Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

próba sił - jak nie zaszkodzić?


kofi

Recommended Posts

Zastanawiam się nad stosunkami naszych suczek i tak to wygląda: Berta (2 tyg. u nas, wzięta ze schroniska, wiek ok. 2 lata) bada ile jej wolno i na co Nadi (u nas od 10 lat, panna mocno schorowana i lekko nadwrażliwa) pozwoli.

1. Sisiają jedna po drugiej w to samo miejsce nawet po 3 razy (każda).

2. Kładą się jedna na materacu drugiej (już bez wojen) - właściwie najchętniej zamieniłyby się na miejsca, bo Berta sypia w sieni, gdzie jest chłodno i Nadi zawsze miała ochotę na to miejsce, ale jej nie pozwalałam, bo ma chore stawy (wiek!).

3. Pogryzły się 2 razy, nie wiem jak się zaczynało, ale mam wrażenie, że to Berta warknęła, czego Nadi już nie mogła zdzierżyć - raz w przejściu, a drugi raz o gryzak, który Nadi Bercie zabierała (dla zasady, bo sama czegoś takiego nie lubi). Rozdzielić się dały bez specjalnych problemów, zacięte to za bardzo nie są. Krzywdy sobie też nie zrobiły, bo obie mocno puszyste.

4. Nadi warczy kiedy bawi się piłką, a Berta podbiegnie (Berta i tak nie umie aportować, więc by tej piłki nie wzięła).

5. W przejściu spokojnie - przepuszczają się, chociaż Berta trochę się boi Nadi (co mam wrażenie bardzo Nadi cieszy).

6. Jedzą oddzielnie - Nadi dostaje swoją karmę w kuchni i to jest mały problem, bo ona nie zjada wszystkiego na raz, tylko przez jakieś kilka godzin po parę chrupek (wet tak nawet zaleca - ona ma problemy z wątrobą). Berta rzuca się na swoje, wszystko wyjada i jak wychodzi z sieni tęsknie spogląda na miskę Nadi. Nadi nie atakuje, jak Berta podkrada jedzenie, ale widzę że strasznie jej się to nie podoba. Ja staram się nie pozwalać Bercie na to podkradanie, ale jak ją karcę, to Nadi zaczyna się denerwować i boję się że będzie kłótnia.

7. Raczej staram się pokazywać Bercie, że Nadi ma pierwszeństwo, najpierw się z nią witam (co nie jest łatwe, bo Berta szybko biega, a Nadi wolno chodzi). Berta jest spragniona pieszczot po tym schronisku i bardzo do mnie lgnie, jak głaskam Nadi to też się pakuje. W ogóle biegnie, obojętnie którą wołam i wdzięczy się bo chce być głaskana. Zdarza się że głaskam je obie i nie warczą na siebie, są spokojne, nawet się kładą, tu raczej Berta jest spięta.

8. Jak uczę Bertę chodzenia przy nodze, albo przychodzenia, Nadi jest okropnie zazdrosna i pokazuje, że ona umie to lepiej. :lol:

Co zrobić, żeby one mogły sobie te stosunki ułożyć?

Czy rozdzielać jak się gryzą? Właściwie Berta nie powinna gryźć Nadi, ani na nią warczeć. Może jak rozdzielam, to niedobrze. (ale jak tu nie rozdzielać :( ). Opieprzam wtedy obie i jakiś czas się nie znamy. Potem "zapominam" obu tak samo. Na spacerach poza ogrodem Berta gna przed siebie jak szalona, Nadi sobie chodzi i wącha, czasem wąchają to samo. Ale raczej każdą prowadzi kto inny - nie mam odwagi sama iść do lasu z dwoma.

Nie okazują sobie wrogości, ale nie lgną do siebie. Martwią mnie tylko te spięcia.

Czy jak jest kilka psów w domu to zdarzają się takie rzeczy?

