SamuelMysia 20.02.2007 15:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2007 I znowu troche matematyki. Do Wasco poszlo 17242,88 PLN. Multibank za uruchomienie i ubezpieczenie kredytu, oraz ubezpieczenie budowy, policzyl sobie razem 2978,50 PLN. Razem: 36083,88 PLN W tym za sama budowe domu: 26215,38 PLN Mamy tez patent na umiejscowienie hydroforu. Byl z nim problem, bo w domu nie ma zadnego pomieszczenia gospodarczego, w lazience po wcisnieciu w nia wszystkich innych potrzebnych sprzetow nie bedzie juz miejsca, kuchnia i mini-WC na pietrze odpada z tego samego powodu, a w zadnym z pokojow go nie postawimy. Bo nie. Druga sprawa, ze przepisy dotyczace odleglosci miedzy studzienka, domem, szambem i granica dzialki sa tak wysrobowane, ze jedyne miejsce studzienke znajduje sie dokladnie po przeciwnej stronie domu niz kuchnia i lazienka. Hydrofor powinien znajdowac sie mozliwie blisko studzienki, a rownoczesnie mozliwie blisko tych dwoch pomieszczen. No i bedzie. Niektorzy maja garaze w bryle domu, my bedziemy mieli skrzynie na hydrofor. Tuz obok tarasu wykopiemy dol o wymiarach mniej-wiecej 1x1x0,5m (to ostatnie do glebokosc), wymurujemy bloczkami betonowymi, a od gory zrobimy klape dokladnie na wysokosci tarasu. To znaczy, mamy nadzieje, ze na wysokosci tarasu, bo taras bedziemy budowac rok pozniej W tej skrzyni wlasnie bedzie hydrofor. Z niej, pod powierzchnia gruntu, bedzie wychodzi jedna rura do studzienki i druga, do domu. Dodatkowo, aby nam hydrofor nie zamarzl, zamontujemy w skrzyni maly elektryczny grzejniczek z czujnikiem - wystarczy, ze bedzie sie wlaczal gdy temperatura spadnie ponizej kilku stopni Celcjusza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 28.02.2007 13:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Dzisiaj krotko: do zamowionych schodow za 5700 dochodzi zaklepane betonowe ogrodzenie (ale takie jak tutaj, lub tutaj, a nie panele przeciwpancerne ) za ok. 5000, oraz okna za troche ponizej 4000. Powaznie rozgladamy sie za drzwiami. Nie musza byc jakies super-ekstra-antywlamaniowe, bo chyba bysmy musieli zaciagnac na nie kolejny kredyt, ale slabe tez nie moga byc... hm. Doszlismy do wniosku, ze nie musza byc przeszklone (co obniza cene) bo w przedpokoju zainstalujemy sobie czujke wlaczajaca oswietlenie gdy tylko ktos tamtedy przejdzie (najlepiej z opcja zaprogramowania w jakich godzinach ma dzialac, zeby nam przez szwendajacego sie psa dom po nocach nie migotal). A tak a propos: co myslicie o podhalanczykach? (tyle jesli chodzi o psa w typie wilczym ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 13.03.2007 13:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2007 Nasz garaz znowu stoi Tym razem ze wzmocnionym szkieletem i zakotwiczeniami w cemencie, zeby juz wiecej nie odlecial. Oprocz tego w tym tygodniu kupiismy styropian, folie izolacyjna, cement i rury kanalizacyjne. W najblizsza sobote przyjedzie wywrotka z piaskiem i bedziemy wykanczac fundamenty. Az sie usmiechnalem do siebie, gdy czlowiek od piasku zapytal zdziwiony, czy na pewno tylko jedna wywrotka bedzie potrzebna - juz sie przyzwyczajamy, ze wszyscy reaguja zdziwieniem na wymiary naszej przyszlej chalupy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 18.03.2007 18:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2007 Mieliśmy nadzieję zrobić w ten weekend bardzo dużo - zamontować podlicznik i podłączyć prąd, wywiercić w fundamentach otwory kanalizacyjne i zająć się wykańczaniem fundamentów. Ale pogoda nas pokonała - było zimno, padał deszcz i czegokowiek byśmy nie tknęli, sprzęt i ubranie natychmiast nie wiadomo skąd pokrywały siębłotem W sobotę udało nam się tylko wzmocnić konstrukcję garażu (bo znowu ma mocno wiać) i przeciągnąć kabel od sąsiada, dzięki czemu wiemy, że kabla starczy, a wtyczki pasują. Uruchomiliśmy na jakiś czas wielką super-wiertarkę do wiercenia otworów kanalizacyjnych, ale warunki były tak tragiczne, że po przewierceniu