EDZIA 17.08.2006 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2006 No właśnie jestem okropnie wściekła sama na siebie za swoje chomikarstwo. Aktualnie sprzątam mieszkanie po malowaniu , sprzątam już trzeci dzień i efektów nie widać. Obiecywałam sobie, że po malowaniu przynajmniej połowa rzeczy wyląduje na śmietniku a tu .... tak trudno się rozstać z niektórymi rzeczami... to pudełko może się przydać, a to pamiątka , a to może dzieciom kiedyś się przyda ... o skarpetach nie do pary już nie wspomnę... KOSZMAR !!! Czy ktoś też tak ma? Jak się tego pozbyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 17.08.2006 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2006 No właśnie jestem okropnie wściekła sama na siebie za swoje chomikarstwo. Aktualnie sprzątam mieszkanie po malowaniu , sprzątam już trzeci dzień i efektów nie widać. Obiecywałam sobie, że po malowaniu przynajmniej połowa rzeczy wyląduje na śmietniku a tu .... tak trudno się rozstać z niektórymi rzeczami... to pudełko może się przydać, a to pamiątka , a to może dzieciom kiedyś się przyda ... o skarpetach nie do pary już nie wspomnę... KOSZMAR !!! Czy ktoś też tak ma? Jak się tego pozbyć to banalnie proste ... za drobną $$$$$$$$$$ wpadnę do Ciebie i wywale wszystko jak cię nie będzie ... po jakiś 20 latach jak ci przejdzie gniew zaczniesz się cieszyć ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 17.08.2006 19:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2006 Skarpetki nie do pary są efektem syndromu Pazernej Pralki. Pralki automatyczne żywią się skarpetkami. Nie zwracają. WYRZUĆ !!! A jak już wyrzucisz to wpadnij do mnie w tym samym celu :) A chomikowanie kartonów po........ wszystkim ? oduczyłam się już w kwestii pudełek po butach. Na moje dzieci też się to przeniosło - uszkodzone genetycznie chyba są Chomikują pudełka po grach komputerowych - wszędzie są te cholerstwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 17.08.2006 19:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2006 Tego się nie da wyleczyć i w dodatku jak zauważyła Nefer jest to genetycznie uwarunkowane , choć może tylko zaraźliwe A ze skarpetkami to Skarpetkowy Potwór zamieszkujący prawie każdą pralkę . Jest bezlitosny , żre wszystko , bez względu na płeć i kolor skarpetek , choć u mnie na przykład chętniej zjada męskie . Jedyna rada to skarpetki jednokolorowe albo gołe nóżki Co jakiś czas dopada mnie mania porządkowania i w jej ramach próbuję wyrzucać rzeczy niepotrzebne . Za każdym razem też obiecuję sobie - żadngo więcej kartonika , torebeczki czy innej pierdoły aż.........do następnego sprzątania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 17.08.2006 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2006 jezu one wszystkie TAKIE SĄ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 17.08.2006 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2006 jezu one wszystkie TAKIE SĄ Luzik Pawson - to nie płeć - to genetyka. Mój mąż chomikuje pudełka po urządzeniach elektronicznych/komputerowych/audio/video/telecom i takie tam :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 17.08.2006 19:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2006 aaaaaaaaaa i zapomniałam - negatywy - już wywołane - cała szuflada mojego małżona ........ od lat mamy cyfrówkę - i dobrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 17.08.2006 19:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2006 Pawson wszystkie jak jeden mąż............... mam to samo ale z ciuchami .........i gazetami , szczególnie kolorowymi miesięcznikami........... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hos 17.08.2006 19:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2006 jezu one wszystkie TAKIE SĄ Tak tak Pawsonik solidarnośc jajników sprawdza się i w tym przypadku.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 17.08.2006 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2006 Jak się tego pozbyć Popatrzeć na starsze pokolenie. Mnie przeszło, kiedy zorientowałam się, że do mojej Mamy właściwie trudno już wejść. Od tego momentu wyrzucam bezlitośnie. Na początku było trefnie - bo jak już wyrzuciłam, to okazywało się, że właśnie coś potrzebnego, a szmelc i tak zostawał. Ale potem już się jakoś wyregulowało. Pamiątki dostały przydział - dwa kartony po butach i ani centymetra sześciennego więcej. Bibeloty rozdałam. Ciuchy, jeśli przez dwa lata nie włożę, to zmieniają właściciela, na worki, pojemniczki i słoiczki mam wydzielone niewielkie przestrzenie na półkach i każda sztuka, która się nie mieści wylatuje. Podobnie z pościelą, ręcznikami itd. Wyliczylam ile nam trzeba bezwzględnie - reszta poszła w świat. Trochę większy liberalizm panuje w garażu, ale też są przeglądy okresowe - redukujące. Jedyne czego nie limituję to książki. Jak z bólem wyrzucam stos tygodników, to sobie powtarzam, że zawsze będą w czytelniach i jak mi się przypomni jakiś "strasznie-ważny-artykuł" to mogę sobie pójść i skserować. Taka jestem bohaterka! A mimo wszystko... co rusz z małżowinkiem jęczymy - "Reeeeety, ale człowiek obrasta!" (Jakby to nie nasza wina była ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 