Wiem, że muszę dać im trochę czasu, ale jak się zachowywać, żeby nie posuć? Uwielbiam obie - Nadi jest moją księżniczką na ziarnku grochu, Berciszka cudowną, miłą dziewczynką, chciałabym żeby żadna nie czuła się skrzywdzona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kofi - według mnie nie powinnaś w ogóle interweniować. Żadnego rozdzielania, a jak na siebie powarkują - zignorować. Nigdy nie stawaj w czyjejś obronie, np. jak Nadi naskakuje na Bertę, nie karć jej ani nie stawaj po stronie pokrzywdzonej. Na pewno ułożą między sobą stosunki. Ja mam wprawdzie psa i sukę, jedzą razem, ale suka tak jak Twoja Nadi zostawia jedzenie w misce - pies jednak wie, że tego mu nie wolno ruszyć. Na początku pies warczał na sunię przy swojej misce, bo próbowała mu wyjadać, dostała nawet raz zębami od niego (nie interweniowałam!) i teraz sunia już wie, że jego miska to świętość (pozwala sobie wylizać ją, jak pies już wszystko zje i odejdzie). Ja przy większej ilości zwierzaków wyznaję zasadę, że sprawy niewyjaśnione między psami prowadzą do konfliktów i nienawiści. Twoje psy w ten sposób ustalaja hierarchię między sobą, a jak im będziesz w tym przeszkadzać, będzie tylko gorzej. Myślę, że Nadi jest starsza i dłużej jest u Was i chce podporządkować sobie Bertę i czasami muszą chwilę powalczyć. Ja bym im dała swobodę, oczywiście w granicach rozsądku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kofi droga, prawie opisałaś sytuację, którą mam w domu od prawie 10 lat :-) Tylko, że ja mam dwa psy i ten starszy (był pierwszy) jest z przejściami, młodszy, mimo, że znajda, nie ucierpiał chyba wcześniej (miał jakieś pół roku, kiedy go znalazłam).

Dziewczyno, masz szczęście, że stara rozpieszczona suka zaakceptowała inną dorosłą sucz :-) Bo ona ją zaakceptowała, wiesz? :-) To co opisujesz to zwykłe stosunki między dwoma psami :-) Mogłyby oczywiście kochać się nad życie i przyjaźnić, ale to nie jest chyba możliwe w takim układzie.

Psy dostają smakołyki, młodszy - Bingo nie specjalnie lubi różności psie, ale zjada przeważnie. Jednak czasami odmawia i leży ciasteczko lub czekoladka odłogiem. Ale niech tylko starszy - Argon podejdzie! Bingo leci z wrzaskiem i pretensją i rzuca się Argonowi do pyska. I oczywiście zjada to, co leży.

Jedzenie dostają w jednym miejscu (w oddaleniu, ale w kuchni oba) - Bingo ZAWSZE najpierw sprawdza co Argon ma w misce :-) Z suchym jedzeniem jest jak u Ciebie - Argon zjada natychmiast, Bingo męczy cały dzień. Pozwoliłam Bingowi pilnować swojego jedzenia, nie obyło się bez warczenia i skakania do siebie ze złością. Ale psy domowe zazwyczaj uznają prawo drugiego do miski. Teraz Agusiowi ślinka cieknie, ale suchego Binga nie ruszy.

Posłanie Argona jest zawsze lepsze, jeżeli Aguś akurat nie leży. (w drugą stronę się nie da, bo Argon jest sporo większy).

Imiona mają osobne i wiedzą, który jest który, ale w domu na zawołanie jednego reagują oba. (fakt, że teraz oba reagują też na imię Matylda :-), tylko Matylda na imię nie reaguje, a raczej reaguje kiedy chce)

Nie lubią się czesać, ale kiedy jeden jest czesany, drugi natychmiast się wpycha :-)

 

Itd... :-) Normalka :-) Pogryzły się tylko raz - rozdzieliłam natychmiast - nie da się nie reagować. Nie sypiają obok siebie, czasami się bawią, ale teraz już Argon nie ma siły.