dwudziestocentymetrowej dziury w betonie daliśmy sobie spokój. Do wywiercenia pozostało jeszcze 5cm, oraz dwa następne otwory po 25cm. W niedzielę znowu padało, więc nawet nie pojechaliśmy na działkę. Aha, no i odebraliśmy piasek - tyle że nie ten co trzeba. Z powodu braków w terminologii Samuel zamówił zwykły piasek, a potrzebny był wiślany. Dopiero na miejscu okazało się, że to nie to :/ Piasek został, przyda się na taras, a wywrotka z wiślanym przyjedzie w poniedziałek. W czwartek przyszedł do nas gruby plik dokumentów od Wasco, potwierdzających, że VAT mamy teraz 7% zamiast 22%. Kupujemy od nich też boazerię balopodobną na dwie i pół ściany, oraz opaski na drzwi i okna, ale nawet mimo tych zakupów oznacza to dla nas 4000PLN do przodu (mam dziwne wrażenie, że już o tym pisałem ). Jasne, że i tak odebralibyśmy to z Urzędu Skarbowego, ale to byłoby za półtora roku, a te 4 tysiaki zdecydowanie bardziej przydadzą się teraz Matematyka: Materiały budowlane 1100 + 250 za piasek (wiślany 350, ale doliczę dopiero jak będzie) = 1350 Razem: 37423,88 PLN W tym za samą budowę domu: 27565,38 PLN Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 07.04.2007 20:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2007 W skrócie: Fundamenty nareszcie skończone. W ciągu ostatniego tygodnia marca udało nam się ukończyć stan zero. Tata Mysi chce jeszcze położyć papę izolacyjną na wierzch, żeby dom był jeszcze lepiej zaizolowany przed utratą ciepła, ale to już niekonieczne. Wasco przyjadą w następny poniedziałek lub wtorek, a z ogrodzeniem umawiamy się na za dwa tygodnie. Uff. A poza tym Samuel zmienia pracę Nom. Wszystkiego najlepszego z okazji świąt Wielkiej Nocy, jak również wesołego, spokojnego Hanamatsuri Hanamatsuri, czyli Święto Kwiatów, to dzień który według japońskiej tradycji upamiętnia narodziny Buddy ok. 2550 lat temu. Jest dużo kwiatów i pikniki w parkach. I tak się składa, że w tym roku Wielkanoc wypada tego samego dnia, 8 kwietnia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 07.04.2007 20:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2007 W skrócie: Fundamenty nareszcie skończone. W ciągu ostatniego tygodnia marca udało nam się ukończyć stan zero. Tata Mysi chce jeszcze położyć papę izolacyjną na wierzch, żeby dom był jeszcze lepiej zaizolowany przed utratą ciepła, ale to już niekonieczne. Wasco przyjadą w następny poniedziałek lub wtorek, a z ogrodzeniem umawiamy się na za dwa tygodnie. Uff. A poza tym Samuel zmienia pracę Nom. Wszystkiego najlepszego z okazji świąt Wielkiej Nocy, jak również wesołego, spokojnego Hanamatsuri Hanamatsuri, czyli Święto Kwiatów, to dzień który według japońskiej tradycji upamiętnia narodziny Buddy ok. 2550 lat temu. Jest dużo kwiatów i pikniki w parkach. I tak się składa, że w tym roku Wielkanoc wypada tego samego dnia, 8 kwietnia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 20.04.2007 18:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2007 Ueee, opoznienia... Ekipa, ktora miala nam skladac dom, wymowila umowe firmie i pojechala do Irlandii. Czlowiek od ogrodzenia tez ma problemy ze skompletowaniem ekipy. Zaktualizowany plan na najblizsze dni:1. Poniedzialek - ogrodzenie.2. Wtorek-piatek - Wasco.3. Sobota-niedziela i pozniej - malujemy wszystko i budujemy komin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 25.04.2007 20:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 Ekipa z Wasco już stawia domek, obiecują że skończą do piątku wieczorem Ogrodzenie też już postawione. Niesamowite, jakim zmianom może ulec plac budowy w ciągu tygodnia - 120 metrow betonowego ogrodzenia i pietrowy domek (o ile zdążą ale raczej tak), z dachem juz pokrytym papą i zaimpregnowanymi balami. Fotki będą, ale z racji zabiegania wrzucimy je w weekend. Samuel zaczął nową, świetnie płatną i całkiem interesującą pracę, ale wiąże się ona z koniecznością założenia indywidualnej działalności gospodarczej. A to oznacza więcej papierków... