Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Na początek zacznę, że nie znam się specjalnie na tłokowcach. Oglądałem, sprzedałem może jeden(jeszcze nie jako instalator), rozbebeszyłem ze dwa.

Ale pracując sporo przy retortowcach zauważyłem jedno:

- przy podawaniu paliwa od dołu nie ma specjalnego zakłócenia procesu spalania

-przy nasypaniu paliwa na palący się węgiel następuje przygaszenie paleniska, zadymienie i po chwili normalna praca - a taki efekt jakby nie było jest w tłokowcach (zrzucają opał na palenisko)

I teraz pytanie - czy bardziej ekologiczne i zdrowsze dla kotła jest palenie bez większych zakłóceń płomienia(retorta) czy raczej z zakłóceniem (tłokowiec)?

To pytanie do fachowców z zakresu palenia węglem. Ja to biorę na logikę, ale badania w choćby laboratorium potrafią podważyć całkiem sporo praktyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 22,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Jarecki79

    2372

  • karoka65

    1606

  • zawijan

    1504

  • darase

    1326

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Też wiele razy pisałem,że tłok ma sinusoidalną charakterystykę pracy.

 

Nie zrzuca jednak paliwa na żar.

 

Do tłoka potrzeba odpowiedniego palnika, ceramiki w komorze spalania oraz dysz powietrza wtórnego.

 

Zasada jest taka:

-tłok cofa się po opał do kosza, robi się szczelina, spada porcja paliwa

- tłok zaczyna ruch do przodu, (tutaj kwestia zabezpieczeń różnych konstrukcji..) dopycha paliwo tuz przed palnik, zaczyna się cofać w stronę kosza

- paliwo świeżo dopchnięte przed palnik musi odgazować, tłok natomiast staje w pewnym odcinku umożliwiającym separację paliwa na palniku od tego w koszu

- następny ruch tłoka przesunie świeżą dawkę przed palnik a ta z kolei dosunie odgazowane paliwo na właściwe palenisko.

 

Jeżeli chodzi o proces:

Świeża dawka musi odgazować i odpalić, tutaj należy podać więcej powietrza, aby ten proces trwał jak najkrócej, po ok. 60-120sek od podania przez jakieś 20sek możemy zauważyć ciemniejszy dym, następnie przez kolejne naście sekund mamy idealne spalanie i kolejne naście przed nową dawką nadmiar powietrza.

Ten cykl stale się powtarza. Dlatego tak ważna jest konstrukcja palnika, ceramika oraz dysze powietrza wtórnego. Stąd też sinusoidalna charakterystyka pracy tłoka.

 

Średnia z danych godzin pracy pozwala jednak na uzyskanie atestu i przyzwoitych wyników.

 

Ja bym to uprościł i porównał do kotłów dolnego spalania... tyle,że w małej skali dawek paliwa

Mechanicznie odpowiedni tłok jest znacznie mocniejszy od ślimaka, nie zrywa zawleczek, ruch pilnowany kontraktonem.

 

W ślimaku podawane dawki są bardzo malutkie, tutaj sinusoida jest praktycznie płaska w porównaniu do tłoka, ten typ paleniska pracuje bardziej czysto.

Ślimaka porównałbym w uproszczeniu do konstrukcji o zasypie cyklicznym (górne spalanie), ten typ spalania opisuje last rico.

 

Wyjątkiem jest retorta tzw korytowa lub samoczyszcząca. Ona to w zasadzie tłok, tyle,że paliwo dosuwane ślimakiem.

To oczywiście zgrubnie, bo jest to raczej nie do porównania, chodzi jednak tylko o zarys tego procesu

 

Atest mamy na obie konstrukcje, ale za bardziej czystą należy uznać konstrukcję ślimakową. Za mocniejszą i lepiej zabezpieczoną natomiast konstrukcję tłokową.

Edytowane przez Jarecki79
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy któryś z Panów miał może do czynienia z tym piecem lub firmą i chyba piec o takich wymiarach zmieścił by mi się do tej mojej kotłowni ( wymiary kotłowni to 150 /300)

http://www.kotlystalmax.pl/oferta.php?id2=kociol_max11

 

Nie miałem do czynienia z tym kotłem, ale ze sterownikiem TECH ST-37 tak i wiem, że sam bym go nie wybrał (brak PID).

