Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Odpowiadam:

 

Każdy, kto chce brać udział w podnoszeniu kultury technicznej użytkowników kotłów, pogłębianiu ich wiedzy merytorycznej i niesieniu "kaganka oświaty w lud" - jak mawiał któryś z poetów.

 

A kto doszukiwałby się drugiego dna w mojej wypowiedzi lub uważał, że Jacek to jakiś ... to będzie miał i we mnie wroga, choć zgodnie ze śląską tradycją przyjety będzie godnie i na tych samych zasadach co i reszta gości.

Gość w dom, żona w ciążę :)

 

Witam i pozdrawiam zawijana2 :)

 

Brakowało tu takich wypowiedzi "z humorem i z jajem", więc dobrze, że jesteś ... nareszcie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 22,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Jarecki79

    2372

  • karoka65

    1606

  • zawijan

    1504

  • darase

    1326

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witam, uważam, że Kolega "gronik" napisał bardzo dobry tekst.

Z węglem jest tak, jak było z paliwami ciekłymi jeszcze kilka lat temu. Sam to przeżyłem, gdy na jednej ze stacji zatankowałem paliwo do pełna, a w zbiorniku było jeszcze kilkanaście litrów. Silnik - gorący zaskoczył i ze względu na korki jakoś "dośmigałem" do portu. Tyle, że rano zanim silnik zaskoczył, to parskal, prychał i sadził z rury czarnym paskudztwem. Poszedł katalizator, świece do wymiany, olej przy okazji. Po kilku dniach dotarłem do owego twórcy mieszanki benzynowo - acetonowo - nie wiadomo co jeszcze i ... gościu wyśmiał mi się w żywe oczy. Usłyszałem: panie ja tu mam próbki dostaw. wszystko OK. A pan pewnie jesteś jakiś naciągacz, zatankowałeś Bóg wie gdzie i szukasz chętnego do zapłaty za naprawę. Wypad!

 

Podobnie jest z węglem.

Bierz pan worek na próbę. Antekkkkkkkkkkkkkk!!!!! załaduj panu worek groszku i włóż do bagażnika. pamiętaj, abyś nie zaświnił samochodu.

Groszek - marzenie. Za kilka dni: Poproszę 5 ton. A w tych 5 tonach 0,5 Mg H2O, 0,5 Mg skała płona, reszta ponoć węgiel.

 

Drogi Kliencie, cóż ja mogę? Dostawy mam wielotonażowe. Sam sprawdzałem, ale nie da się przecież pobrać i zbadać 100 próbek.

I biznes się kręci.

 

Dlatego warto kupować paliwo workowane z trwałym nadrukiem na opakowaniu i podanymi informacjami o parametrach węgla. Już po pierwszym felernym worku, nie rozpakowując następnych można wszcząć procedurę reklamacyjną. PIH ma możliwość pobrania próbek, zabezpieczenia felernego towaru, a adwokat podstawę do działania.

 

Nie ma szans na sprawdzenie całego składu węgla. Ale można postarać się o zweryfikowanie czy to co leży na kupie da się spalić. Np jakiś czs temu sprawdziłem dosłownie kilka grudek węgla z 2 miejsc,robiąc prosty test jak się pali:ilość dymu, kolor koksu,czas spalania. Poprosiłem Zawijana co o tych węglach sądzi i powiedział mi bardzo dużo: to że jeden z nich jest bliski antracytowi, drugi zawiera dużo substancji lotnych itd. Znalazłem w necie opisy przyrządów mierzących zawartość popiołu i wilgotność. Pomiar polega na wsadzeniu sondy do pryzmy węgla i odczytaniu wyników. Na podstawie tych dwóch danych przyrząd pokazuje wartość opałową. Panowie Zawijan mogliby tu powiedzieć czy to jest możliwe. Przyrząd ten mierzy zawartość popiołu mierząc wielkość promieniowania gamma, tak samo jak robią to wszystkie dozymetry sprzedawane na Allegro.Więc można pokusić się o znalezienie środka do walki z nieuczciwością. Gdybyś zawijan_2 miał tester benzyny to byś nie nalał jej na nieznanej tobie stacji. Co do worków to u mnie węgiel głównie sprzedaje się nie pakowany. Jest on sprzedawany ze statków luzem. Dystrybutorzy wcześniej jeszcze go sortują. Workowany polski jest bardzo drogi,np luzem Eko kosztuje 650zł/tona a workowany 900-1000zł/t. Jest różnica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma szans na sprawdzenie całego składu węgla. Ale można postarać się o zweryfikowanie czy to co leży na kupie da się spalić. Np jakiś czs temu sprawdziłem dosłownie kilka grudek węgla z 2 miejsc,robiąc prosty test jak się pali:ilość dymu, kolor koksu,czas spalania. Poprosiłem Zawijana co o tych węglach sądzi i powiedział mi bardzo dużo: to że jeden z nich jest bliski antracytowi, drugi zawiera dużo substancji lotnych itd. Znalazłem w necie opisy przyrządów mierzących zawartość popiołu i wilgotność. Pomiar polega na wsadzeniu sondy do pryzmy węgla i odczytaniu wyników. Na podstawie tych dwóch danych przyrząd pokazuje wartość opałową. Panowie Zawijan mogliby tu powiedzieć czy to jest możliwe. Przyrząd ten mierzy zawartość popiołu mierząc wielkość promieniowania gamma, tak samo jak robią to wszystkie dozymetry sprzedawane na Allegro.Więc można pokusić się o znalezienie środka do walki z nieuczciwością. Gdybyś zawijan_2 miał tester benzyny to byś nie nalał jej na nieznanej tobie stacji. Co do worków to u mnie węgiel głównie sprzedaje się nie pakowany. Jest on sprzedawany ze statków luzem. Dystrybutorzy wcześniej jeszcze go sortują. Workowany polski jest bardzo drogi,np luzem Eko kosztuje 650zł/tona a workowany 900-1000zł/t. Jest różnica.

