Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

zmiany w podatku od sprzedaży nieruchomości - protest


s_stankiewicz

Recommended Posts

Yogi66: "dlaczego poprzestałeś na inflacji 8% ??? należało przyjąć w założeniach, ze wynosi ona 20% albo i 30%. Wówczas Twoje wyliczenia były by bardziej przekonujące"

 

W tym samym tekście jest też wyliczenie dla 3% inflacji średnio rocznej i są to też poważne kwoty.

 

"Od kilku lat inflacja średnioroczna nie przekracza w Polsce 2-3% i ma tendencję zniżkową (do 1%) . Zresztą wymóg unijny by wejść (i utrzymać się) do strefy EURO wynosi max inflacji bodaj, że 4,5%"

 

Inwestycja w nieruchomość to często kwestia nie kilku lat tylku kilkunastu, kilkudziesięcu. Czy ktokolwiek może przysiądz na swoją głowę, że państwo nie powróci do polityki wysokiej inflacji?

Zresztą jak wykazałem, dla 3% to też bardzo poważne obciążenie.

A nie tak dawno było i 80% rocznie.

 

Yogi66, Jadziek - macie jakiś interes w tym żeby podatki były wyższe niż są? Pytam z ciekawości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...s_stankiewicz - dlaczego poprzestałeś na inflacji 8% ??? należało przyjąć w założeniach, ze wynosi ona 20% albo i 30%. Wówczas Twoje wyliczenia były by bardziej przekonujące.

Od kilku lat inflacja średnioroczna nie przekracza w Polsce 2-3% i ma tendencję zniżkową (do 1%) . Zresztą wymóg unijny by wejść (i utrzymać się) do strefy EURO wynosi max inflacji bodaj, że 4,5%

 

Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale on liczył wzrost wartosci nieruchomości "umownie" nazywając to inflacją.

Jeżeli twierdzisz, że 8% to dużo, to spójrz na ceny na rynku nieruchomości z ostatnich lat, i oprócz tego porównaj do cen nieruchomosci w UE - a więc de facto spodziewany wzrost wartości nieruchomości w najbliższych latach. W świetle tego, co roku spodziewać się można "inflacji" w nieruchomościach rzędu 10-20% rocznie i przy takich załozeniach s_stankiewicz mógłby również dokonać wyliczeń wartości podatku i byłoby to uzsadnione. Chyba, że jesteś z jednym z nielicznych optymistów, którzy twierdzą, że wzrost cen nieruchomości w Polsce będzie miał roczną wartość jednocyfrową ;).

A gdy rynek nieruchomości się załamie lub zrówna z cenami unijnymi, to można się spodziewać, że nasze kochane władze wrócą ponownie do 10% zryczałtowanego podatku od przychodu ;].

 

Generalnie - 19% podatek od dochodu nie byłby zły, gdyby nie powodował, że płaci go każdy: handlarz nieruchomościami i zwykły obywatel gdy chce powiększyć lub zmienic sobie mieszkanie. I naprawdę zadziwiają mnie zwolennicy oddawania coraz więcej swoich pieniędzy fiskusowi, gdy widać na co te pieniądze idą. Może rządzącyc gdyby mieli mniej tych pieniędzy to zaczęliby oszczędzać na sobie, bo gdy zaczną na ludziach po tym jak naobiecywali to ludzie puszczą ich z torbami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podrzucę jeszcze jeden przykład pozwalający moim zdaniem ciekawie zobrazować to co nam szykują.

 

Kupujmy z kolegą po domu - powiedzmy za 400 tys. Za jakiś czas postanawiamy się tymi domami zamienić. Bo np. oba są w różnych miejscach miasta i każdy z nas zmienił pracę. Ale te domy są już po kilku latach (prz aktualnym tempie to może być naprawdę niedługo) warte po 550 tys. I jaki jest efekt podatkowy? Każdy z nas płaci 28.5 tys. podatku. Łącznie budżet na tej transakcji ZAMIANY dostanie 57 tys. Za co? Z jakiej racji? W tym obliczeniu nie ma uwzględnionej amortyzacji, no ale to nie zmieni kwoty tego podatku więcej niż o kilka tys.