 

Ale... kiedy jeden wyjdzie z kimś z domowników (np. do lekarza) drugi czeka pod drzwiami przez cały czas :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dziewczyny, pocieszacie mnie (i na to liczyłam zakładając ten wątek :) ). Sytuacja wygląda nieźle, Nadi jest coraz bardziej otwarta w stosunkach z Bertą. Ja daję staruszce odczuć, że jest najważniejszym psem w domu i to ją satysfakcjonuje. Berta sprawdza ile jej wolno - dzisiaj zastałam ją w łóżku, więc (z żalem) ją wygoniłam, bo już się odzwyczaiłam od spania z psem (Nadi od jakiegoś czasu nie wchodzi - chyba już dla niej za wysoko). Podejrzewam, że dziś Bertka podkradła chrupki Nadi, bo miska pusta, ale bitwy nie było. Postanowiłam nie ingerować, nawet jak zobaczę, że to robi (żeby Nadi nie zaczęła mi pomagać). Ciasteczkami (psimi) obdzielam równo - Nadi je żeby nie zrobić mi przykrości, młoda wchłania. Dzisiaj mało nie wlazła Nadi do pyska, po to ciastko, ale też spokój :)

Nieee, no ja kochane mam te pieski, nie? :)

A w ogóle to chciałam drugą sukę, bo Nadi zdecydowanie lepiej dogaduje się z sukami :roll: , nie wiem jak tam Berta, ale ona podobno dogaduje się ze wszystkimi. :) (Z kotem też - kotka leży mi na kolanach, a za krzesłaem Berta, Nadi została na dole, bo nie chodzi po schodach).

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

No, jest już dobrze, ale....

Kością niezgody są .... pomidory. :wink: Wczoraj była kłótnia i dzisiaj :lol:

Berciszka wygrzebała spod krzaka, opadłego, lekko nadgniłego pomidora i zaczęła go obgryzać :roll: - świeżych i zdrowych nigdy nie chciała. Na to przyszła Nadi (która uwielbia pomidory i czasem jest podkarmiana prosto z krzaka) i chciała powąchać. No i młoda - ona jest czuła na tle jedzenia - wrzasnęła na Nadi. Na to mój mąż wrzasnął (werbalnie) na Bertę, bo jak stwierdził nie będą się w jego obecności suki gryzły.

Dzisiaj kłótni odsłona druga: podsuwałam Nadi na ręce małe pomidorki, a Bertka przyszła powąchać i Nadi się zrewanżowała kłapaniem, Berciszka zwiała, tak jak zresztą powinna (prawda?)

Tak tylko piszę, bo myślę, że to takie siostrzane kłótnie: psiury nie obchodzą się po nich szerokim łukiem, tylko zgodnie biegną szczekać na "obiekt" za płotem. Berta patrzy uważnie i uczy się: jak chwalę Nadi za szczekanie (Dobry pies, spokój), to też troszkę poszczeka, żeby i ją pochwalić> :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kofi, czytam i uœmiecham się. One sš jak dzieci. Zwsze jest tak, że mimo że sie kochaja, to też czasem pobijš a zaraz potem wszystko gra. Nie ma sytuacji idealnych, to u Ciebie to i tak ideał. U mnie jest szeœć psów w tym trzy suczki i trzech chłopów. Rzadkoœciš jest aby pogryzła się suczka z psem ale między soba czasem się pogryzš i to nie na żarty bo Laura (jamniczka ta starsza) jest urocza ale ma charakterek i jak już coœ sobie upatrzy to nie popuœci. Niedawno pogryzły się podczas œniadania bo Saba powšchała jej miskę. Nie jestem ułomek i siły mi nie brak a miałem problem żeby rozdzielić Laurę i Sabę (owczarek). Laura jest tak zaciętym psem, że mimo iż tamta jak jej się uda złapać jš za kark to niš tarmosi jak szmatkš to wyrywa sie i atakuje z takš furiš, że naprawdę trudno sobie poradzić. Takie sytuacje zdarzajš się jednak najwyżej raz na rok. Poprzednia walka była właœnie jakiœ rok temu a ostatnia niedawno, parę dni temu. Jak ochłonęły to wsprawdzie chodziły bokiem koło siebie ale potem wszystko wraca do normy, razem biegajš i wszystko jest OK.