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 06.05.2007 20:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2007 No, w koncu. Czas na zdjecia. Cieszmy sie i ratujmy. Uwaga, bo dosc duze (od 250 do 400kb) Pierwszy dzien budowy: http://samishaku.republika.pl/domek/wasco04_.jpg http://samishaku.republika.pl/domek/wasco05_.jpg http://samishaku.republika.pl/domek/wasco06_.jpg http://samishaku.republika.pl/domek/wasco07_.jpg http://samishaku.republika.pl/domek/wasco08_.jpg Trzeci dzien: http://samishaku.republika.pl/domek/wasco17_.jpg http://samishaku.republika.pl/domek/wasco19_.jpg http://samishaku.republika.pl/domek/wasco21_.jpg http://samishaku.republika.pl/domek/wasco22_.jpg http://samishaku.republika.pl/domek/wasco23_.jpg I piaty dzien, po zakonczeniu budowy http://samishaku.republika.pl/domek/wasco24_.jpg http://samishaku.republika.pl/domek/wasco25_.jpg http://samishaku.republika.pl/domek/wasco27_.jpg http://samishaku.republika.pl/domek/wasco29_.jpg http://samishaku.republika.pl/domek/wasco31_.jpg http://samishaku.republika.pl/domek/wasco36_.jpg Chcialem jeszcze zrobic bilans kosztow, ale juz nie mam sily Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 24.05.2007 08:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2007 [Mysia] Domek wygląda już bardzo przytulnie (przynajmniej z zewnątrz ), no może przydałyby się jeszcze okna i drzwi, ale na to trzeba czekać do 5 tygodni - tak to bywa, gdy ma się "fantazję" i chce się z jednej strony mieć białe ramy- żeby pasowały do wnętrza, a z drugiej złoty dąb - żeby ładnie komponowały się z balami... Licząc od dziś, okna powinny być za jakieś 3 tygodnie... Z racji rosnących w zastraszającym tempie cen materiałów budowlanych, oraz zbliżającego się Euro 2012 (i budowy całych setek stadionów, autostrad, dróg itd ) przydałoby się dostać drugą transzę od Naszego Drogiego Banku. Oczywiście dowiedzieliśmy się jakie musimy spełnić warunki, co przynieść, co obfotografować itd. 9 maja pobiegłam więc do Jaśnie Banku z żądanymi papierami i zdjęciami, wypełniłam druk zlecenia przelewu na nasze konto drugiej transzy kredytu a uśmiechnięty Pan Bankowiec zapewnił mnie, że za 2-3 dni robocze, czyli w praktyce koło 14 maja, pieniądze powinny zasilić nasz fundusz domkowy. Upewniwszy się trzy razy, czy aby dopełniłam wszystkich formalności, opuściłam Bank z uczuciem ulgi i uśmiechem na twarzy. Tydzień później pieniędzy nadal nie było. Nagrałam się więc na pocztę głosową Naszego Uśmiechniętego Bankowca, z prośbą o kontakt i wyjaśnienia. Pan Bankowiec oddzwonił do Samuela i z rozbrajającą szczerością stwierdził, że Drogi Bank ma teraz obsuwy, ale On ich pogoni i transza dotrze gdzie ma dotrzeć. Niebawem okazało się, że Bankowy Specjalista Architekt stwierdził, że druga transza nam się obecnie nie należy, gdyż domkowi brak docelowego pokrycia dachu. A czymże jest pełne deskowanie wraz z papą wierzchniego krycia, pytam? Uśmiechnięty Bankowiec odpowiada, że On też tak uważa i że jeszcze porozmawia z Architektem Specjalistą, ale... Oczywiście możemy wystosować grzeczną prośbę do producenta papy nawierzchniowej o wystawienie nam opinii/zaświadczenia, że papa JEST pokryciem docelowym, ale Specjalista Architekt zawsze może stwierdzić, że On wie lepiej. Możemy też przenieść spór do stosownych instytucji rozstrzygających, ale nawet jeśli po dwóch latach wygralibyśmy, to bardziej zależy nam na dokończeniu domku. W tym roku. Po wymruczeniu stosownych epitetów pod adresem Jaśnie Banku i po wyczerpującej burzy mózgów, postanowiliśmy położyć w ten weekend gonty bitumiczne na dachu. Oczywiście to nadal będzie papa, ale już bardziej nawierzchniowej znaleźć się nie da Co prawda chcieliśmy na razie zostawić papę a za 2-3 lata położyć dachówkę cementową, ale po przejrzeniu całej masy informacji na temat gontów, stwierdziliśmy, że może wariant gontowy okaże się naprawdę dobry... W sobotę zaczynamy kłaść gont na dachu (wczoraj kupiliśmy). Mam nadzieję, że obejdzie się bez większych schodów - dach jest mocno pochyły, co w tym wypadku ma być zaletą, z drugiej strony praca będzie prowadzona wysoko, co jest czynnikiem lekko stresogennym... Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będziemy mieli czym się pochwalić Pozdrawiam [/Mysia] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 13.06.2007 14:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2007 O rany, ale cyrk... Samuel ma nowa prace i zasuwa jak maly motorek. Mysia pisze licencjat i zasuwa jak maly motorek. Ojciec Mysi zasuwa jak maly motorek juz od lat. Do tego ostatni miesiac zuzylismy na przepychanki z bankiem o druga transze kredytu. Okazalo sie, ze przez "pokrycie dachu" rozumieli oni co innego (i bardziej kosztownego) niz my. My myslelismy, ze wystarczy po prostu papa budowlana zeby spelnic ten warunek uzyskania drugiej transzy - im chodzilo o jeszcze jedna warstwe pokrycia bardziej trwalym materialem, plus rynny. W koncu napisalismy zobowiazanie, ze zrobimy jedno i drugie w ramach drugiej transzy i wczoraj dostalismy pieniadze. Troche nam sie w zwiazku z tym zrobil obsuw, ale nie jest tak zle. Co juz mamy: + Komin do poziomu podlogi pietra, z pustakow wentylacyjnych. Tedy bedzie biegla wentylacja z kuchni, lazienki i salonu, oraz rura od kominka. Przewod spalinowy od kotla gazowego zdecydowalismy sie poprowadzic wzdluz sufitu, przez sciane w lazience. Wyjdzie sporo taniej, bo specjalna rura-kwasowka kosztuje jakies straszne pieniadze, 300zl za metr, czy jakos tak. + Legarki pod podloge w salonie. Powinny byc porozkladane co 90cm, ale ze mamy nadwyzke, bo kuchnia i lazienka nie beda mialy drewnianej podlogi tylko terakote, to ulozylismy co 60cm. Teraz troche niewygodnie sie po tym chodzi, bo jeszcze sama podloga nie jest polozona. + Gonty bitumiczne - wybralismy ciemnoczerwone szesciokaty. Przy wieeelkim wsparciu obydwu ojcow pokrylismy gontami juz troche mniej niz 2/3 dachu. Zostalo nam pokrycie lukarny i wiekszej czesci dachu po tej stronie co lukarna. Ciezka praca, ale fajnie, ze jestesmy w stanie robic to sami, nie wynajmujac ekipy. + Stalowa rama furtki, oraz rama bramy przesuwnej. Juz zainstalowane, trzeba jeszcze deski poprzybijac. Tez self-made Co bedzie w najblizszej przyszlosci: + Dzisiaj na budowe ma wpasc nasz budowniczy schodow, zreszta oglaszajacy sie na tym forum, i zamontowac pare elementow konstrukcyjnych. Same schody beda we wrzesniu. + W piatek montuja nam okna, drzwi balkonowe i drzwi od strony tarasu. + W sobote przywoza welne mineralna ROCKTON na sciany parteru, drzwi do glownego wejscia, oraz pare puszek Sadolinu, zeby bylo czym zaimpregnowac bale od srodka, zanim zaslonimy je welna. Drzwi sa bodajze stalowe (juz nawet nie pamietam, pozno bylo jak je kupowalismy), ocieplane styropianem, z zamkiem MUL-T-LOCK i designerska klamka No, ciekawe jak sobie z tym wszystkim poradzimy. Cala ta zabawa w budowanie trwa juz tak dlugo, i po drodze walczylismy z tyloma problemami, ze troche juz zaczyna wygasac w nas zapal. Zwlaszcza, ze w miedzyczasie bardzo wiele pozmienialo sie w innych dziedzinach naszego zycia - i tym zmianom tez trzeba bylo poswiecac duzo czasu. Ech, przydalyby sie porzadne, dlugie wakacje. Samuel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 26.06.2007 19:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2007 Sa okna i drzwi, a wiec mozna powiedziec, ze mamy juz stan surowy zamkniety. Pam param pam pam Okna bardzo ladne, pieciokomorowe, od wewnatrz biale, od zewnatrz "zloty dab" (na ten kolor bedziemy malowac caly domek od zewnatrz). Jedyny minus to ze takie male wyszly... Patrzac na otwory okienne wydawalo nam sie ze beda naprawde duze, a tu okazuje sie ze pomiedzy szyba a sciana znajduje sie jeszcze rama okna (czy jak to tam sie nazywa), gruba oscieznica (czy jak to tam sie nazywa )i jeszcze troche pianki budowlanej... no i nawet zrobione w tym