 

Do małej kotłowni nie znam na razie lepszego kotła niż Skam-P Premium z wyjściem czopucha do góry + sterownik z PID (Ognik, Puma, Tatarek).

Do palenia drewnem polecam wersję z dodatkowym rusztem wodnym.

 

Tłokowce mnie jakoś nie przekonują bo już 3 sezon używam mojego ślimakowego i nigdy nie zerwał mi zawleczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemem zwykle jest to, że tak naprawdę ekonomicznie nie spalisz węgla przy mocnej dmuchawie i małym palniku - co najwyżej spali się sporo węgla, porobią spieki i rozgrzeje komin.

 

Tylko ta część Twojego wpisu jest prawdą.

Reszta jest – delikatnie mówiąc – dyskusyjna. Za chwilę podyskutujemy. Jeśli będziecie chcieli.

 

W takim razie proszę wykaż, że reszta nie jest prawdą - może w punktach, bo widzę, że działasz na zasadzie "obrzucić błotem to zawsze się coś przyklei":

 

1. Napisałem obrazowo, żeby każdy zrozumiał a objętość spalanego węgla zależy od powierzchni na której się spala.

 

2. Widziałem już taki przypadek (dobrany za słaby kocioł) w którym komina nie dawało się dotknąć ręką, a po zmniejszeniu "ciągu" wentylatora kocioł nie był w stanie nagrzać budynku - przy tak dobranym kotle straty kominowe są duże co rzutuje na zużycie węgla.

 

3. Teraz już wiem dlaczego "przewymiarowuje" się kotły na ekogroszek i potwierdziło się to o czym pisał nieraz Jarecki, że trochę większy kocioł spali mniej od dobranego "na styk".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do wanja

Witam wszystkich znawców

Starałam się przeczytać dokładnie ten wątek, ale przy 68 stronie wymiękłam

Przymierzam się do zakupu kotła i tu pojawia się mój problem, który szczerze mówiąc po przeczytaniu powyższych postów nie pomógł mi wręcz przeciwnie teraz to mam mętlik

Dom ma mieć 124,45 + 28 m2 garażu

Ściana 3 warstwowa

kotłownia mała 4,60 m2

potrzebuje czegoś prostego, uniwersalnego tak bym mogła palić również drewnem, miałem, groszkiem itd...

Czy ktoś mi coś doradzi jaki kocioł był dobry do takiego domu i gdzie mogła bym coś obejrzeć jestem z okolic łodzi.

 

Mam kocioł na pelety, zboże, ekogroszek (węgiel) i ogólnie "biomasę" - mieszkam w Zduńskiej Woli - mogę kocioł pokazać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opisałbym ale zaraz mnie zjadą że spamuję:)

 

Teraz mam piec na pelety (... zboże, wierzbę, pestki, i ekogroszek też)- Granpal, palę peletami, nasypuje je do zasobnika w "białej koszuli", popiół wyciagam raz na tydz. lub rzadziej, piec od kwietnia do stycznia czyściłem raz (10 min pracy), w kotłowni czysto, dym z komina o zapachu ogniska, żadnych problemów ze spiekami, zawleczkami, zapchaniami (czasami pojawia się alarm o przegrzaniu podajnika).

Kocioł 15 kw kosztował ok 10 tys (musiałbym sprawdzić ile dokładnie). Podobno są tańsze, ale z większością kotłów na paliwo stałe wiąże się sporo niedogodności a często poważnych problemów.

 

Na wiosnę sadzę wierzbę energetyczną (1/2 ha na próbę - na własne potrzeby opałowe). Jeśli się sprawdzi dosadzę więcej na sprzedaż.

 

Dobry pelet wychodzi niestety nieco drożej niż węgiel, ale na przykład na wiosnę (kiedy zboże było tańsze) paliłem żytem za 400 zł. Kocioł ma zapalarkę i przy peletach zbożu itp. paliwie piec sam się rozpala (jeśli wygaśnie).

Edytowane przez panfotograf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trochę wyybielona ta opinia, poczytać o tym kotle można na wątku o granpalu, jest tam sporo różnych opinii, podobnie jak z "naszymi Ogniwami i Skam-P" ale też galmetem, klimoszem, cichewiczem, bo wszystkie te kotły maja swoje wątki.

