EZS 23.09.2010 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2010 to chyba też popełnię gafę, ale zapytam: kto to jest Magda Mołek i Nergal??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 23.09.2010 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2010 to chyba też popełnię gafę, ale zapytam: kto to jest Magda Mołek i Nergal??? Nie popełniasz gafy, bo ja wielu naszych "gwiazd" również nie kojarzę. Magda Mołek to prezenterka, która prowadzi któryś z porannych programów, a Nergal to lider zespołu Behemoth, a prywatnie narzeczony Dody (o Dodzie chyba słyszałaś ). Nergal choruje na białaczkę i trwa bardzo nagłośniona akcja badań w poszukiwaniu szpiku dla niego. W sumie akcja jest ożyteczna, ponieważ fani badając się rejestrując jako [otencjalni dawcy, zasilają bazę dawców również dla innych chorych. No i właśnie widziałam na jakimś portalu fragment porannego programu, w którym gościli muzycy Behemotha, aby namawiać widzów do rejestrowania się jako dawcy, a prezenterka wypaliła z tą śmiercią. Wujek google wynalazł: http://pomponik.pl/szukaj/news/tragiczna-wpadka-molek,1533759 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
konstancja30 23.09.2010 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2010 kilka lat temu ...zanim pokochałam Tikurillę ...weszłam do jednego z marketów budowlanych i po burzy mózgu poprosiłam człowieka marketu aby mi podał ...puszkę "trawy morskiej" Durexa .... i facet nie podał bo wył ...spojrzałam ...cholera a na puszce Dulux ... niby literówka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia84 23.09.2010 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2010 No to jeszcze ja...kilka dobrych lat temu poszłam z bardzo dobrym kumplem na spacer i po drodze wstąpiliśmy do sklepu. Artur kupował sobie loda, ale o mnie nie pomyślał. Więc ja wielce obrażona przy ekspedientce wypaliłam: "Artur postawiłbyś mi loda. Ja Ci przecież tyle razy stawiałam" Kolega wraz ze sprzedawczynią w śmiech, a ja nie wiedziałam co się stało. Dopiero po chwili zrobiłam się cała czerwona rozumiejąc dwuznaczność sytuacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia84 23.09.2010 10:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2010 Ach i jeszcze jedno-takie bardzo na dniachPoszłam ze swoim połówkiem do supermarketu i jak to zwykle bywa gdzieś on mi zniknął. Zaczęłam go szukać miedzy półkami. I nagle jest - stoi przy mięsie, odwrócony do mnie tyłem. Podeszłam do niego i mówię tuż za nim: "Po co patrzysz na te kurczaki. Przecież mamy cały zamrażalnik mięsa, no co się nie odzywasz, odwróc sie" no i go klepnęłam tak mocniej trochę . Nagle patrzę, a tu odwraca się jakiś facet ze 30 lat starszy ode mnie tylko w identycznej skórze jak mój małż. Nie spodziewając się takiego widoku zrobiłam długi, nagły skok do tyłu z przestraszenia. Zaczęłam coś tłumaczyć, ale facet patrzył na mnie jak na wariatkę ( chyba przez ten skok) więc w końcu uciekłam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anulkawj 03.11.2010 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2010 Oj, ubawiłam się... Sama jestem dzika, więc gaf jest sporo. Moi znajomi często mają ubaw, ale co tam. Kiedyś jechałam z ojcem na basen. Był wsciekły, bo sie gdzieś spieszył. Ja mu marudziłam, ze muszę jeszcze coś kupić w kiosku. Zatrzymał samochód - wysiadłam i wsiadłam za chwile najszybciej, jak potrafiłam. Wsadziłam chyba najpierw dup... pózniej resztę z głową, bo przytrzasnełam sobie drzwiami ucho! Baloło, jak smok, całe pulsowało... Żalę sie ojcu.. a on pyta, czy uszczelki w drzwiach sa całe.... Później kumple na impreziel próbowali powtórzyć mój wyczyn, ale im sie nie udało. Nie można tak hop sipu przytrzasnąć sobie ucha Innym razem na egzaminie - I rok, ustny z filozofii. Poszłam w mini, bo strasze koleżanki kazały. Siedzę, mówię i pukam rytmicznie w coś... Pan był coraz bardziej przyjazny, pomagał itp. Mimo, ze wczesniej oblał 7 osób. Jak skończyłam, zerknełam w co kopie ta "gołą" nogą - myśłałam, że w stolik... Nie! To była noga mojego profesora!!! Zdałam, ale nie wiem, jak doszłam do drzwi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Spirea 12.11.2010 02:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2010 Anulkawj, można sobie przytrzasnąć ucho ja kiedyś śpieszyłam się, otworzyłam samochód, aby wsiąść szybko. Niestety nie otworzyłam drzwi na tyle szeroko, aby się zatrzymały i zaczęły sie zamykać. Nie zdążyłam cała wsiąść i dość boleśnie przytrzasnęłam sobie sama głowę drzwiami od samochodu. Jestem dość mocno roztargniona, ale to chyba był największy numer, który do tej pory rodzina i znajomi