Zbigniew100 31.12.2010 06:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2010 Już tylko Lecytyna może pomóc . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 31.12.2010 07:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2010 Ja kiedyś bardzo stanowczo dobierałam się do bagażnika cudzego samochodu. Akurat zmieniłam auto z zielonej vectry 2 na beżową vectre 3 i tak sie stało, że pod sklepem zaparkowałam obok takiej, jaką miałam wcześniej, czyli zielonej. Pyknęłam kluczykiem, usłyszałam sygnał otwieranych drzwi i w zamyśleniu zaczęłam naciskać guzik zamka w bagażniku zielonego samochodu. Poszarpałam troche i mnie olśniło. Z moją beżową vectrą miałam jeszcze jeden śmieszny przypadek. To jest samochód wyglądający jak te zakupione w dużej ilości dla drogówki i znane z programów tv, w których policja "łapie" piratów drogowych. Jechałam nad morze z dwoma koleżankami, córką i małą córeczką jednej z koleżanek. Nagle w radiu informacja, że w okolicach ronda w Radomiu jedzie nieoznakowana vectra. No to zwolniłam. Wszyscy, którzy byli na drodze też zwolnili i jedziemy sobie pomalutku. Kto mnie mijał, to patrzył w mój samochód, a tam poduszki, koce i my z głupimi minami. I nagle w radiu drugi komunikat: eeeee, to jakaś baba z dziećmi, a nie policja Dodam, że często mi sie zdarza, że na widok mojego auta samochody zwalniają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rom-Kon 31.12.2010 08:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2010 Świeto Zmarłych... przyjechala moja siostra-niedzielny kierowca włascicielka czerwonej corsy... jedziemy na cmentarz... rzuciła kluczyki - jedź... no to pojechaliśmy... hokus-pokus na cmentarzu i spowrotem... podchodzimy do corsy... wkładam kluczyki (centralnego brak) no i cholerka otworzyć nie idzie.... siostrzyczka wymownie oczy w niebo przydreptuje a ja świdruję tym kluczykiem coraz nerwowiej.... po chwili siora spostrzega że jej się w samochodzie drzwi rozmnożyły do sztuk aż czterech a wcześniej miała tylko dwoje Cały samochód identyczny! Tycjanowska czerwień! Tapicerka - i gdyby nie te rozmnożone drzwi.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 31.12.2010 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2010 To jak przy samochodach jesteśmy. Miałam kiedyś corse, którą mi ukradli sprzed domu nocą. Znalazła się spalona w lesie i obrana ze wszystkiego co sie dało. Jedziemy po jakimś czasie sobie z mężem, a tu facet przechodzi przez ulicę. Mąż mówi: patrz, ma taki sweter, jak mój. Patrze, a on ma też okulary jak moje (bardzo charakterystycvzne "mustangi" w srebrnej oprawce i z niebieskimi szkłami. Dotarło do nas, że te rzeczy zginęły nam wraz z samochodem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fighter1983 31.12.2010 10:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2010 Rom-Kon to podobnym przykladem do Ciebie jest jeden z moich zaprzyjaznionych wykonawcow elewacji. Pierwszy kontakt byl ciekawy (2lata temu): facet wpada i mowi ze chce 10 rolek siatki elewacyjnej, dostal fakture i wz i leci na magazyn (listopad: mokro, blotniscie, syf). Wychodze na magazyn na papieroska i widze jak chlopaki wioza siatke na wozku, kilka rolek spadlo w bloto. Klient ze stoickim spokojem ublocone rolki laduje do nowiutkiego Audi S4. Obecnie jezdzi takim BMW 645 i widzialem go ostatnio na budowie jak przywiozl kilka paczek welny elewacyjnej swoim "cieżarowym bmw". Ludzie roznie wykorzystuja swoje samochody, tu mozna cala historie opowiedziec na ten temat, przykladem moze byc ciepla lipcowa sobota, wchodzi wnuczka (na oko 19-20lat) z dziadkiem, wnuczka tipsy, mini, dekolt do pepka (bardzo ladna dziewczyna) i kupuja plyte OSB 1 sztuke. Na magazynie okazuje sie ze zaladunek - na dach fiata 126p bez bagaznika. Dziadek jako kierowca lewa reka przez okno, wnuczka - pasazerka prawa reka przez okno i z tak zabezpieczonym ladunkiem popedzili przed siebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rom-Kon 31.12.2010 12:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2010 (edytowane) hehe!!! maluch to najmniejszy ciężarowy samochód świata! Też byłem posiadaczem aż 2 sztuk! ...650kg kleju gipsowego w tym 125kg na dachu, 6szt pełnowymiarowych płyt G-K, cegły wchodziło od groma ale tylko 8 suporeksów... a tatowy maluszek - prawie nówka - najmniejsze spalanie miał 4.1l a jak woziłem bruk, ziemię i żwir to bak paliwa (w maluszku to 21l) poszedł po 100km!!! ale sporadycznie wrzucałem 3 bieg... o 4 można było zapomnieć... ech to były czasy... nawet baby wtedy były jakby bardziej cycate... sorki za ot ale jak przeczytałem o maluszku to musiałem... Edytowane 31 Grudnia 2010 przez Rom-Kon Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ania i Bartek 11.01.2011 11:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2011 To ja zmienię tematykę.Wychodzę kiedyś z jednej ze znanych drogerii, biegnę do auta, w ręku kluczyki, siatka z zakupami, trochę padał śnieg, trochę marzły mi ręce, trochę dziwnie patrzą na mnie ludzie...No to chcę założyć rękawiczki, ale ręce zajęte.Zajęte ręce...i wtedy się zorientowałam, że biegnę przez rynek z czerwonym sklepowym koszykiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grave 11.01.2011 11:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2011 .....Dziadek jako kierowca lewa reka przez okno, wnuczka - pasazerka prawa