Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 22,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Jarecki79

    2372

  • karoka65

    1606

  • zawijan

    1504

  • darase

    1326

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Suspenser już Ci odpowiadam :)

 

Przez ten kociołek będziesz mieć dużą stratę, mam stary kociołek w instalacji i gdy tata odkręcił zawór żeby go przegrzać, to spalanie sporo mi wzrosło.

 

Ok chcę tylko ustalić jak duża to strata będzie i porównać czy lepiej dogrzewać raz dziennie w 1 taryfie czy dołączyć kocioł do obiegu [tu dojdzie jeszcze prąd do sterownika i pompki CWU].

 

Do tego będzie to próba przed grzaniem CO w okresie przejściowym przy użyciu PPC do CWU.

 

Na razie ustaliłem, że SVER tej PPC to 2.6-2.7 przy temp. powietrza zasilającego 21-24* C i CWU grzanej do 50* C, a przy CWU grzanej do 60* C SVER wynosi około 2.4

 

Wynika z tego, że dane producenta, którymi podpierają się sprzedawcy są niewiele warte [podobno do COP nie wlicza się pompki obiegowej i elektroniki wraz z wyświetlaczem pobierających prąd przez cały czas].

W sumie deklarowany COP = 3,5 w laboratorium można łatwo uzyskać np. podając powietrze o wilgotności zbliżonej do 100 % co w rzeczywistości prawie nigdy nie występuje.

 

Ciekawe jak jest naprawdę z PPC do CO - Arturo72 jako jedyny obiecał podłączyć ciepłomierz i podać wyniki - zobaczymy co z tego wyjdzie i czy poda wyniki gdy będą gorsze od deklarowanych przez producenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz go podłączyć pezpośrednio, czy przez weżownice?

Chyba nie wpadleś na pomysł mieszania wody kotłowej z pitną.

 

W zasobniku mam wężownicę, więc wystarczy włączyć pompkę CWU od kotła ;)

 

Woda kotłowa jest z inhibitorem, więc nie wchodzi w grę kąpanie się w niej, a do picia używam tylko mineralnych bo ta z wodociągu u nas ma 20 st niemieckich twardości, więc nawet po zmiękczeniu się nie nadaje do picia bo zawiera sporo soli [co widziałem gdy wlałem ją do nawilżacza].

Edytowane przez SUSPENSER
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kaszpir007...jak się kotle węglowym pali mokrym lub niedosuszonym drewnem to go zgnoisz bardzo szybko!!!

Sam się przekonałem że kocioł węglowy ( a tym bardziej ekogroszkowiec) nie służy do spalania drewna.

Rynek chyba na siłę wymusił na producentach tzw. ruszt awaryjny: a bo mam sad, a bo drewno tanio, a bo deski po budowie...... ale jak sama nazwa wskazuje jest on awaryjny ...na wypadek np. awarii podajnika, żeby zimą w chałupie nie rozpalać ogniska. Na dłuższą metę, te oszczędności palenia drewnem na tym ruszcie wyjdą ......... nie powiem gdzie :confused:

Pisałem o tym nie raz :)

Ruszt awaryjny traktować jak wskazuje na to jego nazwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kaszpir007...jak się kotle węglowym pali mokrym lub niedosuszonym drewnem to go zgnoisz bardzo szybko!!!

Sam się przekonałem że kocioł węglowy ( a tym bardziej ekogroszkowiec) nie służy do spalania drewna.

Rynek chyba na siłę wymusił na producentach tzw. ruszt awaryjny: a bo mam sad, a bo drewno tanio, a bo deski po budowie...... ale jak sama nazwa wskazuje jest on awaryjny ...na wypadek np. awarii podajnika, żeby zimą w chałupie nie rozpalać ogniska. Na dłuższą metę, te oszczędności palenia drewnem na tym ruszcie wyjdą ......... nie powiem gdzie :confused:

 

Ehhh ...

 

W piecu palę węglem i tylko węglem i to suchym.

 

Drewnem nie palę w piecu , palę jak już w kominku. Zadarzyło mi się kiedyś włożyć jakieś drewieno na ruszt wodny , ale stwierdziłem że to bez sensu , bo jak mam opał a palniku to mi jeszcze zgaśnie , a jak już odpalam piec to chce załadować opał i zapomnieć na jakiś czas a nie siedzieć przy piecu ...