mi złośliwie przypominają. Miałam też podobną historię, jak ta na początku wątku z przesiadką. Nie wzbudziłam jedynie takiego zainteresowania współpasażerów, bo przesiadłam się z pierwszego wagonu tramwaju do drugiego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 14.11.2010 22:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2010 Moja największa gafa? Urodziłam się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 15.11.2010 08:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2010 (edytowane) Moja NAJWIĘKSZA gafa : rozmawiałyśmy sobie kiedyś w małym gronie babskim o takich naszych domowych sprawach, roztargnieniach naszych mężów i ich niechęci do załatwiania różnych spraw, rozwiązywania problemów i takie tam narzekania na chłopów, w sumie bzdety i mało istotne ( ale czasami nas tak nachodzi jakoś ..) i ja palnęłam bez zastanowienia do siostry mojej koleżanki siedzącej obok (a jako,że starsza ode mnie o 15 lat i nigdy z nią nie byłam na "ty", spotykamy się sporadycznie, a co najgorsze w tej sytuacji - wdowa ) taką oto " mądrość" : " pani to ma święty spokój, w domu mąż nie narzeka, nie łazi z humorami, nie brzęczy za uchem..." ; jeszcze nie skończyłam tego mówić, a już wiedziałam,że palnęłam STRASZNE GŁUPSTWO. Jej mąż umarł na raka, a ona została z dwójką dzieci i całe lata sama musiała sobie radzić, utrzymać dom, z tego co się później dowiedziałam, bardzo się kochali. A ja tu takie hasło... Minęło już dobre kilka lat od tego czasu, spotkałyśmy nie raz, a ja mam do dziś wyrzuty sumienia i jest mi po prostu okropnie wstyd. Zastanawiałam się czy przy jakimś kolejnym spotkaniu nie przeprosić jej za ten mój niewyparzony jęzor, ale nie wiem,czy teraz to ma sens.... Zła jestem tym bardziej na siebie,że z reguły staram się ważyć słowa i myśleć co do kogo mówię, i raczej nie mam stylu,że " co w sercu to na języku", i nie mam pojęcia jak mogłam wtedy tak wyskoczyć. Jeszcze teraz jak to piszę jest mi wstyd jak diabli.... Edytowane 15 Listopada 2010 przez gahan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasia28 17.11.2010 17:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2010 Jeszcze nie przeczytałam całego wątku ale się uśmiałam. To może teraz ja: Znajomy czeka na parkingu na swoją żonę, która właśnie robiła zakupy w jednym z hiperów, do auta wsiada nieznajoma kobieta i mówi: - no możemy jechać, - dobrze (odpowiada znajomy) tylko zaczekamy jeszcze na moją żonę Kobieta szybko opuściła pojazd. Drugi Jeszcze chodziłam do liceum oddalonego od miejsca zamieszkania około 5 km, wstałam rano spoglądam na zegarek, o kurcze zaraz się spóźnię (co jeśli chodzi o moją osobę było raczej normą) więc szybo się ogarnęłam i biegnę na przystanek, autobus nie jedzie pewnie się już spóźniłam, prawie biegiem do szkoły, jest zdążyłam (sama nie wiem jak ale udało się) dobiegam pod klasę otwieram drzwi a tam nikogo nie ma ... jeszcze raz patrzę na zegarek ... pomyliłam godziny, byłam godzinę za wcześnie. Teraz kupuję zegarki z cyferkami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fajkowski 17.11.2010 18:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2010 Moja największa gafa zdarzyła się gdy byliśmy w delegacji w innym mieście. Mieliśmy wynajęte małe mieszkanie na 4 osoby i spałem z kolegą na jednym łóżku ale w oddzielnym śpiworach. Coś mnie naszło przez sen(myślac że śpie z żona) i zacząłem go przytulać i całować - oczywiście nieświadomie. Ale nie ma tego złego ... - do końca delegacji spałem sam na łóżku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reflexes 18.11.2010 07:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2010 (edytowane) Z 2 - 3 tygodnie temu. Poniedziałek, 6.40 rano. Dziecko odwiezione do przedszkola i w drodze do pracy stwierdziłem, że trzeba kupić fajki. Stanąłem na parkingu koło kiosku, wysiadłem z auta, zamknąłem, poleciałem do kiosku, fajki zakupiłem. Wsiadam do auta i tak jakoś ciasno mi na fotelu, myślę sobie "kto mi kurde przestawił fotel", roglądam się i patrzę że wsiadałem do tyłu . Na szczęście nikt nie widział ale jak to opowiadałe to śmiali się wszyscy do rozpuchu. Dodam, że wszyscy byli bardzo zdziwieni, bo mi się raczej nie zdażają takie rzeczy. Zawsze mam wszystko zaplanowane, przemyślane i robię z odpowiednią rezerwą czasu coby przypadkiem się nie spóźnić. Edytowane 18 Listopada 2010 przez reflexes Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 23.11.2010 14:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 Dzień mojego ślubu: bardzo ciepły, wrześniowy, o 11-tej cywilniak, o 18-tej kościelny więc po cywilnym wszyscy do mnie, zabawa na całego a