Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

nuta optymizmu :)


yemiołka

Recommended Posts

przymierzamy się do budowania chałupki i dostajemy gęsiej skórki na myśl o kosztach...

aż tu nagle powiało optymizmem [nie, nie, nie dostaliśmy podwyżki ani spadku po wujku z Ameryki, ale....] - odwiedziliśmy w ten weekend znajomych, którzy samodzielnie remontowali starrrry dom. I okazało się,że aby zamieszkać, nie trzeba ładować we wnętrze kokosów. Można mieć niewygładzone, nawet nie pomalowane ściany, wykładzinę dywanową w łazience, wiszące kable. oczywiście - póki co; ten pozorny obraz nędzy i rozpaczy kiedyś się zmieni; a mimo niego [a może:dzięki niemu]- ten dom miał naprawdę duszę!!

chodzi mi o to, by pokazać, ze gdy SIĘ CHCE, można mieszkać wszędzie i kochać takie miejsca. nie trzeba ładować w dom wielkiej kasy, można wiele zrobić samemu. trzeba się tylko wyzbyć snobizmu :wink:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jak tylko się da wywiozę moje książki i Muratory do mojego nowego domu, aby wyszły z kartonów na strychu. W domku zamierzam zakwaterować kolegę jako stróża, a żonę i synka przekwateruję dopiero na gotowe. Mieszkamy z teściami, więc nie ma nacisku finansowego, ale trochę tłoczno. Skoro nie muszę, to wolę jednak nie narażać rodzinki na partyzantkę. Będąc sam postąpiłbym tak jak Yemiołka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

można by jeszcze dodać,ze w ogóle wyzbycie się nowobogackich zapędów i nie lecenie w modzie za stadem czyni budowę tańszą.rozpiętosc cenowa wykończeniajest tak ogromna,ze przy odrobinie inwencji mozna zrobić z domu cudo. osobiscie wole domy, z własnym pomysłem , gustem niż te urzadzone jak salon meblowy. chocby taka glazura. czy musi być włoska, hiszpańska, portugalska itd? idę ostatnio do sklepu a tam cersanit po 30 zl. bardzo przyjemna glazurka. podlóg tez wybor taki, ze oczopląsu można dostac. tez uważam, ze jak się chce to mozna. niestety wiele rodzin pakuje sie w landary z cudami, a potem..mieszkają kątem u rodziny. ja rozumiem,ze taki domek przyjemnie by zostawic dzieciom w spadku, ale nawet przy niewielkim nakladzie ma on swoją wartosc, a dzieci mogą sobie potem odremonotwac-jaka to przyjemnosc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opal - o to to. Właśnie tego oczekuję od Redakcji (wątek "Znani budują) - pokazania jak postawić i urządzić ładny, nieduży domek za te 200tys. Niech architekci i dekoratorzy pokażą czym się wykazali w tym temacie. Na uznanie dzieci nie liczyłbym, a remont nie jest łatwą sprawą jak trzeba w nim mieszkać. Chciałbym mieć domek, co to bez kapitalki pociągnie min. 25 lat, a jak to będzie 50 (więcej napewno nie dożyję) to bedzie super.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty to masz wygorowane marzenia. kazdy dom wymaga biezacego remontu dlatego i ulepszania. W bloku tym wszystkim zajmuje sie administracja a tu....

