selimm 08.09.2006 07:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2006 Andzia najlepiej to sobie znajdz prace taką jaką mamy my tu wszyscy - na urlopie tylko nie klikamy ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andziag78 08.09.2006 07:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2006 ech, ja to lubię jak coś się dzieje...to ktoś śmietnik na głowę wsadzi, a to rzuci skórką od banana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 08.09.2006 08:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2006 ech, ja to lubię jak coś się dzieje...to ktoś śmietnik na głowę wsadzi, a to rzuci skórką od banana ... samochód podpali Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 08.09.2006 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2006 A jako kto szukasz pracy, bo ja rozumiem osobe wyksztalcona, ktora nie ma ochoty sprzedawac hot-dogow, ale znam tez przypadki, ze ktos nie moze znalesc pracy bo ma zbyt wygorowane aspiracje. Pewnie, ze ambicja to cecha pozytywna wsrod pracownikow, ale na poczatek warto troche ambicje przyhamowac . Strasznie ciezko mi uwierzyc, ze nie mozesz znalesc pracy w duzym miescie. Kiedy konczylam studia akurat sie zaczal okres kryzysu strasznego mimo wszystko jakos ciagnelismy z mezem pracujac w dziwnych miejscach . Z drugiej strony jak to nie masz doswiadczenia?? Moze nie umiesz sie dobrze "sprzedac" pracodawcy, nie siedzialas w domu przez te 3 lata, masz mase doswiadczen . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andziag78 08.09.2006 09:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2006 Mufka, pewnie, że nie chcę sprzedawać hot-dogów, chociaż to też robiłam:) Mam ambicje, ale potrafię je schować w kieszeń. To prawda, mam doświadczenie, ale tylko w charakterze nauczyciela, a to nie pomaga. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 08.09.2006 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2006 współczuję skoro chcesz pracować to musi być dla Ciebie bardzo trudne ja np nie pracuje bo nie muszę może podejdź do tego inaczej leżeć i pachnieć to też praca tylko czy Ciebie to usatysfakcjonuje ...... jeśli nie, to musisz szukać dalej powodzenia Że ja wczesniej na to nie wpadłam!!!!! Ciekawe podejście do życia , Izat Andziag78 - współczuję i łącze się w bólu (i w nerwach), bo też odbyłam w tym roku pielgrzymkę po szkołach, kuratoriach itp No i nigdzie mnie nie chcą . Moje szczęście polega na tym, ze nie mam noża przy gardle (jestem na urlopie wychowawczym, został mi jeszcze rok) Wiem jednak, że do swojej pracy nie mam powrotu, dlatego czas znaleźć nową - tylko jak????? Liczyłam, że po prowadzeniu znanej wszystkim reformy masowo zwolnią się w szkołach miejsca dla młodych, wykształconych i chętnych a tu nic Przynajmniej nie u mnie. Chyba jednak muszę "leżeć i pachnieć" jeszcze przez rok (leżeć przy moich dzieciach , a to mi się żart udał ) A tobie wróżę, że znajdziesz pracę szybciej niż sie spodziewasz, bo masz baaaaardzo dużo samozaparcia, energii i pomysłów. POWODZENIA!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 08.09.2006 09:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2006 Mufka, pewnie, że nie chcę sprzedawać hot-dogów, chociaż to też robiłam:) Mam ambicje, ale potrafię je schować w kieszeń. To prawda, mam doświadczenie, ale tylko w charakterze nauczyciela, a to nie pomaga. Ja po kilku perypetiach "zawodowych" pracowalam jako nauczyciel, po czym zmienilam prace na zupelnie inna (a uczylam jak najbardziej przedmiotow humanistycznych). Tak wiec jestem przykladem, ze mozna. Zycze powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andziag78 08.09.2006 09:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2006 Paulka, witaj w klubie ja też nadziałam się na nową reformę i obiecanki, że nauczyciele bez kwalifikacji odejdą i będzie mnóstwo pracy...cóż nie odeszli. Na razie jak możesz to leż i pięknie wyglądaj Ja nastawiałam się na własny bizes, ale pomalutku:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 08.09.2006 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2006 ja też miałam własny biznes, ale nie wypalił Choś ty masz większe podstawy by się tym zajmowac niz ja... polonistka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mifim 