Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Najwieksza gafa i/lub przypadki roztargnienia czyli.....


zielonooka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jechalismy na imprezę i znajomi podlechali swoim samochodem - BMW, no i mnie się przypomniał kawał, który powiedziałam do męża: czy wiesz jak zwobić sałatkęz buraków? - Wrzucić granat do BMW. Bardzo lubię tych ludzi i nie mówiałam tego o nich, tylko tak mi się przypomniało jak samochód zobaczyłam. No i siedzimy na imprezie rozmawiamy a mój mąż już trochę wcięty mówi, słuchajcie, Marta opowie wam świetny kawał o burakach...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechalismy na imprezę i znajomi podlechali swoim samochodem - BMW, no i mnie się przypomniał kawał, który powiedziałam do męża: czy wiesz jak zwobić sałatkęz buraków? - Wrzucić granat do BMW. Bardzo lubię tych ludzi i nie mówiałam tego o nich, tylko tak mi się przypomniało jak samochód zobaczyłam. No i siedzimy na imprezie rozmawiamy a mój mąż już trochę wcięty mówi, słuchajcie, Marta opowie wam świetny kawał o burakach...

 

 

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechalismy na imprezę i znajomi podlechali swoim samochodem - BMW, no i mnie się przypomniał kawał, który powiedziałam do męża: czy wiesz jak zwobić sałatkęz buraków? - Wrzucić granat do BMW. Bardzo lubię tych ludzi i nie mówiałam tego o nich, tylko tak mi się przypomniało jak samochód zobaczyłam. No i siedzimy na imprezie rozmawiamy a mój mąż już trochę wcięty mówi, słuchajcie, Marta opowie wam świetny kawał o burakach...

 

 

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

 

no cóż, młodą mężatką będąc posiadałam męża uwielbiającego swoje BMW. i pasjami opowiadał ten dowcip wśród jak najmniej bliskich mu ludzi - bawiła go zawsze ta konsternacja na ich twarzach.... hihihihi, mnie zresztą też :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechalismy na imprezę i znajomi podlechali swoim samochodem - BMW, no i mnie się przypomniał kawał, który powiedziałam do męża: czy wiesz jak zwobić sałatkęz buraków? - Wrzucić granat do BMW. Bardzo lubię tych ludzi i nie mówiałam tego o nich, tylko tak mi się przypomniało jak samochód zobaczyłam. No i siedzimy na imprezie rozmawiamy a mój mąż już trochę wcięty mówi, słuchajcie, Marta opowie wam świetny kawał o burakach...

Trzeba było szybko przerobić na wersję z siedzibą Samoobrony :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gonie w piętke Kochani :/

jestem w trakcie przeprowadzki (jeszcze nie do domu ale o innego miejsca mieszkania :)) - a co za tym idzie jestem w samym srodku : balaganu , zamieszania i totalnego zakrecenia :(

po pracy wpadam z rozwianym włosem do sklepow kupujac rozne pierdoly , potem do mieszkania drygujac chlopakami od remontu i ustawiania "tego co chce - > tam gdzie chce"

po czym - mniej wiecej o tej porze jak ten post wracam do starego (jeszcze) miejsca zamieszkania

 

No i "piętka" objawia sie tym ze dziś oprócz potwornego zmeczenia odczuwalam silny głód - otworzylam lodowke i na malym bialym talerzyku zauważyłąm apetycznie wygladajace (i pachnace) kawleczki mieska w sosie.

Bylam tak głodna ze nawet nie podgrzałam w mikrofali - porwałam talerzyk i wsunelam solidna łyche do ust.

