Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 22,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Jarecki79

    2372

  • karoka65

    1606

  • zawijan

    1504

  • darase

    1326

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No no no , widzę że kolega bolek&lolek z totalnego laika który pyta się o ekogroszek i inne bardzo podstawowe sprawy i udający laika i początkującego użytkownika kotła zrobił się doświadczonym fachowcem który żągluje normami , certyfikatami , badaniami ...

 

Zapewne to osoba powiązana z firmą Ogniwo która ma za zadanie pisać o kotle Ogniwo i nie pozwolić na jego "zły marketing" ...

 

A nie ma co ukrywać że dla wielu kupujących opinie "typowych użytkowników" często są bardzo ważne i w dużym stopniu skłaniają w kierunku zakupu lub rezygnacji z zakupu danego kotła ...

I sprzedawcy / marketingowcy / producenci to wykorzystują i udają "typowych klientów" aby tylko znaleźć nowych klientów ...

 

Szczerze mówiąc nie wiem o co to bicie piany ...

 

Nowy kocioł Ogniwa do na pewno bardzo dobry produkt jak i inne produkty Ogniwa.

Tyle że ten kocioł NIE NADAJE się do obecnie budowanych / wybudowanych kilka lat temu domów , bo moc rzeczywista tego kotła jest kilka razy za duża do wymagań obecnie budowanych domów.

 

Nadaje się co najwyżej do domów zupełnie nie ocieplonych , dziurawych , do wymiany z starych śmieciuchów ...

 

Tyle że i nawet w tych domach może się okazać za duży ...

Więc zapewne nadał się by do jakiś wielkich firm ...

 

Po co więc bić pianę i pisać o kotle którego NIKT przy zdrowych zmysłach nie kupi , bo po co komu w domu kocioł 26KW jak starczy z 6KW ???

Może mieć i super parametry ale no i co z tego ???

 

Zakup takiego kotła do nowego domu , standardowej wielkości (80-150m2) , lub nawet kilku letniego to istna głupota ...

A któż to jest ten "typowy użytkownik"?

Czy to może Ty?

 

I ciekaw jestem, jaką wiedzę może mieć taki "typowy użytkownik.

Z pytań zadawanych na forum, wygląda mi, że niewielką...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy kocioł Ogniwa do na pewno bardzo dobry produkt jak i inne produkty Ogniwa.

Tyle że ten kocioł NIE NADAJE się do obecnie budowanych / wybudowanych kilka lat temu domów , bo moc rzeczywista tego kotła jest kilka razy za duża do wymagań obecnie budowanych domów.

...

Zakup takiego kotła do nowego domu , standardowej wielkości (80-150m2) , lub nawet kilku letniego to istna głupota ...

Kto napisał albo twierdzi, że ten kocioł to produkt do nowych domów. Gros kotłów (od lat!) sprzedawanych w Polsce to kotły nie do nowych domów, a kupowane dla odtworzenia istniejącej instalacji. Skoro z kolei większość kotłów podlegających wymianie to baniaki o mocy między 20 a 35kW, to nawet przyjmując jakiś procent termomodernizacji tych przed albo i powojennych domów, to przecież potrzebują kotła dwa, trzy razy większego niż budowane dziś domy prawiepasywne. I w tym sęk. Myślisz, że Ogniwo jak i większość producentów kotłów wypuściło do sprzedaży kocioł bez wcześniejszych badań marketingowych. Forumowicze Muratora są mądrzy, a oni głupcy? 90% postów tego wątku to bicie piany, ale połowa z tego to już nawet nie piana, to bzdurna pisanina wyrokująca niepowodzenie tego kotła na rynku bo jest za duży. Osobiście mam 22kW Viadrusa i chałupę niedawno ogaconą styropianem. Ten styropian i nieco wełny to dalej konieczna znaczna moc grzewcza; już nie 22, ale bliżej 12 - 15 niż 5kW. Patrząc na grzanie całoroczne, to charakterystyka tego Ogniwa mi w zasadzie pasuje. Nie pasuje mi jego kosmiczna cena i nie pasuje mi rynek tego badziewia zwanego ekogroszkiem.