08.09.2006 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2006 No cóż jest nadprodukcja nauczycieli. Ostatno do szkoły podstawowej, w której uczy żona zgłosiło sie 46 kandydatów do uczenia matematyki.A tak a propos, jakie podyplomówki skończyłaś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bełatka 08.09.2006 11:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2006 Dużo można poczytać w tym wątku o sensowności studiowania. http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=79994gdybym była mężczyzną to bym się ani minuty nie zastanawiała tylko od razu tą hydraulikę wyższą się zajęła.Dziewczyny może macie pomysły na to jak kobieta może w tym okresie bumu budowlanego zmienić zawód na bardziej popłatny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Asiula7771 08.09.2006 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2006 Bardzo przykra sytuacja ale i zawód niepopularny. Może szkoły prywatne ergo społeczne zatrudniłyby cię za lepsze pieniądze? Ja tez mam studia, podyplomówke i język ang + wloski a pracuję za takie sobie pieniądze ale jest to praca na dużym luzie a przy dziecku 3 latka nie mogę pracowac na pełnych obrotach. Ale cóż taki mój wybór. Tak na prawdę żeby znaleźć fajną i dobrze płatną prace potrzebne sa 2 rzeczy - protekcja albo szczęście - najlepiej jedno i drugie Ńie poddawaj się - w życiu jest tak dziwnie, że jak czegoś szukasz to nic nie możesz znaleźć więc może złap się za jakąś pracę a w trakcie być może znajdą się inne propozycje albo ktoś coś Ci szepnie. powodzenia Asia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Asiula7771 08.09.2006 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2006 Dużo można poczytać w tym wątku o sensowności studiowania. http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=79994 gdybym była mężczyzną to bym się ani minuty nie zastanawiała tylko od razu tą hydraulikę wyższą się zajęła. Dziewczyny może macie pomysły na to jak kobieta może w tym okresie bumu budowlanego zmienić zawód na bardziej popłatny. Dekorator wnętrz - bo podawać cegły i cięzko i za zimno czasem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iga9 09.09.2006 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2006 Ja rozumiem bol wyksztalconych dziewczyn. Jak ja w czasie studiow (ale juz po licencjacie) wyprowadzilam sie od rodzicow to zaczelam pracowac jako sprzedawczyni w sklepie odziezowym. Wczesniej prcowalam juz od liceum - jako barmanka (tam to sa fajne zarobki - tylko praco calonocna i meczaca), pomoc domowa, ankieter i jeszce pare I za tyle prob i doswiadczen chyba mnie obdarowano, bo po miesiacu pracy w tym sklepie zaproponowano mi stanowisko kierowniczki i w tym samym czasie firma, w ktorej wczesniej sprzatalam zaoferowala mi stanowisko pracownika biurowego. Wybralam to drugie. I generalnie w biurze zostalam choc teraz w innej firmie. Ale po drodze skonczylam studia, kusry jezykowa i studia podyplomowe. Teraz pierwszy rok nieczego sie nie douczam - bo buduje A wszytko to robie - tak jak andziag78 dla lepszej pracy i lepszej pensji. I momo, ze duze miasto (poznan) to na specjalistycznym stanowisku po podyplomowce oferuje 900 zł netto Ale to i tak lepiej niz 240 Generalnie powiem tak: - najlepiej zarabialam jako barmanka, - teraz to juz tylko o wlasnym interesie myslec i nawet wykorzystac do tego kredyt budowlany bo tanszego na rynku nie ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 09.09.2006 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2006 Ale cóż taki mój wybór. Tak na prawdę żeby znaleźć fajną i dobrze płatną prace potrzebne sa 2 rzeczy - protekcja albo szczęście - najlepiej jedno i drugie powodzenia Asia I tu się nie zgodzę z ta protekcją. Jeśli ktoś jest dobry w swojej branży to praca szuka jego a nie on pracy. Ale trzeba najpierw do czegoś dojść - a to znaczy zaczynanie od zera. Nigdy nie szukałam pracy. Headhunterzy dzownią od lat pomimo, że od lat spuszczam ich na drzewo. Ostatnio jeden był tak upierdliwy, że dla świętego spokoju napisałam CV ( pierwszy raz z życiu - mam za sobą 16 lat pracy zawodowej) krzyknęłam zaporowo 16.000 :) I dlatego nie zgadzam się. Nikt mi niczego nie załatwił "po znajomości" - ale