecji robiono badania, czy pokarm dla psów i kotów jest nieszkodliwy dla ludzi. Wyszło, że można go jeść i jest tańszy Smacznego Zielonooka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Patty1719502153 02.12.2007 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2007 W starych czasach na studiach koło sesji zimowej tak jakoś wypadło, że trzeba było "troszkę" pokuć...po kilku dniach ciężkiej nauki znów siedzę do późna w nocy, w konću padam zmęczona na łóżko...po jakimś czasie budzę się z dziwnym uczuciem, że cos jest nie tak...na pewno zapomniałam wyłączyć lampkę....wyłączam ją....jest gorzej-razi mnie światło, wyłaczam ją jeszcze raz...nadal coś źle-chyba jej jednak nie wyłączyłam...wiec wyrywam kabel z kontaktu...nadal źle....ach tak to juz budzik 6.30 rano....o tym, co wyprawiałam rano kapnęłąm się dopiero wieczorem jak chciałam włączyc lampkę a ona nie działa...czyżby żarówka? Tylko dlaczego pod nogami plącze mi się kabel od lampki..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MARIO345 03.12.2007 22:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2007 zdarzenie sprzed dwóch lat:szpital, porodówka jestem z żoną żona ma urodzić nasze dziecko, chodzimy po korytarzu , moja sapie jęczy ja ją przytrzymuję, wchodzimy wreszczie do toalety na korytarzu z prysznicem, żona puszcza delikatny strumień wody sobie na brzuch ( zgodnie z zaleceniami położnej) siedzimy tak dłuższą chwilę , wtem wchodzi druga para, ale do kibelka i odzywa się głos damski: "Wojtek pomóż mi , opuść deskę" na co Wojtek wypala : " wszystko rozumiem rodzić we dwoje , ale srać we dwoje..." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 04.12.2007 10:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2007 W starych czasach na studiach koło sesji zimowej tak jakoś wypadło, że trzeba było "troszkę" pokuć...po kilku dniach ciężkiej nauki znów siedzę do późna w nocy, w konću padam zmęczona na łóżko...po jakimś czasie budzę się z dziwnym uczuciem, że cos jest nie tak...na pewno zapomniałam wyłączyć lampkę....wyłączam ją....jest gorzej-razi mnie światło, wyłaczam ją jeszcze raz...nadal coś źle-chyba jej jednak nie wyłączyłam...wiec wyrywam kabel z kontaktu...nadal źle....ach tak to juz budzik 6.30 rano....o tym, co wyprawiałam rano kapnęłąm się dopiero wieczorem jak chciałam włączyc lampkę a ona nie działa...czyżby żarówka? Tylko dlaczego pod nogami plącze mi się kabel od lampki..... nie załapałam o co biega... zmieniam : po przeczytaniu paru razy zaczelam łapac ze byc moze chodzilo o to ze juz bylo rano i jasno , tak? strrrasznie skomplikowanie to opisalas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 04.12.2007 11:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2007 zdarzenie sprzed dwóch lat: szpital, porodówka jestem z żoną żona ma urodzić nasze dziecko, chodzimy po korytarzu , moja sapie jęczy ja ją przytrzymuję, wchodzimy wreszczie do toalety na korytarzu z prysznicem, żona puszcza delikatny strumień wody sobie na brzuch ( zgodnie z zaleceniami położnej) siedzimy tak dłuższą chwilę , wtem wchodzi druga para, ale do kibelka i odzywa się głos damski: "Wojtek pomóż mi , opuść deskę" na co Wojtek wypala : " wszystko rozumiem rodzić we dwoje , ale srać we dwoje..." Mario szef dziwnie na mnie patrzy, bo skręcam się ze śmiechu przed kompem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 05.12.2007 09:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2007 po jakimś czasie budzę się z dziwnym uczuciem, że cos jest nie tak...na pewno zapomniałam wyłączyć lampkę....wyłączam ją.... Patty, przypomniałas mi smieszna sytuację sprzed lat, nie gafa, ale opowiem. W czasach studenckich miałam z kolegą tzw. "wachty nocne" w stajni. Wieczorne zadanie to karmienie koni i tzw. weterynaria (opatrunki, leki, co tam trzeba, no sporo roboty i dość późno kończyliśmy, spało sie w tzw.wachtówce). No i po wszystkim zmęczona usnęłam pierwsza, w pewnym momencie gasnie swiatło a ja się zrywam "trzeba wyłaczyc hydrofor". Kolega jeszcze nie spi, idzie od drzwi i nie jarzy co ja chcę. No ja mu tłumacze, że poidła ciekną i że rano będzie bagno. Włącza aświatło i dziwnie na mnie patrzy, a ja nadal o tych hydroforach i poidłach. Tutaj należy się wyjasnienie mojego, niezrozumiałego dla kumpla, skrótu myslowego. Jak nie było prądu w stajni, to nie działał hydrofor, niskie ciśnienie wody powodowało, że poidła dla koni (w każdym boksie) źle działały i przeciekały, więc rano było wszystko mokre i trzeba było wymieniac całą mokrą ściółkę (konie na mokrym by stały, biedaki, a i dla nas dodatkowa robota, bo normalne sprzątanie boksów robiła dopiero "wachta dzienna"). Jak się cos tam odłączyło przy hydroforze to było OK (do rana poidła nie działały, ale to nie był problem). W pewnym momencie kumpel chyba załapał co ja gledze i mówi: słuchaj, ale prąd jest, ja po prostu swiatło zgasiłem. Pozdrawiam zielony_listek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 05.12.2007 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2007 ale chyba miałaś na myśli hydrofor a nie termofor... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 05.12.2007 12:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2007 ale chyba miałaś na myśli hydrofor a nie termofor... No jasne, że hydrofor , dzieki JoShi. Juz poprawiam w mejlu Pozdrawiam zielony_listek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 14.12.2007 11:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 dojeżdża się do nas jakieś 200 m polna drogą, którą rozjeździł nam niedawno rolnik zwożący 5 ha buraków. Koleiny są takie, że jak wpadnę, to poprostu wiszę. No i dzwoni do mnie kobieta i umawia swoją koleżankę z pracy na spotkanie, przełożone zresztą ze względu na brak dojazdu kika dni wcześniej. Pyta, to jak tam ta droga, już lepiej? Mówię, tak lepiej, ale jednak tzreba uważać. Chcąc sama wydedukować jak duże problemy może miec z dojazdem pytam- a jaki samochód ma kolezanka? -czerwony. mnie zatkało w pierwszej chwili, więc na cisze w słuchawce pani mówi dalej, taki czerwony 3 drzwiowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.