Pozdrawiam

Edytowane przez apap5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto napisał albo twierdzi, że ten kocioł to produkt do nowych domów. Gros kotłów (od lat!) sprzedawanych w Polsce to kotły nie do nowych domów, a kupowane dla odtworzenia istniejącej instalacji. Skoro z kolei większość kotłów podlegających wymianie to baniaki o mocy między 20 a 35kW, to nawet przyjmując jakiś procent termomodernizacji tych przed albo i powojennych domów, to przecież potrzebują kotła dwa, trzy razy większego niż budowane dziś domy prawiepasywne. I w tym sęk. Myślisz, że Ogniwo jak i większość producentów kotłów wypuściło do sprzedaży kocioł bez wcześniejszych badań marketingowych. Forumowicze Muratora są mądrzy, a oni głupcy? 90% postów tego wątku to bicie piany, ale połowa z tego to już nawet nie piana, to bzdurna pisanina wyrokująca niepowodzenie tego kotła na rynku bo jest za duży. Osobiście mam 22kW Viadrusa i chałupę niedawno ogaconą styropianem. Ten styropian i nieco wełny to dalej konieczna znaczna moc grzewcza; już nie 22, ale bliżej 12 - 15 niż 5kW. Patrząc na grzanie całoroczne, to charakterystyka tego Ogniwa mi w zasadzie pasuje. Nie pasuje mi jego kosmiczna cena i nie pasuje mi rynek tego badziewia zwanego ekogroszkiem.

Pozdrawiam

 

Ktoś kto ma stary dom i pali cały czas śmieciuchem wątpie że kupi kocioł za 10 tys jak może kupić następnego śmieciucha za 1000zł , który zapewne wystarczy znów na kilka (naście lat) ...

Jedynie może wysokie dopłaty by zachęciły takie osoby do zmiany śmieciucha na nowoczesny kocioł z podajnikiem ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No no no , widzę że kolega bolek&lolek z totalnego laika który pyta się o ekogroszek i inne bardzo podstawowe sprawy i udający laika i początkującego użytkownika kotła zrobił się doświadczonym fachowcem który żągluje normami , certyfikatami , badaniami ...

 

Zapewne to osoba powiązana z firmą Ogniwo która ma za zadanie pisać o kotle Ogniwo i nie pozwolić na jego "zły marketing" ...

 

A nie ma co ukrywać że dla wielu kupujących opinie "typowych użytkowników" często są bardzo ważne i w dużym stopniu skłaniają w kierunku zakupu lub rezygnacji z zakupu danego kotła ...

I sprzedawcy / marketingowcy / producenci to wykorzystują i udają "typowych klientów" aby tylko znaleźć nowych klientów ...

 

Szczerze mówiąc nie wiem o co to bicie piany ...

 

Nowy kocioł Ogniwa do na pewno bardzo dobry produkt jak i inne produkty Ogniwa.

Tyle że ten kocioł NIE NADAJE się do obecnie budowanych / wybudowanych kilka lat temu domów , bo moc rzeczywista tego kotła jest kilka razy za duża do wymagań obecnie budowanych domów.

 

Nadaje się co najwyżej do domów zupełnie nie ocieplonych , dziurawych , do wymiany z starych śmieciuchów ...

 

Tyle że i nawet w tych domach może się okazać za duży ...

Więc zapewne nadał się by do jakiś wielkich firm ...

 

Po co więc bić pianę i pisać o kotle którego NIKT przy zdrowych zmysłach nie kupi , bo po co komu w domu kocioł 26KW jak starczy z 6KW ???

Może mieć i super parametry ale no i co z tego ???

 

Zakup takiego kotła do nowego domu , standardowej wielkości (80-150m2) , lub nawet kilku letniego to istna głupota ...

 

Dzień dobry,

cieszę się, że docenił pan moje talenta. Tak! Szybko się uczę i myślę, że z przysłowiowego "lejka" szybko stanę się "lejem niczym Niagara" w tej branży.