17.08.2006 20:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2006 mnie dawno temu oduczyli tego rodzice .. nie wiem jak ale pamietam ze dziadek mial piwnice pełną skarbów i potrafiłem wielkie siaty tych jego "skarbów" znosić do domu i chomikować .... później pamietam że już niepotrafiłem acha najlepszy skarb wspominany do dzisiaj przer rodziców to ok 100-150 różnych zardzewiałych starych kluczy które ledwo przytachałem do domu jako mniej więcej 10cio latek ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emems 18.08.2006 06:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 no i ja tez jestem z tych genetycznie uszkodzonych bo wszystko chomikuje.. a przy małym dziecku to już paranoja... wszystko się przyda może wedelek się pobawi.. a potem ląduje to to w szufladzie czy kartonie.. i na strych.... ale za 2 lata przeprowadzka do domku i wtedy bedzie porządek... mam nadzieje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 18.08.2006 07:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 macie pojedyńcze skarpetki? To może zjazd zrobimy i sie powymieniamy Są całkiem dobre i żal wyrzucać. Pamiatek nie wyrzucam /dyplomów, medali, starych zdjęć, prac dzieci, widokówek/. Bezlitosnie wyrzucam rzeczy zepsute /pomimo ich obrony przez Tomka /. On to dopiero jest cholerny zbieracz gruchotów Wstawi jakieś próchno i potem nie mozna sie tego pozbyć, bo "jeszcze całkiem dobre". Tak bylo z paskudnymi krzesłami od teściowej, kanapą /20 letnią/ którą wtrynili do pokoju syna, pralką /zepsutą/ która dojrzewa w garazu........ ech Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
akacja 18.08.2006 08:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 Gdzieś przeczytałam mądrą radę, że należy sprzątać co tydzień-dwa, za każdym razem wyrzucając tylko np. pięć rzeczy. Mniejszy żal wyrzucić tylko kilka, a po jakimś czasie ( jakim ) robi się luźno. Ale to tylko teoria, w moim przypadku działa średnio Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gonga 18.08.2006 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 A ja, od kiedy uzbierałam dużą reklamówkę skarpetek męża bez pary, wpadłam na dobry sposób: wkładając skarpetki do pralki wsuwam jedną do drugiej, dzięki temu nie giną A co do chomikowania, to ja mam tendencję odwrotną, wyrzucam co się da, a jest to jawny protest wobec odziedziczonego zbieractwa przez mojego męża: u niego w rodzinie zawsze wszystko się może kiedyś przydać. Wielokrotnie już mu udowodniłam, że co z tego, że może przechomikowana rzecz by się i przydała, kiedy nie można jej znaleźć i tak trzeba kupić nową... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 18.08.2006 08:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 A ja, od kiedy uzbierałam dużą reklamówkę skarpetek męża bez pary, wpadłam na dobry sposób: wkładając skarpetki do pralki wsuwam jedną do drugiej, dzięki temu nie giną A co do chomikowania, to ja mam tendencję odwrotną, wyrzucam co się da, a jest to jawny protest wobec odziedziczonego zbieractwa przez mojego męża: u niego w rodzinie zawsze wszystko się może kiedyś przydać. Wielokrotnie już mu udowodniłam, że co z tego, że może przechomikowana rzecz by się i przydała, kiedy nie można jej znaleźć i tak trzeba kupić nową... nie mozna znaleźć bo żona wyrzuciła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izunia1111 18.08.2006 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 też jestem chomikiem.Ale przeczytane gazety poza muratorem i ładnym domem i kilkoma komputerowymi oddaje rodzicom, którzy po przeczytaniu oddają kolejnym osobom.Skarpetki co jakiś czas wyrzucam, jak mam pewność, że już wszystkie miejsca wysprzątałam.Książki, które przeczytałam, a nie są warte uwagi oddaje cioci, która lubi czytać mocniej niż ja.Z ciuchami mam problem, magazynuje wiele.Muszę przed przeprowadzką pozbyć się puzdereczek z kuchni.Ale pomimo takiego programu to jest problem z poruszaniem się po mieszkaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
michal_m 18.08.2006 08:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 Jak się z rodzicami wyprowadzaliśmy z mieszkania 15 lat temu (po kolejnych 15 mieszkania w nim), to w schowku znalazły się trzy całkiem nowe, zapomniane czajniki! Taka zapobiegliwa jest moja mama. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 18.08.2006 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 Tak sobie jeszcze czytam i nie mogę wyjść ze zdumienia w sprawie skarpetek. Słyszałam raz w Bill Cosby Show coś o tajemniczej sile pralki w tej sprawie, ale nie sądziłam, że to taka plaga. Tzn. sama jestem skończoną bałaganiarą, ale jeszcze mi nigdy nie zginęła żadna skarpetka, zwłaszcza w praniu. A może po prostu nic o tym nie wiem, albo u mnie giną od razu parami? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 18.08.2006 09:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 widzisz bratki to tylko tak się mówi, że giną w praniu. Czasami znajduje się je w różnych dziwnych miejscach /za łóżkiem, w kaloszu, za koszem do prania, wiszące w spodniach roboczych itp/ niezbadane są drogi skarpetek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.