Samik i Baron, które pięknie się bawiš, œpiš razem i sš prawie nierozłšczni (bracia) też czasem się poczubiš np o jedno jabłko czy o zabawkę. Trwa to chwilę a zaraz potem bawiš się w najlepsze. Najstarszy z naszych psów Max jeœli jest podczas jakiejœ scysji to podchodzi i ochrzania każdego kto się awanturuje. Działa, bo Max ma nie kwestionowany autorytet u wszystkich. Nawet sšsiedzi się œmiejš, że jak te małe się pokłucš to przychodzi duży i zaprowadza porzšdek.

 

Kofi nic sie nie martw, uważam, że jest super, co oczywiœcie nie znaczy, że nie należy mieć ich na oku. Psy niestety (koty też) sš strasznie zazdrosne o względy Pana czy Pani, na to już nie ma rady. Jak głaszczesz jednago podlatuje drugi a potem następny i każdy przepycha tego z przodu żeby go też pogłaskać i tak musi być :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Tyberian taką mam właśnie nadzieję, że jest już OK. Nadi zwykle lepiej dogadywała się z sukami, dlatego chcieliśmy drugą sukę. Bertka jest jeszcze dość głupkowata społecznie i Nadi musi ją trochę ustawić. :)

Tak się ciągle wypytuję, bo pierwszy raz mam w domu więcej niż jednego psa (i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa) i nie do końca wiem, jakie powinniśmy zająć stanowisko. Nie chciałabym, żeby Nadi poczuła się mniej kochana, bo kocham ją nieprzytomnie, ostatnio jeszcze bardziej za to jak fajnie zachowuje się wobec Berty. Nadi jest chyba zadowolona, bo czuje się ważniejsza i jest wzruszająca, kiedy biegnie do mnie (wolniutko)uśmiechnięta i lekko kulejąca (tak już będzie). :lol:

Berciszka zachowuje się jak szczeniak goniąc jak szalona dookoła nas (co Nadi lekko wkurza). Sielanka.

Zastanawiam się tylko, co zrobić, bo jak dziewczyny zostają same w domu, to włącza się alarm. Najpierw bałam się, że się gryzą, ale teraz myślę, że czujka łapie je, jak np przechodzą obok siebie i wtedy ważą więcej niż 40 kg (Nadi - mój niejadek - się zapasła do 32 kg :oops: )

Jak je rozdzielę, będzie im smutno, jak nie to w końcu każą nam płacić za nieuzasadnione przyjazdy :roll:

Tylko jeszcze pokażę moje cuda:

http://images1.fotosik.pl/147/519fe0bb3fc8a3e7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kofi, wiem, że to nie jest œmieszne jak pojawia sie patrol i wyje alarm ale przpraszam uœmiałem się, że Twoje panienki wywołujš takie zamieszanie.

Po raz kolejny gratuluje pieknego domu. O tym, że panny przepiękne juz pisałem ale nigdy doœć pochwał i to tak uzasadnionych! :D

 

Oj, miała szczęœcie œlicznota, trafić do takiego domu, no no

Pozdrawiam Was i œcissssssssssskam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alarm na szczęście tylko błyska (bo dźwięk wyłaczyliśmy już dawno - jak przestraszył Nadi). Mam pomysł jak to rozwiązać, ale mąż chyba nie będzie zachwycony, na szczęście jeszcze przez miesiąc będzie syn w domu, potem coć się wymyśli...

Miło mi czytać komplementy na temat domku -

ale to takie nasze szaleństwo i jazda bez trzymanki, że czasem nie mogę spać ze strachu, że coś tam może pomieszać nam szyki...

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...