Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nie sposób nie wspomnieć o "nowym" dziele legendarnej formacji Pink Floyd. Wiele już o ty m dziele złego napisano. Niestety podzielam opinie o marności tego wydawnictwa, ale przyjmując jako punkt odniesienia osiągnięcia PF. Płyta jako płyta nie jest tragiczna, ale jako płyta PF rozczarowuje. Mimo to warto posłuchać:

 

Z Endless River:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki! Nie muszę już sobie zawracać nią głowy.

 

Muszę sprecyzować to, co napisałem powyżej. Płytę słucha się z przyjemnością, ale jest to przyjemność wynikająca ze wspomnień, nostalgii i tęsknoty za takimi dźwiękami. Takich płyt już nikt nie nagrywa! Po pierwsze trudno grać dziś jak PF, po drugie dźwięki słyszane z tego krążka są archaiczne (co nie znaczy złe). Powiem tak: płyta dla fana PF warta zakupu czy co najmniej przesłuchania. Dokonano pewnego oszustwa reklamując płytę jako "nową płytę', tymczasem nagrana została w latach 1993-94 przy okazji nagrywania materiału do Division Bell. Uczciwiej byłoby wydać ten materiał przy wznowieniu Division... jako płytę z dodatkowym materiałem. Muzycy chyba na siłę chcieli w jakiś sposób uczcić zmarłego Wrighta publikując lekko przetworzony materiał nagrany jeszcze z Jego udziałem. Przesłuchałem płytę chyba ze trzy razy i za każdym razem odnajduję w niej echa wcześniejszych płyt. To tak jakby przeglądać pożółkłe kartki z kalendarza z okresu swojej młodości - pewną przyjemność jednak się odczuwa.

K.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy

No cóż, tym bardziej mnie przekonałeś ,że nic nie stracę darując sobie to dzieło.

Fanem PF nigdy nie byłem, chociaż uważałem i nadal uważam ,że to jeden z najważniejszych zespołów w historii muzyki.

Archaiczne dyndanie w tzw. klimatach i nastrojach z wyświechtaną formułą takiej formy muzycznej może być nieco nudne, choć dla fana z pewnością frapujące i miłe.

Dzięki za opinię, aż taki sentymentalny jednak nie jestem;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy

Skoro już jesteśmy przy progrocku ( znowu :lol2:) to zapytam Cię Krzyśku czy znasz tę kapelę i jakie wrażenia ?

Zespół porównywany do DT ale, jak sami twierdzą, czerpie garściami z Gentle Giant , co widać słychać i czuć.

Mamy djent, shred i stary dobry symphonic rock. Moim zdaniem ciekawa alternatywa dla skostniałego nieco neoproga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haken jest mi o tyle znany, że gdy o nim wspomniałeś przeszukałem moją "kolekcje" zripowaną na dysku i wygrzebałem album "Aquarius" Prawdę mówiąc zupełnie zapomniałem co to za muzyka. Odtworzyłem i się rozczarowałem. Brzmi jak przeciętny progrock romansujący z metalem. Tak było w 2010 roku. Twoja propozycja mnie zainteresowała i znalazłem wydawnictwo, z którego przytoczyłeś przykład czyli "The Mountain". Dalej nie jestem do nich przekonany, choć aktualnie grany rock jest już na lepszym poziomie niż te 4 lata wstecz. Pozycja warta przesłuchania, aczkolwiek dalej to tylko neoprog z pogranicza progmetalu z wkrętami symphonic. Spodobał mi się 3 kawałek z tej płyty, w którym faktycznie przebrzmiewa djent (wzorowali się na naszym ulubionym Abasi'm?) .

Tak to brzmi:

 

https://www.youtube.com/watch?v=gjrcXCAeNe4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy

Czyli masz podobne odczucia, tak jak ja o całym graniu progresywnym w ostatnich latach. Może stąd te kilka ciekawszych kawałków wywarło na mnie dosyć pozytywne wrażenie. A może to zwykły sentyment do zapomnianego Gentle Giant? :D

Myślę, że dzieje się coś nie specjalnie dobrego z muzyką. Wszystkie gatunki, nawet te , które do niedawna próbowały się temu opierać, stają się zwykłym produktem, zupełnie jak gacie w hipermarkecie.

Może to tempo i chęć zdobycia szybkich pieniędzy a może efekt władzy wszechogarniających koncernów muzycznych, które dosyć skutecznie mordują istotę tej sztuki. Zaczęło się w muzyce jakieś kuriozalne ściganie. Powstają tony kapel, które nie szukają w muzyce świeżości ale próbują się naśladować.

Sportowa rywalizacja i pogoń zrobiły z muzyki marne karaoke. Można wysłuchać 10-ciu nowych kapel i mieć wrażenie ,że gra to jeden zespół.Nie ważne nawet co grają.

Pół biedy w popie, rap ale to sięga nawet jazzu.

Od ładnych paru lat "siedzę" na kilku portalach muzycznych gdzie młodzi muzycy dyskutują i prezentują swoje wypociny i albo mam pecha, albo mamy prawdziwą pustynię. Gadają o jakiś pierdołach a ich kibice się podniecają szybkością w przebieraniu palcami albo siłą napierd...nia wzmacniacza. Nędza panie, nędza.

Nie dziwię się wcale , że Sting będzie śpiewał na Brodway'u w jakimś wodewilu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety w muzyce, szczególnie wśród młodych twórców jest dokładnie taka sama bryndza jak w innych dziedzinach życia. Dlatego też nie należy zapominać o lekko starszych. Taki np. młodzian Grzegorz "Coverdale" Kupczyk na 25 lecie Ceti zaaplikował nam whitesnakowe klimaty wydając niezłą płytę pt. Brutus Syndrome.

 

 

A wracając do neoproga, to z przykrością uważam , że jest to, z małymi wyjątkami, wielka kaszana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakupiłem ostatnio płytę Natalii Przybysz zatytułowaną "Prąd" i jestem pod wrażeniem! Tak młoda osoba wykonuje taką muzykę! Godne podziwu. Szczególnie ujął mnie utwór "Kwiaty ojczyste" z przepięknym tekstem Tadeusza Kubiaka, wielki przebój z repertuaru Czesława Niemena.

 

Edytowane przez jola_krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • 3 weeks później...

Tak z innej muzycznej strony. Ktoś z Was gra na czymś?

Ja na takim, niewielkim ale wdzięcznym instrumencie ;-)

 

https://scontent.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/p480x480/1521780_850579121666147_5606039685045444654_n.jpg?oh=ffc89475042c5b9cb74e33448c574baf&oe=558906AE

 

Mimo kilku prób, jednak nie potrafię wrzucić zdjęcia bezpośrednio...

Edytowane przez Kasia Wojtek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla Ponurego......

 

 

Fajny mam wątek.... :D

 

(...) był tam też 17-minutowy, psychodeliczny numer, którego wykonawcy nikt nie znał. Wiedzieliśmy tylko, że fragmentu tego nagrania użyła telewizja do programu o lotnictwie (nazywał się chyba "Skrzydła"). Po pół roku, kiedy zagrałem go chyba z pół setce ludzi, okazało się, że to Iron Butterfly i numer "In-A-Gadda-Da-Vida" (podobno slangowe "In the garden of eden"). Cudny kawałek, z kilkuminutowym solo na perkusji, rozedrganymi organami Hammonda i wyjącą gitarą oraz apokaliptycznym głosem wokalisty... Kiedy będziecie mogli, posłuchajcie go kiedyś...

(...) :wink:

 

no to posłuchajmy....:sad::( (In the garden of eden)

 

Edytowane przez jola_krzysiek
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...