samym stylu drzwi balkonowe 210x150 nie wygladaja wcale imponujaco... A do tego panience od przepisywania zamowien na komputer paluszek sie omsknal, zamiast 117cm wpisala 111, i jedno z okien wyszlo za male. Przy okazji dowiedzielismy sie troche o relatywizmie w postrzeganiu rzeczywistosci: patrzymy na rzeczone okno, tam gdzie powinna byc gorna rama zieje dziura 90 na 6 centymetrow, pytamy ze zdumieniem majstra co to ma byc, a on ze "otwor na okno jest za duzy" No nic, w ten weekend maja je wymieniac. Z drzwiami, tymi stalowymi, byl jeszcze lepszy cyrk. Z Castoramy przywiezli je w tekturowym pudle bez zadnej waty czy innego zabezpieczenia, wiec juz na dzien dobry okleina miala w paru miejscach obtarcia, a farba z oscieznica poodpryskiwala. Punktem przegiecia bylo jednak to, ze do drzwi dolaczyli zly model zamka. Nie te szyldy, nie ta klamka, nie to wszystko. Chyba w zyciu tak nie bluzgalem. I chyba nigdy wczesniej tak sie na nikogo nie darlem przez telefon (i tak dosc umiarkowanie w porownaniu z wieloma innymi osobami). W efekcie wlasciwy zestaw przygotowali nam juz po poltorej godziny - ale i tak odebrac moglismy dopiero nastepnego dnia. A to nie koniec. W kolejna sobote (czyli ta ostatnia, 23 czerwca) spedzilismy prawie w calosci na montazu. Przy drzwiach za 1350zl instrukcji oczywiscie brak, nikt przeciez nie powinien miec watpliwosci jak polaczyc kilkadziesiat przeroznych srobek, blaszek i innych duperelek. Srobki mocujace szyld okazaly sie byc za krotkie o jakies pol centymetra, wiec i tak montaz zamka dokonczymy dopiero w ten weekend. Poza tym zdolalem pomalowac brame hammeritem. Na czarno. Bedzie mroczna i gotycka. Samuel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 09.07.2007 09:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2007 Zaczelismy montaz kabli elektrycznych i podlogi w pokoju goscinnym. Specjalnie nie pisze "w salonie" bo jak pokoj ma 20 do 25 m2 to slowo "salon" brzmi jakos tak pretensjonalnie Z ta podloga to ciekawa sprawa, zaczynam sie zastanawiac czy przy wycenie budowy domku z bali (zazwyczaj wyraznie wyzszej niz domu murowanego) nie stosuje sie przypadkiem troche niesprawiedliwych kryteriow. Raz, ze domy drewniane z reguly sa mniejsze, przez co metr kwadratowy wychodzi drozej - wiec powinny byc porownywane raczej z murowanymi domami o podobnej wielkosci, a nie ze srednia cena budowy, a dwa ze sa takie sprawy jak wlasnie ta nasza podloga... Otoz w komplecie z naszym domkiem dostalismy: + Legarki pod podloge parteru, lacznie sztuk 11. W lazience, przedpokoju i kuchni bedziemy robic wylewke i klasc na wierzch terakote, automatycznie wiec legarki, ktore mialyby tam lezec, dokladamy do tych lezacych w pokoju goscinnym. Nawet mimo iz dwa sie zwichrowaly, wychodzi nam, ze na podlodze pokoju mamy legarek co 60cm, a nie jak zazwyczaj bywa 90cm. A przez to podloga jest bardziej wytrzymala, mozemy sie wiec spodziewac ze deski beda nam sie wypaczac w mniejszym stopniu niz gdyby legarkow bylo mniej. + Podloga z desek sosnowych na parter, ok. 35m2. Te, ktore mialy isc na lazienke, przedpokoj i kuchnie, byc moze uda sie wykorzystac na podloge jednego z pokoi na pietrze. Problem w tym, ze nie ma tam legarkow, ale moze cos sie uda wymyslic. W kazdym razie, drewniana podloga strasznie nam sie obojgu podoba i uwazamy, ze bije na glowe inne rozwiazania, no a taka ilosc desek tez swoje by kosztowala. + Opaski na drzwi i okna, z grubych sosnowych desek. Tu akurat oszczednosci w stosunku do murowanego domu nie ma, bo w murowanym moze ich po prostu nie byc. To troche tak, jakby budujac dom drewniany od razu decydowalibysmy sie na lekko podwyzszony standard wykonczenia. Byc moze wiec, porownujac cene budowy domu drewnianego z domem murowanym, nalezalo by wziac poprawke na to, ze analogiczny dom murowany powinien miec troche podwyzszony standard? + Sufit pokoju goscinnego. Rowniez drewniany, z oheblowanych desek, trzeba tylko zabezpieczyc przed