Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Chatka Azymutów- komentarze


mocca

Recommended Posts

Kuchnia bardzo fajnie wyszla w efekcie koncowym, stol podoba mi sie :).

Intryguje mnie tylko jedno w kuchni, dlaczego kabel od okapu idzie ukosnie po scianie - czy nie macie gniazdka w rurze od okapu? No i czy tej rury nie mozna podciagnac pod sufit?

Co do olewacji to zazdroszcze ;), u nas jeszcze dlugo nie bedzie, a podbitka jest przepiekna!!!

 

Co do zwierzakow to sliczne sa - szczegulnie kicia (to on czy ona) i kogutek. Czy te zwierzaczki z piorkami pojda kiedys do gara? Pytam, bo tez chcialam kurki i kaczuszki ale moj maz nie zgodzil sie, bo stwierdzil ze bedzie je trzeba zywic "wiecznie", bo zna mnie i wie, ze zadnej nie pozwolilabym zabic :).

 

magpie, dziękuję Ci bardzo bo Twoja opinia bardzo jest dla mnie ważna :) no i jakby nie było moja kuchnia powstała niejako z Twoją pomocą dlatego jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI :wave:

 

co do kabla przy okapie to faktycznie, wisi jeszcze... bo zrobiliśmy wielką skuchę zapominając o wyprowadzeniu prądu do okapu, skapnęłam się jak już były położone płytki na ścianie i d..pa. Póki co jest on podłączony do gniazdka jak widać ale chcę w tym kącie jeszcze coś zakombinować z jakąś kolejną półeczką, wtedy kabel będzie nimi zamaskowany. Tylko nie wiem jeszcze jakie i jak te półeczki powiesić... A rury do sufitu pociągnąć? nie wiem jak, chyba jakąś inną? bo tej co widac nad okapem w komplecie była taka i druga troszkę mniejsza z krateczką. Chyba żeby je obie jakoś razem połączyć być może wystarczyłoby do sufitu... spróbuję.

 

Co do podbitki to faktycznie wszystkim się podoba. Bo ładna jest :D a juz w przyszłym tygodniu ta sama firma będzie mi robić inna rewolucję... az sie boję co to będzie ale może uda mi się wyprowadzic dziennik na bierząco i wtedy napiszę co i jak.

 

Kicia to kotka, bo ja w zwierzętach samice preferuję :) ale jak ma na imię nie wiem, bo każde dziecko ma swoje dla niej wybrane hehe a i te wybrane się co jakiś czas zmieniają więc... w tym tygodniu np jest Dyzia. Trochę psotna bo to w końcu młoda sztuka ale ogólnie grzeczna i miła, uwielbia mleko i spać w domu.

A z pierzastymi to dosłownie jakbym czytała o sobie... też nie miałam zgody ale dzieciaki już w tamtym roku chciały kupić kaczuszki na staw i wtedy obiecaliśmy że jak się przeprowadzimy to ew rozważymy, dzwoniły z rynku do taty niemal z płaczem o tą zgode... Kurczaki kupiłam z myślą o jajkach ale zdechły i odchował sie tylko ten jeden, na dodatek kogucik :D. Kaki i gęsi z myślą o garnku, nawet jedna mamy już za sobą nawet co gorsza na syna urodziny poszła :D ale on o tym nie wie, brakuje jednej ale mówimy, zeby dobrze szukał w szuwarach a jak tam nie ma to znaczy ze lis porwał (bo sa tu lisy).

Rzeczywiście z ubojem był pewien problem bo my nie ma mowy, z pomocą przyszedł sąsiad, do skubania przyszła sąsiadka a obróbkę juz zrobiłam sama. Niestety zjeść już nie dałam rady... Także zastanów się faktycznie bo dla mnie się okazało nie tak hop siup :).

No a poza tym drób jeszcze mieszka luzem, chociaz postawiliśmy kurniczek ale czeka na wykończenie i ogrodzenie. Na codzień gąski skubią trawkę, kaczki wolą paszę ale i roślinek tez mi trochę podskubały, tawuły i irgi im smakują.

Poza tym całe dnie spędzają na stawie, pod dom przychodzą kiedy sa głodne a ostatnio świtem pod nasze okno i gęsi robią nam dziką pobudkę. Nie mam pojęcia skąd wiedzą w którym pokoju my śpimy... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 597
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jejaaaa!!!!! W końcu jesteś!!!!!

