Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Pelikana


Recommended Posts

Dzisiaj w sumie nie mam za dużo pracy w pracy :D , więc postanowiłam troszkę uzupełnić swój dziennik ale w bardzo niecodzienny sposób.

Bo słuchajcie Kochani Czytelnicy my oprócz budowy mamy też życie "prywatne", które też opatrzone jest super fotkami.

 

W tym roku sporo się zmieniło. Jeszcze w maju mieszkaliśmy sobie w naszym małym ale własnym mieszkanku, oto kilka zdjęć - zostawiłam sobie na pamiątkę ( zdjęcia robione do ogłoszenia do sprzedaży). A tak sobie mieszkaliśmy:

 

łazienka

 

http://img84.imageshack.us/img84/3804/obraz001nj7.jpghttp://img84.imageshack.us/img84/5095/obraz004zh3.jpg

http://img297.imageshack.us/img297/2145/obraz003pb9.jpghttp://img222.imageshack.us/img222/6871/obraz006ss9.jpghttp://img209.imageshack.us/img209/5742/obraz008ra6.jpg

 

przedpokój

 

 

http://img215.imageshack.us/img215/7857/obraz019ve2.jpghttp://img204.imageshack.us/img204/8596/obraz013ww6.jpg

 

kuchnia

 

http://img157.imageshack.us/img157/1188/obraz014gd4.jpghttp://img157.imageshack.us/img157/7508/obraz018jz4.jpghttp://img157.imageshack.us/img157/674/obraz029zs8.jpg

 

salonik

 

http://img157.imageshack.us/img157/5189/obraz024ky0.jpghttp://img215.imageshack.us/img215/1/obraz022on0.jpg

 

nasza sypialnia i pokój Igora w jednym

 

http://img157.imageshack.us/img157/8062/obraz010vf9.jpg

 

Miło powspominać. W sumie mieszkaliśmy tam 4 lata. Mieszkanko było remontowane od podstaw, łacznie z elektryka i hydrauliką. Tam nasz synuś postawił pierwsze kroczki i mial swoje urodziny i chrzciny. W sumie bardzo miło wspominam ten czas kiedy tam mieszkaliśmy. Ale wcale nie żałuje swojej decyzji. Przecież trzeba miec przestrzeń do życia - a nie tylko dwa pokoje, kuchnie i łazienkę.

 

W czerwcu, dokładnie 01 czerwca wyprowadziliśmy się z naszego mieszkanka i zamieszkaliśmy u rodziców męża. Mamy całą góre do dyspozycji, ale nie o tym..

 

przed budową,a le w trakcie załatwiania papierków pojechaliśmy sobie na superowe wakacje. Na Słowację. Bardzo lubimy góry i te ich zamki, baseny i przepyszne kluski parowe i piwno i... i... wymieniac bez końca. Tylko nie jeździmy zimą (bo niestety nie umiemy sie slizgać na nartach) a na koniec lata w sierpniu. Nie jest upalnie ale przyjemnie. Można pozwiedzać i popluskać się. Kilka zdjęć na dowód:

 

http://img85.imageshack.us/img85/7189/dsc06654at6.jpghttp://img297.imageshack.us/img297/2103/dsc06685bi2.jpg

http://img93.imageshack.us/img93/2051/dsc06841xw1.jpghttp://img93.imageshack.us/img93/720/dsc06847wv6.jpg

http://img93.imageshack.us/img93/9207/dsc06896fe2.jpghttp://img222.imageshack.us/img222/8640/dsc06940bj8.jpg

http://img93.imageshack.us/img93/2633/dsc06951ux9.jpghttp://img222.imageshack.us/img222/5517/dsc06986ax7.jpg

 

A tu Węgry i Dunaj

 

http://img93.imageshack.us/img93/476/dsc07086oq7.jpghttp://img221.imageshack.us/img221/3838/dsc07119oi0.jpg

http://img206.imageshack.us/img206/677/dsc07070ga6.jpghttp://img80.imageshack.us/img80/9903/dsc07098fj1.jpg- to moi rodzice

 

No i to tyle naszych letnich wojaży. Może na dzisiaj już skończe, żeby nie zanudzać. Następnym razem powklejam kilka zdjęć z takich króciótkich wycieczek naszego ukochanego synka.

 

Ale moment, moment. Przypomniało mi sie jeszcze cos bardzo bardzo ważnego. Nasz Igorek w tym roku nauczył sie jeździć na rowerze na dwóch kółkach!!! Teraz z niego wyrośnie pirat drogowy. Od ostrego hamowania przetarł już dwie oponoy. Musze go stopować bo jak tak dalej pójdzie to puści nas z torbami. Ale żebyście widzieli jego zapał w oczach jak mu sie udało pojechać. Normalnie jak Napoleon po wygranej wojnie. Jeszcze ze dwie fotki musze z nim tu wkleić, wkońcu to nie tylko dziennik budowy,a le prawie że rodzinna pamiątka ; :lol:

 

http://img223.imageshack.us/img223/3029/dsc08227yr3.jpghttp://img299.imageshack.us/img299/66/dsc08223np0.jpg

http://img182.imageshack.us/img182/5128/dsc08224wv7.jpghttp://img182.imageshack.us/img182/8038/dsc08225tc7.jpg

 

 

Resztę opowieści na nudne zimowe dni i wieczorki pozostawiam. A Nam i Wam życzę miłej lektury :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 78
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Moja droga!

 

Przegladałam dzis cały dziennik Waszej budowy od początku. I aż nie chce mi się wierzyć, że tak dużo jest już zrobione!! I to w tak krótkim czasie. A wydawawłoby się, że jeszcze wczoraj mieszkaliście w SWOIM M-3 ;) . I choć bardzo mi go brakuje to cieszę się że udało Wam się tyle osiągnąć. Oby tak dalej.

 

Jestem jedna z tych nielicznych, która może zobaczyć dom w rzeczywistości. Mówię Wam jest śliczny. Szczególnie podoba mi się MOJE poddasze ;). Ale tak na poważnie to nie mogę się doczekać kiedy będzie założona cała elektryka (wreszcie zobacze cały dom na spokojnie).

 

Całusy i powodzenia w dalszym etapie budowy.

 

Ps. Te zdjęcia Igorka są super - tylko czemu ja ich jeszcze nie mam???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze dawno mnie tu nie było. Troszkę urlopu, troszkę pracy... a tu masz ci Forum zmieniło swoją szatę. Bardzo ładna ale jakoś trudno mi się przyzwyczaić. Kwestia czasu myślę.

 

U nas na placu za bardzo nic nie widać, oprócz tego, że na dachu papa przybyła. Został jeszcze malutki skrawek do przykrycia... wlecze się ta robota. Ale moi fachowcy mają też swoją pracę zarobkową i trzeba to jakoś wszystko podzielić. Zresztą ten dach jest duży i tak naprawdę jest co przy nim robić.

