Gość Pepeg z Gumy 08.06.2017 16:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2017 Akord to nie fraza. Na trzech akordach można zbudować niezliczoną ilość fraz. :yes:Tak, to prawda ale na jednej frazie możesz zbudować niezliczoną ilość motywów , więc tu koło się zamyka. Praxis w tej kompozycji zastosował cztery frazy ( wstęp traktuję osobno i niezależnie jako odrębną część z co najmniej kilkunastoma frazami). Każda klasycznie zbudowana jest na dwutakcie ale rozbudowano je poprzez całkowicie swobodną improwizację, która z każdym taktem jest z kolei następnym nowym motywem, chociaż opartym na jednym wspólnym temacie ( pięciodźwiękowym zresztą) .Tyle arytmetyki. Takie przydługie finale 50 do 50, na kilku oktawach z wirtuozerskim wariactwem. Nie oceniam nudności, ale znając Bucketheada miał w tym swój cel. Miło, że udało mi się znów zaskoczyć Krzyśka i mam nadzieję ,że sięgniesz po jego solowe płyty, chociaż on najciekawszy jest na koncertach. Postać barwna i niezwykła. Performer, ekstrawagancki luzak, profan, poszukiwany gitarzysta przez wielu muzyków, traktujących wspólny z nim występ jako zaszczyt i wydarzenie. Grał np w Guns n' Roses zastępując Slasha... i robiąc to po swojemu, czym niektórych wręcz oburzył. Należy do elitarnej grupy w dwóch kategoriach : najdziwniejszych muzyków i najszybszych gitarzystów ( tak, tak są takie kategorie). Technicznie jest bardzo sprawny. Prywatnie podobno bardzo ciepły, niezwykle inteligenty i rodzinny facet. Kika jego płyt należy do mojej niezatapialnej czołówki szarpidrutów. No to kolega z klubu Bucketheada, kolejny, którego sobie bardzo cenię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 08.06.2017 16:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2017 Żeby nie było, że Jasio tylko jaja sobie robi i jest zwykłym hochsztaplerem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 08.06.2017 17:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2017 Benson gra to co potrafi i jest to, moim zdaniem genialne. Jest muzykiem międzystylowym, więc może budzić kontrowersje. Być może sentyment gra tu rolę. Słuchałem go jak jeszcze nie było tych wszystkich Vaiów. Jest tu wcześniej nagranie Mimi Fox. Jest niewątpliwie świetną gitarzystką ale momentami próbowała przeskoczyć samą siebie co było słychać. Benson też eksperymentował ale to naturalny talent więc nawet błędy, o ile były nie raziły. Jeżeli pamiętasz napisz mi o jakim utworze Bensona wspomniałeś. Może zmienię zdanie. Nie zmienisz zdania, jak lubisz, to po co? Benson muzyk znakomity z tzw. czuciem bluesa. A utwory, o które pytasz to Breezin i deeper than you think. Nie, nie pamiętałem nazwy, znalazłem po okładce na AMG. Wyraźnie nie moja bajka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 08.06.2017 18:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2017 Żeby nie było, że Jasio tylko jaja sobie robi i jest zwykłym hochsztaplerem na mandolinie też umi? No, no! Buckethead jest trochę jest monotematyczny ale zgodzę się z tobą, że na koncertach wypada dużo lepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 08.06.2017 19:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2017 :yes:Tak, to prawda ale na jednej frazie możesz zbudować niezliczoną ilość motywów , więc tu koło się zamyka...Hmmm, na pewno? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 08.06.2017 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2017 Nie zmienisz zdania, jak lubisz, to po co? Benson muzyk znakomity z tzw. czuciem bluesa. A utwory, o które pytasz to Breezin i deeper than you think. Nie, nie pamiętałem nazwy, znalazłem po okładce na AMG. Wyraźnie nie moja bajka.Coś w tym jest. Ja na takie utwory mówię, że są "mydlane". Breezin, z tego co wyczytałem osiągnęło top coś tam. Taka bezpieczna melodyjka. I ładna. Takie czasy były. Nie mniej zdania o Bensonie nie zmienię. Mimo wszystko i do tych dwóch utworów wracam. Dla poprawienia nastroju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 08.06.2017 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2017 Wracając do wątku. Czytam i słucham. Z prawdziwą przyjemnością. Tai i Jeff oczywiście