 

Powie ktoś, że rzadko dochodzi do takiej transakcji zamiany? Tak naprawdę przy niezarobkowym obrocie nieruchomościami to wszystko są transakcji zamiany tylko rozłożone trochę bardziej w czasie i na większą ilość ludzi. Bo przecież sprzedajemy swoje miekszanie/dom, żeby kupić następne. Ten od którego kupujemy robi to samo. I tak dalej...

 

To czy ten podatek to będzie 10% od przychodu, czy 19% od dochodu to jest drobny szczegół. Może nawet lepsze i bardziej standardowe by było to drugie. Ale naprawdę poważnym problemem i dość nie fair (żeby użyć delikatnych słów tylko) jest likwidacja ulgi zwalniającej z takiego podatku przy przeznaczeniu pieniędzy ze sprzedaży na kolejną własną nieruchomość.

 

I jeszcze dla wszystkich zwolenników... nie każdy zamierza siedzieć całe życie na dup*e w jednym miejscu. Czasy gdy kupowało (dostawało?) się mieszkanie czy budowało dom na całe życie na szczęście minęły. Chcemy mieć swobodę i nie być karani tylko za to, że jesteśmy bardziej ... no nie ważne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podrzucę jeszcze jeden przykład pozwalający moim zdaniem ciekawie zobrazować to co nam szykują.

 

Kupujmy z kolegą po domu - powiedzmy za 400 tys. Za jakiś czas postanawiamy się tymi domami zamienić. Bo np. oba są w różnych miejscach miasta i każdy z nas zmienił pracę. Ale te domy są już po kilku latach (prz aktualnym tempie to może być naprawdę niedługo) warte po 550 tys. I jaki jest efekt podatkowy? Każdy z nas płaci 28.5 tys. podatku. Łącznie budżet na tej transakcji ZAMIANY dostanie 57 tys. Za co? Z jakiej racji? W tym obliczeniu nie ma uwzględnionej amortyzacji, no ale to nie zmieni kwoty tego podatku więcej niż o kilka tys.

 

 

Zgodnie z obecnym stanem prawnym to sprzedając ten dom koledze a kolega kupując od Ciebie to każdy z was płaci po 10% wartości budynku czyli po 55 000 zł. Czuli razem wpłata do fiskusa wyniesie 110 000 zł Jak widzisz kolego - zmiana przepisów to w takim przypadku jaki podaleś to czysta oszczędność.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z obecnym stanem prawnym to sprzedając ten dom koledze a kolega kupując od Ciebie to każdy z was płaci po 10% wartości budynku czyli po 55 000 zł. Czuli razem wpłata do fiskusa wyniesie 110 000 zł Jak widzisz kolego - zmiana przepisów to w takim przypadku jaki podaleś to czysta oszczędność.

 

Mała korekta. W obecnym stanie prawnym łączny podatek od tej transakcji wyniesie 0 (słownie zero).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z obecnym stanem prawnym to sprzedając ten dom koledze a kolega kupując od Ciebie to każdy z was płaci po 10% wartości budynku czyli po 55 000 zł. Czuli razem wpłata do fiskusa wyniesie 110 000 zł Jak widzisz kolego - zmiana przepisów to w takim przypadku jaki podaleś to czysta oszczędność.

 

Mała korekta. W obecnym stanie prawnym łączny podatek od tej transakcji wyniesie 0 (słownie zero).

 

Zgoda. Pod warunkiem, że zakup nieruchomości nastąpi w ciągu dwóch lat od daty zbycia poprzedniego. Ale czy zawsze tak jest?

 

Ponadto w projekcie zmian jest ustęp 6 który mówi - nie ustala się dochodu od odpłatnego zbycia nieruchomości ..... jeśli sprzedaż nastąpiła w wykonaniu lub w związku z wielostronną umową o zamianie tych budynków lub praw do lokali.