na pewno szczeście się przyda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 10.09.2006 07:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2006 Protekcja hmmm Jesli uznamy ze protekcja to rozlegle kontakty w danej branzy dzieki ktorym przyszly pracodawca wie ze jestes dobry i istniejesz a ty z kolei wiesz ze gdzies tam jest wakat i skladasz papiery majac te 10-20 % wiecej szans niz inni bo przyszly szef wie od kogos/paru osob ze naprawde sie znasz na swojej robocie to fakt protekcja jest wszedzie ... ale wg mnie nie ma to jednak z protkecja nic wspolnego ciezko mi natomiast wyobrazic sobie ze prywatny właścicel spółki wybierze słabszą osobe na rozmowach bo jest znajoma ... przeciez w ten sposob zmniejsza wartośc swojego majątku ... (to mniej więcej tak jakby Nefer wzięła mnie na ankietera (po znajomości z forum) i kazała w mini i kostiumiku po ulicy latać z ankietami ... ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 10.09.2006 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2006 Protekcja hmmm Jesli uznamy ze protekcja to rozlegle kontakty w danej branzy dzieki ktorym przyszly pracodawca wie ze jestes dobry i istniejesz a ty z kolei wiesz ze gdzies tam jest wakat i skladasz papiery majac te 10-20 % wiecej szans niz inni bo przyszly szef wie od kogos/paru osob ze naprawde sie znasz na swojej robocie to fakt protekcja jest wszedzie ... ale wg mnie nie ma to jednak z protkecja nic wspolnego ciezko mi natomiast wyobrazic sobie ze prywatny właścicel spółki wybierze słabszą osobe na rozmowach bo jest znajoma ... przeciez w ten sposob zmniejsza wartośc swojego majątku ... (to mniej więcej tak jakby Nefer wzięła mnie na ankietera (po znajomości z forum) i kazała w mini i kostiumiku po ulicy latać z ankietami ... ) O Boże. NIE!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iga9 10.09.2006 09:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2006 ten mini kostiumik dpbry- he, he Oj - a ja sie naogladala i nadal ogladam przyjmowanie ludzi z rodziny i po znajmosci. Inna rzecz, ze maja wyksztalcenie i pozniej w maire sie sprawdzaja. No, ale inni nie maja zadnych szans U sibie w firmie oduczylam skutecznie tachich zachowan mojego szefa i cale szczescie A z tym byciem dobrym w swjej robicie co cie sama znajdzie . Ja studnia i dalsze doksztalcanie robilam ze wzgladu na zainteresowania i moja pasje. Wiem, ze to zawod dla mnie, w kotrym sie spelnie. Niestety inna rzecz - ze nie chca w nim przyjmowac ludzi w moim miescie, a jak juz chca to za glowode pensjie. Trza sie wiec przebranzowic, a czytania artykulow tematycznych i prasy pozostawic na wiczor jako hobby Gdybym sie przeniosla do waszawy na pewno znalazlabym prace w zawodzie (bo tam wiele firm ma sowje centrale i swiadomosc potrzeby stanowiska zwoazanego z hr szybciej sie rozwiaj), ale rodziny i budowanego domu nie chce zostawiac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 10.09.2006 11:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2006 (to mniej więcej tak jakby Nefer wzięła mnie na ankietera (po znajomości z forum) i kazała w mini i kostiumiku po ulicy latać z ankietami ... ) I Nefer kiedyś się nachyliła nad biedną duszyczką z Forum i wzięła ja do swojej firmy, bo dziecko na wychowaniu, samotna matka, zero kasy.... I nie latała w kostiumiku po ulicy jako ankieterka, tylko siedziała w biurze ... i skończyło sie to tragicznie - tragicznie dla Nefer niestety....Never again... zawsze to sobie mówię, ale ja już głupia umrę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 10.09.2006 11:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2006 (to mniej więcej tak jakby Nefer wzięła mnie na ankietera (po znajomości z forum) i kazała w mini i kostiumiku po ulicy latać z ankietami ... ) I Nefer kiedyś się nachyliła nad biedną duszyczką z Forum i wzięła ja do swojej firmy, bo dziecko na wychowaniu, samotna matka, zero kasy.... I nie latała w kostiumiku po ulicy jako ankieterka, tylko siedziała w biurze ... i skończyło sie to tragicznie - tragicznie dla Nefer niestety....Never again... zawsze to sobie mówię, ale ja już głupia umrę... Nie głupia, tylko dobra dla innych i wierząca w ludzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.