 

Jak fajnie pooglądać co u was :) Bardzo mi się podoba :D

I kociak też bardzo. Marzy mi się też (bo myszy mamy :/ ), ale mąż nieugięty :(

Lecę położyć dziecię moje...

 

 

EDIT. O kurcze Ninka ma już 9 miesiący! Ale ten czas leci...

 

 

hej hej :)

 

a wiesz, jak pisałam wcześniej moj też bardzo oporny i nieugięty na wszelkie zwierzęta jest ale kot musiał być. Tzn kot był a Azymut przez tydzień o tym nie wiedział :rolleyes: w koncu jednak go pokazałam bo ile mozna się czaić :D

 

Tak, Ninka ma juz 9 miesięcy, właśnie wychodzą jej ząbki chyba wszystkie naraz a zaczyna nietypowo, od górnych dwójek :o no i jest trochę niemozliwa ostatnimi dniami...

a poza tym własnie stawia też swoje pierwsze kroki! :) zaczęła bardzo wcześnie raczkować, od kilku tygodni stoi samodzielnie no a teraz próbuje chodu. No i o zgrozo potrafi wejść (na czworakach) po schodach na samą górę... a robi to bezszelestnie.

A jej ulubione jedyne świadomie wypowiadane słowo to niam niam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jej ulubione jedyne świadomie wypowiadane słowo to niam niam :)

 

Czyli dziewczyna nie padnie z głodu :D Dobrze :)

A my nadal nie możemy się dorobić kolejnego potomka! Ale zaczynam się badać, wiec w końcu musi zaskoczyć!!! Nie ma innej opcji!

 

My pomalowaliśmy nasze schody, zrobimy barierkę z czegokolwiek i przenosimy sie ze spaniem na górę. I obowiazkowo bramka będzie, bo Tysia już duża, ale jednak wolę zamknąć schody...

 

 

Muszę pomyśleć o tym kocie. Zasadniczo mogłabym poniżej pasa, czyli nakręcić córę, a ona już na pewno tatę tak podejdzie, że on zmięknie ;) Ale nie będę świnia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

olorobal jak planujesz ciąże to odłóż temat kota na jakiś czas, tak dla bezpieczeństwa... No i powodzenia życzę :)

 

a czemu na schody bramkę chcesz robić? tzn rób jak chcesz ale niech dziecko ćwiczy sprawność, szybciej się nauczy szybciej będzie umiała :) z takiego wychodzę założenia, i moje dzieciaki dość wcześnie wszystkie zdobywały takie sprawności ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kostka już skończona, wczoraj ekipa opuściła plac ale nie mam jeszcze fotek bo przygód, niestety niezbyt przyjemnych, mielismy co nie miara

a teraz wszystko zasypane jest piaskiem i go sobie przemiatamy juz drugi dzień, super robota... i wyjatkowo z utęsknieniem czekamy na porządną ulewę :D

 

zgodź się na bramkę na dole w zamian za kota ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj, Ty chyba za duzo wymagasz, pomocy do sprzątania... ;)

 

a powiem Ci ze zmieniłam zdanie w sprawie schodów, Nina jest juz tak samodzielna że śmigała mi bez opamiętania na górę, mimo zastawiania pudłami czy innymi przeszkodami potrafiła przegrackać się byle na schody i na górę... w koncu zamówiłam bramkę, dziś przyszła i już jest zamontowana. Ale dla Niny to dzień_czarnej_rozpaczy, co podejdzie i zobaczy to ryczy :D

musze się pochwalic, że moje dziecko trenowało mając 8-9 miesiecy i obecnie zacząwszy 10 miesiąc chodzi już samodzielnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeja to wcześnie! :) To macie teraz co robić :)

Ja już zapomniałam jak to jest mieć takiego malucha ;) Dziś podniosłam swojego kolosa z tak ogromnym trudem, że do teraz w szoku jestem... Jaka ona wielka, ciężka.. Moja mała kruszynka!

Z bramką jednak spokojniej. Jedno dziecko zupełnie olewa schody inne z uporem maniaka się na nie ładuje... Ale nigdy nic nie wiadomo...

 

 

EDIT. No i kurna zapomniałam pochwalić podjazd! Chwalę!!!

