Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Szybka jazda samochodem.


kgadzina

Recommended Posts

  • 3 weeks później...
  • Odpowiedzi 299
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 2 weeks później...

Qrcze , nie rozumiem - jaki ambit.

Koleś jedzie 75km/h, a ja za nim. Od 3-4 km nie przyspiesza ani nie zwalnia. więc go wyprzedzam a ten mi wtedy: o ty - ja ci pokażę i ciśnie gaz do dechy. Odpuszczam a ten pajac dalej jedzie 78km/h. Efekt jest taki, że prędzej czy później i tak go wyprzedzę ale moja żona niepotrzebnie się denerwuje(ja zresztą też).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W weekendy to reguła. Na szczęście żadko wtedy poruszam się samochodem. Natomiast w trakcie porannego i popołudniowego szczytu w tygodniu zjawisko to praktycznie nie występuje. Najlepiej jeździ się pomiędzy 6-8 i 15-17. Pomiędzy 8i 15 jest tragedia: sami szaleńcy w pożyczonych albo służbowych bryczkach a do tego goście z innych stron (mieszanka naprawdę wybuchowa).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Noc. Mąż śpi z żoną w łóżku, gdy nagle budzi ich głośne łup, łup, łup w

drzwi. Przewraca się na bok i patrzy na zegarek- trzecia w nocy.

"Kurde, nie będę się o tej porze z wyra zrywał" - myśli i przewraca się z

powrotem.

Słychać głośniejsze łup, łup, łup.

* Idź otwórz, zobacz, kto to - mówi żona.

Mąż zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają w domku). Otwiera

drzwi, a na progu stoi facet, od którego czuć alkohol:

* Dobry wieszor, - bełkocze. - Szy mochby pan mnie popchnąć?

* Nie! Spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlokłeś mnie pan z łóżka -

warczy mąż i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony i mówi, co zaszło.

* No co ty, jak mogłeś? - mówi żona. - A pamiętasz, jak nam się wtedy

zepsuł samochód, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś

pukać do kogoś, żeby nam pomógł? Co by się wtedy stało, gdyby też ci

powiedział, żebyś spadał?!?!?!?

* Ale kochanie, on był pijany!

* Nieważne, potrzebuje pomocy.

Mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dół.Otwiera

drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, więc woła:

* Hej! Czy nadal trzeba pana popchnąć?

Z ciemności dochodzi głos:

* Taaaa...

Mąż, ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy:

* Gdzie pan jest?

> > >

* W ogrodzie, na huśtawce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to muszę przytoczyć tutaj moją historię:

Jadę sobie pewnej soboty na zakupy. Jak zwykle po dwupasmowej drodze trzymam sie w granicach 100-120 km/h. O ile nie wyprzedzam jadę jak zwykle prawym pasem choć koleiny tam są okrutne i rzuca mna na lewo i prawo. Deszczyk sobie lekko pada ale kałuż w kleinach nie ,ma wiąc można pomykać beztrosko pomykać. W pewnym momencie przede mną wyjeżdża z podporządkowanej drogi samochód i zmusza mnie do zmiany pasa - luuzik, w lusterku za mną ani widu ani słychu samochodu. wrzucam więc kierunek i spokojnie sbliżam sie do osi jezdni w celu jej przekroczenia. w końcu jest sporo miejsca przede mną. W momencie kiedy koleina wyrzuca mnie na drugi pas coś migneło po lewym pasie. zdażyłem tylko zauważyć charakterystyczny kształt mercedesa i już go nie było. Miałem wrażenie jakbym stał na krawędzi peronu przy którym przejechał w pełnym pędzie ekspres. Nie wiem dlaczego po pewnej chwili nogi zaczęły mi się trząść a i chwyt kierownicy nie był zbyt pewny.

Pozdrawiam tego kto prowadził to auto: niech wpadnie na godne siebie drzewo i nie zabija przypadkowych ludzi.

P.S.

Jak miałem 16 lat i ryk boxera w BMW mnie podjarał to rzeczywiście miałem ochotę popędzić na tym motorku ile fabryka dała. Na szczęście nie był mój a właścicielowi nie strzeliło do głowy żeby porzyczac taką maszyne nieodpowiedzialnemu gówniarzowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mi wszystkie najgłupsze rzeczy na drodze przydarzają się właśnie wtedy, gdy jest 'luuzik', gdy mi się zaczyna wydawać że "można pomykać, beztrosko pomykać..."

To tak, jak (w innym kontekście) śpiewał Waglewski "a jeśli już zdarzy się coś, [...] to zdarzy się w niedziele, gdy chęci tak niewiele, a diabeł z nudów śpi..."

 

pozdrawiam

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AxLe niezły wynik!!

A pozatym większość wypowiedzi w tym wątku jest nie na temat i to jeszcze od ludzi "jeżdżących inaczej" :lol:

Pozdrawiam wszystkich kochających prędkość!

Ja dla odmiany Łodź-Doły--Łowicz wyjazd na Poznań--w dzień przy średnim ruchu-po drodze oczywiście Stryków-Głowno i światła,policja w Jamnie z radarem :o itp-trasa ok 50 km---uwaga---18 min :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz Kulig zginął na strzeżonym przejeździe kolejowym. Drużnik nie zamknął szlabanów?

Tak głupio...

[']

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...