Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

A KTO BY SIĘ NIE BUDOWAŁ, GDYBY WIEDZIAŁ JAK TO JEST ?


cubus2

Recommended Posts

ja jestem już przed samą wykończeniówką, tzn. wszystkie kafle, podłogi wybrane i zamówione. Dom budowaliśmy z generalnym wykonawcą, od kwietnia, w listopadzie się wprowadzamy. Na szczęście budowę mamy blisko, więc nie ma problemów, żeby codziennie ją nawiedzać, bo pilnować trzeba. trochę taki system kosztuje, ale prawie przechodzimy ją bezstresowo. Nie uganiamy się za kolejnymi ekipami, oprócz okien, rekuperatora i centarlnego odkurzacza wszystko robi nasz wykonawca.

Jak czasami czytam to forum to dziękuje opatrzności, że tak budujemy (inaczej pewnie wogóle byśmy nie ruszyli tego tematu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuj się, że ktoś wyjeżdża na wakacje, a ty nie. Ja mam 40 lat i dopiero zaczynam budowę. Przeszło mi już jeżdzenie co roku do kurortów pełnych luidzi, noszenie dobrych ciuchów, zmiany samochodów. Mieszkam w bloku i teraz coraz bardziej zaczynam cenić spokój. Do pewnych decyzji trzeba dorosnąć. Pewnie, że mam obawy czy dożyję tych lat, aby spłacić kredyt. Nie chcę złotych klamek, tylko domu z ogródkiem. Teraz, kiedy przyjadą do mnie goście gnieciemy sie w pokoju, bez wzgledu na pogodę. No bo nie ma gdzie ich zabrać nie ma gdzie zrobić gryla. Kiedyś moje dzieci będą mialy swoje dzieci i chcialabym, aby u babci mogly zjeść szarlotkę na tarasie. I dlatego na wiosnę zaczynam.

 

 

i brawo!

 

 

zwlaszcza za te szarlotke na tarasie :wink:

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdybym jeszcze raz miała się budować...

- zakupię sobie 5 kg tabletek uspokajających i zatrudnię masażystę do relaksowania przed snem - nie mogę zasnąć przez te wszystkie duperele budowlane

 

budowa to naprawdę koszmar!!! Wszystko było ok. -do etapu wykończeniówki - niestety popełniliśmy 1 błąd - nie wzięliśmy 1 firmy (z uwagi na koszty- okazały się pozorne zresztą). Teraz prace postepują 2 kroki do przodu - jeden w tył. Rozwód jest blisko. :oops:

Mieszkamy na letniskowej działce teściów, kończy się kasa, brakuje fachowców, tych co pozostali trzeba błagać o to by mieli mołżiwość zarobienia np. 2 tys przez 3 dni (przykład - montaż kominka :evil: ).

Ryczeć się chce i wyć. Uuuuuuuuuuuuuu

GDYBYM WIEDZIAŁA.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz prace postepują 2 kroki do przodu - jeden w tył. Rozwód jest blisko.

Mieszkamy na letniskowej działce teściów, kończy się kasa, brakuje fachowców, tych co pozostali trzeba błagać o to by mieli mołżiwość zarobienia np. 2 tys przez 3 dni (przykład - montaż kominka ).

Ryczeć się chce i wyć. Uuuuuuuuuuuuuu

TAK bym miała, gfdyby mój mąż nie postawił twardo veta i uparł się, że do końca mieszkamy w starym mieszkaniu - u nas nie problem w sprzedaży mieszkania ale w szkole dzieci - gdzieś musiały pójść 1 września :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam. Wykończeniówka jest straszna. Jak wspominam moje walki....

 

"Panie Majster! Miało być równo - a tu dekory wystają. I te 3 płytki są odwrotnie położone... - Alle dobrze pszzzeciesz jesst :)"

"Fuga miała być 1,5 mm a jest 5 mm... -Hm."

"Panie - podniosłem ta płytę i w rękach pekła (bagatelka - płyta marmurowa, przecież są za darmo :/ )"

"Roman, Roman, wszztawaj!!! Właszczyciel przyszedł!" :) (tw. głośny szept)

 

I hicior.

 

"- Tu pan wykuje mi dziurę do piwnicy, żeby podciągnąć wodę.