 

Pogoda dopisuje, ale mnie obszedł totalny leń. Zamiast sprzątać, porządkować podwórko, myśleć gdzie co posadzić, gdzie płot zrobić to ja sobie siedze i zbieram dane o swoich przodkach. Mój nowy konik - drzewo genealogiczne mojej rodziny ode mnie i od strony Dominika. Super zabawa, ale ile można się dowiedzieć. Jak spłodze takie prawdziwe drzewo ze zdjęciami (które już mam, ale muszę je poskanować) to wam się pochwalę. Dotarłam do 7. pokolenia w górę. Narazie same opowieści ale pokusze się też o szukanie aktów urodzenia i zgonów niektórych członów rodzinki.

 

A wracając do budowy to powaga poczułam zimę i tak sobie myślę, że te deski to posprzątam na wiosnę wraz z narastającym zapałem do pracy. Pewnie będzie mi się chciało. No sama nie wiem - bo lepiej byłoby je teraz poukładać - ale nie ma chętnych do pomocy. Może ktoś z czytających się zgłosi. Ciacho i kawę stawiam.

 

Kurcze niemogę doczekać się zamontowania tej bramy. Już dawno ją z mamą przywiozłyśmy a ona wciąż leży i aż prosi się o montaż. Tylko brak wylewki w garażu. Choroba ja nie wiem, jak ten Dominik skończy to wszystko przed zimą. Teraz mówi, że już ma jakieś zlecenie i kicha - po robocie. Chyba muszę się do teścia i jeszcze kogoś uśmiechnąć, albo może mój mężulek w jakieś super wolnej chwili to zrobi. Tak chce zobaczyć tą bramę.

 

Popisałam, poopowiadałam, teraz chyba z braku zajęcia poczytam dzienniki innych budujących i może jakis komentarz napiszę. A pro po komentarzy - to cos cienko się wpisujecie moi Czytelnicy. Może poprostu mój dziennik jest mało atrakcyjny do czytania. No cóż, może za bardzo się ograniczam do suchych faktów. Moim usprawiedliwieniem może być tylko to, że wraz z pisaniem dziennika wszystkiego się uczyłam i było to dla mnie nielada wyzwanie które traktowałam smiertelnie poważnie. Instalacje i urzadzanie już raz przechodziłam - teraz sobie już lepiej poradzę.

 

A wiecie już oglądam płyteczki i panele. Widziałam łazienkę u Żony Budowniczego w takich zielonych płyteczkach z motylkami. Bajer - mogłabym takie mieć na górze i teraz właśnie jest na nie promocja - ale to chyba za wczesnie. Nie mamy jeszcze okien :lol: Oglądnąć można - realizację pozostawiam po stopnieniu śniegów które jeszcze nie spadły.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale u nas nudy.

 

Dominika dopieszcza dach, ja jutro biorę wolnę i szaleję ze śmieciami i deskami. Trzeba ten bałagan przed zimą posprzątać. Nawet sobie nie zdajecie sprawy (oczywiście niektórzy) ile jest sprzątania na działce w czasie budowy. Własciewie nie, nie budowy - bo po murarzach nie było co sprzątać. Najgorszy bałagan zostawili ciesle i ta moja drużyna. Tych odpadków i ścinków, deseczek no i desek szalunkowych - pozbijanych takimi gwoździorami jest cała masa. Ktos teraz to wszystko musi uprzątnąć. Ale już wiele nie zostało :roll:

 

Elektryka narazie nie widać, ale my go nie pospieszamy. Nie umawialiśmy sie konkretnie na wskazany termin. Ma na to całą zimę, teraz nam się aż tak nie śpieszy. Ale facet jest bardzo porządny i ... miejscowy :lol:

 

Tyle budowlanych newsów.

 

Z nie budowlanych.

W sobotę odwiedziła nas para, która będzie budowała taki domek jak my. Sylwia i Rafał. Poodglądaliśmy domek - bardzo im sie podobał. Myśleli, że jest o wiele mniejszy w środku. A tu taka niespodzianka. W sumie było bardzo fajnie. Pogadaliśmy, pośmialiśmy się. Jak to projekt ludzi zbliża :D Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy na grilu przed domkiem 8)

 

A w niedziele wybraliśmy się na małe zakupy do Piotrkowa na pobliski rynek. I Bóg nas pokarał - mieliśmy stłuczkę. Ładna mi stłuczka - mamy rozwalony calutki przód Renóweczki. Stary samochód, ale chodził nieźle. Jeszcze się go zrobi i będzie służył dłuuuugo na budowie. No ale trzeba robić. Dobrze, że nie nasza wina - koszty będą pokryte z oc sprawcy. Ale pierwszy raz przeżyłam taką większą stłuczkę. Mało przyjemne zdarzenie.

 

Ale wszyscy cali i zdrowi, a samochód to tylko kupa blachy 8) Przez najbliższy okres będę sie zajmować autami, bo drugie - golfika też mamy puknięte prze Słowaczkę. Ale to chodzi. Za to żadne nie zrobione. ZGROZA.

 

Będę ekspertem w dzieninie budowy (stanu surowego) i ubezpieczeń oc.

Gdybyście chcieli znac procedurę odzyskiwania ubezpieczenia to proszę pytać. Jestem na super bieżąco :D

 

Narazie pa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Niedługo Święta!!!

My już mamy ubraną choineczkę - jest śliczna. Obowiązkowo żywa i w doniczce - będzie można ją wysadzic juz na naszej działeczce 8) Pierwsze drzewko. Choinkę ubierałam z Igorkiem - kilka bombek potłuczonych ale za to ile radości. Mały umówił się z połową rodziny na ubieranie choinki, tak lubi Święta. Codziennie biega i patrzy czy przypadkiem Mikołaj już czegoś nie przyniósł. Uwielbiamy Święta Bożegonarodzenia.

 

Prezenty już prawie wszystkie kupione - zostały małe drobiazgi i pakowanie. Mozolna praca - ale też ją lubię :D Ale my też dostaliśmy już prezent - moi rodzice zafundowali nam okna w całym domku. Deczko sobie dołożymy - bo w sumie to niezła kwota wyszła. Ale i tak bardzo bardzo się cieszymy. A właśnie dzisiaj już zamówiłam nasze okienka na świat. Będą jednoskrzydłowe koloru brązowego na zewnątrz a białego wewnątrz. Jutro albo pojutrze przyjeżdża przedstawiciel z Warszawy na wymiar i już w połowie stycznia będą montowane.

Powiem szczerze że mieliśmy czekać do stycznia, albo nawet dłużej z zamówieniem ale...

 

1. sezon trwa i trwa, więc obniżki chyba nie będzie

2. budynek będzie zamknięty wcześniej i będzie można już myśleć o tynkach i

3. Dominik po malutku może po tynkach zaczynać hydraulikę :lol:

 

Jak już to zrobi to właściwie tylko podłogi i montaż niezbędnego oprzyrządowania typu wc, wanna, praysznic, lamy itp. i po mału można myśleć o przeprowadzce. Super !!!

