Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kamusia odeszła :-(


CCI

Recommended Posts

14.08.2006 odeszła nasza sunia ONek Kamcia. :cry: Została pochowana w Koniku na psim cmentarzu tam gdzie nasz basenji. We wrzesniu skonczyłaby 13 lat. Serce boli bardzo. Tak bardzo ja kochałam i nie doceniałam ostatnio. Na zawsze zostanie w naszych sercach. Ale mi smutno. :cry: Tęsknie za nia. Kocham ja z całego serca. Moja dziewczynka. Napewno była szczesliwa ale gdybym mogła wiele rzeczy bym zmieniła. Zreszta chyba wiekszosc ludzi tak ma ze gdyby mogli zmienili by to i to. Niestety życia jej nikt nie wróci. Wiedziałam ze kiedyś odejdzie ale myślałam ze jeszcze choc z rok pożyje. Choc ostatnio jej stan sie bardzo pogorszył. Zawsze bedzie ze mną w myślach i w moim sercu. Wierzę ze Święty Franciszek zaopiekował sie nia i ze jest teraz szczęsliwa i nic jej nie boli. Wierzę a raczej musze wierzyc ze ja kiedys tam w niebie spotkam i wyprzytulam za wszystkie czasy i przeprosze bo inaczej zwariuję. Cieżko bedzie wrócic do normalnosci. Dopiero jak odeszła zrozumiałam ile dla mnie znaczyła. :cry: Nigdy jej niezapomne. Była moim pierwszym i najwspanialszym psem jakiego miałam. 2 takiego nie będę mieć. :cry: :cry: :cry: :cry: Tak bardzo mi jej brakuje. :cry: Będziemy do niej jeździć. Śpi już spokojnie wsród różnych zwierzątek i niedaleko Ebrusi pare rządków dalej. Jak dobrze ze są takie miejsca spoczynku dla psów i że wiem ze jest bezpieczna. Kochamy ja całymi serduszkami na zawsze. Tak bardzo mi teskno do niej i tak cholernie źle bez niej. Jedyne co moglam zrobic to po jej smierci pochować ją godnie i mogę odwiedzać jej grobek.

 

"Pewnego razu Pan Bóg przechadzał się po Rajskim Ogrodzie. Nagle za krzaka wyszedł Diabeł:

- Słyszałem, że stworzyłeś człowieka... - zagadnął Szatan.

- Tak, już żyje na Ziemi. Może mieć partnera i dzieci, na razie uczy się rozpalać ogień i budować miejsce na nocleg, ale za tysiące lat będzie władcą całego globu.

- I co z tego - prychnął Diabeł- nawet za te tysiące lat i tak będzie SAMOTNY.

Zasępił się Pan Bóg, podrapał w długą, siwą brodę i powiedział:

- Więc stworzę mu przyjaciela! Wybiorę jedno ze zwierząt, które uczyniłem, aby go strzegło i było mu poddane, ale jednocześnie oddało mu całe swoje serce.

- To niemożliwe! - Diabeł się roześmiał i gdzieś przepadł. Pan Bóg natomiast zwołał zwierzęta z każdego gatunku i wybrał PSA.

- Odtąd będziesz ogrzewał człowieka swoim ciepłem, uspokajał spojrzeniem, kochał z całego serca, nawet, kiedy on Cię znienawidzi.

- Dobrze - odparł dobry pies.

- Chociaż będziesz musiał znosić wszystkie upokorzenia, staniesz się też jego najlepszym przyjacielem. To bardzo zaszczytna rola.

Niestety Twoje serce będzie musiało bić dwa razy szybciej i nie będziesz mógł żyć długo - najwyżej 15 - 20 lat.

- Ale powiedz mi, czy człowiek nie będzie cierpiał, gdy odejdę do Ciebie?

- Właśnie o to chodzi.

- Jak to? - zdumiał się pies.

- Będzie cierpiał i będzie wiele dni nie utulony w bólu. Ale to Ty nauczysz go odchodzenia i przemijania, Ty nauczysz go kochać i odchodząc zostawisz wielką miłość w jego sercu.