Następnego dnia: dziura w podłodze jest . Dziura w rurze od OC też jest (bo rura biegła w piwnicy pod miejscem, co tan gigant wiercił. W piwnicy wody po kostki.... "

 

Życie jest piękne :)

 

Na pocieszeni fajny kawałek Kabaretu Moralnego Niepokoju o budowie:)

 

http://www.skecze.info/t56-Kabaret-Moralnego-Niepokoju-Panie-Majster.html

 

 

 

 

Na szczęście powoli mamy z żoną za sobą tą przygodę. Pozostało skończyć cyklinowanie, pomalować ściany, zamówić kuchnię, biały montaż, .... uf kończe bo mi ciśnienie skacze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja budowałem 3 lata mam jeszcze do skonczenia pare rzeczy (elewacja.ogrodzenie i drobne prace wykonczeniowe) ale budowa nie przeszkadzała mi wyjazdach na wakacje i przedewszystkim na narty,

poprostu doszlismy do wniosku że będziemy sie budować dłużej ale

z przyjemności nie zrezygnowaliśmy chociażby ze względu na dzieci :D

co do kosztów budowy przed budową uważałem że 200 tyś spokojnie

wystarczy :lol: do tej pory wydałem 320 tyś i konca nie widać :evil:

POWODZENIA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas już końcówka, ale nas wykończy. Ciągłe problemy z fachowcami, nie dotrzymywanie umów, narzekanie na poprzedników. Miesięczne przestoje bo nie można zatrudnić fachowców i mnóstwo drobiazgów do skończenia bo nie wiadomo kto to ma zrobić. Dożo łatwiej znaleźć kogoś do dużej roboty niż do drobnych wykończeń. Ja czasami wątpię po co nam to było, tyle wyżeczeń, nerwów nie mówiąc o pieniądzach. Dzisiaj np. zadzwonił malarz, że w poniedziałek nie przyjdzie bo coś mu wypadło a od środy ustawiliśmy już montaż kuchni - trzeba odmówić i ustalać wszystko od początku. Nie mam już na to nerwów ani czasu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem zadowolony i z budowy i z wykonawców.Moja metoda jest na to taka:

1. Z pracami "dużo budowalnymi": Brać firmy z polecenia lub znajomych.Mam wielu znajomych więc z tym poszło lekko.A jak już na niektóre rzeczy nie było znajomych /np.więźba/ to wybrałem pewną i sprawdzoną firmą która dała długą gwarancję powykonawczą /10lat/.

2. Z wykończeniówką: patrz punkt 1 z tym ,że jeszcze modyfikacja: nie targowałem się np. o 2-3 zł na metrze płytek.I oni się przyłożyli bo zarobili przyzwoicie i ja się nie musiałem martwić.Obie strony zadowolone,a po przeliczeniu kosztów wykończeniówka wyszła moze o 1000zł więcej niż zakładałem a miałem/mam święty spokój.

3. Spokój przy dobieraniu materiałów - praktycznie brak dylematów,drzwi wewn. wybraliśmy w godzinę, kolory farb do środka podobnie,płytki-decyzja błyskawiczna.Podobnie z cenami-nie jeździłem,nie szukałem śrubek o 10groszy taniej.Nie mam sam.służbowego więc jak by się przeliczyło stracone paliwo i czas to by na to samo wyszło.

4. Nie żałuje decyzji o budowaniu. Ba! żałuje tylko,że nie miałem okazji zacząć wcześniej.No ale cóż lepiej późno niż wcale.

5. W pewnym okresie życia przychodzi taki czas,że człowiek potrzebuje wyciszenia,może to zabrzmi śmiesznie ale potrzeba być bliżej natury,kwiatków,trawki,drzewek.Cieszy wtedy każda pszczółka:) Każdy rozkwitający pęk kwiatowy.

Wcześniej nie potrafiłem zrozumiec jak to jest z działkowcami,którzy każdą możliwą chwilą zaiwaniają na ogródek,kosić,grabić,pielęgnować.Teraz sam się zaczynam na tym łapać.

6. Dzieci. Między innymi dlatego budujemy parterówkę by się nie odizolować od dzieciaków.Mam nadzieje,że "na wsi" dzieci też się wyciszą bez wszechobecnych podwórkowych blokersów.Na szczęście moi nie angażują się w życie "klatkowo-schodowe" ale co by się działo za pare lat to nie wiem....

To i tyle wyjaśnień i motywacji z mojej strony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...