Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Najwieksza gafa i/lub przypadki roztargnienia czyli.....


zielonooka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dzisiaj rano wstajac i półprzytomnie sie ubrawszy w pierwsza rzecz jaka byla pod reka - poszłam na szybkie zakupy (min. do Rossmana po szampon do włosów który mi sie skończył)

Idąc alejką poszułam nagle że coś mi sie osuwa po nodze i spada na podłoge.

Odwracam sie i widze swoje ... majtki :oops: :oops: :oops: .

Musiały lezec na krzesle razem ze spodniami i sie zaczepic z tyłu o pasek ... i tak radosnie dyndac z tyłu. :)

Całe szczeście do sklepu mialam niedaleko i zważywszy na wczesna pore i sobote - niewielu ludzi uraczyłam tym obrazem :) :lol: :lol: :lol:

 

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Musiałaś mieć ciekawą minę :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj rano wstajac i półprzytomnie sie ubrawszy w pierwsza rzecz jaka byla pod reka - poszłam na szybkie zakupy (min. do Rossmana po szampon do włosów który mi sie skończył)

Idąc alejką poszułam nagle że coś mi sie osuwa po nodze i spada na podłoge.

Odwracam sie i widze swoje ... majtki :oops: :oops: :oops: .

Musiały lezec na krzesle razem ze spodniami i sie zaczepic z tyłu o pasek ... i tak radosnie dyndac z tyłu. :)

Całe szczeście do sklepu mialam niedaleko i zważywszy na wczesna pore i sobote - niewielu ludzi uraczyłam tym obrazem :) :lol: :lol: :lol:

 

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Mój Stary mówi, że powinnaś wyrzucić te majtki, skoro nikt Ci niczego w tej sytuacji nie zaproponował. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega pokazuje zdjecia ze slubu...

Ja:

- Matko boska, ale gosc ma zeza. Oko demona normalnie :lol: :lol: :lol:

- To moj tata... :oops: :oops: :oops: :oops:

 

Ja z rajtkami mialam problem.

Ubralam spodniczke, rajtuzy, zadowolona siadam na przystanku. ludzie tak dziwnie na moje nogi patrza a tu pod rajtuzkami... TROCINY :lol: :lol: :lol:

 

Ale tak to jest jak sie mieszka w drewnianym domu i jeszcze trwa wykonczeniowka :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja córka, kilka lat temu, jako nastolatka w kwiecie wieku, radząca sobie zwykle z najwymyślniejszą technologią postanowiła skorzystać z wynalazku jakim jest jedna z kart telefonicznych do tanich połączeń.

Zadzwoniła pod nr dostępowy.

Po zgłoszeniu się operatora miała podać telekod ukryty pod zdrapką.

Usunęła zdrapkę. Po czym zbliżyła usta do słuchawki i podała: dwa - siedem - jeden - cztery -...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przypomniała mi się sytuacja...

kilka lat temu miałam operację chirurgiczną przy znieczuleniu miejscowym, więc byłam świadoma. bałam się jak nie wiem co i najwyraźniej było to widać bo cały personel skakał koło mnie, zagadywali, pocieszali, próbowali rozśmieszać.

Na sali była pielęgniarka, chirurg i 2 młodych lekarzy, tak do mnie wszyscy ciuciu ciuciu, w końcu troszkę mnie to zaczęło denerwować bo chciałam mieć święty spokój i jak najszybciej wszystko za sobą, podchodzi do mnie w trakcie zabiegu ten jeden młody lekarz i pyta takim głosikiem zmiękczonym i słodziutkim jakby do 5-latki mówił:

A jak masz na imię?

na co ja już poirytowana odpowiadam, że ja rozumiem, że chcą mi umilić cały zabieg i w ogóle jestem im wdzięczna ale nie muszą mówić do mnie jak do małego dziecka, a koleś na to:

Ale proszę Pani, ja do karty muszę wpisać Pani dane :oops: :oops: :oops: :lol: :lol: :lol: normalnie buraka spaliłam jak nigdy ;-)

 

Z akcji szpitalnych przypomniała mi się historia sprzed kilku lat, gdy moja mama była pomocą medyczną na bloku operacyjnym.