Jesteś aniołem, którego powołałem, aby niósł radość i nadzieję, ale także uczył wiecznego prawa przemijania, aby ludzie wierzyli, że po ich życiu, jest życie TUTAJ. Kiedy to zrozumieją, nie będą płakać, bo będą wiedzieć, że spotkają Ciebie znów.

 

-----------------------------------------------------------------------------------

 

I w ten sposób Pies stał się aniołem, który przybrał skórę zwierzęcia i trafił na ziemię, aby uczyć Człowieka miłości, wierności i przyjaźni, ale także przemijania. Nauczyć, że jest TU i TERAZ, ale także TAM i POTEM. Odchodząc zostawia ból i pustkę, ale także nadzieję na to, że znowu go spotkamy." - chciałabym zeby tak było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CCI, przecież wiesz, że wszyscy spotkamy się z naszymi zwierzakami w Lepszym Świecie. Wyobrażasz sobie Niebo bez zwierząt? Jak myślisz, czy Twoje zadręczanie się jest tym czego Kamcia chce? Przecież dałaś jej wspaniałe życie, kochałaś ją, dbałaś o nią - jest Ci wdzięczna. Przecież gdybyś wiedziała, że sprawa jest tak poważna, to nigdy byś jej nie zostawiła (gdzie też jej nie zostawiłaś, nie była przecież sama, tylko pod opieką). Skąd mogłaś wiedzieć? Nie zrobiłaś nic złego. Nie mogłaś i tak jej pomóc. Odeszła za Tęczowy Most i już nie cierpi.

Daj sobie troszkę czasu i wybacz sobie, nie jesteś niczemu winna. To był jej czas i nic na to nie mogłaś poradzić.

Trzymaj się. I nie porzucaj myśli o drugim psie (oprócz Bi), to naprawdę pomaga leczyć rany, ale daj sobie czas. To jeszcze za wcześnie, żeby decydować tak albo nie.

Trudno będzie zasnąć po takim poście, oj trudno.... :cry: :cry: :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CCi rozumiem Twój ból.

My niedawno straciliœmy małego Lorda, miał dopiero póltora roku a w dwa tygodnie póŸniej naszego œwietnego rudego kota Pomrucznika.

Taka seria może zwalić kompletnie z nóg. Byliœmy bezsilni, mimo stawania na głowie, lekow itp nic nie mogliœmy zrobić.

To tkwi w człowieku długo, bardzo długo.

Jedno Ci powiem, nie obwiniaj się bo to nic nie pomoże a tylko jest Ci z tym trudniej. Ona na pewno Ci wybaczyła, Ci którzy nas kochajš zawsze nam wybaczajš. Myœl o dobrych chwilach, o tych kiedy byłyœcie razem i byłyœcie szczęœliwe. Te chwile sš naprawdę najważniejsze.

Trzymaj się, jesteœmy z Tobš.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mi przykro... :cry: :cry: :cry:

Poryczalam sie jak bobr... :cry: :cry: :cry:

 

Rozumie twoj bol, ja tez w ciagu swojego zycia stracilam kilkoro zwierzecych przyjaciol, pieski, kotki, swinke morska a w ubieglym roku kroliczka - Zuzie.

Zawsze przezywalam to bardzo i do dzis pamietam w ktorym miejscu ogrodu sa pochowane.

Od dziecka chcialam byc weterynarzem, otaczalam sie zwierzetami, a pozniejsze z nimi rozstania byly pelne histerii. Na weterynarie jednak nie poszlam, stwierdzilam ze jestem na to za slaba.

 

Nie obwiniaj sie, wspominaj chwile z nia spedzone.

Na pewno ja jeszcze wyglaszczesz.

Ona sobie teraz biega z moja Sabcia i Murzynkiem...

 

Jestem z Toba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:cry: :cry: :cry:

 

nie wiem ja przezyje smierc mojego Chestera (czytajac twoj post zdalam sobie sprawe ,ze kocham go jak syna)

 

wiem tez jak sie zachowuje (chowalam juz papugi,swinke morska).

 

nie mam slow ,zeby wyrazic moje wspolczucie

zachowaj pieska w sercu (najlepszym lekiem bedzie nowy.moja kolezanka tak zrobila po 6miesiacach,bo w domu cala rodzina wariowala ,najbardziej dzieci :( )

trzymaj sie ,jestesmy z toba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...