poszukaj na poprzednich stronach opisywałem co jak można zbadać samemu z ciepłomierzem

Na efekt końcowy uzyskanego ciepła składają się wszystkie parametry opału kaloryczność, wilgotność popiół części lotne. Najlepszy wynik będziesz miał jak spalisz konkretny opał w swoim konkretnym kotle na swoich konkretnych ustawieniach i obliczysz swój konkretny koszt 1 Gj ciepła z tego konkretnego opału. W ten sposób znajdziesz luzem na składzie lepszy opał na zimę niż pakowany w workach po 1000zł/t. A już tych co mają brucery, burnery, obrotowe i tłoki a palą zamiast miału ekogroszek to w ogóle nie rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tematu: jak sobie na własny użytek zbadać węgiel?

Zawijan_2 się na mnie obrazi, ale - mam nadzieję - za dzień mu przejdzie. Przeczytajcie na blogu, kim jest zawijan_2 - to mechanik-konstruktor a nie chemik. Te domorosłe metody, o których Wam opowiadał, są - dla mnie, chemika - praktycznie nie do przyjęcia. Zawijan_2 mówi: zbudujcie sobie aparacik do odparowania wilgoci, zbudujcie sobie aparacik do spopielenia i potem tylko waga i już wszystko wiemy. Aha - jeszcze nie wszystko - bo jeszcze musimy wykonać statystyczną obróbkę wyników z laboratoriów, żeby znaleźć zależność wartości opałowej od wilgoci i popiołu w różnych węglach.

Moim zdaniem, najlepsze jest to, co proponuje Vld. Licznik ciepła i próbne spalenie worka węgla. Koszt licznika ciepła nie będzie wyższy od kosztu tych aparacików do suszenia i spalania próbek węgla. A ponadto taki test da dodatkowa informację - jak się to paliwo spala (badania laboratoryjne takiej informacji nie dają).

Takie jest moje zdanie.

Edytowane przez zawijan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

D Zawijan_2 mówi: zbudujcie sobie aparacik do odparowania wilgoci, zbudujcie sobie aparacik do spopielenia i potem tylko waga i już wszystko wiemy. Aha - jeszcze nie wszystko - bo jeszcze musimy wykonać statystyczną obróbkę wyników z laboratoriów, żeby znaleźć zależność wartości opałowej od wilgoci i popiołu w różnych węglach.

 

On dobrze kombinuje. O coś takiego chodzi. Niech to opisze. Dla Ciebie chemika może to "barbarzyństwo" ale tu nie potrzeba wielkiej precyzji. Może błąd pomiaru dla różnych węgli nie jest tak znaczący, +-20% jest do przyjęcia.

Sposób Vld jest dobry ale ja musiałbym kupić najmniej 0.5 tony dla próby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tematu: jak sobie na własny użytek zbadać węgiel?

Zawijan_2 się na mnie obrazi, ale - mam nadzieję - za dzień mu przejdzie. Przeczytajcie na blogu, kim jest zawijan_2 - to mechanik-konstruktor a nie chemik. Te domorosłe metody, o których Wam opowiadał, są - dla mnie, chemika - praktycznie nie do przyjęcia. Zawijan_2 mówi: zbudujcie sobie aparacik do odparowania wilgoci, zbudujcie sobie aparacik do spopielenia i potem tylko waga i już wszystko wiemy. Aha - jeszcze nie wszystko - bo jeszcze musimy wykonać statystyczną obróbkę wyników z laboratoriów, żeby znaleźć zależność wartości opałowej od wilgoci i popiołu w różnych węglach.

Moim zdaniem, najlepsze jest to, co proponuje Vld. Licznik ciepła i próbne spalenie worka węgla. Koszt licznika ciepła nie będzie wyższy od kosztu tych aparacików do suszenia i spalania próbek węgla. A ponadto taki test da dodatkowa informację - jak się to paliwo spala (badania laboratoryjne takiej informacji nie dają).

Takie jest moje zdanie.