 

Dziwny i niesłony smak potrawy kazał mi sobie uprzytomnic ze własnie zeżarłam kawałek karmy z puszki dla mojego kichucha - która zreszta sama osobiscie dzis rano na ten talerzyk po otworzeniu puszki z karma dla kotów - połozylam i wsadziłam do lodówki

 

No coz przezyłam :), kot tylko taki troche obrażony (chyba nie lubi sie dzielic posiłkiem :roll: :lol: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja córka rozchorowała sie na ospę i co 6 godzin muszę podawać jej leki. Wypada akurat o godz. 24.00 i 6.00 rano. Na 24 nastawiam komórkę, a na 6- wieżę. Wieczorem szykuję leki, żebym nie musiała robić tego w środku nocy. Dzisiejszej nocy obudziła mnie komórka, więc pobiegłam do córki, zaaplikowałam leki i spowrotem wskoczyłam do mojego łóżka. Rano obudziłam się o 8 i mąż zapytał, czy na pewno podałam leki o godzinie 6 :o :o :o :-?

Powiedział, że załączyła sie muzyka, na dźwięk której wstałam, wyłączyłam wieżę i ze szczęśliwą, uśmiechniętą miną położyłam się spać. Miał nawet nadzieję, że tak się cieszę na jego widok i może to dobrze wróży :oops:

Kiedy mi o tym opowiedział przypomniało mi się, że miałam sen, w którym gdzieś sie ukrywałam, nagle zabrzmiała muzyka, którą natychmiast wyłączyłam, żeby nie zdradziła mojej skrytki :lol: Leki oczywiście leżały na stoliku

Dobrze, że w tygodniu po usłyszeniu muzyki wstaję na baczność, bo w pracy kiepsko brzmiałyby moje tłumaczenia :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty naprawdę musiałaś być głodna 8) :wink:

 

oj chyba to jednak bardziej byl efekt totalnego wyłączenia zwojow mozgowych :)

 

Jakiś czas temu w Szwecji robiono badania, czy pokarm dla psów i kotów jest nieszkodliwy dla ludzi. Wyszło, że można go jeść i jest tańszy :wink: :D

Smacznego Zielonooka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W starych czasach na studiach koło sesji zimowej tak jakoś wypadło, że trzeba było "troszkę" pokuć...po kilku dniach ciężkiej nauki znów siedzę do późna w nocy, w konću padam zmęczona na łóżko...po jakimś czasie budzę się z dziwnym uczuciem, że cos jest nie tak...na pewno zapomniałam wyłączyć lampkę....wyłączam ją....jest gorzej-razi mnie światło, wyłaczam ją jeszcze raz...nadal coś źle-chyba jej jednak nie wyłączyłam...wiec wyrywam kabel z kontaktu...nadal źle....ach tak to juz budzik 6.30 rano....o tym, co wyprawiałam rano kapnęłąm się dopiero wieczorem jak chciałam włączyc lampkę a ona nie działa...czyżby żarówka? Tylko dlaczego pod nogami plącze mi się kabel od lampki.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdarzenie sprzed dwóch lat:

szpital, porodówka jestem z żoną żona ma urodzić nasze dziecko, chodzimy po korytarzu , moja sapie jęczy ja ją przytrzymuję, wchodzimy wreszczie do toalety na korytarzu z prysznicem, żona puszcza delikatny strumień wody sobie na brzuch ( zgodnie z zaleceniami położnej) siedzimy tak dłuższą chwilę , wtem wchodzi druga para, ale do kibelka i odzywa się głos damski: "Wojtek pomóż mi , opuść deskę" na co Wojtek wypala : " wszystko rozumiem rodzić we dwoje , ale srać we dwoje..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W starych czasach na studiach koło sesji zimowej tak jakoś wypadło, że trzeba było "troszkę" pokuć...po kilku dniach ciężkiej nauki znów siedzę do późna w nocy, w konću padam zmęczona na łóżko...po jakimś czasie budzę się z dziwnym uczuciem, że cos jest nie tak...na pewno zapomniałam wyłączyć lampkę....wyłączam ją....jest gorzej-razi mnie światło, wyłaczam ją jeszcze raz...nadal coś źle-chyba jej jednak nie wyłączyłam...wiec wyrywam kabel z kontaktu...nadal źle....ach tak to juz budzik 6.30 rano....o tym, co wyprawiałam rano kapnęłąm się dopiero wieczorem jak chciałam włączyc lampkę a ona nie działa...czyżby żarówka? Tylko dlaczego pod nogami plącze mi się kabel od lampki.....

