Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Reznor produkował soundtrack do Lost Highway Lyncha i sam zrobił chyba dwa czy trzy kawałki. Moim zdaniem Perfect Drug do tego właśnie filmu to majstersztyk - gdybym miała wybrać tylko jeden kawałek na bezludną wyspę to by było to -bez dwóch zdań.

 

A Fragile to album dwupłytowy - bardzo nierówny. Zależy na co się trafi.

Pozdrawiam :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponury63 -

"W piątek na zawał serca zmarł Eric Braunn - gitarzysta legendarnej formacji Iron Butterfly. Miał 52 lata.

Braunn nie był członkiem oryginalnego składu grupy, w 1967 roku zastąpił Danny'ego Weisa, lecz zasłynął jako autor riffu w najsłynniejszej kompozycji zespołu - 17-minutowej "In-A-Gadda-Da-Vida". Identycznie zatytułowany longplay z tym "kawałkiem" kupiło ponad 4 miliony osób, a płyta spędziła rok w zestawieniu US Top 10. Muzyk miał wówczas 16 lat, dwa lata później opuścił Iron Butterfly.

W 1971 roku band rozpadł się, by po kolejnych czterech latach wznowić działalność - znów z Braunnem w składzie. Albumy "Scorching Beauty" i "Sun And Steel" okazały się jednak niewypałami. Potem kapela zbierała się jeszcze na okazjonalne występy, lecz Braunn więcej czasu poświęcał na komponowanie i produkowanie twórczości innych muzyków. Przez kilka ostatnich lat pracował nad solowym krążkiem."

 

cytat za onet.pl , przykro jak zawsze

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dzięki Tommy! Szkoda...

 

Zapalmy świeczkę.....

 

Erik Braunn, Guitarist

 

THE ASSOCIATED PRESS

July 29, 2003

 

Los Angeles - Erik Braunn, the Iron Butterfly guitarist who played one of rock's most recognizable riffs in the 17-minute "In-A-Gadda-Da- Vida," died Friday of cardiac arrest. He was 52.

Braunn, who was born in Pekin, Ill., and raised in Los Angeles, was a violin prodigy who began his musical career at age 4.

He joined Iron Butterfly when he was 16 and toured with the heavy metal band from 1967 to 1969, when the group was enjoying its greatest success.

Braunn, Doug Ingle, Ron Bushy and Lee Dorman left their mark on musical history with the psychedelic "In- A-Gadda-Da-Vida," released in 1968. It went platinum and stayed on the national sales chart for two years; a three-minute version became a Top 40 radio hit.

Braunn occasionally reunited with the band for performances, and worked as a songwriter, musician and producer until his death.

Copyright & 2003, Newsday, Inc.

 

R.I.P.

 

 

more:

 

http://www.livedaily.com/artist/1960.html

 

http://www.moviecall.org/forum/viewtopic.php?t=1277

 

http://classicrock.about.com/library/top500/bl121.htm

 

http://www.roadkill.com/MDB/artist.phtml/7520

 

http://www.erikbraunn.net/

 

http://www.audioasylum.com/audio/vinyl/messages/227539.html

 

http://www.chron.com/cs/CDA/story.hts/deaths/2016161

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym, żeby wyszło że się czepiam, ale chyba myślałaś o SADE...

Ale że lubię wiedzieć, to dzielę się tym co znalazłem...

 

http://shadeofnight.w.interia.pl/

 

http://republika.pl/stronka_shade/index.html ale to raczej do wątku "Na koń!"

 

http://shade.blog.pl/ śliczne to, isn't it???

 

http://viii-lo.krakow.pl/shade/ dzieciaki robią fajne rzeczy...

 

A Sade jest świetna w ciepłą noc nad wodą, zwłaszcza dwie pierwsze płyty, tylko to raczej muzykoterapia... Jej piosenki są ciepłe i erotyczne, słucha się tego cudownie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słucham sobie ostatnio takiego czegoś:

 

http://www.accuradio.com

 

W TVP1 w ramach Leksykonu Polskiej Muzyki Rozrywkowej gościł Maciek Maleńczuk

"Maleńki"....

"Pan Maleńczuk?

tak, tak, to ja...

pan się nie wyrywa,

bo pan sobie rękę złamie...." :wink:

 

Nie wiem, z jakiego powodu wyciszono słowo "Niemców" w tekście:

"...nie dla mnie przyjaźń polsko - niemiecka,

Niemców nienawidzę od dziecka..."

Czy to jest typowa, zafajdana polityczna poprawność?!?! :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
  • 2 weeks później...
  • 2 weeks później...

A jutro 12 rocznica smierci Milesa Davisa, odbędzie się bardzo fajny koncert w Warszawie w klubie Skarpa "Tribute to Miles", oraz w Kielcach odbędzie się koncert poświęcony Milesowi, a także złożenie kwiatów pod JEDYNYM NA ŚWIECIE !!!! pomnikiem Davisa

 

I jeszcze jedna , przynajmniej dla mnie, bardzo smutna infromacja

21 kwietnia zmarła w wieku 70 lat Nina Simone, jakoś to przegapiłem i dopiero dziś się dowiedziałem :-((((((

 

['][']['][']['][']['][']['][']

 

mam nadzieję że to na dłuższą chwilę koniec smutnych postów, a na pocieszenie gorąco polecam "Incognito"

pozdrawiam

 

tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nina Simone to chyba ostatnia z wielkich głosów jazzowych...

 

R. I. P.

 

Ale smutno.....

 

Tommy, a Incognito to jest to Incognito?

 

Bo recenzja świetna!! Może dopiszesz swoją??

 

A wczoraj minęła 105. rocznica urodzin George'a Gershwina....

Smutne i radosne tematy....

Na szczęście zawsze po Nich zostaje Muzyka....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Kaczor" miał też problemy; w stanie wojennym zagrał "Autobiografię" - jeszcze ciepłą, oczywiście bez glejtu cenzury, za co stracił kartę mikrofonową (tak się nazywało prawo do prowadzenia audycji). Właściwie to zagrał dwie zwrotki, oddzielnie, i jakiś wnerwiony słuchacz dzwonił do Trójki "ty sku....lu, puścisz to w całości czy nie?!?" (też za Hołdysem). Ech, czasy... Teraz wszystko wolno, tylko że nie ma już tej magii....

W stanie wojennym "trójka" robiła przez jakiś czas jeszcze jeden numer. Program zaczynał się rano o 6:00 piosenką "This Is Not America" (Metheny + Bowi). Potem był Szaranowicz i gimnastyka poranna. Któregoś dnia chyba obudził się cenzor i repertuar zmieniono, ale tak było szereg dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Miałem chyba z 10 lat... więc to chyba na dziesięciolecie śmierci Edith Piaf w TV był pokazany film biograficzny o Niej - niewiele pewnie jeszcze rozumiałem, ale od tego momentu Jej muzyka została ze mną na zawsze.... nawet dla kogoś, kto nie zna francuskiego, siła wyrazu śpiewu Jej, ale też Brela, Brassensa, musi przemawiać do wyobraźni.. zresztą piosenki Piaf opracowało sporo polskich artystek [m.in. Groniec, Matusiak], wiec można mieć wrażenie, że te teksty się rozumie....

mój ulubiony utwór Wróbelka to Hymne'a l'amour...

 

Dzięki Edzia za przypomnienie... pomieszały się wątki... więc muzyka jest jedna....

 

http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/1308/piaf_mome130.jpg http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/1308/piaf_olympia130.jpg http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/1308/piaf_wystawa2_130.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...