Poza tym po montażu okien podniesie się wartość domku i łatwiej będzie uzyskać nam kredyt. Jak narazie to z tym mam same schody - ale tak naprawdę to mało się rozglądałam. Chyba muszę się tym porządniej zająć - ale ja tak nie lubie banków :evil: No ktoś to jednak musi zrobić!

 

I na koniec jeszcze jedna radosna wiadomość - moi rodzice kupili porządny aparat. Więć niedługo powklejam jakieś zdjęcia - może już domku z oknami. Albo nie... domku z caluśkim dachem :p i posprzątanym podwóreczkiem, nad którym tak cięzko pracowałam ze swoją ponad 70-letnią babcią. Ile ta kobietka ma pary to nie do uwierzenia. Pracowała równo ze mną, bez przerw i marudzenia. Chciałabym być taka na starość. Fajnie mieć taką babcię i takich rodziców. Ale na pocieszenie to powiem, że babcia przekazała mi mnóstwo swoich genów: upartość, umiejętność liczenia kasy, pracowitość i gadatliwość , co oczywiście potwierdzam nieustawicznie w swoim dzienniku :D

 

Uciekam do pracy... do napisania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

No i mamy OKNA!!!

 

Wczoraj zadzwonił Pan i oznajmił, że własnie przyjechały do nich nasze okna i że możemy się umówić na montaż. Po krótkich ustaleniach stanęło na tym, że chłopaki jutro przyjeżdżają ok 12-13 i montują okienka w calutkim domu. I tak oto zakończymy kolejny etap budowy - stan zamknięty. Może uda mi się zrobić jakieś finansowe podsumowanie - taki rachunek... sumienia 8) Ale najpierw muszę uporać się ze sprawozdaniami w pracy i wtedy ze spokojnym sumieniem wezmę się za pisanie, bo ostatnio zaniedbałam swój dziennik.

 

Mogę się też pochwalić, że właśnie dzisiaj Pan Elektryk - Marek rozpoczął wiercenie dziur w naszych pięknych ścianach. I pewnie niedługo nastanie światłość i przez nasze nowe okna będzie się sączyło miłe dla oka, cieplutkie światełko. Taka zwykła rzecz a jak cieszy!!

 

Natomiast wczoraj taka "mała tutejsza ekipa" zakończyła ocieplanie piwnicy. Tzn. tej części co wystaje nad ziemią, bo ta co niżej to była zabezpieczona już wcześniej. Dom wygląda teraz, jakby miał taką podmurówkę. Coraz ładniej. Teraz ta sama ekipa zajmie się wylewką w garażu.

 

No i właśnie w tym momwncie należałoby zacząć myśleć o tynkach. Ale tu bardzo niemiła niespodzianka - koniec finansów. I powiem szczerze, że nie wiem co robić. Kredyt mogę wziąźć teraz już w kwocie 40 tyś. a w kwietniu/maju trochę więcej. Umówiłam się z konsultantem i zobaczymy co Pan/Pani mi doradzi - brać już teraz czy jednak poczekać na większą zdolność kredytową. Ten kredyt zaczyna mnie wkurzać - nie banki czy nawet perspektyw jego spłaty ale ta wymyślona przez banki zdolność kredytowa. My mamy tylko jedne zarobki udokumentowane i bądź tu mądry. ZAŁAMKA :cry:

 

Dobra, nie będę się już dzisiaj tym przejmować. Pomyślę o tym jutro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

No i znowu jestem po dłuższej przerwie, ale mam kilka zdjęć i nowości.

 

Zaczną od zdjęć, wprawdzie nie są super aktualne ale pochodzą sprzed 5 stycznia 2007 r.

 

http://img181.imageshack.us/img181/54/obraz088uk9.jpg

 

http://img443.imageshack.us/img443/8665/obraz078ma8.jpg

 

http://img216.imageshack.us/img216/7942/obraz046fb4.jpg

 

Wiem, że to niewiele, ale dobrze, że aparat już działa. Już niedługo powklejam zdjęcia domku z oknami i elektryką.

A właśnie Pan Marek już porozkładał nam wszystkie kable i o ile się nie mylę to dzisiaj rozkłada kabelki na gniazdka TV i będzie montował puszki. Jak fajnie domek wygląda z tymi kablami, nie tylko gołe ściany ale już coś więcej.

W sobotę ta sama „miejscowa ekipa” w składzie wujo Antek (siódma woda po kisielu) i dwaj jego synowie: Michał i Paweł wylali nam wylewkę w garaży i otynkowali ścianę z otworem na bramę garażową. Do tego wszystkiego tata (teść) zamontował nam – nawet nie wiem kiedy, ale na pewno w tym tygodniu – drzwi wejściowe i drzwi między garażem i pomieszczeniem gospodarczym. Domek wygląda tak o wiele przytulniej, pomimo, że te drzwi wejściowe to są takie „tymczasem”.

Z naszą niezawodną „miejscową ekipą” umówiliśmy się już na wylewanie tzw. chudziaka w salonie, kuchni, pomieszczeniu gosp. i wiatrołapie. Tylko Dominik musi położyć tą rurę do kominka, która ma zapewnić stały dopływ świeżego powietrza (chyba).

 

No i teraz okna. Kwestia super ważna w ostatnich dniach. Okna są bardzo ładne. Profil – Avangarde, mahoń od zewnątrz, a wewnątrz białe. I wszystko byłoby cacy, gdby nie ale… a tych ale jest sporo. No to zaczynam:

1. jak tylko okna przyjechały panowie monterzy bardzo szybko zorientowali się, że jedno okno zostało źle pomierzone i jest za duże. A do wymiaru przyjechał specjalnie pan przedstawiciel, któremu z tej okazji zapłaciłam za to 100 zł ( bo był z Warszawy, jak i cała ta firma). Monterzy bezczelnie twierdzili, że mamy za mała dziurę a nie za małe okno, ale Domino po większych walkach wywalczył zwrot kosztów przyjazdu tego pożal się Boże przedstawiciela. Monterzy podkuli dziurę i okno zamontowali, a tak na dobrą sprawę i dla przykładu to powinnam je im oddać, ale..

2. pożal się Boże przedstawiciel, bo tak mi doradzał długość okien – drzwi balkonowych w salonie i sypialni, że ja całkowity laik zamówiłam okna o 10 cm za krótkie. Tzn. mogłyby być dłuższe gdyby ten pan znał się na swoim fachu. Ale na to znalazła się już rada i nie będzie tak tragicznie. W końcu zawsze popełnia się jakieś błedy, u nas padły one na okna,

3. ale to nie najgorze wiadomości. Najgorsze jest to, że ten montaż został wykonany okropnie!!! Po prostu partactwo jak się patrzy. Okna krzywo obsadzone, nie mają zachowanego ani pionu ani poziomu, co w niektórych przypadkach widać naocznie bez poziomicy. Ja potwierdziłam zamontowanie okien, ale to była godzina już 19 jak skończyli i nic widać Ne było. Nic napisałam tym partaczom reklamację i będę żądać naprawienia tego montażu.