 

Zacytuję dlaczego opinia wybielona:

 

"dym zaczął walić najpierw rzez regulator ciągu a potem do zbiornika

Ja jeszcze uszczelniłem silikonem połączenie listwy (w której jest uszczelka) z pokrywą na paliwo, bo zauważyłem smugi z których wynikało że jest tam prześwit. "

 

a takżę:

 

"Alarmami o przegrzaniu podajnika przestałem się przejmować (nie było ich przy paleniu żytem).

 

Zadzwoniłem do producenta z pytaniem: co zrobić żeby podajnik się nie przegrzewał, to mi odpowiedziano że muszę zmierzyć siłę ciągu komina - dziękuję bardzo (ciekawe na czyj koszt?). A jak już zmierzę siłę ciągu to mi powiedzą że muszę założyć moderator ciągu - też oczywiście na mój koszt. "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak myślałem Panu Jareckiemu79 solą w oku są produkty konkurencji

Ja jeszcze uszczelniłem silikonem połączenie listwy (w której jest uszczelka) z pokrywą na paliwo, bo zauważyłem smugi z których wynikało że jest tam prześwit. "

a takżę:

"Alarmami o przegrzaniu podajnika przestałem się przejmować (nie było ich przy paleniu żytem).

Zadzwoniłem do producenta z pytaniem: co zrobić żeby podajnik się nie przegrzewał, to mi odpowiedziano że muszę zmierzyć siłę ciągu komina - dziękuję bardzo (ciekawe na czyj koszt?). A jak już zmierzę siłę ciągu to mi powiedzą że muszę założyć moderator ciągu - też oczywiście na mój koszt. "

Przy problemach użytkowników pieców na węgiel to nieistotne drobiazgi z którymi nic więcej się nie dzieje. Nie mam żadnych spieków, zapychania się palnika czy innych problemów które powodują że piec nie funkcjonuje poprawnie. Oczywiście użytkuję go niecały rok, więc proszę zajrzeć na stronę gdzie ten piec jest opisywany Edytowane przez panfotograf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie są solą, lubię, aby pisac tak jak jest, a nie wymyślać.

 

Nikt normalny nie myje głowy po zasypywaniu kosza groszkiem, nikt normalny nie ma też ciuchów do prania przy zasypywaniu węgla do obojętnie jakiego kotła z podajnikiem ślimakowym.

 

Rozumiem Pana wybór i chęć palenia pelletem czy owsem. Do tego ma Pan odpowiedni kocioł i fajnie,że jest Pan zadowolony.

Nie trzeba tego wszystkiego ubarwiać. Proszę napisać jak obsługa sterownika, proszę później (po roku np.) napisać jak funkcjonowanie zapalarki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrócę jeszcze do kwestii problemów na małej mocy. Postanowiłem dłużej potestować nowe ustawienia stąd to opóźnienie. Ponieważ ostatnio zrobiło się cieplej na zewnątrz to i spadło zapotrzebowanie na moc cieplną, kociołki pracują z mniejszą mocą (a raczej nadmuchem) i wracają problemy z dokładnym spalaniem opału. Widać to szczególnie przy marnej jakości opale, który to wymaga dłuższego dopalania czy silniejszego nadmuchu. Pojawia się tzw. czarna plama, sporo niedopalonych spieków i zaczyna przesypywać niespalony miał do popielnika. Dlaczego tak się dzieje to już wiemy - pisał o tym Jarecki i Zawijan. Co z tym zrobić też mniej więcej wiadomo (zwiększyć ciśnienie nadmuchu, jednocześnie zmniejszając ilość podawanego powietrza), jednak nie jest to takie proste o ile wogóle możliwe - trzeba zmodyfikować palnik. Jeszcze gorzej będzie kiedy przyjdzie lato, a kociołek będzie wykorzystywany tylko do CWU. Doraźnie pomaga przejście na pracę w trybie dwustanowym, czyli kocioł dochodzi do zadanej temperatury i się wyłącza. Ponieważ kocioł pracuje z większą mocą niż potrzeba to i kończą się wcześniej opisywane problemy. Przetestowałem kilka dni pracę dwustanową. Brak niedopałków, brak czarnej plamy, brak przesypywania miału. Spalanie bardzo dokładne, sprawność wychodzi, że też wysoka o ile nie wyższa niż przy pracy ciągłej. Tak to wygląda na marnej jakości opale (mieszanka miałów), zgaduję, że im lepszy opał tym problemów mniej - ale skoro już mamy taki opał to co innego pozostaje?

