Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Całkiem fajnie, choć to pewnie bardziej Krzyśkowi przypadnie do gustu. On jest gatunkowo znacznie elastyczniejszy niż ja, chociaż nie przepada specjalnie za klasyką :D .

 

No fakt, mój gust jest można by powiedzieć bardziej... eklektyczny. Ba, nawet Bee Gees też lubię (czasem posłuchać). A przytoczony przez Liwkę przykład prawdę mówiąc d..y nie urywa. ;)

 

https://www.youtube.com/watch?v=QHtGu0OGEpc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No i gdzie ten geniusz?

To jest po prostu nudne. Nie znęcam się nad Collierem ale te achy i ochy nad nim (myślę o recenzjach świata muzycznego)... Próbuję usłyszeć coś niezwykłego i poruszającego i jakoś nie mogę. Warsztat bez zarzutu (pomijając falsetto :) ), nowatorstwo jest. Brakuje tylko nutki nieprzewidywalności i zmysłu pozwalającego z utworu uczynić arcydzieło. Powtórzę, to co pisałem. Wiadro zimnej wody i zacząć od nowa. Na cymbałkach, na gitarze klasycznej, na pianinie. Zrozumieć na czym polega jazz. Dorównać najlepszym a potem eksperymentować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy
My z Pepegiem lubimy gitarzystki. Szczególnie Tal, ale Samantha też nieźle wiosłuje, tylko co to za wiosełko? Pepeg - liczę na Ciebie :rolleyes:

 

 

]

Chyba uległeś nieco Krzysztofie tej małej lecz kształtnej piersi, przyozdobionej niezłymi nogami.:lol2:

Samy nawet nie udaje , że wiosłowanie nie jest jej silną stroną. Na koncertach chętnie posługuje się zawodowymi gitarzystami prującymi solówki.

Przy ognisku może i nieźle - na sali : trochę to jej granie nieporadne i cięzkawe, choć jak mówią: co nie dograsz, to dowyglądasz.

To na czym robi ten "nastrój" na tym wideo, to nie wiosełko . To dziwactwo jakich wiele firm ( nawet lutniczych) w USA robi , żeby wyglądało toto spektakularnie i dziwnie. To jest w zasadzie ot, takie tam sobie ukulele tenorowe, na którym gra przy pomocy slide'a, bo granie na tym instrumencie, mimo tylko 4 strun wcale nie musi być aż tak banalne i schematyczne.:rolleyes:

Jako ciekawostkę dorzucę tylko , że wydaje mi się , że ta puszka po oleju na kiju od szczotki, ma chyba strojenie nieliniowe ,( pierwsza struna 8 w górę) pozwalające na czytelniejsze prowadzenie linii melodycznej.

Robi widać wrażenie :lol2:. Na wiośle jednak pani Fish jakoś mnie swym schematem nie urzeka ale...he, he

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy
No i gdzie ten geniusz?

 

To jest po prostu nudne. .

Błagam odpuść już sobie.Faktycznie to jest nudne. To co zapodałeś, to jest materiał reklamowy nowej wtyczki Spectrasonics, do imitacji piana.

Przyszedł facet do studia i zagrał z marszu na klawiaturze sterującej kilka akordów, mających pokazać jak ładnie i naturalnie potrafi brzmieć elektronika i jakie są jej możliwości w odwzorowaniu naturalnych brzmień i efektów harmonicznych na sterowniku . Domowy test elektroniki a nie popisy koncertowe czy materiał na płytę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba uległeś nieco Krzysztofie tej małej lecz kształtnej piersi, przyozdobionej niezłymi nogami.:lol2:

Samy nawet nie udaje , że wiosłowanie nie jest jej silną stroną. (...)

Robi widać wrażenie :lol2:. Na wiośle jednak pani Fish jakoś mnie swym schematem nie urzeka ale...he, he

 

No i rozpracowałeś, mnie. Oczywiście był to pewien rodzaj prowokacji, ale faktycznie byłem ciekaw co to za instrument i dzięki za wyczerpującą informację. (Jednak zdecydowanie pozostanę wierny Australijce :cool:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, ale on generalnie jest nudny. Do komentarza i linka sprowokowały mnie wypowiedzi "znawców" na youtube.

 

Dobrze, że użyłeś "cudzego słowa" ;). Myślę, że generalnie to on jest jednak ciekawy tylko, że nie do końca z mojej bajki, i jak mniemam też nie z Twojej.

A ja ostatnio wokół jazzu. Pepeg pewnie będzie pamiętał naszą dyskusję o niewykorzystanych polskich talentach. Dżamble w takim właśnie składzie jak poniżej mogły zrobić światową karierę. Nie było im to jednak dane.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy

A ja ostatnio wokół jazzu. Pepeg pewnie będzie pamiętał naszą dyskusję o niewykorzystanych polskich talentach. Dżamble w takim właśnie składzie jak poniżej mogły zrobić światową karierę. Nie było im to jednak dane.