Spodobała mi się kostka. My też będziemy mieli hektary bruku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piekna jest ta kostka.

A mozesz mi napisac na priv ile ona kosztuje? I ile Was kosztowal ten kawalek? Ile tam m2 macie?

I tez koszt kraweznika

Ja caly czas nie jestem przekonana co chce miec na podjezdzie. Na razie mamy wysypane gruzemi jest troche trawki i nie zapadamy sie w blocie. elewacji nie mamy zrobionej, nie pedzi nas do ukladania kostki, tylko elementy gdzies tam sobie ułozylismy z kostki betonowej z odzysku. Myslelismy tez powaznie o ulozeniu kamieni granitowych tzn odpadu z granitu, koszt nieduzy, tylko dowoz z poludnia Polski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki dziewczyny, bardzo mi miło że Wam sie podoba, naprawdę!

magpie101 bardzo nam połaskotałaś :D szczególnie Azymutowi się gęba cieszy na taki komplement :) ale i mi też

i musicie uwierzyć na słowo, że zdjęcia zupełnie nie oddają jej uroku i na żywo wygląda 100 razy lepiej, kolorystycznie i w ogóle. Moj aparat ostatnio fiksuje i fotki wychodzą dziwne. No... brakuje jej jeszcze zielonej oprawy ale nie wyrabiamy już czasowo i fizycznie i większość będzsie musiała czekać do przyszłego sezonu.

Ninusię zamieszczę jak tylko zrobię jej aktualne foto choć teraz nie jest fotogeniczna, ma gigantyczny katar i bierze ja przeziębienie...

dorbie szczegóły prześlę na priv

My musieliśmy już zdecydowanie uporządkować wjazd i wejście do domu bo kiedy lato i sucho to ok, trawka porastała, ale jak tylko popadało to przez rozjeżdżony wjazd woda z drogi z połowy wsi zlatywała prosto przez naszą bramę na podwórko, a że było niżej to się długo utrzymywała i ciągle mieliśmy dom nad rozlewiskiem :/. Nad wyborem kostki tez się bardzo długo zastanawialiśmy bo początkowo wszystko porównywaliśmy do granitowej, później myśleliśmy o jesieni aż w katalogach wypatrzyłam tą postarzaną. Początkowo miał być drewbet ale kazali czekac miesiąc na wyprodukowanie, potem semerlock ale nie oddzwonili do mnie w sprawie ceny i dostępności a libet miał od ręki z dobrym rabatem więc wzieliśmy tą. Ogromny problem mieliśmy też ze znalezieniem ekipy, chłopak na którego czekaliśmy od wiosny wciąż przesuwał termin i kiedy doszło do przełomu X/XI zrezygnowaliśmy, szukaliśmy innych az przypadkiem zaoferowali się znajomi górale ale mieliśmy 3 dni na zorganizowanie wszystkiego i to bylo nielada wyzwanie. Bo zanim zaczęła się kostka chcieliśmy nawozić ziemi na teren i przez niecałe 2 dni wjechało do nas może ze 30 samochodów, miało być wiecej ale nie zdązyli bo się akurat rozpadało a my zaczęlismy wykop i d..pa. a później atrakcje z zerwana wodą, potem rurami kanalizacyjnymi i uszkodzonym dachem więc przygody nas nie omijały i szczerze powiedziawszy uzyliśmy tej roboty bardzo i finansowo i psychicznie i fizycznie. A to jeszcze nie koniec bo po naprawie wody mamy bardzo niskie ciśnienie i kolejny raz zatrzymał się wodomierz, trza wezwać hydraulika i demontować wszystkie baterie i wodomierz... i czyścić.

 

Aha, Azymut każe mi tu koniecznie napisać, że mamy inną technologię układania niz proponowali wszyscy wykonawcy, nie ma żadnych podsypek piaskowych i cementowych a za to jest gruby tłuczeń, drobniejszy kliniec i to razem zagęszczone a na to gruby zwir i kostka i znowu ubite. Ma to powodować lepszy drenaż, większą stabilność a w razie czegokolwiek (co już nam się 2 razy przydało) kostkę można rozebrać i ułożyć od nowa, co po cemencie jest trudniejsze bo kostka z czasem jest w cienkim bo cienkim ale betonie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...