już byli. Trudno coś tu nowego dodać. Wszystko chyba już było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 08.06.2017 19:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2017 Hmmm, na pewno? Ja tam pewności nie mam, ale podobno Wesołowski tak mówił a zasady improwizacji to potwierdzają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 08.06.2017 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2017 Szukałem tego gościa, który z Tosinem na kontrabasie sobie poczynał z zaskakującym ale oryginalnym wokalem na końcu. Methew Hamerlein. Teraz jako Lo-Fang Jest coś w tym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 08.06.2017 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2017 Trudno coś tu nowego dodać. Wszystko chyba już było. Chyba nie. Chociaż kiedyś z Krzyśkiem nawet wspomnieliśmy Stockhausena, jako wielce zasłużonego dla nowoczesnej muzyki rockowej ( zwłaszcza el.i krautrocka ), to nikt jakoś nie pokusił się, żeby chociaż kawałek mistrza zapodać w wersji dźwiękowej. Kto to przeżyje, będzie żył dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 08.06.2017 20:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2017 Ja tam pewności nie mam, ale podobno Wesołowski tak mówił a zasady improwizacji to potwierdzają.Wesołowski. Chyba się zna, choć motyw to część frazy, no ale co będziemy o pierdołach. Przed snem El Mariachi ze strony 26. Robi wrażenie, muszę przyznać. Ten niesamowity podkład też sam robi? Sorry, że tak wyciągam ale myślę, że warto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 08.06.2017 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2017 (edytowane) Chyba nie. Chociaż kiedyś z Krzyśkiem nawet wspomnieliśmy Stockhausena, jako wielce zasłużonego dla nowoczesnej muzyki rockowej ( zwłaszcza el.i krautrocka ), to nikt jakoś nie pokusił się, żeby chociaż kawałek mistrza zapodać w wersji dźwiękowej. Kto to przeżyje, będzie żył dalej. "Chłopaki nie płaczą" się przypominają. Tylko gdzie Grucha? Edytowane 8 Czerwca 2017 przez perm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 08.06.2017 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2017 Przed snem El Mariachi ze strony 26. Robi wrażenie, muszę przyznać. Ten niesamowity podkład też sam robi? . Baniaki i bas (a tak faktycznie to 7 strg baryton) dograli koledzy z kapeli, resztę już kosmita sam gra, wspomaga się na żywo chwilami looperem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jola_krzysiek 09.06.2017 09:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2017 Akord to nie fraza. Na trzech akordach można zbudować niezliczoną ilość fraz. :yes:Tak, to prawda ale na jednej frazie możesz zbudować niezliczoną ilość motywów O to, to, to. Wiedziałem, że choć trochę racji muszę mieć . Fraza różnorodna motywicznie: w której zestawione są różne motywy. To za ilustrowanym słownikiem muzycznym. Miło was czytać i uczyć się o tych dziwnych rzeczach . Miło, że udało mi się znów zaskoczyć Krzyśka i mam nadzieję ,że sięgniesz po jego solowe płyty, Całkowite zaskoczenie to to nie jest. Odkrywam na nowo i nie miałem świadomości jak płodny to artysta. O Johnie 5 tu, lub na którymś z odwiedzanych przeze mnie forów muzycznych też już dyskutowaliśmy. Naprawdę wart poświęconego mu czasu. Zapomnieliśmy wymienić jeszcze tego koleżkę. Jak przystało na Szweda trochę spokojniejsza głowa, ale swoje umie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jola_krzysiek 09.06.2017 09:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2017 Aj, jak mogliśmy o Nim zapomnieć? Profesor Guitar Craftu, jeden z moich ulubionych ever! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 09.06.2017 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2017 Aj, jak mogliśmy o Nim zapomnieć? Profesor Guitar Craftu, jeden z moich ulubionych ever! ] Zgadzam się w pełni, bo jak niektórzy mawiają: Frippa można nie rozumieć, on może drażnić. Ale tylko laryngologicznie niesprawni klezmerzy, nie zdejmą przed nim czapki. Za to z tym Malmsteenem doznałem teraz stanu lekkiego skonfundowania Od lat sam zadaję sobie pytanie : czemu ja tak typa nie lubię i tak się go czepiam ? Bo przecież niby wszystko jest OK a mimo to facet swą grą nigdy ani mnie nie porwał, ani nawet nie zainteresował. I niedawno całkiem usłyszałem tekst, wygłoszony przez pewnego zacnego muzyka do młodych gitarzystów. Było to mniej więcej tak : " problem z gitarzystami jest taki, że większość z nich godzinami siedzi z metronomem i ćwiczy palcówki, shredy-sredy arpeggia a koniec końców jest taki, że przy ognisku jakiś typek , który zna 3 chwyty na krzyż, i tak wyrwie im wszystkie laski, bo jako jedyny potrafi jako-tako zagrać Hotel California " Teraz już wiem ,że Mamsteen chciał na siłę tę zasadę przełamać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 10.06.2017 05:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2017 O to, to, to. Wiedziałem, że choć trochę racji muszę mieć . To za ilustrowanym słownikiem muzycznym. Miło was czytać i uczyć się o tych dziwnych rzeczach ... Wiedza teoretyczna, jeżeli można tak to określić nie jest specjalnie potrzebna, jeżeli nie ma przełożenia na praktykę. Pepeg jest muzykiem, Jego uwagi dotyczące i szczegółów technicznych i form stosowanych przez wykonawców są cenne, bo pozwalają zrozumieć skąd się biorą i dokąd zmierzają poszczególne trendy o których tu od dawna rozmawiacie. Takiego doświadczenia nie zastąpi żadna słownikowa wiedza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 10.06.2017 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2017 Wiedza teoretyczna, jeżeli można tak to określić nie jest specjalnie potrzebna, jeżeli nie ma przełożenia na praktykę. Pepeg jest muzykiem, . Niestety czas przeszły, definitywnie już dokonany Mam jednak wciąż do czynienia z muzyką i problemami jakie stwarza, czasem nawet i sam zagram( musi być już nieźle), a to czego nauczyli w szkole i na scenie spowodowało, że trwały zajob pozostał także w szarym życiu. Szarym, bo technologia COSM, DAW czy tłumienie mostków piezo do porywających raczej nie należą. Zgadzam się też z tym, że podstawowa wiedza i jakieś doświadczenie pozwalają zauważyć rzeczy , które nie każdy słuchacz dostrzega a to daje dodatkową frajdę. Czasem zrozumienie tyko jakiegoś elementu daje inny ogląd na coś co jest na pierwszy rzut ucha nieciekawe i pozornie nudne. Ale kij ma dwa końce i trzeba się mocno kontrolować, bo sztuka dziwnymi drogami hasa i czasem można stracić istotę tego, to co w niej najistotniejsze - emocje i szczerość ich przekazu nie przykryte hochsztaplerką wykonawczą. No to przykład na to z brzegu- Phil Sayce . U nas mało znany, bez fajerwerków, rewoucji, stary blues rock za to świetne operowanie frazą ( zupełnie inne znaczenie tego samego słowa, niż to o czym mówiliśmy przy budowie utworu) . Krzyśkowi być może przypadnie do gustu to Jego klimaty - polecam inne kompozycje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 10.06.2017 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2017 I z drugiej strony. Młody ale już bardzo zadufany w sobie, bardzo popularny, zwłaszcza wśród wczesnych adeptów gitary, gostek, który już dzisiaj mógłby brać udział na Międzygalaktycznej Olimpiadzie w konkurencji szybkości arpeggia i tappingu. Kompletne przeciwieństwo muzykalności i rozumienia sensu tego co robi. Pojęcia feelingu i flow według niego, zarezerwowane są tylko dla starych dziadów, grających romantyczne ballady jazzowe. W djent w jego mniemaniu, liczy się tylko punktualność i szybkość. ( biedny Abasi konserwatysta) Buty spadają i aż dziw, że gość palców nie pogubił w tych wygłupach. 7OEVIBvSe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 10.06.2017 17:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2017 (edytowane) ... No to przykład na to z brzegu- Phil Sayce . U nas mało znany, bez fajerwerków, rewoucji, stary blues rock za to świetne operowanie frazą ( zupełnie inne znaczenie tego samego słowa, niż to o czym mówiliśmy przy budowie utworu) . Krzyśkowi być może przypadnie do gustu to Jego klimaty - polecam inne kompozycje. Jak to było? Niezła "pościelówa". Fajne ale chciałbym usłyszeć to na żywo. Inaczej się bluesa odbiera. Edytowane 10 Czerwca 2017 przez perm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.