 

Babka, taka ok. 45-50, lekko nadęta, ważna persona w G.W. miała zabieg ortopedyczny i znieczulenie "głupiego jasia".

Nie znam zwykłych czy niezwykłych skutków tego środka, jednak mama opisywała, że często po nim pacjenci zachowywali się dziwnie.

Ta kobieta pod koniec zabiegu, gdy środek chyba przestawał działać, nagle poderwała się i chwyciła dr J. za rękaw (notabene suuuper przystojnego gościa ok. 37-40 lat) i spytała: panie doktorze, a czy przy okazji by mnie pan nie bzyknął? :roll: :roll: :o :roll: :roll:

 

Doktor jakoś wybrnął i zwiał.

Reszta personelu wyła ze śmiechu.

A jak babka doszła do siebie to nic nie pamiętała.

Tylko ponoć pielęgniarki miały z niej ubaw....

 

Jeśli tak zwykle jest po "głupim jasiu" to chroń mnie Panie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj rano wstajac i półprzytomnie sie ubrawszy w pierwsza rzecz jaka byla pod reka - poszłam na szybkie zakupy (min. do Rossmana po szampon do włosów który mi sie skończył)

Idąc alejką poszułam nagle że coś mi sie osuwa po nodze i spada na podłoge.

Odwracam sie i widze swoje ... majtki :oops: :oops: :oops: .

Musiały lezec na krzesle razem ze spodniami i sie zaczepic z tyłu o pasek ... i tak radosnie dyndac z tyłu. :)

Całe szczeście do sklepu mialam niedaleko i zważywszy na wczesna pore i sobote - niewielu ludzi uraczyłam tym obrazem :) :lol: :lol: :lol:

 

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Musiałaś mieć ciekawą minę :lol:

 

Mi moje kochane koleżanki ze studiów przyczepiły ogon z papieru toaletowego na moich 23 urodzinach, które odbywały się w jednej ze szczecińskich knajp.

Wracałam z tym nieświadoma (i lekko nawalona) przez pół Szczecina.

Jedyna moja nadzieja, to to że nie wiele osób widziało, bo to był środek nocy.

Niestety wcześniej widzieli wszyscy w barze i cały (oczywiście rozbudzony o tej porze) akademik. :-? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przypomniała mi się sytuacja...

kilka lat temu miałam operację chirurgiczną przy znieczuleniu miejscowym, więc byłam świadoma. bałam się jak nie wiem co i najwyraźniej było to widać bo cały personel skakał koło mnie, zagadywali, pocieszali, próbowali rozśmieszać.

Na sali była pielęgniarka, chirurg i 2 młodych lekarzy, tak do mnie wszyscy ciuciu ciuciu, w końcu troszkę mnie to zaczęło denerwować bo chciałam mieć święty spokój i jak najszybciej wszystko za sobą, podchodzi do mnie w trakcie zabiegu ten jeden młody lekarz i pyta takim głosikiem zmiękczonym i słodziutkim jakby do 5-latki mówił:

A jak masz na imię?

na co ja już poirytowana odpowiadam, że ja rozumiem, że chcą mi umilić cały zabieg i w ogóle jestem im wdzięczna ale nie muszą mówić do mnie jak do małego dziecka, a koleś na to:

Ale proszę Pani, ja do karty muszę wpisać Pani dane :oops: :oops: :oops: :lol: :lol: :lol: normalnie buraka spaliłam jak nigdy ;-)

 

Z akcji szpitalnych przypomniała mi się historia sprzed kilku lat, gdy moja mama była pomocą medyczną na bloku operacyjnym.

 

Babka, taka ok. 45-50, lekko nadęta, ważna persona w G.W. miała zabieg ortopedyczny i znieczulenie "głupiego jasia".