 

U mnie ruszt wodny jest bezużyteczny. Jak kupowałem myslałem że będę go używał , ale użyłem kilka razy aby kilka razy jakiś papier spalić , jakieś małe drewienko i to wszystko. Stwierdziłem że za dużo potem syfu (popiół , niespalone kawalki papieru , i dużo więcej czyszczenia) i dałem sobie spokój ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasobniku mam wężownicę, więc wystarczy włączyć pompkę CWU od kotła ;)

 

Woda kotłowa jest z inhibitorem, więc nie wchodzi w grę kąpanie się w niej, a do picia używam tylko mineralnych bo ta z wodociągu u nas ma 20 st niemieckich twardości, więc nawet po zmiękczeniu się nie nadaje do picia bo zawiera sporo soli [co widziałem gdy wlałem ją do nawilżacza].

 

No to ciekaw jestem do jakiej temperatury uda ci się nagrzac w ten sposób kocioł. Natomiast na zwiększenie w ten sposób ilości cwu do dyspozycji raczej bym nie liczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaszpir, napiszę tylko w skrócie, nie miałem czasu wszystkiego przeczytać,więc jak coś się powtórzy, to przepraszam.

Przejrze wieczorem.

 

Zaraz mam kolejny wyjazd, cięzko z czasem.

 

Ja nie palę latem w kotle, nie paliłem w starym, nie palę w podajnikowym.

W obu, jak stoją wytrącają się kropelki wody na górze wymiennika i pojawiają się naloty.

Moge Ci pyknąć wieczorem fotkę i pokazać co jest, jak mi całe lato kocioł stoi bez grzania.

Mam komin ceglany, moja kotłownia jest zanizona w stosunku do budynku, ale nie jest to typowa piwnica.

Jak jest zimno, to przepalam reklamówkami z papierami biurowymi, to mi się wygrzewa i tyle.

Przed rozpaleniem na sezon otwieram wyczystkę kominową, tam troszkę drobnych drewienek, paier i wygrzewam komin.

Dalej deko papierów na ruszt, aby bujnąć kocioł pod 70-75st.C, aby mi ten cały miód odpadł, przegarniam ruszt i już normalnie sobie kocioł pali do wiosny.

 

Resztę postaram się przeczytać wieczorem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaszpir, mnie średnie zużycie wychodzi w tym roku 105 kg.miesięcznie, Jaretu ( obecnie sprzedaję go po 600 PLN luzem ) którym zasypałem na próbę a potem już tak jakoś zostało. Znaczy, że jakieś 65 zeta na miesiąc, ale zużycie CWU mam duże i sam kocioł 28 kW więcej potrzebuje, żeby się utrzymać w ruchu. Myślę, że Ty przy kotle 12 kW i niewielkim zużyciu CWU spalisz ze 2 - 2,5 kg. dziennie. Dodatkowy bonus - moje panie w maju, a nieraz i w czerwcu i potem już we wrześniu lubią sobie odkręcić na godzinkę - dwie jakiś grzejnik - a to w łazience, a to w sypialni, czasem w salonie jak np. kilka dni z rzędu leje i temperatury są po 15 stopni. Ba, pamiętam chyba 2 lata wstecz to i w lipcu ciepłe kaloryfery bywały. Kocioł jest zawsze gotowy, starczy przekręcić zawór 4D który na lato ustawiam w pozycji zamkniętej i otworzyć głowicę na wybranym grzejniku. Jak dokładnie wyskrobiesz ten syf z wymiennika jakimś skrobakiem i potem szczotą poprawisz, później powinieneś mieć luzik. Jak Twój obecny ster daje możliwość pracy w dwustanie, przestaw go na lato na dwustan, odpowiednio dobierz podtrzymanie i niech sobie pyka. A co do Twojego komina, to myślę że wykwity wyszły Ci na nim dlatego, że miałeś nieużytkowane i nieocieplone poddasze. Rozgrzany i nieizolowany komin był mocno studzony z zewnątrz na długim odcinku to i kondensat się wytworzył. Widuję to dość często i przeważnie wystarczy ocieplenie komina na całej długości na której ma zimno, żeby problem zniknął. Pomaga też regulator ciągu zakładany na szczyt komina, koło 7 stówek i święto - chroni przed zalaniem deszczem, przed wiatrami fenowymi no i ogólnie przed odwróceniem ciągu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żartuj miało być pod tym postem :)

 

Vld napisał " Chyba nie wpadleś na pomysł mieszania wody kotłowej z pitną."

