imhotep 31.08.2006 06:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2006 Mam do Was pytanie. W przyszłym roku (mam taką nadzieję) będziemy już mieszkać w swoim domu. A razem z nami nasza kotka. Niestety działka jest blisko uczęszczanej przez samochody drogi. Sąsiad obok nas już stracił kilka kotów i mówi że najdłuższy okres życia takiego zwierzaka to 2 lata(mimo kastracji). Czy macie jakieś sposoby na to( oczywiście kot musi wychodzić na zewnątrz domu), a jako że mamy drzewa przy ogrodzeniu to siatka powstrzymująca je przed przejściem odpada-przejdą drzewem. Macie jakieś dobre pomysły? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika B 31.08.2006 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2006 Dobrego sposobu chyba nie ma. Ja na osiedlu z moją kotką chodze na spacery razem z psem. To troche pomaga. Moi wujowie stracili parękotów, ale teraz jest kocica i chodzi tylko po ich stronie ulicy. Po prostu bardziej trzyma sie domu. Nie wykastrowany kot napewno pójdzie za głosem krwi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 03.09.2006 18:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2006 oczywiście kot musi wychodzić na zewnątrz domu a dlaczego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 03.09.2006 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2006 oczywiście kot musi wychodzić na zewnątrz domu a dlaczego? bo koty to zwierzęta jesli kot był wychodzący to pazdrawljąju jeśli teraz go ktoś chciałby go nauczyć, że dwór to samo zło. wiem co mówię, mam ten sam dylemat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 03.09.2006 18:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2006 owszem, są koty, które nie dają sie oduczyc wychodzenia, ale jest tez mnóstwo innych, które przy odrobinie dobrej woli da sie przestawić na wyłącznie domowe życiewarto spróbować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
imhotep 04.09.2006 04:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 oczywiście kot musi wychodzić na zewnątrz domu a dlaczego? Gdyby nie wychodził na dwór, to jaki z niego byłby kot? Ja chcę prawdziwego kota, a nie "pluszaka". Poza tym, moja kotka jest już nauczana wychodzić na noc na dwór, także zmienić to teraz to niewykonalne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smutna lidka 04.09.2006 13:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 oczywiście kot musi wychodzić na zewnątrz domu a dlaczego? a dlaczego Ty wychodzisz do ogrodu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
modulor 04.09.2006 15:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 oczywiście kot musi wychodzić na zewnątrz domu a dlaczego? a dlaczego Ty wychodzisz do ogrodu? na siusiu? czy na polowanie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 04.09.2006 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 Ja chcę prawdziwego kota, a nie "pluszaka" znaczy jakiego? z pchłami z tasiemcem ze świerzbem pogryzionego z białaczką z FIPem z przetrąconym kręgosłupem z wyrwanym ogonem w końcu zabitego po któtkim życiu przez samochód, lub zwyrodniałego wyrostka taki jest los swobodnie biegających kotów w dzisiejszym świecie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 05.09.2006 07:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 Ja chcę prawdziwego kota, a nie "pluszaka" znaczy jakiego? z pchłami z tasiemcem ze świerzbem pogryzionego z białaczką z FIPem z przetrąconym kręgosłupem z wyrwanym ogonem w końcu zabitego po któtkim życiu przez samochód, lub zwyrodniałego wyrostka Ewuniu coś mi się zdaje, że mowa jest o dwóch różnych podejściach do zwierząt - jedno, że zwierze jest DLA człowieka (czyściutki pachnący wyszorowany kotek) oraz OBOK cżłowieka (po prostu kot) Jesli ma sie to drugie podejscie, to kotu pozwala się na to wszystko co w kocie naturze leży.(a raczej kąpiele w olejkach zapachowych nie leżą w jego naturze) Nie ma to oczywiscie nic wspolnego z zaniedbaniem zwierzęcia (to wszytsko co wymieniłaś to porpostu często zaniedbanie właściciela, a z tym zabijaniem to troche przesadzasz) taki jest los swobodnie biegających kotów w dzisiejszym świecie no wiesz, nie wiem, czy ten drugi los, który sugerujesz jest optymistyczny dla zwierzaka.Moj kot biega sobie gdzie chce, ale nie ma pcheł, tasiemców, jest zaszczepiony na wszystko co się da i sam z siebie jets trochę pluszakiem, ale to jej własny wybór. Ja zdecydowałam, że zniosę trudy i boje i przez jakiś krótki okres jej nie będę wypuszczać w nowym domu a potem powolutku powolutku.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 05.09.2006 08:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 Ja zdecydowałam, że zniosę trudy i boje i przez jakiś krótki okres jej nie będę wypuszczać w nowym domu a potem powolutku powolutku.... Tak właśnie zrobiliśmy. Teraz się łobuzica tak wypuszcza, że często drżę o nią, jak nie wraca przez parę(naście) godzin. Niestety 10 arów działki to dla niej stanowczo za mało. No, ale u nas nie ma drogi, jest tylko kilka groźnych psów u sąsiadów. Kotka ma 11 lat i bieganie ma w genach, bo to burasek znaleziony na schodach (z manierami wielkiej damy). Są takie koty, któr nie wychodzą, bo nie chcą. Jak zacznie chodzić po ogrodzie, to prędzej, czy później wyjdzie za płot... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
imhotep 07.09.2006 12:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2006 Moim zdaniem to, co czyni kota tak wyjątkowym, to to że nie można mu nic narzucić. Mozna go troszkę wytresować, ale tylko trochę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