Ciekawe jak to się wszystko skończy. Będę na pewno pisać o tym na bieżąco.

 

Z nowości to mam jeszcze jedną sprawę. Mianowicie – zamówiliśmy tynki gipsowe i teraz się zastanawiamy czy to dobra pora. Boimy się, że złapie mróz i będzie po tynkach. No i chyba jednak wcześniej powinno się zrobić hydraulikę. Także chyba je dzisiaj przełożymy na kwiecień, pomimo, że cena ma wzrosnąć o 3 zł za mkw.

 

Trochę się zebrało, bo długo niepisałam. Ale to już chyba wszystko. Teraz tylko powklejam kilka zdjęć przy następnym wpisie i będzie całośc na bieżąco.

 

Gorąco pozdrawiam wszystkich czytelników

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Mam dzisiaj kilka nowych zdjęć i mam nadzieję, że pomimo bardzo słabo chodzącego internetu, uda mi się je wkleić.

 

Na sam początek widok ogólny domku:

 

http://img259.imageshack.us/img259/5553/dsc087138bk.jpg

 

A tu już nasza prawie skończona instalacja elektryczna. Coś nam ten Pan Elektryk pochorował sie i mamy lekki zastój, ale najpierw człowiek, potem praca... mamy sporo czasu. A tu zdjęcie

 

http://img259.imageshack.us/img259/3144/dsc087256bt.jpg

 

Długo oczekiwany montaż bramy garażwej

 

http://img440.imageshack.us/img440/9100/dsc087151xh.jpg

 

http://img259.imageshack.us/img259/9751/dsc087959wq.jpg

 

http://img204.imageshack.us/img204/6268/dsc087966oy.jpg

 

Teraz kolej na te nasze nieszczęsne okna:

 

od wewnętrznej strony kolejno łazienka i salon

 

http://img208.imageshack.us/img208/527/dsc087349af.jpg

 

http://img207.imageshack.us/img207/1208/dsc087588sz.jpg

 

http://img440.imageshack.us/img440/3875/dsc087572ua.jpg

 

a tu z zewnątrz - chciałam złapac kolor ale nie wiem czy mi się to udało do końca

 

http://img408.imageshack.us/img408/2738/dsc087766ea.jpg

 

No i najważniejszy sprzęcior w całej hawirze:

 

KOZA - wstawiona aby osuszać więźbę na górze. Wprawdzie obecnie stoi na dole, ale rzecież ciepłe powietrze, zgodnie z prawami fizyki idzie do góry, także myślę że efekt zostanie chociaż częściowo osiągnięty! Obok naszej kozuchy widać rurę ze świżym powietrzem do kominka.

 

http://img443.imageshack.us/img443/4936/dsc087902la.jpg

 

I to tyle ze zdjęć.

 

Ale to nie zanczy, że koniec nowości. Teraz nasza niezawodna Przygłowska Ekipa wylała nam chudziak w salonie i wiatrołapie. Czekamy jak dobrze zastygnie i biorę sie za prace porządkowe we wnątrz budynku. Mamy steropianu pod dostatkiem, foliowych opakować i róznych tego typu śmieci.

A do tego teraz przyszła zima i nic z tynkowania, ale za to mój kochany mężuś zacznie kłaść hydraulikę, czyli nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

 

A teraz to już naprawdę koniec nowości budowlanych. Wspomnę jeszcze tylko, że borykam się z PKO z kredytem hipotecznym. Coś mi tu u nich nie pasuje. Ich kalkulacje - chociaż poglądowe - na ich stronie internetowej całkowicie rozbiegają sie z rzeczywistości. Myślę, że w tym tygodniu uda mi się uporać z ich ostatnimi wymogami i będziemy mieli wreszcie ten kredyt. Ale o tym już innym razem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Do czego to doszło!! Siostra przywołała mnie do porządku...

 

Piszę,

 

nic u nas sie nie dzieje oprócz tego, że pan elektryk po malutku kończy sobie instalacje. Tynki wraz z pierwszym sniegiem odwołane... czekamy na kredyt - wtedy Domino będzie mógl ruszać z instalacjami wodną i cieplną :lol:

 

A ten kedyt to mnie już zaczyna złościc i szczerze mówiąć to mam obawy czy go oby dostaniemy. Zacznę od początku...

8 stycznia złożyłam wniosek o kredyt, po kilku rozmowach z Panią w banku. Powiedziała, że przy takich warunkach spokojnie dostanę 80 tyś. na 25 lat. I byłam spokojna... nic bardziej mylnego. Najpierw pani poradziła, żeby obciązyc hipoteką tylko jedną działkę a nie kilka (wszystkie działki - czyli 5-7 jest w jednej księdze wieczystej). Wydzieliłam działke i złożyłam wniosek w sądzie o założenie dla niej odrębnej księgi wieczystej. Teraz bank sie namyślał.... i zaproponował mi tylko 55 tyś. Wściekłam się jak nie wiem. Pani stwierdziła, że można tu jeszcze cos poradzić. Mianowicie przedstawiłam umowe o pracę męza na czas nieokreślony ale od 17.01.2007 oraz spłaciłam dwie ostatnie raty kredytu konsumpcyjnego w GE Money Banku. Zaznaczam, że przy składaniu I wniosku pani o tych faktach wiedziała i mimo to stwierdziła, że mamy zdolnośc na 80 tyś. Ale bank zażądał jeszcze czegoś, mianowicie aby kredyt poręczała moja teściowa. PARANOJA!!!

Stan faktyczny jest następujący. Rodzina 3 osobowa, ja - dochód netto wykazałam 1800 zł, mąż - brutto - 1300 zł (obydwoje na czas nieokreślony) i jeszcze nasz 5 letni synek. Raty kredytów konsumpcyjnych - 0 zł, tymczasem mieszkamy u teściów - utrzymanie domu 200 zł, samochodu - 100 zł. Działka teściowej, ale użyczona dla nas bo za 4,5 roku przepisuja gospodarstwo (wraz z tą działką) na nas. Teściwa podpisze umowę w banku że zgadza sie na ta hipotekę. I co jeszcze ma poręczać - wolne żarty. Mało tego w ostatnim momencie Pani nie informuje że musimy wziąść kredyt na 30 lat bo na 25 nie mamy zdolności. Obłed - postawiłam się, 30 lat zaakceptowałam - bo jakie wyjście, ale teściowej niezaakceptuje. Chce miec tylko na siebie i męża ten dług. A oni chcą mnie tu na siłę wiązac na 30 lat, zresztą nie chce sie przed kimś kłaniać i prosić o poręczenie.

Obecnie losy się ważą w banku. Teraz to nawet Pan na wycenę przyjedzie... zobaczymy. Jesli będzie to decyzja negatywna to ja temu bankowi obsmaruje tyłek. Niedługo miesiąc minie a oni mówią że kredyt w tydzień załatwiają.