Zdradzę tajemnicę. Zacząłem od zakupu normy PN-EN 303-5:2012 i jej dogłębnej lektury. Jak już się naumiałem, to znalazłem odpowiednie przepisy z nią powiązane. I ponownie lektura. I takim to chytrym sposobem z laika prawie fachowcem w tej dziedzinie się stałem.

Przepraszam, że pytam: Czy to źle?

Wszystkim chętnym odstępuję tą licencję za frico.

jak by to było pięknie, gdybyśmy się na merytoryczne argumenta tutaj spierali, a gawiedź by dziobki z rozkoszy rozdziawiała ćwierkając: jakie one mądre, a ucone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałeś tylko że to forum budowlane a nie jakaś Twoja mównica o normach i nikt nie musi tutaj się doktoryzować z norm bo akurat Tobie się chce filozofować akurat w tym temacie. Chcesz pogadać o normach zadzwoń sobie do jakiś doktorów z instytutów badawczych i pogadaj, tyle że nie wiem czy będą chcieli z Tobą gadać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry,

cieszę się, że docenił pan moje talenta. Tak! Szybko się uczę i myślę, że z przysłowiowego "lejka" szybko stanę się "lejem niczym Niagara" w tej branży.

Zdradzę tajemnicę. Zacząłem od zakupu normy PN-EN 303-5:2012 i jej dogłębnej lektury. Jak już się naumiałem, to znalazłem odpowiednie przepisy z nią powiązane. I ponownie lektura. I takim to chytrym sposobem z laika prawie fachowcem w tej dziedzinie się stałem.

Przepraszam, że pytam: Czy to źle?

Wszystkim chętnym odstępuję tą licencję za frico.

jak by to było pięknie, gdybyśmy się na merytoryczne argumenta tutaj spierali, a gawiedź by dziobki z rozkoszy rozdziawiała ćwierkając: jakie one mądre, a ucone.

 

"Olać" normy, które obowiązują, ale należy je zakupić. A może nie trzeba jej kupić? Może dla mniej światłych jest dostępna "za darmo". Może kupując kocioł, gdzie w dokumentach powołano się na zgodność z tą normą, dołożyłem wystarczających starań by być OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś kto ma stary dom i pali cały czas śmieciuchem wątpie że kupi kocioł za 10 tys jak może kupić następnego śmieciucha za 1000zł , który zapewne wystarczy znów na kilka (naście lat) ...

Jedynie może wysokie dopłaty by zachęciły takie osoby do zmiany śmieciucha na nowoczesny kocioł z podajnikiem ...

Na podstawie obserwacji z mojego lokalnego rynku muszę powiedzieć że się mylisz. Tak z 80% kotłów z podajnikiem które obsługuję i zaopatruję w opał zajęło w kotłowniach miejsce poprzednio użytkowanych śmieciuchów. Dlatego też notuję stały spadek sprzedaży klasycznych węgli opałowych i wzrost sprzedaży ekogroszku i miałów nadających się do podajników. A większość ekogroszków sprzedaję luzem - bo te starsze domy mają możliwość składowania opału luzem. To jak dla mnie dość wyraźny sygnał. Swoją drogą ciekaw jestem jak OEPM w takich starszych domach może konkurować z marketowym wydaniem Stąporkowa na przykład ( aktualna cena 4100 PLN ). Jeżeli 10700 jest autentyczną ceną za OEPM - to różnica wyniesie 6600 PLN. Przy spalaniu rzędu 5 ton taniego badziewia ( typu Jaret po 5 stówek luzem ) z różnicy sprawności niechby i 10 punktów procentowych na korzyść OEPM roczna oszczędność z tytułu tej wyższej sprawności wyniesie jakieś 250 PLN. No to po jakichś 26 latach spłaci się różnica w inwestycji i ta wyższa sprawność przyniesie pierwsze zyski. No a jeżeli dom potrzebuje 3 ton tego taniego badziewia, różnica w kosztach wyniesie jakieś 150 PLN. Czyli już po około 45 latach zwróci się różnica w inwestycji i ta wyższa sprawność zacznie przynosić zyski.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałeś tylko że to forum budowlane a nie jakaś Twoja mównica o normach i nikt nie musi tutaj się doktoryzować z norm bo akurat Tobie się chce filozofować akurat w tym temacie. Chcesz pogadać o normach zadzwoń sobie do jakiś doktorów z instytutów badawczych i pogadaj, tyle że nie wiem czy będą chcieli z Tobą gadać.