imhotep 07.09.2006 12:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2006 Ja chcę prawdziwego kota, a nie "pluszaka" znaczy jakiego? z pchłami z tasiemcem ze świerzbem pogryzionego z białaczką z FIPem z przetrąconym kręgosłupem z wyrwanym ogonem w końcu zabitego po któtkim życiu przez samochód, lub zwyrodniałego wyrostka taki jest los swobodnie biegających kotów w dzisiejszym świecie Dziwne nastawienie, gdybym miał takie spojrzenie na świat, to chyba sam bym nigdzie nie wychodził. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 07.09.2006 16:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2006 ty masz rozum i potrafisz przewidywaćkot niedlatego tak wiele ich ginie bezsensownie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jola_K 07.09.2006 17:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2006 Mieszkam przy ruchliwej drodze i mam dwie kotki: jedna znajda - wychodzi codziennie, ale jest pilnowana i przywolywana co jakis czas, oczywiscie na noc musi wracac do domu, raczej sama chce, noca spi. Raczej krazy wokol domu, wychodzi tez na sasiednie dzialki, za droge raczej sie nie wybiera (odpukac w niemalowane...). Druga - od poczatku wychowywana tylko w domu - nie chcialam by zaznala swobody poniewaz chcialam ja zabrac do mieszkania w bloku a tam strasznie by tesknila za bieganiem, wiec nauczylam ja chodzic na smyczce i tak wychodzi. Do bloku jednak nie trafila - ja wyjechalam za granice i kotki zostaly u moich rodzicow. Ta jest rzpuszczona na maxa robi co chce, dyskutuje jak sie jej za cos zwroci uwage.. teraz wypuszczona na zewnatrz pewnie mialaby trudno. Tesknieeeeeeeee... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 08.09.2006 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2006 No właśnie, koty są nieprzewidywalne. Moja kotka chodziła całe noce, gdy mieszkaliśmy w bloku (na parterze). Po przeprowadzce do domu (w grudniu) przenieśliśmy ją do moich rodziców na 3 piętro i przemieszkała tam prawie 3 miesiące. I z kota biegającego, który nawet nie posiadał kuwety zmieniła się w domowego mruczusia w ogóle niezainteresowanego wychodzeniem. Kiedy zabraliśmy ją do domu w ciągu miesiąca wróciła do swojego nawyku spędzania większości nocy poza domem i spania w domu w dzień. Tyle, że kuweta jest, bo czasem nie pozwalam jej wyjść na noc (ma już 11 lat), a czasem sama nie chce (podejrzewam, że jak się czegoś przestraszy). Koty to mądre zwierzęta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
imhotep 11.09.2006 08:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2006 ty masz rozum i potrafisz przewidywać kot nie dlatego tak wiele ich ginie bezsensownie Nie chcę się kłócić. Ale koty też mają swój rozum i pewnie sama Zauważyłaś że często są mądrzejsze od wielu ludzi A tak serio - nie zrozumiesz kota, ponieważ nie jest człowiekiem(nieźle wymyśliłem ), także nie można naszych standardów im narzucać, to zwierzeta i inaczej postrzegają świat niż my. Ja swojej kotce pozwalam robić co chce(w miarach rozsądku oczywiście), a to że chce wychodzić na noc na dwór uważam za sprawę oczywistą. Ja staram się tylko ją chronić w miarę moich możliwości(szczepienia, prawidłowa karma itp.) bez uszczęśliwiania jej na siłę(smycz, zakaz wyjścia na dwór). Jeżeli kot nie wychodzi na dwór i jest szczęśliwy to ok, ale mój wychodzi, a ja po prostu chcę coś wymyśleć aby nic mu się nie stało bez zakazu wyjścia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annskr 15.09.2006 12:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Września 2006 Mieszkam w bloku, więc koty mam niewychodzące.Moja mama w domku przy ruchliwej ulicy ma wychodzące czterolatki, dwójkę dzieci, które przyprowadziła półdzika dokarmiana kotka. Wraz z nią dokarmianych było jeszcze pięć półdzikich kotów - wszystkie już nie żyją, samochody....Koty u mnie w bloku pochodza z ulicy, wszystkie to odratowane znajdusie, części to pewnie koty wchodzące po wypadkach samochodowych. Lubią siedzieć na balkonie (osiatkowanym czywiście), natomiast nie przejawiaja żadnych chęci wychodzenia z mieszkania. Wiem, że są bezpieczniejsze od kotow mojej mamy, wiem, że kiedyś wrócę do domu mamy i wtedy moje koty nie będą swobodnie wychodzące - będą mieć wolierę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga_koty 15.09.2006 12:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Września 2006 Moje koty nie wychodzą na dwór i nigdy nie bedą wychodzić, chyba że na zabezpieczony teren typu woliera, do ktorego nie będą też miały wstępu inne zwierzęta.Tak jak moje dzieci nigdy nie będą biegały samopas po okolicy i drodze po której jeżdżą samochody.Życie zwierząt jest równie wartościowe, jak życie ludzkie. Tak jak ponoszę odpowiedzialność za życie moich dzieci, tak i ponoszę odpowiedzialność za życie moich kotów. Pozwalać małym dzieciom/kotom znikać na całe dnie czy noce oraz biegać bez kontroli gdzie chcą uważam za brak wyobraźni i odpowiedzialności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 15.09.2006 15:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Września 2006 Chciałabym dyskretnie przypomnieć, że kot to jednak trochę inna natura niż człowiek. I czego innego mu do szczęścia potrzeba. Ja pozwalam starszemu ze swoich dzieci robić to, co chce (nie korzysta) - to dziecko ma 20 lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.