 

nie załapałam o co biega...

 

zmieniam : po przeczytaniu paru razy zaczelam łapac ze byc moze chodzilo o to ze juz bylo rano i jasno , tak?

 

strrrasznie skomplikowanie to opisalas :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdarzenie sprzed dwóch lat:

szpital, porodówka jestem z żoną żona ma urodzić nasze dziecko, chodzimy po korytarzu , moja sapie jęczy ja ją przytrzymuję, wchodzimy wreszczie do toalety na korytarzu z prysznicem, żona puszcza delikatny strumień wody sobie na brzuch ( zgodnie z zaleceniami położnej) siedzimy tak dłuższą chwilę , wtem wchodzi druga para, ale do kibelka i odzywa się głos damski: "Wojtek pomóż mi , opuść deskę" na co Wojtek wypala : " wszystko rozumiem rodzić we dwoje , ale srać we dwoje..."

Mario szef dziwnie na mnie patrzy, bo skręcam się ze śmiechu przed kompem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po jakimś czasie budzę się z dziwnym uczuciem, że cos jest nie tak...na pewno zapomniałam wyłączyć lampkę....wyłączam ją....

 

Patty, przypomniałas mi smieszna sytuację sprzed lat, nie gafa, ale opowiem.

W czasach studenckich miałam z kolegą tzw. "wachty nocne" w stajni. Wieczorne zadanie to karmienie koni i tzw. weterynaria (opatrunki, leki, co tam trzeba, no sporo roboty i dość późno kończyliśmy, spało sie w tzw.wachtówce). No i po wszystkim zmęczona usnęłam pierwsza, w pewnym momencie gasnie swiatło a ja się zrywam "trzeba wyłaczyc hydrofor". Kolega jeszcze nie spi, idzie od drzwi i nie jarzy co ja chcę. No ja mu tłumacze, że poidła ciekną i że rano będzie bagno. Włącza aświatło i dziwnie na mnie patrzy, a ja nadal o tych hydroforach i poidłach. Tutaj należy się wyjasnienie mojego, niezrozumiałego dla kumpla, skrótu myslowego. Jak nie było prądu w stajni, to nie działał hydrofor, niskie ciśnienie wody powodowało, że poidła dla koni (w każdym boksie) źle działały i przeciekały, więc rano było wszystko mokre i trzeba było wymieniac całą mokrą ściółkę (konie na mokrym by stały, biedaki, a i dla nas dodatkowa robota, bo normalne sprzątanie boksów robiła dopiero "wachta dzienna"). Jak się cos tam odłączyło przy hydroforze to było OK (do rana poidła nie działały, ale to nie był problem).

W pewnym momencie kumpel chyba załapał co ja gledze i mówi: słuchaj, ale prąd jest, ja po prostu swiatło zgasiłem.

 

Pozdrawiam

zielony_listek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

dojeżdża się do nas jakieś 200 m polna drogą, którą rozjeździł nam niedawno rolnik zwożący 5 ha buraków. Koleiny są takie, że jak wpadnę, to poprostu wiszę.

No i dzwoni do mnie kobieta i umawia swoją koleżankę z pracy na spotkanie, przełożone zresztą ze względu na brak dojazdu kika dni wcześniej. Pyta, to jak tam ta droga, już lepiej? Mówię, tak lepiej, ale jednak tzreba uważać. Chcąc sama wydedukować jak duże problemy może miec z dojazdem pytam- a jaki samochód ma kolezanka?

-czerwony.

mnie zatkało w pierwszej chwili, więc na cisze w słuchawce pani mówi dalej, taki czerwony 3 drzwiowy 8) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...