 

]

Owszem pamiętam. Tamten system zabijał talenty ale też niektóre,zwłaszcza te posłuszne, w domowych pieleszach strasznie hołubił. Pytanie czemu niezłej na tamte czasy kapeli tak się popieprzyło? Pewnie Polaków portret własny by trzeba było zrobić

Odpowiadając trochę na pytanie perma, można powiedzieć, że Dżamblowo ( bardzo liczne) rozeszło się mocno po kościach. W sumie artystyczna wegetacja. Porozłazili się po różnych zespołach, częściej po przeciętnych lub słabych czasem po niezłych ( chyba tylko jeden, co w Ex.Ball grał drugi u Michała Burano na folklor poszedł).

Granie jako side-man nie solista, daje jednak frajdę tylko miłośnikom spokojnego życia, taniej i łatwej wódy albo wyjątkowym realistom.

Kilku wyjechało z kraju i dostali tęgo w nos od tamtejszej rzeczywistości ( 2 - Ameryka, 1- Skandynawia, nic szczególnego jakieś nic nie znaczące wyróżnienie w Midem). Władza , mimo , że ludowa na fanaberie ludowych grajków nie była skłonna wydać grosza czy pomóc. A w tym nurcie byłoby to czasem niezbędne. Makowicz, Urbaniak, Seifert to wyjątki i to dobrze do wyjazdu przygotowane a i pracowite przy tym i pokorne.

Może to nawet i dobrze ?

Niektórzy nadal dogrywają a jednego z nich nawiedziło na religię, kaznodzieją cywilnym ostał się jak merkawa i tyle żyjących ze składów Dżambli zostało.

Edytowane przez Pepeg z Gumy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No fakt, przez zespół przewinęło się sporo różnych wykonawców. I jak napisał Pepeg, właściwie żaden nie zrobił kariery, światowej na pewno, a i krajowej chyba poza Zauchą też nie. No może Jerzy Bezucha, który był dość aktywnym muzykiem jazzowym (Kwartet Henryka Słaboszewskiego), zginął tragicznie 3 lata po Zausze. A, dwóch muzyków grało przez jakiś czas w Wałach Jagiellońskich (Styła, Radecki).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Fajna wizja muzyczna, niezła instrumentacja. Trochę nu-jazzem zalatuje ale tylko trochę.

 

Ten "nu jazz" ma solidne podstawy. Uprzedziłeś moje zamiary, miałem o tym wydawnictwie (?) kilka słów też napisać. Dałem znak zapytania, bo nie wiem czy poza plikami elektronicznymi jest inny nośnik z tym materiałem. Świetnie się tego słucha znając twórczość Komedy, no może coś więcej niż Dziecko Rosemary i Nóż w Wodzie. Połączenie elektrycznego jazzu z hip hopem to już wyczyn, ale wmieszać w to wszystko jeszcze balet? Ta płyta wymyka się wszelkim klasyfikacjom - wzbudziła spore zamieszanie w światku jazzowym. Ostatnio Komeda jest dość często wykorzystywany, przyszła chyba na niego moda. Electro-Acoustic Beat Sessions jednak zrobił z dzieł ikony polskiego jazzu zupełnie nowe, swoje kawałki. No może przesadziłem, ale na prawdę nie jest to interpretacja Komety a stworzone na nowo kompozycje. Tak to czuję i w podobnym tonie pojawiały się recenzje. Myślę, że po przesłuchaniu tej płyty trzeba koniecznie sięgnąć po ścieżki dźwiękowe z Bariery i z Głodu. Moim zdaniem jest to najlepsza tegoroczna płyta polskiego jazzu, podobna niespodzianka jak ubiegłoroczny Weston & Knade ze swoją Metamorphosis.

 

 

Urbaniak jest ze swoimi skrzypcami, a jakoby go nie było! Mistrzostwo!

 

Edit:

 

P.S.

Sprawdziłem - jest CD i LP (oczywiście z mety zamówiłem w empiku) :D

Edytowane przez jola_krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy
Myślę, że po przesłuchaniu tej płyty trzeba koniecznie sięgnąć po ścieżki dźwiękowe z Bariery i z Głodu. Moim zdaniem jest to najlepsza tegoroczna płyta polskiego jazzu, podobna niespodzianka jak ubiegłoroczny Weston & Knade ze swoją Metamorphosis.

:D Nawet nie wiesz jaką mi przyjemność zrobiłeś tym oświadczeniem.

Wybieram się do Bydgoszczy, pewnie nawet już niebawem i chciałbym się spotkać z Waldim oraz starą ekipą.

Jako ciekawostkę powiem Ci, że syn naszego gitarzysty też poszedł drogą muzyki. Obecnie gra w Roan.

Śmieszny zespół ( "śmieszny" w dobrym znaczeniu) i wyjątkowy w naszym światku show biznesu , chociaż niewielu o nim słyszało.

Sprzedali ponad 100mln płyt - kto jeszcze w Polsce tyle wydaje ?:lol2: Disco polowców nie biorę w tym momencie pod uwagę - to inna klientela.

Na dowód : Roan. Inna trochę bajka niż nasza ale sympatycznie się to słyszy i słucha ich.https://www.youtube.com/watch?v=wp8LM5vubGc

Edytowane przez Pepeg z Gumy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...