 

W tym momencie chciałem się uśmiechnąć do pana Włodka PID. Użytkuję PUMĘ, a w niej praca dwustanowa jest bardzo uproszczona. Dmuchawa włącza się i chodzi do momentu osiągnięcia temperatury zadanej, w tym momencie nagle się wyłącza i stop. Chciałem aby pan Włodek dodał trochę inteligencji trybowi dwustanowemu. Chodzi o coś co posiadał mój poprzedni trzynastoletni sterownik. Na dwa stopnie przed temperaturą zadaną dmuchawa zaczęła zmniejszać obroty aż do całkowitego wyłączenia kiedy temperatura osiągnąła poziom zadany - mówiąc inaczej sterownik łagodniej wychłodził palenisko. Tak samo było kiedy temperatura spadała. Na dwa stopnie przed progiem, dmuchawa zaczynała startować, najpierw wolniutko, potem szybciej i szybciej, a kiedy temperatura spadła poniżej progu wtedy już było 100% obrotów. Mamy zatem łagodniejsze rozgrzanie palnika niz w przypadku kiedy dmuchawa startuje od razu ze 100% prędkością. Tego mi brakuje w pumie - taki ni PID ni tryb histerezowy - coś pomiędzy. Wydaje mi się, że dobrze by to się sprawdziło - szczególnie latem. Oczywiście kwestie techniczne będą się trochę różnić - nie będzie to dwa stopnie przed (cała histeraza to raptem 4 stopnie) tylko powiedzmy jeden stopień. Niech 0,1 stopnia odpowiada 10% różnicy obrotów dmuchawy, czyli na jeden stopień przed temperaturą zadaną dmuchawa zwalnia o 10% co 0,1 stopnia. Tak samo przy spadku temperatury: na jeden stopień przed progiem dmuchawa rusza z 10% prędkości i co 0,1 stopnia wzrasta o dalsze 10% uzyskując 100% obrotów przy przekroczeniu progu. Co o tym sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt normalny nie myje głowy po zasypywaniu kosza groszkiem, nikt normalny nie ma też ciuchów do prania przy zasypywaniu węgla do obojętnie jakiego kotła z podajnikiem ślimakowym.

 

Normalny zależy od normy.

Jeżeli Pan twierdzi że po nasypaniu 100 kg węgla - przepraszam ekogroszku, do zasobnika łopatą (bo nie wszystkich stać na węgiel workowany), wyczyszczeniu pieca z sadzy i wybrania popiołu z pieca wystarczy umyć rączki to moje gratulacje.

 

Sterownika nie muszę wcale obsługiwać bo jedynie co robię chcąc podnieść czy obniżyć temp. w domu to dotykam sterownika pokojowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jednak są gdzieś jakieś fora i wątki poświęcone kotłom na pelety i zboże i tam Ci zadowoleni użytkownicy mogliby się wypowiadać do woli.

 

Jak tak dalej pójdzie to niedługo w tym wątku poświęconym kotłom na ekogroszek ( no w ogóle miał być to ranking) będziemy omawiać kotły na olej opałowy, na gaz, na prąd i inne. Może jednak z grzeczności wypadałoby trzymać się prostych zasad i pisać w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Węgiel do wiadereczek np. po farbie takich 10-15kg, zależy kto obsługuje i wówczas odpowiednio wsypujemy do kosza.
... tak właśnie robiłem, ale mimo to się kurzyło, a pył węglowy brudzi niemiłosiernie - proszę nie zaprzeczać, bo każdy kto miał do czynienia z węglem wie to doskonale.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pellety przy zasypie również kurzą, tyle,że w innym kolorze.

Z węgla też się kurzy, ale nie w sposób, który Pan opisuje, nikt nie myje głowy czy nikt nie pierze ciuchów, proszę się cofnąć kilka stron na tym wątku, zobaczy Pan jak użytkownicy czyszczą kocioł.

 

Zwyczajnie obsługiwał Pan dorywczo cudzy kocioł i jak to jest z czyms cudzym średnio się Pan tym przejmował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...