uplywem czasu. Nie trzeba tynkowac, malowac, czy co tam sie robi... chociaz z drugiej strony koszt Sadolinu moze nam skutecznie zniwelowac oszczednosci Taki sam drewniany sufit jest nad lazienka, przedpokojem i kuchnia, ale tam bedziemy podwieszac plyty G/K, zeby wilgoc nie zniszczyla nam desek. + Wykonczenie scian od zewnatrz. Trzeba pomalowac, a to troche kosztuje. No ale podobnie jak w przypadku sufitu, to wszystko co trzeba zrobic, by miec gotowa, ladna "elewacje" Wycena nie jest wiec taka prosta... dla ludzi, ktorzy i tak chcieliby wykanczac swoj dom w drewnie, laczna cena budowy domu z bali wcale nie wychodzi tak duzo drozej, niz gdyby budowali dom murowany, a pozniej obkladali go deskami ze wszystkich stron. No ale pewnie wlasnie odkrylem Ameryke w konserwie Do widzenia Panstwu, chyba musze zrobic sobie kolejna kawe, bo cos dzis jezyk literacki nie jest mi dzis tak posluszny, jak zazwyczaj. Samuel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 31.07.2007 15:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2007 Posrodku naszej dzialki rosnie dąb Taki malutki, ledwie od ziemi odbil. I juz okrutny swiat pokazuje mu, ze zycie nie jest dla mieczakow - pasozyt zaatakowal listki. Kupilismy specjalny preparat do walki z paskudztwem i w ten weekend bedziemy nasz dąbek polewac woda z rozpuszczonymi krysztalkami czegos tam. Komisyjnie zdecydowalismy sie go zatrzymac (dąb, nie pasozyta), bo stoi w miejscu w ktorym akurat w ogole nie bedzie przeszkadzal, z dala od wszystkich newralgicznych punktow, wiec nawet jakby byl kiedys huragan i mu galaz urwalo, to i tak w nic nie trafi. A zaloze sie, ze niewiele osob ma swoje wlasne prywatne dęby, chyba ze w ramach ich posesji znajduja sie od razu cale lasy Tak sobie tylko mysle, ze jak urosnie dosc duzy, czyli za jakies 20 lat moze, bede na niego marudzil ze odbiera slonce moim panelom slonecznym. Bo mam ambicje, ze jak wszystko juz wybudujemy, to na grazu i na domu zamontuje panele, a obok postawie turbine wiatrowa. Najnowsze wiesci z placu boju: - mamy podloge w salonie - mamy fundamenty pod ganek (bedzie taka "kapliczka" jak to mawia Speek) - po ciezkich bojach z gazownia udalo nam sie dogadac z calkiem mila urzedniczka i calkiem powaznie wygladajacym wykonawca, wiec byc moze gaz bedziemy mieli juz w listopadzie, a nie w nastepnym roku - parter juz caly okablowany, teraz pora na rury doprowadzajace wode. To tyle na razie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 12.09.2007 08:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2007 Nie odzywamy sie nie dlatego, ze nie ma o czym pisac, ale wrecz przeciwnie - nie ma czasu zeby pisac, bo ciagle cos robimy Wiec, niestety, znowu wiadomosci z placu boju w skrocie: - Jest ocieplenie parteru i plyty G/K. - Jest boazeria na sciane w salonie, ta od strony tarasu. Deski sa grube i po zlozeniu rzeczywiscie wygladaja jak bale - Jest terakota na podlodze w kuchni i w lazience. Trzeba jeszcze polozyc terakote w przedpokoju (juz kupiona), a kuchenna wymaga fugowania (lazienkowa juz zostala zafugowana). - Jest skrzynka z bezpiecznikami. Tylko pradu jeszcze nie ma. rzeba ganiac wykonawce. - Kupilismy glazure na kuchnie i lazienke. Kuchenna bedzie taka... eee... bezowo-kawowa z dekorami w postaci kotow siedzacych na kreslach i pijacych kawe >.>' Z lazienkowa juz lepiej: plytki przypominaja faktura bambus, do wysokosci parapetu okna brazowe, pasujace do terakoty, ktora tez ma fakture bambusa i jest brazowa, powyzej linia dekorow w ksztalcie listkow, a wyzej juz do sufitu plytki jasnobezowe. - Kupiona wanna narozna 120x120 - najmniejsza jaka byla i rownoczesnie najwieksza, jaka da sie zmiescic. - Kupilismy tez grzejniki na parter. Ciezkie zelastwo... - Kupiony sedes, rowniez narozny, compact. - Umywalke tez kupilismy narozna, ale chyba nie wejdzie tam, gdzie chcielibysmy ja umiescic ;( Wielka szkoda, bo mielibysmy jedyna w swoim rodzaju lazienke, gdzie wszystko