reka przez okno i z tak zabezpieczonym ladunkiem popedzili przed siebie Heh taki patent widziałem ostatnio na wakacjach w Tunezji... jechał sobie 4 gostków starym japońcem, każdy miał uchyloną szybą i wystawioną ręką (łącznie z kierowcą!!) podtrzymywali kilka płyt OSB na dachu! ależ tam tego typu cudów mózna się naoglądać na drodze... polecam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anulkawj 12.01.2011 19:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 Koleżanka mojej siostry cofając autem stuknęla babkę ubrana w biały płaszcz. Opowiadała później, że myslała, że to zaspa śniegu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 28.01.2011 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2011 A wszedł ktos do urzędu z torbą ziemniaków (taką na foliowej rączce do noszenia) zamiast torebki? Ja wczoraj weszłam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirka23 28.01.2011 22:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2011 To ja zmienię tematykę. Wychodzę kiedyś z jednej ze znanych drogerii, biegnę do auta, w ręku kluczyki, siatka z zakupami, trochę padał śnieg, trochę marzły mi ręce, trochę dziwnie patrzą na mnie ludzie... No to chcę założyć rękawiczki, ale ręce zajęte. Zajęte ręce...i wtedy się zorientowałam, że biegnę przez rynek z czerwonym sklepowym koszykiem. Nie Ty jedna tak wyleciałaś z koszykiem zdarzyło się, nawet z dwa razy, ale kicha ! Kupiłam dla mojego malca fajne nosidełko i czym prędzej pognałam do sklepu na drobne zakupy.Wparowałam do Smyka po przymierzać maluchowi jakąś czapeczkę, ta ładna, ale za mała, ta taka sobie... dzwoni telefon,muszę wyjść i i szybkim krokiem wychodzę ze sklepu, otwieram drzwi w samochodzie, patrzę a mój maluch ma nową czapeczkę na główce zamiast swojej, więc gnam z powrotem do sklepu i wiecie ochrona nawet się nie zorientowała, że coś wynieśliśmy i wnieśliśmy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 28.01.2011 22:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2011 A ja jak w sklepie przymierzałam torebki, to sobie tak po kolei wieszałam na ramieniu i wybierałam, która wygodna. Ponieważ jak to w zimie, palto, szal jakiś, to jednej nie odwiesiłam i mi została. Wychodze, a tu piszczy. Zaczęłam tak bardzo przepraszać, ale miałam wrażenie, że mi nie wierzą, że to przez pomyłkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 28.01.2011 22:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2011 A wszedł ktos do urzędu z torbą ziemniaków (taką na foliowej rączce do noszenia) zamiast torebki? Ja wczoraj weszłam. Amalfi, czy szukałaś w tych ziemniakach portfela z dowodem??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 28.01.2011 22:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2011 Amalfi, czy szukałaś w tych ziemniakach portfela z dowodem??? No prawie, bo jak usiadłam na krześle, to te ziemniaki zobaczyłam. Jak wyszłam, to już nie wróciłam. Pójde za pare dni, może trafie na kogoś innego. Najgorsze, że tak paradowałam długim korytarzem z komórką przy uchu z tymi ziemniakami. Masakra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 28.01.2011 23:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2011 No prawie, bo jak usiadłam na krześle, to te ziemniaki zobaczyłam. Jak wyszłam, to już nie wróciłam. Pójde za pare dni, może trafie na kogoś innego. Najgorsze, że tak paradowałam długim korytarzem z komórką przy uchu z tymi ziemniakami. Masakra. Ty się ciesz, że Ci się nie rozsypały podczas tego paradowania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 28.01.2011 23:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2011 Ty się ciesz, że Ci się nie rozsypały podczas tego paradowania I co wtedy zrobić? Uciec, czy zbierać? Bardzo lubie ziemniaki, to pewnie bym zbierała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 28.01.2011 23:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2011 I co wtedy zrobić? Uciec, czy zbierać? Bardzo lubie ziemniaki, to pewnie bym zbierała Ja bym Ci pomogła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirka23 29.01.2011 00:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2011 Fajnie pośmiać się z tych wpadek, ale z tą ochroną to pewnie nie było łatwo ?? no, no torebeczka można się pomylić i jeszcze zostawić swoją , nie daj Bóg. Ale te ziemniaki - to nie do pobicia Ja natomiast pamiętam zdarzenie faceta który przymierzał w sklepie marynarki i co zrobił ... włożył swój portfel z kasą i dokumentami do jednej z nich. Naszukał się bidulek , zastrzegł wszystkie karty zanim zorientował się że tam zostawił. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Betusia35 29.01.2011 09:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2011 A ja wczoraj byłam w sklepie obuwniczym, gdzie były spore przeceny, więc było sporo kupujących, kilka ekspedientek, które dzielnie układały buty ... i nagle słyszę: "czy Pani nie zabrała mojego buta?" Okazało się, że ekspedientka spakowała własnego buta jednej pani do kartonu ))). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Asia1719502664 29.01.2011 12:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2011 A wszedł ktos do urzędu z torbą ziemniaków (taką na foliowej rączce do noszenia) zamiast torebki? Ja wczoraj weszłam. nie no - hit początku uroku! Uśmiałam się! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.