 

Czyli i po zmianie "O" podatku.

 

Kolego. Zanim skrytykujesz to poczytaj to co krytykować zamierzasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgoda. Pod warunkiem, że zakup nieruchomości nastąpi w ciągu dwóch lat od daty zbycia poprzedniego. Ale czy zawsze tak jest?

 

Myślę, że tak - chyba, że ktoś zamierza spać ponad 2 lata pod mostem.

 

Jaki procent transakci na rynku to zamiana mieszkań (domów)?

Myślę, że niewielki. W większości przypadków jednak jest sprzedaż a następnie zakup od osoby trzeciej. I obecnie od takich transakcji nie ma podatku. A ma być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...
Zgoda. Pod warunkiem, że zakup nieruchomości nastąpi w ciągu dwóch lat od daty zbycia poprzedniego. Ale czy zawsze tak jest?

 

Myślę, że tak - chyba, że ktoś zamierza spać ponad 2 lata pod mostem.

 

Jaki procent transakci na rynku to zamiana mieszkań (domów)?

Myślę, że niewielki. W większości przypadków jednak jest sprzedaż a następnie zakup od osoby trzeciej. I obecnie od takich transakcji nie ma podatku. A ma być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z obecnym stanem prawnym to sprzedając ten dom koledze a kolega kupując od Ciebie to każdy z was płaci po 10% wartości budynku czyli po 55 000 zł. Czuli razem wpłata do fiskusa wyniesie 110 000 zł Jak widzisz kolego - zmiana przepisów to w takim przypadku jaki podaleś to czysta oszczędność.

Pozdrawiam.

 

Kolego - będzie 0 zł (zero) wg aktualnego stanu prawnego.

 

Ponadto w projekcie zmian jest ustęp 6 który mówi - nie ustala się dochodu od odpłatnego zbycia nieruchomości ..... jeśli sprzedaż nastąpiła w wykonaniu lub w związku z wielostronną umową o zamianie tych budynków lub praw do lokali.

 

A co ust. 3? "W przypadku odpłatnego zbycia w drodze zamiany nieruchomości lub praw określonych w art. 10 ust. 1 pkt 8 lit. a-c dochód ustala się u każdej ze stron umowy na zasadach, o któ-rych mowa w ust. 2". Zobaczymy jaki ostatecznie kształt ten projekt przyjmie. Ok, to była ilustracja, mająca na celu pokazać, że wzrost wartości nieruchomości, od której trzeba będzie bez wględu na wszystko odprowadzić podatek przy następnej okazji związanej ze zmianą (zamieniam celowo teraz to słowo na ZMIANĘ, co by nie wchodzić w szczególne przypadki takie jak zamiana) nieruchomości na inną, niekoniecznie przekłada się na jakikolwiek prawdziwy dochód. A podatki płacić będzie trzeba.

 

Jak zwykle w takich przypadkach powtarzam: ja, tak czy inaczej, przy korzystnych czy niekorzystnych przepisach sobie poradzę, tego jestem pewien. Tylko nie jestem pewien za wszystkich tych, którzy są po drugiej stronie. No ale skoro tego chcieli podejmując takie a nie inne w czasie ostatnich wyborów, teraz zajmując stanowisko wobec takich zmian... to powodzenia tylko pozostaje życzyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podrzucę jeszcze jeden przykład pozwalający moim zdaniem ciekawie zobrazować to co nam szykują.

 

Kupujmy z kolegą po domu - powiedzmy za 400 tys. Za jakiś czas postanawiamy się tymi domami zamienić. Bo np. oba są w różnych miejscach miasta i każdy z nas zmienił pracę. Ale te domy są już po kilku latach (prz aktualnym tempie to może być naprawdę niedługo) warte po 550 tys. I jaki jest efekt podatkowy? Każdy z nas płaci 28.5 tys. podatku. Łącznie budżet na tej transakcji ZAMIANY dostanie 57 tys. Za co? Z jakiej racji? W tym obliczeniu nie ma uwzględnionej amortyzacji, no ale to nie zmieni kwoty tego podatku więcej niż o kilka tys.