poza pralka i grzejnikiem jest narozne - Mamy dokladny projekt lazienki, lacznie z cennikiem mebli. Meble z IKEI, bo na duzo drozsze nas nie stac, a IKEA jednak, co by nie mowic, ma calkiem niezly wspolczynnik jakosci do ceny. Bedzie wielkie cargo, szafka narozna z koszami obrotowymi, trzy niewielkie wiszace, i dwie takie zwyczajne, stojace, ktore zaraz przerobimy, bo w jednej ma byc zlew i miniaturowa zmywarka Siemensa, a w drugiej kuchenka mikrofalowa. Kolor blatu - ciemny orzech, kolor paneli - brzoza. Pewnie na skladaniu tego wszystkiego spedze caly weekend, ale mam zamiar dokladnie przestudiowac instrukcje, pozniej moze jakas medytacja zen, zeby oczyscic umysl ze zbednych mysli, a pozniej kazda srobke bedzie trzeba dokladnie i z namaszczeniem dokrecic. Mam nadzieje, ze po takim zmontowaniu meble wytrzymaja pare lat, a pozniej bede w stanie jeszcze utrzymac je przy zyciu, wiedzac w ktorych miejscach dokrecac - Do tego znalezlismy w IKEI fajny skladany stoliczek: z 80x30 na 80x170. W wersji zlozonej bedzie robil za szafke pod okno, bo ma calkiem uzyteczne male szufladki - Podobno juz w tym tygodniu bedziemy mieli montowane schody... No i chyba tyle na razie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 21.10.2007 18:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2007 O jezusicku, jak to mawiali starożytni górale. Do chrześcijaństwa mi daleko i z każdym dniem dalej, ale to zawołanie całkiem mi się podoba. Kolejny miesiąc harówki za nami. Schody w końcu są. Może kiedyś napiszemy o tym więcej, na razie tylko tyle: są, ładne całkiem, świetnie pasują do planowanego wystroju wnętrza. Jest też hydrofor i instalacja wodna od studni do wnętrza domu (+ całkiem fajny kranik na zewnątrz ), oraz wkopane szambo. Człowiek od koparki wszystko wyrównał, żeby nam podwórko nie wyglądało jak Stalingrad po bitwie, i nawet zawiózł wykopaną ziemię w miejsce gdzie na wiosnę ma powstać taras. Świetny fachowiec, jak nie zapomnę to podrzucę notkę o nim do odpowiedniego działu Teraz pracujemy nad ociepleniem poddasza. Teść uparł się na 25cm wełny mineralnej. Śmieję się, że jak skończy, to na poddasze będzie można się tylko wczołgiwać, żeby popełznąć do wąziutkiego, ustawionego wzdłuż domu łóżeczka. Najfajniej będzie z ociepleniem lukarny - dwuspadowa i, przynajmniej od środka, pełna załamań w miejscach, gdzie łączy się z resztą dachu. Kombinowania z ociepleniem będzie co niemiara. Przy okazji konserwowania więźby przed położeniem wełny mineralnej przekonaliśmy się też, że dwie sikawki ogrodowe typu "Prymulka", po 3zł sztuka, są efektywniejsze i bardziej niezawodne niż kupiona za stówę pompa ciśnieniowa z uchwytem, lancą i kilkoma innymi duperelami O.o' Aha, jest też podwieszany sufit w kuchni i przedpokoju, z zamontowanymi halogenkami. Fajne i od ręki rozwiązują problem z żyrandolem - bo go nie ma Z niecierpliwością czekamy na gaz... uda im się dociągnąć go do nas jeszcze w listopadzie, czy nie? Hym. Przez to nie bardzo wiadomo kiedy będziemy mogli się wprowadzać :/ No, a teraz wieczór wyborczy. Ze względu na przedłużoną ciszę wyborczą nie napiszę, na jakiego wykształciucha zagłosowałem [/b] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 29.01.2008 14:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2008 Dawno mnie tu nie było. Co tu dużo mówić, nie jest najlepiej. Niby robota idzie do przodu, ale powoli. Mamy rozgrzebaną pracę na kilku różnych frontach (ocieplanie, glazura, instalacje wodne, elektryczne i gazowe, komin), a teść się obraził o jakąś totalną bzdurę, zabrał swoje zabawki i już nie będzie z nami budował. [Na szczęście w parę tygodni później udało się go udobruchać. - Samuel, edycja wpisu po latach ] Jeśli chodzi o ocieplanie, za które braliśmy się gdy pisałem ostatnim razem: Sypialnia jest już w większości ocieplona, na jednym ze skosów i suficie położona boazeria. Brakuje jeszcze 10cm wełny na ścianie szczytowej (jedno 10cm już położone, trzeba