No dobra... o normach nie warto gadać.

A o parametrach pracy kotłów, w szczególności o sprawności - warto gadać, czy nie warto???

Jakoś o sprawności RBR-ów nawet się nie zająkniesz :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Olać" normy, które obowiązują, ale należy je zakupić. A może nie trzeba jej kupić? Może dla mniej światłych jest dostępna "za darmo". Może kupując kocioł, gdzie w dokumentach powołano się na zgodność z tą normą, dołożyłem wystarczających starań by być OK.

Jeśli jesteś pewien, że powołanie jest prawdą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na podstawie obserwacji z mojego lokalnego rynku muszę powiedzieć że się mylisz. Tak z 80% kotłów z podajnikiem które obsługuję i zaopatruję w opał zajęło w kotłowniach miejsce poprzednio użytkowanych śmieciuchów. Dlatego też notuję stały spadek sprzedaży klasycznych węgli opałowych i wzrost sprzedaży ekogroszku i miałów nadających się do podajników. A większość ekogroszków sprzedaję luzem - bo te starsze domy mają możliwość składowania opału luzem. To jak dla mnie dość wyraźny sygnał. Swoją drogą ciekaw jestem jak OEPM w takich starszych domach może konkurować z marketowym wydaniem Stąporkowa na przykład ( aktualna cena 4100 PLN ). Jeżeli 10700 jest autentyczną ceną za OEPM - to różnica wyniesie 6600 PLN. Przy spalaniu rzędu 5 ton taniego badziewia ( typu Jaret po 5 stówek luzem ) z różnicy sprawności niechby i 10 punktów procentowych na korzyść OEPM roczna oszczędność z tytułu tej wyższej sprawności wyniesie jakieś 250 PLN. No to po jakichś 26 latach spłaci się różnica w inwestycji i ta wyższa sprawność przyniesie pierwsze zyski. No a jeżeli dom potrzebuje 3 ton tego taniego badziewia, różnica w kosztach wyniesie jakieś 150 PLN. Czyli już po około 45 latach zwróci się różnica w inwestycji i ta wyższa sprawność zacznie przynosić zyski.

Jakoś bardzo łatwo zapomniałeś o pracochłonności obsługi, która jeszcze nie tak dawno (przed pojawieniem się OEPM-a) była ponoć najważniejsza. Już nie jest???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra... o normach nie warto gadać.

A o parametrach pracy kotłów, w szczególności o sprawności - warto gadać, czy nie warto???

Jakoś o sprawności RBR-ów nawet się nie zająkniesz :rolleyes:

Przecież masz przed nosem świadectwo które przesłało Ci Instalco.

Spójrz na nie łaskawie i doczytasz że sprawność dla tych kotłów podano od 86,46 do 88,64, także wstydzić chyba niema się czego, też podpisał to jakiś doktor, to że Ty uważasz się najważniejszego doktora III-ej RP to tylko Ty się za takiego uważasz, jak widać nie jesteś chyba jedynym okazem na wyginięciu bo coby było z branżą kotlarską nawet nie chcę myśleć.