 

Wolny mam telefon i wyszło jak wyszło.

Tak to już jest jak chce się oszczędzać elektroniczny papier i nie cytuje się w odpowiedzi.

 

Żart to nie był, bo ta koncepcja nie zadzapiała. Natomiast do grzania w okreaach przejściowych jedynym sensownym wyjściem było by przepięcie pompy z instalacji bezpośredniej CWU do obiegu kotłowego CO. Choć przy tych parametrach co uzyskał Suspenser i to wydaje się ekonomicznie wątpliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę nie chciałym grzać CWU poza sezonem grzewczym piecem , bo jak pisałem jest to dla mnie NIEOPŁACALNE.

Wodę grzeję bojlerem tylko w II taryfie i mi to starczy i za prąd płacę z 30-50zł MAX miesięcznie ...

 

Wątpie że piecem będzie taniej , a nawet jakby było to mi szkoda roboty (załadunek opału , czyszczenie , wywalenie popiołu) ...

 

Dlatego palenie we wiosnę-lato w piecu to ostateczność i wolałbym jednak z niej nie korzystać ....

 

Nie wiem czy takie duszenie opału i wędzenie kotła przez kilkadziesiąt godzin na dobę było by dla kotła takie dobre , bo jednak piec będzie wychłodzony przez większość czasu (zimny) a zimne spaliny będą miały idealne warunki do rozwoju , bo wysoka temepratura była by widziana w moim piecu zapewne przez kilka minut na dobę ...

 

U mnie opał jest droższy i sądzę że w moim przypadku palenie piecem poza sezonem dla CWU jest zupelnie nieopłacalne i bezsensowne ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Arturo72
Ciekawe jak jest naprawdę z PPC do CO - Arturo72 jako jedyny obiecał podłączyć ciepłomierz i podać wyniki - zobaczymy co z tego wyjdzie i czy poda wyniki gdy będą gorsze od deklarowanych przez producenta.

Będzie :)

Narazie wstępnie z licznika od stycznia do kwietnia przy -12 do -17st.C pompa grzała 5-7h dziennie żeby utrzymać 21.stC a przez miesiąc 22st.C,próbowałem ją jak zachowa się w przypadku II taryfy czyli grzane było tylko w nocy,w dzień sterownik nie widział koniecznosci załaczenia pompy.

Zużycie na h to 2,2 do 2,4kWh czyli na dobę 11-16kWh czyli jakieś 180-250zł/miesiac grzejąc w I taryfie i chyba tak zrobię bo w moim przypadku nie ma sensu przechodzić na II taryfy gdzie wyszłoby odpowiednio 132-192zł/miesiąc a COP będzie wyższy w dzień.

Z tym,że moja pompa jest typowo do c.o i w żaden sposób nie porównywalna z taką do cwu,u mnie jest bodajże sprężarka 12kW ograniczona do 9kW i dlatego ma stałą moc i wysoki COP mimo spadku temperatur.

Edytowane przez Arturo72
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę nie chciałym grzać CWU poza sezonem grzewczym piecem , bo jak pisałem jest to dla mnie NIEOPŁACALNE.

Wodę grzeję bojlerem tylko w II taryfie i mi to starczy i za prąd płacę z 30-50zł MAX miesięcznie ...

 

Wątpie że piecem będzie taniej , a nawet jakby było to mi szkoda roboty (załadunek opału , czyszczenie , wywalenie popiołu) ...

 

Dlatego palenie we wiosnę-lato w piecu to ostateczność i wolałbym jednak z niej nie korzystać ....

 

Nie wiem czy takie duszenie opału i wędzenie kotła przez kilkadziesiąt godzin na dobę było by dla kotła takie dobre , bo jednak piec będzie wychłodzony przez większość czasu (zimny) a zimne spaliny będą miały idealne warunki do rozwoju , bo wysoka temepratura była by widziana w moim piecu zapewne przez kilka minut na dobę ...

 

U mnie opał jest droższy i sądzę że w moim przypadku palenie piecem poza sezonem dla CWU jest zupelnie nieopłacalne i bezsensowne ...