jeszcze drugie tyle), a potem przyjdzie czas na karton-gips tam, gdzie nie ma boazerii, czyli na drugim skosie i właśnie na ścianie szczytowej. Ocieplenie drugiego pokoju na poddaszu, lukarny i klatki schodowej - w połowie drogi, tzn. jest pierwsze 10cm wełny, trzeba jeszcze kolejnych 15cm. No i ściana szczytowa w tym drugim pokoju, też trzeba jeszcze dołożyć 10cm. Ale pokój można zostawić na później - chcemy postawić ściankę działową, odgrodzić go od reszty domu i wykańczać powoli, gdy już się wprowadzimy. Instalacja elektryczna też jest w zasadzie na ukończeniu, a na ulicy przed domem stoi już skrzynka z pryndem i czeka na oficjalne podłączenie. Tylko papierków znowu będzie co niemiara. Gazu jak nie było, tak nie ma. Wykonawca w październiku powiedział, że "będzie za kilka tygodni" i do dnia dzisiejszego zdania nie zmienił, tzn. nadal twierdzi ,że "będzie za kilka tygodni". No i jeszcze jest ten nieszczęsny komin, zbudowany do połowy. Hmm, a może by tak w ogóle z niego zrezygnować i wentylację załatwić przez ściany? Da się? O.o' Niby niewiele nam już zostało do zakończenia budowy, ale chyba właśnie dotarłem do tego momentu, w którym chciało by się rzucić to wszystko w cholerę. Samuel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 07.02.2008 16:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2008 Zastanawia mnie jedno: z kim bym nie rozmawiał na temat mojej budowy, czy to elektryk, gazownik, czy murarz od komina, wszyscy zakładają, że skoro jestem inwestorem to cały dzień siedzę na budowie i wyrażają zdziwienie, że np. nie można się ze mną umówić na czwartek w południe. Ostatnio nawet ekipa od wykończeniówki stwierdziła, że to jakoś tak niezręcznie, że oni tu robią, a ja ich nie doglądam.Kurde, ja rozumiem że mój dom będzie kosztował mniej niż domy innych, najnowsze szacunki wskazują coś poniżej 130 tys. pln za wszystko oprócz tarasu (i to razem z papierkologią), ale ktoś jednak te pieniądze musi zarobić. Siedzę więc te osiem albo i więcej godzin dziennie w pracy, w chwilach wytchnienia dzwonię po wykonawcach i słyszę "ooo, nie, w sobotę to się nie spotkamy... a poniedziałek, tak jakoś 10:00 to nie może być?". Niedługo wchodzi do kin "Jumper", o ludziach potrafiących się teleportować. Też tak chcę. Samuel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yoyo 10.02.2008 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2008 jak mozesz to napisz czy ten domek jest naprawde ciasny czy jest w miare spoko.i czy te 130 tys to jest pod klucz.a rozymiem to jest murowany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 11.02.2008 09:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2008 Tak na przyszłość: komentarze i pytania proszę umieszczać w dziale "Dzienniki budowy - komentarze". Link do wątku z komentarzami do naszego dziennika budowy znajduje się np. poniżej, w stopce do tego posta Dom jest drewniany, z bali prostokątnych o przekroju 6cm, ocieplany od środka wełną mineralną. Co do miejsca w środku: nie owijając w bawełnę, łatwo nie jest. 50m2 powierzchni użytkowej, może troche powyżej 65m2 jeśli policzyć powierzchnię podłóg. Dom jest przeznaczony dla dwóch, maksymalnie trzech osób, i to pod warunkiem, że nie cierpimy na klaustrofobię. W zabudowie i umeblowaniu staramy się wykorzystać każdy centymetr i to dosłownie: w miejscu, w którym będzie stała pralka, ściana będzie bez glazury i karton-gipsu, żebysmy mogli zaoszczędzić te dwa centymetry, które potrzebne są umywalce Do tego nieodzownym elementem podwórka będzie domek gospodarczy na rzadko używane sprzęty. Te 130 tys. to efekt wytężonej pracy inwestorów, którzy równocześnie są w dużej mierze swoimi własnymi robotnikami Na szczęście mamy (a raczej mieliśmy do niedawna, a teraz nie bardzo wiadomo co dalej, negocjacje w toku) pomoc fachową w postaci mojego teścia. W tę cenę wchodzi cały wykończony dom, ale bez kominka i tarasu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.