A to nasz PKO BP - bank z tradycją.

 

Mało przyjemne sprawy już opisałam. Teraz z przyjemniejszych... zastanawiam się już nad projektem mebli kuchennych. Mam lekki dylemat - gdzie umieścić zlew - pod oknem czy z prawego rogu. Zlew ma być mały - jednokomorowy z ociekaczem, bo mamy w planach zmywarkę. Może ktoś przeczyta moje dygresje i podpowie. Ale narazie wygrywa opcja zlewu pod oknem - wszystko widać i człowiek w czasie zmywania się relaksuje widokiem z za okna a nie tylko ściana. No nie wiem.

 

Co do kolorów ścian to nic jeszcze nie piszę - bo naprawdę nie wiem. Zresztą nie mam tynków nawet :lol: Ale wiem napewno, że będą to takie głebokie kolory - żadnych półprzeźroczystych pasteli - już mi obrzydły. Podoba mi sie miętowa zieleń, brąz, pomarańcz, fiolet, czekoladowy brąż, słoneczny żółty. Coś się wybierze. Oglądam sobie wizualizacje i już mam ogólny zarys... ale bardzo, bardzo ogólny.

 

Jak cos ruszy się z tym kredytem to napiszę... no chyba, że znowu zapadnę w sen zimowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, witam w super sielankowym humorze.

A jest się z czego cieszyć - DOSTALIŚMY KREDYT!!! Wczoraj późnym popołudniem dostałam telefon z banku, że decyzja jest pozytywna i że muszę dpełnic jeszcze kilku formalności, czyli ubezpieczyć dom i kredyt, napisać ze dwa oświadczenia itp. Bułka z masłem. Najważniesze, że budowa może ruszać dalej.

W sobotę umówiłam się z moim prywatnym hydraulikiem na zaznaczanie punktów i wytyczanie instalacji - czyli z moim mężem. Jak tylko będą pieniążki (kwestia następnego tygodnia) to Dominik robi zakupy hydraliczne i bierzę się do pracy. Oby poszło mu super szybko, bo tynki będą czekały.

 

Ale jestem szczęśliwa - człowiek jest przewrotny - 30 lat spłacania i sie cieszy :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Oj dłuuuugo niepisałam, ale popadłam w apatyczny nastrój zimowy i ani budowa ani pisanie mnie nie obchodziło za wiele. Za to biegałam regularnie do banku. Ale kredyt jest już załatwiony i własnie czekamy na przelew pierwszej transzy 8) Ach dużo nas kosztował ten kredycik.

 

Ale teraz o przyjemniejszych aspektach budowy. Elektryka skończona - teraz okazuje się jak niekiedy głupio rozmieściliśmy niektóre punkty. Ale póki ściany "gołe" wszystko idzie poprawić :D Najśmieszniejsze jest to jak np. rozmieściliśmy włączniki światła w łazienkach i tu uwaga, uwaga - w środku łazienki :D Do poprawki, głownie to własnie elktryka w łazienkach jest do poprawki. Ale co tam - budujemy po raz pierwszy. Przy następnym domku będzie super.

 

Teraz rozpoczęliśmy prace hydraliczne. Mój Dominik zrobił już caluśka łazienkę na dole i myślę, że w sobotę skończy górna i calutką kanalizację. Zostanie ogrzewanie. Tak się cieszę, że widać już jakieś postępy. Może jutro pochalę się zdjęciem naszej luks łazieneczki, której projekt w ciągu jednego dnia zmieniał się 2 lub 3 razy. Ale efekt końcowy będzie taki:

1. Łazienka na dole - prysznic (planowany ślimak obłożony płyteczkami), wc (wiszące), bidet, i umywalka na blacie (ok 60 - 70 cm szerokości)

2. Łazienka na górze - wanna narożna, wc (wiszące), umywalka (rozmiar bliżej nieokreślony).

Najbardziej optymalne rozwiązanie z wymyślonych przez nas - swoiskich projektantów przestrzeni łaziennych 8)

 

Ja obecnie jestem na etapie zamawiania drzwi wewnętrznych, a Dominik walczy z wykonawcami dachu (pokrycie blachodachówką). Efektami walki o drzwi mogę sie już dzisiaj pochwalić. Będą to drzwi firmy Classen typ Latona kolor orzech, a wyglądają dokładnie tak:

 

http://img100.imageshack.us/img100/5729/drzwijh5.jpghttp://img410.imageshack.us/img410/5130/drzwi1lt2.jpghttp://img100.imageshack.us/img100/1708/drzwi2cu0.jpg

 

I oczywiście udało mi się znaleźć te drzwi po super cenie. Za skrzydło z trzema szybami cena 200 zł, ościeżnica w kolorze drzwi ale standardowa 70-80 zł. To naprawdę rewelacyjna cena. Fakt najpóxniej możemy się ich spodziewać w maju - ale w sumie mi się aż tak bardzo niespieszy.

 

Co do dachu to chyba za jakiś tydzień będę znala wyniki "przetargu" na wykonawcę i blachę. Oczywiście nieomieszkam sie pochwalić.

 

Teraz zajmę się zamawianiem podłóg. Planujemy parkiet, panele i płytki. Z tym, że teraz zamówie tylko drzewo i parkiecierzy.

Matko czy ja za bardzo nie wybiegam na przód - bo w sumie nie ma jeszcze ogrzewania ani tynków a ja juz o podłogach myśle. Może jeszcze kominek teraz powinnam wypatrzeć.

 

Teraz najprzyjemniejsza część z budowania.... moja działka.. urzadzanie :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz mogę się już pochwalić dachem. Uwaga, uwaga (i tu fanfary) została zamówiona blachodachówka Ruukki w kolorze BRĄZ MAT. Domek będzie brązowy - brązowy dach, podpitka, okna, drzwi i garaż, rynny i pewnie z czasem podmurówka. Pewnie za wiele nie będzie się wyróżniał nowoczesnością ubarwienia ale w sumie będzie na wsze czasy uniwersalny.