Nie znam zwykłych czy niezwykłych skutków tego środka, jednak mama opisywała, że często po nim pacjenci zachowywali się dziwnie.

Ta kobieta pod koniec zabiegu, gdy środek chyba przestawał działać, nagle poderwała się i chwyciła dr J. za rękaw (notabene suuuper przystojnego gościa ok. 37-40 lat) i spytała: panie doktorze, a czy przy okazji by mnie pan nie bzyknął? :roll: :roll: :o :roll: :roll:

 

Doktor jakoś wybrnął i zwiał.

Reszta personelu wyła ze śmiechu.

A jak babka doszła do siebie to nic nie pamiętała.

Tylko ponoć pielęgniarki miały z niej ubaw....

 

Jeśli tak zwykle jest po "głupim jasiu" to chroń mnie Panie!

 

tak jest, niestety. Babcia mojej kuzynki, w wieku mocno zaawansowanym, złamała nogę, no i w szpitalu zaliczyła niezłą mieszaninę środków znieczulających. Mojej kuzynce zaczęła nadawać:

- A tu był wieeeeeeeeeeeelki bal. Panie w eleganckich sukniach. Panowie w białych garniturach ( ;-) ), lokaje roznosili napoje :D :D :D :D :D a orkiestra jak pięknie grała! :D

 

Kiedy moja kuzynka powiedziała jej, ze to efekt leków, starsza pani wypisała się ze szpitala na własne żądanie, z tekstem: nikt nie będzie ze mnie głupiej robił!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szykowałam się wczoraj na wizytę u ginekologa. Wiecie, nowy domek-nowy potomek. Pan doktor przystojny że połowa pacjentek za nim wzdycha, echhhh....., więc starannie dobrałam spódniczusię, taką coby to się nie pogniotła na faotelu i odpowiednio szeroka była, i poszłam....

W gabinecie przygotowałam się do badania tak dokładnie, że zdjęłam tę spódniczkę i biegałam później z gołym tyłkiem od kozetki do kozetki :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojechałem kiedyś z kumplem załatwiać sprawy, każdy swoim autkiem. Pozałatwiane, wsiadłem z nim w samochód, wracamy, gadamy...

Ale cos mnie dręczy podświadomie, jakis taki mały niepokój.

Pod samym domem zdałem sobie sprawę, że zapomniałem.......swojego samochodu -:)

Musieliśmy po niego wracać 15 kilometrów -:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piję w barze piwko. Zawsze z sokiem. Poszłem do kibla, biorę kufel z połową piwa, gadamy. Za chwilę podchodzi gość bierze kufel, popija sobie . Pyta głośno barmana - dlaczego ma piwo z sokiem skoro pije bez....Ja te jego odtawiłem, on dopił do końca -:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleżanka opowiadała:

Pracuje w szkole podczas okienka miała wyskoczyć do gina. Żeby się przygotować, złapała w pokoju nauczycielskim jakiś deo , wskoczyła do kibelka i " odświeżyła" się. W gabinecie lekarz spogląda na nią, to na " miejsce badania", to na nią i w końcu mówi - ale się pani odstrzeliła. Koleżanka poczuła się nieswojo, ale nic nie mówi, po badaniu poleciała do wc i zagląda - a tam wszystko w brokacie :lol: - w pośpiechu złapała jakiś lakier z brokatem. :D :D :D Więcej do tego lekarza nie poszła.[/i]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyczytane w sieci

