Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

5 - 6 - letni GOLDEN RETRIEVER szuka domu


Gość

Recommended Posts

Znalazlam go wczoraj, ale nie moze u mnie zostac.

Prosze o pomoc, nie chce go oddawac do schroniska, bo tam on nie przezyje nawet kilku dni.

Wklejam jego watek z dogomanii, gdzie intensywnie poszukujemy dla niego domku - chociaz tymczasowego.

 

http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29280

 

Zdjecia powinny sie pojawic w ciagu dzisiejszego dnia.

Ewentualnie moge przeslac komus mailem, zeby wkleil je tutaj, bo ja nie umiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 43
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zuzia pomoge ci wkleic te zdjecia.

 

http://img85.imageshack.us/img85/5870/golden2rh0.png

http://img92.imageshack.us/img92/3775/golden3jp4.png

http://img95.imageshack.us/img95/2566/golden4fb3.png

http://img99.imageshack.us/img99/4816/golden5wa5.png

http://img137.imageshack.us/img137/5585/golden7ia7.png

http://img140.imageshack.us/img140/7695/golden8vh0.png

 

Informuj mnie czy udalo sie znalezc tej psinie domek.

Osobiscie znam te rase. Sasiadka kupila goldena dla swej niepelnosprawnej corki. Sa niesamowicie lagodne, dzieci moga z nimi zrobic doslownie WSZYSTKO i nie ugryzie.

 

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieska zawiozlam wczoraj do domku do Lubina.

Mam nadzieje, ze bedzie dobrze, chociaz mam zastrzezenia do lekarza, ktory ma sie nim zajac - on z gory zalozyl, ze piesek nie przezyje ! Mimo, ze psiak wyglada juz duzo lepiej. Oczywiscie nadal potrzebny mu spokoj i duzo czasu, zeby odzyskal calkowicie sily.

Niestety jego nowa pani jest uparta i nie chce go leczyc u mojej pani doktor :evil: ! Jesli cos mu sie stanie ... nie podaruje sobie tego nigdy !

To ogromne ryzyko w wyborze odpowiedniego opiekuna dla pieska, a szczegolnie dla tak zabiedzonego ...

Psiak ma na imie OZZY ! - zbieg okolicznosci ?

 

Acha i okazalo sie, ze ma ok. 6 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ludziska czytajcie ten wątek na dogomanii, do którego link jest w pierwszym poście. W tej chwili tam jest 88 stron chyba, ale trzeba. Bo tę sprawę trzeba będzie nagłośnić i wtedy trzeba będzie żeby jak najwięcej osób o tym wiedziało.

 

Że też takie historie sie zdarzają...

 

Mam nadzieję, że uda się coś z tym zrobić, bo niestety w naszym kraju różnie z tym może być.

 

 

:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ludziska czytajcie ten wątek na dogomanii, do którego link jest w pierwszym poście. W tej chwili tam jest 88 stron chyba, ale trzeba. Bo tę sprawę trzeba będzie nagłośnić i wtedy trzeba będzie żeby jak najwięcej osób o tym wiedziało.

 

Że też takie historie sie zdarzają...

 

Mam nadzieję, że uda się coś z tym zrobić, bo niestety w naszym kraju różnie z tym może być.

 

Marcin_Lodz ... Podlaczam sie do apelu, ta historia to jakis koszmar.

Pytam skad w ludziach tyle zla????!!!!

Linki do forum na dogomani (uwaga tylko dla osob o mocnych nerwach!!):

zdjecia: http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29280&page=49

wyniki sekcji: http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29280&page=93

 

Kto moze niech pomoze!!

Ta tragedia wydarzyla sie w Lubinie kolo Legnicy.

 

Dla Ozziego... :cry: :cry: :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ozzy.... kochana psina...

http://img81.imageshack.us/img81/6939/ozzy012aj1.png

 

Kat - to AGNIESZKA lat 20 (raczej miala wspolnikow, ojciec?), mieszka w Lubinie k/Legnicy. Do niedawna tez mieli goldena, ponoc wpadl pod samochod... :-?

Bede znac jej nazwsko to napisze.

Niech ci ktorzy ja znaja dowiedza sie jak zlym jest czlowiekiem, wyzbytym z wszelkich uczuc. Potwor!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa powinna trafić do Sšdu z oskarżeniem o szczególne okrucieństwo. Jednoczeœnie powinien byc wniosek o zgodę na publikację wizerunku oprawców i ich danych osobowych, we wszystkich mediach. Nie kocham zbytnio gazety Fakt ale oni potrafiš robić szum. Może zglosicie im sprawę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla tych, którzy twierdzą, że zabicie psa to niska szkodliwość społeczna:

 

Tekst przekopiowany z dogomanii, nie pamiętam autorki, ale wyraziła zgodę na dalsze kopiowanie.

 

Zabicie psa – niska szkodliwość społeczna czynu???? Zabicie, zamordowanie, zakatowanie istoty, która nam ufa, która świata poza nami nie widzi, która jest w stanie zrobić dla nas wszystko...

Zrobić więcej niż człowiek jest w stanie zrobić dla innego człowieka...

Zabicie psa, któremu miało się zapewnić miłość, dożywotnią opiekę i przyjaźń...

Zabicie psa, który ufnie patrzył nam w oczy, „częstował” swoją łapką, chodził za nami-ludźmi wiernie...

Wyroki sądu mówią same za siebie, mijają się z prawdą...

Niska szkodliwość społeczna czynu... fałsz nad fałszami...

Teraz zginął pies, tylko pies jak mówią niektórzy, aż PIES jak mówią prawdziwi ludzie, istota całkowicie bezbronna, zdana tylko i wyłącznie na nas...