 

 

Zgodnie z obecnym stanem prawnym to sprzedając ten dom koledze a kolega kupując od Ciebie to każdy z was płaci po 10% wartości budynku czyli po 55 000 zł. Czuli razem wpłata do fiskusa wyniesie 110 000 zł Jak widzisz kolego - zmiana przepisów to w takim przypadku jaki podaleś to czysta oszczędność.

Pozdrawiam.

 

To jednak Ty się mylisz.

Podatek obecnie od zamiany mieszkania wyniesie zero zł, a wg proponowanych zmian 57 tyś zł (mowa o czywiscie o podatku od przychodu/dochodu, do każdej z tych transakcji i teraz i po zmianach trzeba będzie dopąłcić podatek od czynności cywilno-prawnych, opłatę sądową, notarialną, etc).

A wiec jest to czysta strata dla podatnika, a nie czysta oszczędność.

Rzeczywiscie punkty 3 i 6 proponowanej zmiany jakby się wykluczają i gdyby przeszedł punkt 6 to co najwyżej można mówic o braku zysków/strat w przypadku zamiany mieszkania wg nowych przepisów, ale nie o oszczędności - jak to Ty sugerujeasz.

Nie zmienia to faktu, że każda sprzedaż mieszkania przez osobę fizyczną i cheć zakupu innego mieszkania lub budowy domu wg nowych przepisów będzie się wiązała z zapłatą dodatkowego podatku od wzrostu wartości nieruchomości, czego teraz moze uniknąć jeśli przezanczy pieniadze na cele mieszkaniowe w ciągu dwóch lat od daty sprzedaży.

I to nowe rozwiązanie jest złe, bo zabiera ludziom pieniądze od "inflacji" na rynku nieruchomości.

A ponieważ podrozeje mieszkanie sprzedawane oraz jednoczesnie o taką samą stopę inflacji podrożeje nowe mieszkanie kupowane, to podatnik jest stratny o wartość podatku, który zapłacił w wyniku tej nonsensownej zmiany w ustawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym sposobie myślenia, jest zawarty pewien błąd. Projekt Ustawy zrównał dochody z tytułu sprzedaży nieruchomości z ogólnym pojęciem dochodu. Jest to istotna różnica, bo jeśli ustawa przejdzie to każdy sprzedający będzie mógł wykazać - zgodnie z Ustawą - koszt uzyskania przychodu. Koszt przychodu (w tym przypadku dochodu) jest to - zgodnie z obecnie obowiązującą Ustawa, oraz rzeczonym projekcie - też bardzo upraszczając, każdy koszt mający na celu uzyskanie lub powiekszenie przychodu (dochodu). Inaczej mówiąc przytoczone wcześniej wyliczenia tak czy inaczej, są zupełnie inne, bo odliczyć należy nie tylko koszt budowy, ale i odsetki, remonty itp. Oczywiście trzeba to udokumentować - no to tak jak na całym cywilizowanym świecie. Dodam jeszcze, że w pewnych przypadkach mozna udokumentować wkład pracy własnej.

Natomiast co do samego listu. Ostatnio nasze forum zaczęło służyć załatwianiu różnych dziwnych spraw.

Samej zawartości merytorycznej tego listu nie komentuję. Myślę, że każdy z forumowiczów po dokładnym przeczytaniu tego "ustrojstwa" sam sobie wyrobi ocenę tego faktu.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba to rozwiazuje wasze watpliwosci... malo kto zaplaci ten podatek ...

 

Przeczytaj jeszcze punkt 3, tego samego artykułu.

 

W przypadku zamiany mieszkania zapłacą ci, kórzy będą rozliczać się w formie "gotówkowej" - jeśli będzie dopłata lub niedopłata.

Nie zapłacą natomiast ci, którzy dokonają zamiany "sztuka za sztukę" .

Nie sądzę by to oznaczało, że "mało kto zapłaci ten podatek".