Kazdy powinien budowac dom na jaki go stac, bo inaczej go nie skonczy. Male domy tez potrafia byc wspaniale ze wzgledu na swa innosc i dopieszczenie kazdego kata. Inaczej sie buduje jak pilnie potrzebujesz zamieszkac a inaczej jak dojezdzasz i tylko sprawdzasz albo odpowiadzasz na pytania fachowcow o kolor i wyglad a nie o szczegol techniczy rozwiazania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baba - od wojny to minęło prawie 57 lat, a że w wojnę było mało remontów do może z jeszcze 6. Wszystko można spieprzyć jak się bardzo chce. Kumpel ma awersję do sznurków, bo jak kupił taki poniemiecki domek, to wszystko było związane sznurkami. Przykład balustrada na schodach się uszkodziała - zamiast gwoździem ją to sznurkiem. Z kumplem doszliśmy do wniosku, że stan domu był odzwierciedleniem charakteru mieszkańców z tego rejonu skąd pochodzili jego drudzy (lub kolejni) mieszkańcy. Nie podam rejonu, aby nie zacząć wojny domowej, ale to już wielokrotnie się potwierdzało, jaką mentalność mają ludzie z różnych rejonów naszego kraju.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opal - jeszcze tylko dodam, że nie chcę tu siać jakichś animozji. Chciałem tylko podkreślić, a nie zrobiłem tego, że nawet z małą kasą można coś zrobić dobrze, a i z dużą można spieprzyć. Dawne województwo kaliskie, w którym mieszkam, było w tuż przed jego likwidacją na 40 miejscu w Polsce pod względem zarobków. Jak ocenić wygląd domów i posesji - plasowało się znacznie wyżej. Jak byłem młodszy, to jadąc przez parę innych miałem wrażenie, że przekroczyłem granicę i nie była to granica na Odrze. Jeszcze raz to co chcę przekazać: nawet z małą kasą można zrobić coś dobrze; szukajmy dobrych wzorów i nie używajmy sznurków :wink:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę,że Frankai ma całkowitą rację.Robotę najlepiej zrobić raz a dobrze .Nie oznacza to wcale ogromnych kosztów.Zaczynanie od dziadostwa prowadzi do niego przez całe życie.Mały , prosty domek , łatwa sprawdzona technologia i DOBRY PROJEKT to sposób na szybkie , tanie zamieszkanie i niskie koszty eksploatacyjne . Popatrzcie jak budują bogate społeczenstwa skromność , umiar i wysoka jakość na którą w małym domku można sobie pozwolić . Kupujemy i robimy wszystkiego dużo mniej niż zmagający sie przez długie lata z budowami amatorzy wielkich , kiczowatych domów z kolumnami.Zamieszkanie na budowie to akceptacja takich warunków przez całe życie . Zawsze będzie brakować pieniedzy a to co wybudowaliśmy w przeciagu kolejnych lat zmagań, kolejno będzie się zurzywać i wymagać sukcesywnej naprawy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

baba, do glowy mi nie przyszlo, abys cos miala do warszawiakow. niby z jakiego powodu?? w koncu warszawa to zbieranina z calej polski.tych "prawdziwych" to nie ma.mysle, ze miejsce zamieszkania nie ma nic do rzeczy, a szczegolnie w warszawie-wielkiej przystani dla wszystkich.

:smile:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz przeczytalam twoj post. chodzilo ci o czasy powojenne tak??

ale ja mrugajac do frankaia dalam do zrozumienia, ze i tak wiemy o kogo chodzi ,bez zadnej zlosliwosci.nie wyrazilam swojej opinii na ten temat, tylko przyznalam sie ze wiem o kogo chodzi. thats all.bywalam kiedys we wroclawiu i dopoki nie powiedzialam skad jestem bylo wszystko ok. a jak tylko przypadkowo sie wydalo, to mialam przechlapane.ukrywalam wiec , aby nie komplikowac sobie zycia. co mnie smieszy, przyznam

ale niestety ze wzgledu na moja sytuacje musialam stosowac postawe konformistyczna.ale sytuacja sie skonczyla i teraz spokojnie moge patrzac w oczy powiedziec:tak, jestem z warszawy.

pozdrawiam wszystkich :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miazgociąg - prawie dokładnie odczytałeś co mam na myśli. Sprostuję tylko, że uważam, że można zamieszkać na budowie z 2 powodów: obawy o kradzieże i braku kasy na całość. W pierwszym przypadku trzeba wszystko posuwać na przód, by nie przyzwyczaić się do tej całej prowizorki. W drugim należy to tak zorganizować, by mieszkanie miało część wykończoną i oddzielną, niewidoczną (np. poddasze), którą się zkończy "zaś". Nie pisałem o tym, ale masz rację - do prowizorki można się przyzwyczaić. Jak zacząłem się budować i sąsiad zobaczył, że u mnie jest większy porządek na budowie niż u niego, który mieszka od 8 lat, to w ciągu 1.5 roku - wysprzątał działkę, ogrodził, kończy taras i podjazdy, oraz kupił lepszy samochód. Sąsiad pochodzi z tamtych rejonów, o których myślałem i nie jest to Warszawa. Warszawiacy znani są u nas z czegoś innego.

Pozdrowienia dla Tamtych, Warszawiaków i reszty Ludzkości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...