Nie twierdzę, że będzie jakoś super opłacalne. Będzie po tych samych kosztach no może max z dychę miesięcznie droższe. To raz. Kocioł nigdy nie będzie zimny - będzie miał temperaturę, jaką mu zadasz na sterowniku minus ewentualnie histereza. To dwa. Nie chcę Cię do niczego na siłę przekonywać, twierdzę tylko że z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej znoszą lato kotły, które grzeją CWU a z Twoich wpisów zrozumiałem, że zależy Ci na tym, żeby dobrze o kocioł zadbać. Poza tym tak jak pisałem - moje panie lubią ciepło a mnie się nie chce kotła rozpalać jak zaczną narzekać, że wieczór coś chłodny i w ogóle jakoś tak jakby wilgotno w chacie. Musiałbym w jakieś farelki się zaopatrywać, a dogrzewanie nimi pewnie zjadłoby całą ewentualną oszczędność z grzania CWU prądem. Tak mam luzik - 2 ruchy i po kwadransie ciepełko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę, że będzie jakoś super opłacalne. Będzie po tych samych kosztach no może max z dychę miesięcznie droższe. To raz. Kocioł nigdy nie będzie zimny - będzie miał temperaturę, jaką mu zadasz na sterowniku minus ewentualnie histereza..

 

OK. Ja mam głównie podłogówkę więc zanim by się nagrzała podłoga i było odczuwalne ciepło , to trzeba by poczekać zapewne dzień , więc mija się to z celem ...

Jak zaczyna się robić zimno to odpalam kominek. Mam sporo drewna budowlanego , które pozostało mi po modernizacji. Chwila i jest ciepło. Choć oczywoście nie w całym domu ...

Tyle że odpalam kominek też dość żadko , bo jak jest zimno już w chałupie to startuje ogrzewanie i tak sobie już grzeje aż się sezon skończy ...

 

A jak już jest zupełnie zimno to odpalam piec i czekam na ciepłą wiosnę ...

I tego drewna jakoś nie mogę spalić zbytnio od 2 lat już ...

 

W pierwszym sezonie jak źle działał mi sterownik a piec miał jeszcze mniejsze zapotrzebowanie na ciepło niż teraz (teraz doszło mu 60m2 do ogrzania) , to w piecu miałem sajgon. Było tak że przez kilka minut piec działał na naprawdę dużej mocy (temp nawet powyżej 350 stopni !!!) a potem przez nawet kilka godzin był w podtrzymaniu. Efekt był taki że piec zniszczony i niesamowity syf w piecu (mokry). Dopiero przy drugim sezonie było lepiej ..

Dlatego boję się takiej sytuacji że piec będzie działał kilka minut a potem przez kilkanaście godzin będzie w podtrzymaniu. Piec jednak będzie się powoli wychładzał z kilkuset stopni do kilkudziesieciu i sądzę że właśnie wtedy jest większa szansa na korozję , bo jednak przez kilkanaście godzin nic nie wysuszy komina/kanałów w piecu a przecież ciąg nawet w podtrzymaniu też jest ...

 

Więc bez palenia w kotłowni temperatura jest niemalże cały czas taka sama , więc w piecu tak sama. Nie ma wahań temperatur bo i skąd ?Powietrze do pieca przechodzi przez kotłownię i temperatura w kotłowni jednak nie zmienia się zbytnio ..

Więc skąd miała by wejść ta rdza i korozja ? Nie ma żadnych "świeżych" związków chemicznych bo nie ma spalin , jest tylko sam "ciąg" . Jeśli ciąg jest prawdiłowy to nie ma "cofki" i wilgoć powinna wylecieć kominem ...

 

Był ostatnio u mnie zdun i powiedział mi że piec ma być otwarty aby był ciąg i wtedy będzie się osuszał tak jak i komin.

Edytowane przez kaszpir007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaszpir, ciąg powstaje na skutek różnicy gęstości powietrza w piecu, a właściwie to w kominie i na zewnątrz. Jak w kotłowni masz 20 stopni a na zewnątrz 35, to jaki będzie ciąg? Skropliny powoduje różnica temperatur między powietrzem a zimnymi, chłodzonymi wodą ścianami wymiennika. Wykrapla się na styku, czyli na blachach kotła pod tym osadem, bo on jest izolatorem. I zawiera dosyć chemii, żeby w połączeniu z wodą zaszkodzić kociołkowi. Co zresztą widać na Twoich fotkach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...