Kiedyś może zginąć człowiek, który teoretycznie jest się w stanie obronić, wtedy szkodliwość społeczna czynu będzie ogromna...

Czyż to nie absurd????

Przeczytajcie tą historię, historię biednej istoty, która w nas ludziach pokładała całe swoje zaufanie, która poza nami ludźmi świata nie widziała, .... a która z rąk „człowieka” dokonała żywota w męczarniach...

Otóż istota ta Ozzy, cudowny golden retriever, stracił Państwa w niewyjaśnionych okolicznościach...

Jego dobre serce wyczuło inną dobrą duszę w ludzkiej postaci, Zuzię, w trakcie spaceru Zuzi z psami, Ozzy podszedł do Niej spojrzał i ... Ta Osoba o Wielkim Sercu nie miała sumienia zostawić Go na ulicy...

Wzięła Go ze sobą...

Fakt iż sam posiada dwa psy nie pozwolił Jej na to, żeby posiadała trzeciego...

Zaczęła mu szukać dobrego domu, w którym Pies znajdzie swoje miejsce na Ziemii, w którym pozostanie do końca życia, w którym będzie tym kochanym, wspaniałym Przyjacielem człowieka...

Dzięki zaangażowaniu kilku osób, między innymi Ani wydawało się, że Ozzy złapał Pana Boga za nogi...

Po ogłoszeniu w prasie, zgłosiła się niejaka Aga, osoba bardzo przekonywująca, bardzo miła, warunki, które miała zapewnić Ozziemu sprawiały iż każdy czuł, że Pies trafił na swego człowieka...

Ozzy, pies z zapaleniem jąder, ale w bardzo dobrym stanie, z zawsze uśmiechniętym pyskiem i zawsze rozmachaną łapką , z ranami po poparzeniach, był według Agi tym wymarzonym jedynym Przyjacielem, tym bardziej, że pół roku wcześniej odszedł ich inny goldek...

Nasz czworonożny Przyjaciel został przekazany w Jej ręce...

Miał trafić do domu z ogrodem rodziców Agi, wszyscy cieszyli się jak szaleni, kolejne psie życie uratowane...

Ale...

Ale... Już jeden dzień po przyjęciu Ozziego przez Agę nastąpiła cisza, niepokojąca cisza...

Brak jakiegokolwiek kontaktu z tą dziewczyną, brak jakichkolwiek wieści o Ozzim...

Wszystkich to bardzo zaniepokoiło, nie tak miało być... W piątek dwa dni po przekazaniu Ozziego miał On trafić do rodziców Agi, miała zostać podpisana umowa adopcyjna, miał być cały czas utrzymywany kontakt...

A tu nic, tu przeraźliwa cisza... 

Gdy na jednym z forum internetowych ostrzeżono Agę, że ktoś się do niej wybiera z wizytą, dziewczyna wysłała sms-a: PIES ZDECHŁ.

Stało się to niby nagle, w ciągu niecałej godziny pochowała psa...

Nikt w to nie wierzył... Nie wiedzieliśmy co o tym sądzić, ale każdy miał nadzieję, że dziewczynie coś pomieszało się w głowie...

W/w Aga zaoferowała się z pokazaniem miejsca pochówku Psa...

W końcu ludzie zaniepokojeniu losem Psiaka konspiracyjnie pojawili się w miejscu, gdzie Pies miał przebywać...

Otworzył im ojciec dziewczyny, tłumacząc, że Aga jest osobą dorosłą i sama odpowiada za to co robi....

Było już późno, dobrzy ludzie, którzy z daleka przybyli sprawdzić co się dzieje z Ozzim musieli wracać do siebie...

Rano ponownie zadzwonili do Agi...

Odebrała, po długich namowach umówiła się z Nimi i pojechała...

Wskazała miejsce pochówku, każdy jeszcze wierzył, że to nieprawda...

Ale jednak po odkopaniu okazało się, że rzeczywiście Ozzy NIE ŻYJE... Aga niewzruszonym tonem powiedziała, ze nie dała Psu antybiotyku...

Jednak jak wytłumaczyć to, że wszędzie było pełno krwi????

Aga odeszła w dal... nic jej nie obchodziło....

Dzielny Krzysztof i Magda zrobili zdjęcia, wzięli doczesne ciało Ozziego i zawieźli Go na sekcję do AR we Wrocławiu...

Na wyniki czekaliśmy do dziś...

I stało się, wyniki dotarły: Ozzy został z premedytacją zabity, został zabity wskutek uderzeń tępym narzędziem, miał złamane większość kości, ale miał też wolę życia...

Wiadomo, że zanim odszedł cierpiał kilka godzin, wielce prawdopodobne jest, że został zakopany jeszcze za żywota ....

Najgorsze jest to, że weterynarz już w sobotę stwierdził, że Pies nie żyje od około 3 dni, czyli od środy...

Od dnia, w którym trafił do Agi... Wniosek nasuwa się sam...

Ozzy, Pies, który szukał przyjaciela przez wielkie P, który nam ufał został z premedytacją zabrany tylko po to, żeby Go zakatować...

Nie wiadomo czy działała sama, raczej ciężko w to uwierzyć, być może w sprawę zaangażowane były także inne osoby...

A raczej na pewno... Jak drobna dziewczyna wykopałaby grób w miejscu leżącym ugorem, jak przeniosłaby do niego Ozziego????

To się nie mieści w naszych sercach, w naszych głowach, w naszej rzeczywistości...

To się nazywa niska szkodliwość czynu...

To trzeba zmienić, trzeba zmienić dla naszych czworonożnych niezawodnych Przyjaciół, dla naszego świata, dla nas samych...

Ozzy, przepraszam za bezzsilność wobec tego świata...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...