Znowu RBR Ci wżoda drażni ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś bardzo łatwo zapomniałeś o pracochłonności obsługi, która jeszcze nie tak dawno (przed pojawieniem się OEPM-a) była ponoć najważniejsza. Już nie jest???
Z tą pracochłonnością obsługi to chyba jednak nie do mnie. Nigdy nie pisałem żeby to miało być jakimś wyróżnikiem szczególnie ważnym. Sam mam Defro z pionowym wymiennikiem w domu i Skama z poziomym w zakładzie - więc wiem jak to jest z pracochłonnością. Przy Defro jest owszem sporo więcej roboty, ale czyści się go przed sezonem, w połowie sezonu i po sezonie. Przy Skamie jest max 5 minut roboty, ale dobrze jest go czyścić co drugi zasyp. Tak w każdym razie wnioskuję z temperatur spalin. Więc per saldo - czasowo pewnie jeden pies. O tych różnicach w pracochłonności obsługi pogadaj z tymi którzy z nich sztandar przeciw Twojemu OEP zrobili - może i teraz jest im rzeczywiście ciut głupio.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle że jeszcze nikt nie pisał o tym czyszczeniu z użytkowników bo niema czego czyścić ( brak kotłów na rynku ) a już jakieś zapewnienia.

Za rok panowie, za rok o tej porze, na razie to tylko marketing.

Nie pisze że tak nie będzie ale zapewnień konstruktorów to już się naczytałem 4 lata temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałeś tylko że to forum budowlane a nie jakaś Twoja mównica o normach i nikt nie musi tutaj się doktoryzować z norm bo akurat Tobie się chce filozofować akurat w tym temacie. Chcesz pogadać o normach zadzwoń sobie do jakiś doktorów z instytutów badawczych i pogadaj, tyle że nie wiem czy będą chcieli z Tobą gadać.

 

Szanowny panie,

mimo, że wie pan gdzie nacisnąć wykrzyknik, to odważę się wkleić definicję słowa, którego pan użył. Nie! Nie uważam, że pan go nie rozumie, ale tak dla pewności jeno.

 

Słownik języka polskiego

filozofia

1. «nauka zajmująca się rozważaniami na temat istoty bytu, źródeł poznania itp.; też: określony system filozoficzny stworzony przez jakiegoś filozofa lub szkołę filozoficzną»

2. «wydział uniwersytetu, na którym są prowadzone studia z zakresu tej nauki»

3. «nauka zajmująca się ogólnymi rozważaniami na temat danej dziedziny wiedzy»

4. «ogólne zasady, idee, cele leżące u podstaw powstania lub funkcjonowania czegoś»

5. «czyjeś poglądy, przemyślenia i system wartości tworzące spójną całość»

 

Do ewentualnej dyskusji proponuję zastosować pkt. 3,4 lub 5. Może coś z tego sensownego wyniknie.

 

Oczywiście przepraszam, że zabieram głos, ale tak już mam. Zanim podjąłem starania o prawo jazdy na przyklad, to zapoznałem się z prawem o ruchu drogowym (taka norma dla szoferów). Prawo jazdy mam. Bo egzaminy zdałem.

A pan?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Olać" normy, które obowiązują, ale należy je zakupić. A może nie trzeba jej kupić? Może dla mniej światłych jest dostępna "za darmo". Może kupując kocioł, gdzie w dokumentach powołano się na zgodność z tą normą, dołożyłem wystarczających starań by być OK.

 

Szanowny panie,

 

Do norm niestety stosowane są zasady dotyczące praw autorskich. Zatem są trzy możliwości:

1. kupić normę

2. zdobyć "za darmo" jako egzemplarz kradziony

3. pytać tych co ją zdobyli w uczciwy sposób, przeczytali, zrozumieli i mogą się swoją wiedzą z innymi za frico podzielić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny panie,

 

Do norm niestety stosowane są zasady dotyczące praw autorskich. Zatem są trzy możliwości:

1. kupić normę

2. zdobyć "za darmo" jako egzemplarz kradziony

3. pytać tych co ją zdobyli w uczciwy sposób, przeczytali, zrozumieli i mogą się swoją wiedzą z innymi za frico podzielić

 

Jeśli norma podlega prawu autorskiemu to powinna być podpisana przez autora i nie można uważać ją za obowiązującą.

Publikacja ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...