gdy przyszła pora na strojenie się do kościoła wszystkim pilno było do łazienki, jakby zapomnieli kto tu najważniejszy. Gdy wreszcie i ja dostałam się do przybytku, następni pukali i popędzali więc szybko wciągnęłam długą białą kieckę, już na zewnątrz koleżanki poprawiały fryz, welon a na weselu..... coś mi gorąco i za ciasno w pasie:eek: idę do łazienki patrzę a pod suknią mam czarną w kwiatki spódnicę podwórkową niech mi ktoś powie ze wracanie się nie przynosi pecha - przed południem wracałam się po dowód osobisty spod usc:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 23.11.2010 14:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 Dawno temu do sąsiadów przybłąkał się wielki kudłaty pies podobny do sznaucera olbrzyma, został, nazwali go Maksio. Kiedyś sąsiadka zauważyła krew na kudłach więc poszła z Maksiem do weterynarza mówiąc że przeskakiwał przez ogrodzenie i brzuch sobie skaleczył - wet obejrzał i stwierdził że brzuch jest cały tylko że Maksio to suka i ma cieczkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirka23 30.11.2010 16:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2010 Moich gaf za wiele nie pamiętam, to nie znaczy że wogóle ich nie miałam ale pamiętam przypadek mojej koleżanki. W liceum biegnąc po schodach wywinęła orła, lecąc nie miała się czego chwycić, więc złapała za spodnie (dresy) chłopaka który szedł przed nią i oczywiście spadły mu prawie do kostek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anulkawj 17.12.2010 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2010 Oj, niezłe historyjki, ubawiłam sie zwłaszcza z cieczki Maksia Ja ostatnio byłam z mężem na zakupach w galerii. Jestem strasznie zazdrosna i on o tym wie. Niestety dostaje wtedy po karku.. Wchodzę do jakiegoś sklepu, a on do jakiejś laski zagaja "Co, na zakupy przyszłaś". Wściekłam sie jak cholera i ruszyłam w wieszaki. Chdzę, udaję, że przegladam, na nich nie patrzę. Laska wyszła, my idziemy w milczeniu. W końcu Tomek mówi "kuzynka łaziła sobie po galerii" Boże, jaki mi było głupio - to jego najbliższa 19 letnia, spokojna kuzynka, którą kilka razy widziałam. Niestey nie rozpoznaję ludzi... chyba, ze kogoś ardzo dobrze znam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jar.os 17.12.2010 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2010 kiedyś kiedyś za kawalerki człowiek bawił się na całego ,kumpel mój zaprosił mnie i moją przyszłą żonę nad jezioro na balety w większym gronie w wynajętym domku letniskowym , towarzystwa było sporo , część znałem ale większości nie , ale wraz z upływem czasu i wypitych trunków atmosfera się rozlużniła i postanowiliśmy wpaść na pobliską potańcówkę , tam znowu hektolitry alkoholu i towarzystwo zapragnęło zrobić awanturę , ja wtedy też nie stroniłem od tego żeby czasem naburaczyć , krzyknąłem na całe gardło że dobrze byłoby naje.......ać śledziom [ białostoczakom ] , ile wlezie , no i tu nastąpiła tzw gafa z mojej strony bo całe towarzystwo dopiero co poznane było z białegostoku , skończyło się na tygodniu zwolnienia lekarskiego z roboty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 17.12.2010 21:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2010 . Jestem strasznie zazdrosna i on o tym wie. ) jesso, kobieto! to facet ma być zazdrosny a ty mu łaskę rób, że z nim jesteś!!!!!! Sorry za OT, ale nie mogłam się powstrzymać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anulkawj 19.12.2010 11:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2010 Cholera ja wiem, ale to zielonooka zmora silniejsza jest Na szczęście mąż jest kochany i odpowiednio mnie traktuje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rom-Kon 30.12.2010 22:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2010 Pojechałem do hurtowni po jakiś towar... oczywiście moja omega to samochod typowo roboczy gdzie gips się czasem luzem wozi.... no wiec zaparkowalem, trzasnąłem drzwiami bo takiego "samochodu" się nie zamyka nawet na noc... już po dokonaniu zakupów - jakieś drobiazgi w reklamówkach - lecę na plac przez błoto do samochodu... otwieram tylne lewe drzwi i sru te klamoty z rozpędu do autka na te piękne skórzane siedzenia.... oooo rzesz ty!!! Skóra! Najprawdziwsza skóra! ...nie muszę chyba wyjaśniać że pomyliłem moją czarną omcię z mercem też czarnym w kombiku!!! Jeszcze tak szybko klamotów z cudzego auta nie wyciągałem!!! Że też ludzie takich samochodów nie zamykają! ...właściciel chyba nic nie widzał ale wolalem się dosyć sprężystym krokiem udać parę metrów dalej do mojej omci i szybko ruszyć kółkami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.