 

A ponadto - każda inna transakcja nie związana z zamianą tylko ze sprzedażą i chęcią kupna nowego mieszkania/domu będzie się wiązała z dodatkowym podatkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie regulacja pkt. 3 jest jasna -

Sprzedałeś dom by kupić inny (nieważne czy mniejszy czy większy, nieistotne czy droższy czy tańszy) - nie płacisz podatku.

 

Przepis pkt. 3 dotyczy każdej sprzedaży budynku jeśli po dokonaniu tej operacji zakupi się inny budynek lub mieszkanie wydatkowując środki uzyskane z tej operacji.

 

Nie traktuj pkt. 3 w odniesieniu do umowy zamiany która jest opisana w pkt. 1

Dlatego też twoja opinia - każda inna transakcja nie związana z zamianą tylko ze sprzedażą i chęcią kupna nowego mieszkania/domu będzie się wiązała z dodatkowym podatkiem. nie polega na prawdzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie regulacja pkt. 3 jest jasna -

Sprzedałeś dom by kupić inny (nieważne czy mniejszy czy większy, nieistotne czy droższy czy tańszy) - nie płacisz podatku.

Przepis pkt. 3 dotyczy każdej sprzedaży budynku jeśli po dokonaniu tej operacji zakupi się inny budynek lub mieszkanie wydatkowując środki uzyskane z tej operacji.

 

Dość optymistycznie podchodzisz do tego zapisu, mam jednak wrazenie że Twój optymizm jest nieuzasadaniony:

 

- nie dziwi cię w takim razie, (gdyby prawdziwa była Twoja interpretacja punktu 3) że nie podany jest okres, w którym będzie można przeznaczyć kwotę ze sprzedaży mieszkania? Wychodzi na to, że jeżeli tylko obiecasz że przeznaczysz pieniadze na zakup nieruchomości, to wogóle nie zapłacisz nigdy podatku ;].

 

- nie doczytałeś, że w nowelizacji do ustawy jest punkt 16, który likwiduje dotychczasowe zwolnienia od podatku dochodowego opisane w art. 31 pkt. 1 ust. 32 :

15)w art. 21:

– uchyla się pkt 32 i 32a,

- i wreszcie gdyby nie przekonały cię powyższe zapisy to polecam też przeczytanie opinii prawników: tutaj

Przypomnijmy, że zgodnie z rządowym projektem zmian w ustawie o PIT od 2007 roku z odpłatnego zbycia nieruchomości i praw majątkowych będzie trzeba zapłacić 19-proc. podatek od osiągniętego dochodu. Obecnie podatek ten wynosi 10 proc. uzyskanego przychodu. Znikną też dzisiejsze zwolnienia podatkowe. Dziś, gdy chcemy sprzedać mieszkanie po 5 latach od jego nabycia, podatku nie zapłacimy. Także w sytuacji, gdy złożymy w urzędzie skarbowym oświadczenie, że pieniądze ze sprzedaży mieszkania przeznaczymy w ciągu 2 lat na inne cele mieszkaniowe, będziemy zwolnieni z PIT.

 

 

i tutaj

Dziś, gdy chcemy sprzedać mieszkanie po 5 latach od jego nabycia, podatku nie zapłacimy. Również w sytuacji, gdy złożymy w urzędzie skarbowym oświadczenie, że pieniądze ze sprzedaży mieszkania przeznaczymy w ciągu 2 lat na inne cele mieszkaniowe, będziemy zwolnieni z PIT. Tych ulg po 1 stycznia ma już nie być.

 

Dotychczasowe, szerzej definiowane zwolnienia przychodów ze sprzedaży nieruchomości i praw majątkowych od opodatkowania przestaną obowiązywać. Oznacza to znaczące pogorszenie sytuacji podatnika i wzrost obciążeń podatkowych osób fizycznych. Biorąc pod uwagę deficyt mieszkaniowy, ceny mieszkań i trudności w uzyskaniu własnego M, dodatkowe obciążenia na pewno nie poprawią sytuacji[/i]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...