 

Na placu mieliśmy już dwie firmy dekarskie, które w przedziwny sposób wyliczały ile czego potrzeba. I tak na dzisiejszy dzień - nadal nic nie wiem 8) Wybraliśmy firmę jak zwykle to bywa w naszym przypadku - rodzimą. Chłopaki z Przygłowa, koledzy mojego męża, którzy parają się układaniem dachów na codzien złożyli nam naszym zdaniem dość dobrą ofertę. Mianowicie:

1. położenie blachy, obróbka okien (4 szt.) i zamontowanie całego systemu rynien - 3 500 zł,

2. zamontowanie 80 m2 podbitki - 1 000 zł

 

Robota ma być wykonana w 2 tygodnie. Wydaje mi sie, że cena jest ok i że sami wykonawcy są ok. Punktualnie, zabiegający i "nasi" Od poniedziałku zaczynają :D

 

Jejku niedługo pochalę sie kolorowym daszkiem. Wyliczenia tych wykonawców zawiózł Mój Mąż do hurtowni i zlożył zamówienie - we wtorek. Myślę, że do końca przyszłego tygodnia będzie już na placu. Bardzo się cieszę :D

 

Co do kredytu - to wszystkie formalności mamy już na tip top załatwione. Teraz czekamy na dobrą cenę franka szwajcarskiego i wypłacamy kaskę. Może da się korzystniej wypłacić niż w dniu podpisania umowy. Oby 8)

 

To tyle na dzisiaj... niech sie buduje dalej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od ostatniego wpisu zmieniło się tylko albo aż tyle: Jestem matką starszego dziecka - Igor w niedziele skończył okrągłe 5 lat i tym samym rozpoczął następny rok życia. Czy zmądrzeje przed przyszłymi urodzinami, a może zrobi sie bardziej rozgarnięty - taaaa to pobożne życzenia matki a nie dziecka :D W sumie to niech cieszy się swoim czasem, zdąży pobyć poważnym i roztropnym mężczyzną.

Ale wraz z urodzinami dziecka każda matka a przynajmniej ja przeżywa lekkie ukłucie w sercu - raz przypomina się czas, kiedy wydawała na świat takiego brzdąka, ile się nacierpiała i ile to cierpienie radości przyniosło. Dwa - czas tak szybko leci, a wszystkie te chwile kiedy nasze maleństwo było maleństwem już są lekko za nami a trzy - to choroba jestem coraz starsza!!! Niedługo wejdzie mi trzydziestka na kark - ja wiem, że to nie jest wiele i ze nie ma co rąk załamywać i wypatrywać zmarszczek ale to jest najwyższy czas na docenianie codzienności i małych szczęść 8)

 

A swojemu Igorkowi życzę sto lat udanego życia. Oby spełniły się jego marzenia (i nie tylko o nowej zabawce czy grze albo lepiej o kolejnym pięćdziesiatym już karabinie).

 

Z placu budowy - ostatnie niusy.

Dekarze nie przyszli ale to z naszej winy. Dominik dopiero dzisiaj się wziąl za cięcie desek na łaty i kontrłaty i dlatego prace się lekko przesunęły. A pozatym nie ma jeszcze materiału - więc chłopaki przyjdą najwcześniej koło środy najpóźniej koło poniedziałku. Lekki poślizg :D

 

Dominik wraz ze swoimi kolegami po fachu dalej kończą wodę i kanalizację w naszym domu. Myślę, że najdalej jutro skończą i zaczna przymierzać się do rozkładania podłogówki i innych prac instalacyjnych. Ale efekty już widać ;-)

 

No to co... kończę i do nastęnego wpisu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

W związku z tym, że (chyba) nie można już poprawiać swoich postów na początku troszkę nawiązań do poprzednich wpisów.

 

Na samiutkim począteczku chciałabym przedstwiać Wam swojego Kochanego Pięciolatka.

Uwaga, uwaga oto ON IGOR JĘDRZEJCZAK:

 

 

 

http://img225.imageshack.us/img225/7442/dsc09052rt3.jpg

 

http://img218.imageshack.us/img218/7955/dsc09064yu0.jpg

 

To zeszłoroczny pasek urodzinowy

http://lilypie.com/pic/060718/nFXp.jpghttp://b5.lilypie.com/Uz1lp2/.png

 

A to nowy paseczek, tóry odmierza czas

http://lilypie.com/pic/070312/bMiZ.jpghttp://by.lilypie.com/NNoBp2/.png

 

To są ulubione obrazki mojego Igorka na tym dzienniku ;-)

 

Teraz niedawno, bo 16.03. kupiliśmy mu pierwszy nowy rower - tzw. Górala. Szczęśliwy był jak nie wiem co i bardzo szybko przyzwyczaił sie do swojego nowego superowskiego sprzęta. Dla takich chwil jak ta kiedy dostawał ten rower człowiek gotowy jest oddać wszystkie pieniądze. Nam tą swoją radością sprawił więcej przyjemności niz my mu tym rowerem :D

 

A teraz chciałabym też przedstawić nasz kolorowy "dobytek"

 

http://img412.imageshack.us/img412/5672/dsc09035jd1.jpg

 

http://img412.imageshack.us/img412/6626/dsc09041qy4.jpg

 

I tak po kolei:

1. Dalmatyńczyk to nasz własny osobisty psiak. Jest to młodziutka suczka (ma niepełne 2 lata) o śmiesznym imieniu ALBA. To nasza ukochana maskotka i straszna cwaniara. Razem ze swoją przyjaciółką KORĄ (owczarkiem) kradną jajka i strasznie sobie dokuczają.

2. Owczarek to jeszcze młodsza suczka (ma niecały rok) to KORA. Kora to pies wujka, który obecnie mieszka tuż koło nas - na tym samy podwórku jeszcze :D

3. Bokser to MAKS. Maksiu to już staruszek. Tak naprawdę to niewiadomo ile ma lat bo to pies ze schroniska - ale 10 lat to ma na bank. No i ten psiak to pupil moich teściów.

 

Każdy pies inny, każdy o innym temperamencie ale wszystkie są kochane i wyjątkowe. A na tych zdjęciach widać jak się bawią i dokazują.

 

No to tyle z różności - teraz wracam do tematu czyli do budowy. I tu tez mała zaległość. Obecałam fotografię naszej łazienki na dole... więc zgodnie z obietnicą... va'la

 

http://img72.imageshack.us/img72/8107/dsc09024np2.jpg

 

zaraz po lewo od wejścia jest miejsce na prysznic i dalej koleno widać geberit pod wc i geberit pod bidet. Na wprost od wejścia, pod oknem ma być umywalka na blacie. Tak to sobie wykombinowaliśmy. Szczerze pwoiem, że to pomysł mojego teścia, który okazał się bardzo dobrym pomysłem :p Dzięki Tato.

 

A tu już fachura od ogrzewania - Kamil:

 

http://img213.imageshack.us/img213/5034/dsc09027ca5.jpg

 

W domku mamy już zrobioną całą kanalizację. O ile się nie mylę to wczoraj Kamil skończył centralne ogrzewanie a dzisiaj chyba cała ekipa przymierza sie do podłogówki. Bardzo mi sie podoba takie tempo pracy :D I tu wielkie dzięki Kamilowi, który męczy się z tymi rurkami. I oczywiście dla Tomka i mojego Męża, którzy z kolei poświęcają się innym zadaniom niż hydraulika. Chłopcy walczyli z wycinaniem i impregnowaniem łat i kontrłat. Też się natrudzili.