 

Kurde...ja tam jestem tylko człowiekiem, i mimo że wcześniej byłem na NIE..... to pójdę w tym kierunku i odżałuję kaskę na ten licznik ciepła jak będę modernizował i zmieniał piec. Tylko mam prośbę i proszę Zawijana czy też Vld o jasny, czytelny sposób dla laika co jak warzyć i mierzyć....:wiggle:

z góry dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór,

 

Zupełnie nie w tą stronę.Po co chcesz wiedzieć jak zostałeś za własne pieniądze "przekręcony"? Ciśnienie możesz sobie podnieść w bardziej sympatyczny sposób.

Jest instytucja na którą wszyscy łożymy.I ma mieć właściwe przyrządy pomiarowe.I niech waży,mierzy i Pan Bóg jeszcze wie co innego robi.Ma pilnować,żebyś kupując węgiel wiedzial co kupiłeś.Trzeba tylko spowodować,żeby wprowadzono wreszcie regulacje prawne umożliwiające im (Inspekcji Handlowej) wykonywanie ustawowych zadań.Ty masz mieć pieniądze na opał i sprawną instalację.

Ponieważ zaczynają się igrzyska pt "głosuj na mnie" - to może sila sprawcza PT Forumowiczów wymusi na wladzy zajęcie się sprawą.?

Ale mi się marzy wieczorem ?!

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde...ja tam jestem tylko człowiekiem, i mimo że wcześniej byłem na NIE..... to pójdę w tym kierunku i odżałuję kaskę na ten licznik ciepła jak będę modernizował i zmieniał piec. Tylko mam prośbę i proszę Zawijana czy też Vld o jasny, czytelny sposób dla laika co jak warzyć i mierzyć....:wiggle:

z góry dzięki

 

Tylko żeby wszyscy nie rzucali się razem na zakupy ciepłomierzy bo na Allegro ich ceny pójdą w górę. A tak na serio jak masz pomiar temperatury na wyjściu i wejściu kotła to możesz przyoszczędzić i wstawić tylko wodomierz. A ilość energii wyliczysz kalkulatorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór,

 

Zupełnie nie w tą stronę.Po co chcesz wiedzieć jak zostałeś za własne pieniądze "przekręcony"? Ciśnienie możesz sobie podnieść w bardziej sympatyczny sposób.

Jest instytucja na którą wszyscy łożymy.I ma mieć właściwe przyrządy pomiarowe.I niech waży,mierzy i Pan Bóg jeszcze wie co innego robi.Ma pilnować,żebyś kupując węgiel wiedzial co kupiłeś.Trzeba tylko spowodować,żeby wprowadzono wreszcie regulacje prawne umożliwiające im (Inspekcji Handlowej) wykonywanie ustawowych zadań.Ty masz mieć pieniądze na opał i sprawną instalację.

Ponieważ zaczynają się igrzyska pt "głosuj na mnie" - to może sila sprawcza PT Forumowiczów wymusi na wladzy zajęcie się sprawą.?

Ale mi się marzy wieczorem ?!

Pozdrawiam

 

"Pomarzyć dobra rzecz", władza Ci odpowie: mamy wolny rynek.Czyli "róbta co chceta".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...mam prośbę i proszę Zawijana czy też Vld o jasny, czytelny sposób dla laika co jak warzyć i mierzyć...

 

Tak najprościej

Ważysz worek paliwa (nie wolno wierzyć wadze napisanej na worku) lub jakąś inną porcję paliwa.

Schodzisz z paliwem w zasobniku do poziomu wlotu do podajnika - tam jest najmniejszy przekrój otworu, więc jest szansa na najmniejszy błąd oceny poziomu.

Wsypujesz swoją porcję badawczą.

Zliczasz ilość ciepła wyprodukowanego od tego momentu do chwili, kiedy poziom paliwa w zasobnika obniży się ponownie do poziomu wlotu do podajnika.

Uzyskaną ilość ciepła dzielisz przez ilość kilogramów lub przez koszt tej porcji badawczej i masz świetny układ porównawczy - ilość ciepła wyprodukowana W TWOICH WARUNKACH - z jednego kilograma lub z jednej złotówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wracając do tematu, czy kotły Cichewicza na ekogroszek sa tak dobre jak Vespy? Kto ma doświadczenia?

 

No mogę jedynie powiedzieć że kocioł żeliwny Cichewicza czyli Futura S Dual ma identyczny żeliwny wymiennik jak mój żeliwny Kielar - to pomijając kwestię sterownika i retorty to ma on te same wady i zalety co mój kocioł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak najprościej

Ważysz worek paliwa (nie wolno wierzyć wadze napisanej na worku) lub jakąś inną porcję paliwa.

Schodzisz z paliwem w zasobniku do poziomu wlotu do podajnika - tam jest najmniejszy przekrój otworu, więc jest szansa na najmniejszy błąd oceny poziomu.

Wsypujesz swoją porcję badawczą.

Zliczasz ilość ciepła wyprodukowanego od tego momentu do chwili, kiedy poziom paliwa w zasobnika obniży się ponownie do poziomu wlotu do podajnika.

Uzyskaną ilość ciepła dzielisz przez ilość kilogramów lub przez koszt tej porcji badawczej i masz świetny układ porównawczy - ilość ciepła wyprodukowana W TWOICH WARUNKACH - z jednego kilograma lub z jednej złotówki.

 

wielkie dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...