"do dzis jak sobie przypomne to robimi sie slabo...3 rok studiow, wyjezdzalam za granice i musialam zdac pare rzeczy przed sesja, ide wiec na rozmowe w sprawie zaliczenia do doktorka,ktory byl cudowny i polowa dziewczyn topila sie jak go widziala,wchodze , on sie pyta, w jakiej formie chce to zaliczenie, a ja cala hepi e siedze tu i go widze od razu pomyslalam "moge zaliczyc to nawet na kolanach" i szczerze siedo moich mysli, patrzee na goscia a on ma mine jakby zobaczyl male zielone z kosmosu...POWIEDZIALAM TO GLOSNO!!!! NIE WIEM KTO BYL BARDZIEJ CZERWONY ALE NIE MUSZE PISAC JAK SIE CZULAM powiedzialm ze przyjde w tej sprawie pozniej i o malo nie wylamalam dzwi, zdalam to we wrzesniu,do tej pory jak go widze to usiluje wtopic sie w sciane "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleżanka opowiadała:

Pracuje w szkole podczas okienka miała wyskoczyć do gina. Żeby się przygotować, złapała w pokoju nauczycielskim jakiś deo , wskoczyła do kibelka i " odświeżyła" się. W gabinecie lekarz spogląda na nią, to na " miejsce badania", to na nią i w końcu mówi - ale się pani odstrzeliła. Koleżanka poczuła się nieswojo, ale nic nie mówi, po badaniu poleciała do wc i zagląda - a tam wszystko w brokacie :lol: - w pośpiechu złapała jakiś lakier z brokatem. :D :D :D Więcej do tego lekarza nie poszła.[/i]

artmag - tytuł watku brzmi "najwieksza gafa..." a nie "najsłynniejsza i z najdłuzsza brodą anegdota urban legends"

powiedz swojej kolezance zeby nie opowiadala takich historyjek jako rzekomo własnych - bo to dopiero jest gafa! :roll: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na stacji benzynowej, zatankowałem, ide płacić wbijam PIN-zły, drugi raz-zły, facet mnie ostrzega że jeszcze raz i przecina karte. To biorę drugą-a facet że termin ważności minął miesiąc temu :o . Dzwonie do zony-ale ona nie zna mojego PIN-u.Gość za mną w kolejce komentuje: "taki młody a już sklerotyk". Rzutem na taśmie, po negocjacji facet przyjmuje jako zastaw radio samochodowe. Pięć minut później wracam-przypomniałem sobie-zmieniłem kolejność cyfr. Co budowa robi z człowieka :evil:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleżanka opowiadała:

Pracuje w szkole podczas okienka miała wyskoczyć do gina. Żeby się przygotować, złapała w pokoju nauczycielskim jakiś deo , wskoczyła do kibelka i " odświeżyła" się. W gabinecie lekarz spogląda na nią, to na " miejsce badania", to na nią i w końcu mówi - ale się pani odstrzeliła. Koleżanka poczuła się nieswojo, ale nic nie mówi, po badaniu poleciała do wc i zagląda - a tam wszystko w brokacie :lol: - w pośpiechu złapała jakiś lakier z brokatem. :D :D :D Więcej do tego lekarza nie poszła.[/i]

:-D :-D :-D

najlepsza historia jaka uslyszalam w tym roku :-D :-D :-D

rozesmialam sie w glos, az sie pol firmy zainteresowalo ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleżanka opowiadała:

Pracuje w szkole podczas okienka miała wyskoczyć do gina. Żeby się przygotować, złapała w pokoju nauczycielskim jakiś deo , wskoczyła do kibelka i " odświeżyła" się. W gabinecie lekarz spogląda na nią, to na " miejsce badania", to na nią i w końcu mówi - ale się pani odstrzeliła. Koleżanka poczuła się nieswojo, ale nic nie mówi, po badaniu poleciała do wc i zagląda - a tam wszystko w brokacie :lol: - w pośpiechu złapała jakiś lakier z brokatem. :D :D :D Więcej do tego lekarza nie poszła.[/i]

:-D :-D :-D

najlepsza historia jaka uslyszalam w tym roku :-D :-D :-D

rozesmialam sie w glos, az sie pol firmy zainteresowalo ;-)

 

Naprawde do tej pory tego nie slyszalas?

Historie o pani u gina to ja juz w liceum słyszalam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...