 

Od środy mamy już ekipę do dachu. Chłopaki uwijają się bardzo sprawnie. Taki był efekt po kilku godzinach pracy w mało sprzyjających warunkach atmosferycznych :roll:

 

http://img222.imageshack.us/img222/755/dsc09098lg7.jpg

 

a tu już widać całą ekipę przy pracy w dniu następnym

 

http://img257.imageshack.us/img257/139/dsc09107xo5.jpg

 

http://img412.imageshack.us/img412/4263/dsc09110tz2.jpg

 

Wczoraj, czyli 22.03. przywieźli nam już całą blachę i orynnowanie (podbitka przyjechała dzień wześniej).

 

http://img241.imageshack.us/img241/8945/dsc09111ke9.jpg

 

Ciekawe jak będzie wyglądała ta blacha na dachu w całości

 

http://img219.imageshack.us/img219/6971/dsc09114tt5.jpg

 

I tak budowa się toczy dalej - od etapu do etapu ;-) Każdy ciekawszy niż poprzedni i każdy równie ważny. A ja już po mału rozglądam sie za wyposażeniem wnętrz i i taki sobie stolik z krzesłami wypatrzyłam

 

http://img241.imageshack.us/img241/2248/dsc09087hq8.jpg

 

Ładny? To narazie tylko taka skromna propozycja. Jestem jeszcze na etapie poszukiwania więc na nic się szczególnego nie napalam. We wszystkim pomoże mi i już teraz pomaga mi ta oto komisja

 

http://img218.imageshack.us/img218/7671/dsc09057ug6.jpg

 

Oczywiście troszkę żartuję, moja mama, babcia i ciocia (z wujkiem) to tylko takie dobre duchy, które słuchaja i podpowiadają nic nie narzucając. No i oczywiście moi teściowie też sie udzielają. Dobrze jest tak czasem z kimś pogadać, kto doradzi...

 

A teraz specjalna wiadomość dla Pana Darka 8)

Panie Darku w następnym poście napiszę o swojej podbitce bardziej szczegółowo. Prosze o cierpliwość :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj siostro!!!

 

Muszę cię trochę pogonić. Zaniedbujesz dziennik budowy. Ja wszystko rozumiem, że nie masz czasu bo chodzisz na kamienie...- też na nie chodze. Ale w pracy możesz troche napisać i powklejać troche nowych zdjęć. Z niecierpliwoscią czekam na nowy wpis....I przestań zbierać te kamienie bo wiesz co cie czeka.....hahahaha. Kocham Cie siostrzyczko....Pa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach ta moja siostra :p

 

Już, już piszę.

 

Wczoraj moja ekipa w składzie :Dominik, Kamil i Tomek

 

http://img120.imageshack.us/img120/2360/dsc09320zw8.jpg

 

skończyła układać ogrzewanie podłogowe w salonie, kuchni i w pokoju Igora. Idą jak burza... dzisiaj próba i fajrant.

 

http://img296.imageshack.us/img296/4267/dsc09335em7.jpg

 

Teraz tylko zamówimy piec, założymy grzejniki i można odpalać ogrzewanie. A najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że każdy do podłogi swoja spinke przypiąłł 8)

 

Tatuś z synem w akcji rozkładają podłogówkę na styropianie dalmatyńczyku :lol:

 

http://img296.imageshack.us/img296/28/dsc09330cq6.jpg

 

http://img263.imageshack.us/img263/4303/dsc09331vh9.jpg

 

Chłopaki na dachu też szaleją. obrynnowali dookoła dach, założyli blachę pod rynny, skończyli podbitkę dookoła domu (oprócz tarasów) a dzisiaj mają już zakładać blachę na dach. Pewnie jak zajadę to juz będzie widać efekty pracy. Chłopaki smieją się, że po pracy wpadam na kontrolę obydwóch ekip. Wprawdzie nie kontroluję ale żeby rzucic okiem nie mogę ię powstrzymać. Najlepiej byłoby siedzieć na budowie i patrzeć jak to wszystko się dzieje na twoich oczach, ale tak się nie da. Trzeba chodzic do prcy, dziecko do przedszkola wozić a popołudniami się zajmować małym Łotrem. Bo jemu nie zawsze w głowie budowanie. Ostatnio stwierdził, że zbieranie kamyków na taras to nie budowanie i nie będzie mi pomagał. No i oczywiście hydraulik to jest jego specjalista najlepszy na budowie. W końcu to syn hydraulika :roll: Z maluchami tak jest, albo sie podporządkujesz (czase) i wynegocjujesz budowanie albo musisz go "sprzedać" rodzinie, żeby sobie pobudować. Jak to nasz synek mówi : Takie jest życie 8)

I tu fotki z życia mojego dziecka. Wczoraj wywożąc folie z budowy natkneliśmy sie na mecz piłki nożnej - miejscowej. Musiałam stać na bramie, bo drużyny były niekompletne. Wprawdzie zdjęć swoich ne mam ale zobaczcie jak mój mały kopie piłe :p

 

http://img296.imageshack.us/img296/4212/dsc09354uv9.jpg

 

http://img296.imageshack.us/img296/5222/dsc09348vx8.jpg

 

A wracając na budowe to,

 

dzisiaj Dominik jeszcze kończy układanie steropianu bo już jutro przyjdą wylewki i będziemy mieli po czym stąpać ;-) A chłopaki od tynków mają zjawić się przed świętami. To ta sama ekipa co do wylewek. Kompleksowo, oby dobrze.

Teraz poszukujemy dobrzego płytkarza albo ekipy, która ładnie wykończyłaby wnętrza. w związku z tym, że jestem noga z projektowania i totalnie nie mam wyobraźni przestrzennej i artystycznej to muszę znaleźć kogoś kto to za mnie wszystko zrobi. I to w przyzwoitej cenie. Jakby nie było mam problem. Albo wiele problemów. Nie wiem kiedy co teraz mam kupować. Może powinnam się pokręcić za płytkami do łazienek, kuchni i holu no i obowiązkowo za kominkiem, bo kupno pieca Domino wziął na siebie. To co wiem napewno to, że w niedziele jesteśmy umówieni z gościem od parkietów. Mamy wszystko pomierzyć i udać się we wskazane miejsce w Bełchatowie, żeby Pan to obluknął, powiedział co i za ile. A kiedy - napewno w czerwcu. Choroba myślałam, że chociaż w maju a tu masz babo placek - czerwiec, bo wylewki nie wyschną tak szybko. Poczekam wolę nieryzykować.Teraz tylko patrze i czekam jak sie sytuacja rozwinie....

 

Jak będzie już cały dach to powklejam zdjęcia, bo nie chce psuc niespodzianki :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Obiecałam zdjęcia i dachu i podbitki ... i sie obijam. Ale już się poprawiam :lol:

 

Dach skończony. Wgląda rewelacyjnie. Teraz brakuje mu tylko elewacji - ale i to juz niedługo będzie ;-)

 

http://img228.imageshack.us/img228/2969/dsc09415ex5.jpg

 

http://img221.imageshack.us/img221/2512/dsc09409ke5.jpg

 

a podbitka wygląda tak:

 

http://img329.imageshack.us/img329/2940/dsc09149hm6.jpg

 

W domku też się pozmieniało - zostały położone wylewki i wszystkie tynki. Teraz "miejscowa ekipa" kładzie tynki w piwnicy.

