Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

O, ja pier....

Z ciekawości tylko zapytam, czy to White bębnił ?

Dałeś radę? Ja nie. Co do White to prezentował ciekawą aranżację opartą na bum, bum, cyk, bum, bum, cyk, bum, bum, cyk, tratatata.

May? jego gitara straciła ten charakterystyczny zaśpiew. ale daje radę.

Edytowane przez perm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

O, ja pier....

Czy to był występ pensjonariuszy zakładu geriatrycznego i opieki paliatywnej , wspomaganych przez miłosiernych anestezjologów ?:lol2:

 

Dałeś radę? Ja nie. Co do White to prezentował ciekawą aranżację opartą na bum, bum, cyk, bum, bum, cyk, bum, bum, cyk, tratatata.

 

Ładnie to tak ujeżdżać po moich idolach z młodości? Wstydźcie się! Niestety, ale geriatria rządzi. Rick ciągle w drodze do wnętrza Ziemi. Od Alana się odstosunkujcie, facet gra z największymi więc należy mu się szacunek. A gdyby nie "charakterystyczny zaśpiew" gitary Briana to koncert nie byłby tak uroczy. May zasiada w radzie festiwalu w Starmus, obok genetyka, obok astrofizyka i obok ewolucjonisty (przypelentał się też tam artysta niejaki P. Gabriel), więc nie dziwcie się, że na scenie dominują dinozaury!

A tak w ogóle to Wasze wysublimowane artystyczne uszy zostały chyba odhumanizowane. No i nie każdy siedemdziesięciolatek musi latać po scenie jak nie przymierzając Jagger!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie to tak ujeżdżać po moich idolach z młodości?...
Akurat May jest żywszą iskierką w tym przygnębiająco gasnącym ognisku.

Na pocieszenie napiszę ci, że systematycznie słucham coś z płyty EABS. Pepega pewnie lekko skręci od tego co napiszę ale zawsze odnajduję coś nowego. Po kawałku, bo dłuższe słuchanie jest męczące. Szkoda wielka, ze nie wyszli trochę poza zakreślone Komedą granice.

Edytowane przez perm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby Was wkurzyć do reszty kolejny występ w ramach muzykoterapii: ...

* Dodawanie komentarzy do tego filmu jest wyłączone. :rotfl:

To nie komentarz a recenzja:

W połowie utworu trochę za długo gitarzysta stroił gitarę ale, poza tym lepsze. Z tym zastrzeżeniem, że lepsze od poprzedniego.

Edytowane przez perm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę mu by stał się takim wzorem:

 

Perfekcyjnie zestrojeni. Te długie coś z mnóstwem strun i dźwiękiem hmmm... klarnetu, to co to takiego? Poza tym wyglądają i grają jakby ktoś przed koncertem powiedział im: "spokój ma tu być!" Pewnie dobre z marychą. Leżysz, słuchasz i odpływasz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)maestro sam w sobie jest niezwykły (...)
Jak odbierałem bilety na King Crimson to ostrzeżono mnie by nie robić zdjęć na koncercie, nawet smartfonem - Fripp jest w stanie z tego powodu zerwać koncert! Tak że faktycznie gość jest "niezwykły" nie tylko muzycznie :cool:.

 

 

Disperse omijam wręcz szerokim łukiem ( nuda)
A ja przeciwnie. Posłuchałem sobie ponownie Foreword i wycofuje własną opinie cyt.: "szału nie ma ale warto posłuchać" , Faktycznie warte polecenia, widocznie jestem nudnym facetem. Powiem więcej wróciłem do ich debiutu i twierdzę, że takiej płyty nie powstydziliby się najwięksi wśród prog-metalowców. Słychać tu bardziej wpływy MacAlpine'a niż Abasiego (ale przypomnę, było to 8 lat temu). Pepeg, sorry że zanudzam

 

https://www.youtube.com/watch?v=zJy8oRU21Hc

 

*ale wokalista do wymiany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie uważam siebie za gitarzystę jazzowego, klasycznego, czy rockowego, nie czuję, bym mógł grać w jakimś z tych stylów i dlatego poczułem się zmuszony do tworzenia własnego."

 

Te słowa Mistrza odzwierciedlają to wielki EGO. Ale jak się tak zastanowić to czyż nie ma w nich choć odrobiny prawdy?

Kiedyś rozmawialiśmy na temat Guitar Craft. Ukończyło go ponad 3 tyś gitarzystów i sporo z nich stało się "rzemieślnikami"

 

Jedni z najbardziej znanych "craftsmen":

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie uważam siebie za gitarzystę jazzowego, klasycznego, czy rockowego, nie czuję, bym mógł grać w jakimś z tych stylów i dlatego poczułem się zmuszony do tworzenia własnego."

 

Te słowa Mistrza odzwierciedlają to wielki EGO. Ale jak się tak zastanowić to czyż nie ma w nich choć odrobiny prawdy?

Kiedyś rozmawialiśmy na temat Guitar Craft. Ukończyło go ponad 3 tyś gitarzystów i sporo z nich stało się "rzemieślnikami"

 

Jedni z najbardziej znanych "craftsmen":

 

Oni tak za karę? Stanowczo brakuje tam banjo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...