A co do tynków gipsowych to to jest naprawdę bardzo fajna sprawa - tylko, że unas widać kilka niedociągnięć. Stwierdziliśmy, że poprawi sie to juz ręcznie przy końcowej obróbce.

Teraz biegam za płytkami w między czasie czekając już na II transze pieniązków z banku. Druga i ostatnią :cry: A wracając do płytek to wybrałam już kompozycje do łazienki na dół. Płytki w kolorze ciemny brąz i kawa z mlekiem o fakturze drewna. Teraz pracuje nad sposobem ich ułozenia, czyli rozplanowaniem na ścianie. Nie mam pomysłowego płytkarza, więc musze to sama zrobić. Do kuchni też mam już płyteczki upatrzone i koncepcja na ich ułożenie też już sie wykształtowała.

Parkiet już zamówiony. Ma być róznobarwny (tzn. rózne kolory drzewa) bo to III gatunek. Ale fachura zapewniał mnie, że to naprawdę dobry parkiet i że jeśli kolor mi odpowiada nie muszę sie obawiać, że cos z nim sie będzie działo. Zresztą - nie robię tego na 100 lat. Po 30 mi sie znudzi, a wtedy będe miała już spłacony kredyt więc będe mogla sobie go zmienić :D

Teraz kolej na meble do kuchni. Wprawdzie projektu nie ma i wykonawca nie wybrany ale po mału zaczynam już kupować sprzęty AGD. Wczoraj przyszła, zakupiona na Allegro, mała lodóka do zabudowy. Wymyśliła mi teściowa i zresztą bardzo dobrze wymyśliła, że dużą lodówko-zamrażarkę wstawię sobie w pomieszczeniu gospodarczym a kuchnię będe miała wolną od tak wielkiego grata. Teraz została mi do zakupienia kuchnia i zmywarka do zabudowy. Sprzęty upatrzone - czekamy na kasę.

 

Na 1 maja mamy umówionych fachowców do ocieplenia - mój brat stryjeczny z kolega i mój mąż. W tym samym czasie ma zacząć układać płytki mój wujo. Tylko ta kasa nas trzyma. A tak leci, że normalnie zaczynam się bardzo obawiać czy napewno jej starczy :evil:

Jak dale utrzymamy takie tempo prac to może w sierpniu lub we wrześniu będziemy juz na swoim ;-) Trzymajcie kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Strasznie zaniedbuje swój dziennik, az mi wstyd przed samą sobą. Jak tak można ;-) Ale teraz tyle sie dzieje, tyle spraw do załatwienie, że nawet nie ma kiedy spokojnie zasiąść do komputera i popisać o swoich wyczynach budowlanych.

 

Domek po dłuuuugim wekendzie wygląda całkiem inaczej. Został ocieplony i zostały położone płytki w kuchni, salonie, holu i pomieszczeniu gosp. Pomimo tego, że cały czas czekamy na wypłatę II transzy - czekamy bo kurs franka jest okrutny dla pobierających kredyt, bo dla spłacających to jest wręcz rewelacyjny. Ale stale wspomaga nas rodzina. Przede wszystkim rodzice i babcia - czyli rodzinne budowanie - potem będzie nasze oddawanie ;-) Ale wszyscy mamy kupę radochy z tych naszych małych wyborów. Płytki, meble kuchenne, parkiet, ogrodzenie, wanna i wc - matko ile tego wszystkiego. Rozpoczął się najbardziej kosztowny ale i najbardziej kolorystyczny etap budowy/wykańczania.

 

Oto nasze (zawsze zgodne z moim zdaniem) wybory:

 

Kolor domku - ZIELONY - farba firmy Caparol Amazonas 13. Zakupiona, leży sobie cichutko w holu i czeka na swoją kolej, która niebawem nastąpi. Myślę, że koło czerwca (początek).

 

Płytki - kuchnia, część salonu, hol i pomieszczenie gospodarcze zostały już opłytkowane jednym rodzajem płytek.

 

http://img215.imageshack.us/img215/2096/dsc09518bl8.jpg

 

http://img523.imageshack.us/img523/9360/dsc09517mm9.jpg

 

Tak prezentują się już ułożone płytki. Naprawdę fajnie wyglądają, oby tylko sprawdziły sie w użytkowaniu.

Teraz kolej na płytki do łazienki na górę - kolor pomarańcz i orange - Firma Cer-rol wzór Lima Pomarańcz

 

http://img142.imageshack.us/img142/9575/lima1jk1.jpg http://img519.imageshack.us/img519/1165/lima2qh9.jpg http://img519.imageshack.us/img519/5545/lima3dx2.jpg

 

A tu inwestorka z tymi otoż płytkami w dłoni ;-)

 

http://img225.imageshack.us/img225/7559/iza1ny5.jpg

 

Płytki do łazienki na dole wprawdzie wybrane i wzór już w głowie ułożony ale jeszcze niezakupione. To też sa płytki z Cer-rolu tylko z serii Burgund. Tak przentują się na stronie internetowej firmy:

 

http://img214.imageshack.us/img214/3156/burgund1lr3.jpg http://img214.imageshack.us/img214/1849/burgund2rj3.jpg http://img214.imageshack.us/img214/1469/burgund3me1.jpg

 

http://img466.imageshack.us/img466/9379/azburar4.jpg

 

Nasza łazienka będzie ułożona dość podobnie ale nie tak samo, lekko zostało ułożenie zmodyfikowane - pod potrzeby ;-) W tej łazience mamy juz obudowane geberity pod wc i bidet, a wygląda to tak:

 

http://img163.imageshack.us/img163/885/az1jw3.jpg

 

a tu się mierzą płytki ;-)

 

http://img518.imageshack.us/img518/8193/dsc09567xb5.jpg

 

I tu koniec łazienki. A początek bramy i ogrodzenia frontowego.

Mój tato znalazł specjalistę od tego typu ogrodzeń i już na dniach będziemy zakupywac materiał na już zaprojektowanie ogrodzenie. A oto projekt:

 

http://img87.imageshack.us/img87/9056/bramafurtaid4.jpg - brama i furtka

 

http://img524.imageshack.us/img524/8950/przeslosu1.jpg - przęsło

 

Całość zamontowana na słupkach z cegły.

 

W orginale w wersji końcowej ta górna beleczka będzie ładnie wygięta w łuk. Takie same będą też przęsła między slupkami. Projekt wspólny mój i mojego taty. Ale musze go tu bardzo wychwalić w tak ogromne zaangażowanie. Dzięki tatuś :D

 

Już dzisiaj wysyłam ten post... jutro zrobię fotoreportaż z ocieplania domku ;-) Pozdrawiam budujących. Pomyślnej pogody i ... cen 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...