Majka 19.09.2006 12:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 ... Zauważam, że: facet - skok w bok, czysta chemia, hormony kobieta - kurestwo, dziwka, puszczalska. Do kogo ta uwaga Majeczko ?? Agnieszko nie pisze że kiedyś na pewno. Piszę tylko że nie można twierdzić "Ja nigdy nie". aaaa, do różnych facetów, a Ty przeciez jestes jabko widziałam, jak dzielnie stawałes w naszej obronie, piwko masz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 19.09.2006 12:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 Dlatego nie zarzekam się - NIGDY NIE MÓW NIGDY. .... No zgoda , owszem. Ale jak tak, to rownie dobrze mozna powiedziec - nigdy nie mow ze nigdy nie ma tak ze malzenstwo jest sobie wierne do konca zycia. A tak wlasnie to tutaj jest przedstawiane Zreszta ludzie, robta co chceta Facetom zycze aby ich zony ich nigdy nie zdradzily ( w co oni sami wątpią) a babkom zycze aby udalo im sie pozostac wierne swym mężom. ( moze wtedy bedzie mniej rozwodów). Nefer czytałam Cie w sasiednim watku - wyczytalam ze nie zdradzilas, ze masz kochanego meza i dzieci, ktorym nie moglabys tego zrobic ( zdradzic), ze nie wyobrazasz sobie z innym facetem itp. Tym mi zaimponowalas. Mądra babka z Ciebie. A teraz piszesz ze byc moze kiedys, ze sie nie zapierasz ... Ja po prostu nie jestem w stanie stwierdzić co będzie za 15 lat.. tego nie wie nikt. Wiem co jest tu i teraz - i tylko tego mogę być pewna... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 19.09.2006 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 ale sie porobilo ... wg mnie to czas skonczyc z gadaniem czy sie kiedys cos stanie czy nie ... tylko poprostu przyjac za pewnik ze NIGDY nie wolno mowic NIGDY .... a starac sie trzeba cholernie i myslec o ew. konsekwencjach ... wtedy na 99,9999999999999999999999 % powinno się udać proste... wyjazd sluzbowy siedzi sie w jakiejs firmie gada z babkami o bzetach of kors czlowiek sie chce wieczorem gdzie po pracy napic pyta sie o knajpy a jedna z nich (ta co sie dziwnie zerka czasem) mowi zeby pojsc do XXX ona z kolezankami tam sie wybiera ... no i jak sie pojdzie to sie to 99,999999999999% zmiejsza do 80-60-40 .. wraz z kazdym piwem na miejscu .... więc się idzie gdzie indziej (co piszący zawsze czyni.... ) brawo jabko - no ale nie odpowiedziales. Ostatnie pytanie - obiecuję Przysięgałeś zonie podczas zaślubin wiernosc az do smierci? jesli tak, to wlasnie wtedy i to pod przysięgą powiedziales ze nigdy jej nie zdradzisz. A teraz piszesz ze nie mozna mowic nigdy. To jak to jest? Nefer to samo pytanie do Ciebie. Po co przysiegac komus cos, skoro nie jest sie tego pewnym? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jabko 19.09.2006 12:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 ... Przysięgałeś zonie podczas zaślubin wiernosc az do smierci? jesli tak, to wlasnie wtedy i to pod przysięgą powiedziales ze nigdy jej nie zdradzisz. A teraz piszesz ze nie mozna mowic nigdy. To jak to jest... Przysięgałem i tak też jest i będzie na wieki - to wiara a nie pewnik. Pozostaje jeszcze pytanie czym jest niewierność ?? Samą myślą ? Zawsze czynem ? Myślą i czynem ? Jakie czyny wyłaczamy z definicji ? Jakie mysli wyłaczamy z definicji ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 19.09.2006 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 Przysiegles zonie ze jej nigdy nie zdradzisz, nie wymiguj sie teraz tanimi sztuczkami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 19.09.2006 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 ... Przysięgałeś zonie podczas zaślubin wiernosc az do smierci? jesli tak, to wlasnie wtedy i to pod przysięgą powiedziales ze nigdy jej nie zdradzisz. A teraz piszesz ze nie mozna mowic nigdy. To jak to jest... Przysięgałem i tak też jest i będzie na wieki - to wiara a nie pewnik. Pozostaje jeszcze pytanie czym jest niewierność ?? Samą myślą ? Zawsze czynem ? Myślą i czynem ? Jakie czyny wyłaczamy z definicji ? Jakie mysli wyłaczamy z definicji ? Z tymi definicjami to bywa problem... Dla Clintona sex oralny to nie był sex na ten przykład... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 19.09.2006 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 Jabko, trzeba odróżnić pokusę od działania ... A kto bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień.... : np. dzisiaj cały dzień jestem kuszona i o zgrozo ulegam pokusie klikania na forum zamiast zabrania się do zaległej opinii.... pozdrawiam, gaga2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 19.09.2006 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 Nefer to samo pytanie do Ciebie. Po co przysiegac komus cos, skoro nie jest sie tego pewnym? Tiaaaaa - jakie życie byłoby piękne, gdyby wszystkie przysięgi były spełnione... ja nie trzymałam przed ołtarzem skrzyżowanych palców... NIkt nie może byc pewny na 100 %... Póki co przysięgi dotrzymałam i nie mam dylematów z rodzaju "A tego koleżki to bym z łóżka nie wyrzuciła, ale ta przysięga..." Więc chyba OK ? Nawet nie jestem pewna czy ja dziś w całości do domu dojadę a Ty mnie pytasz o takie rzeczy.... nie wiem czy nie zdiagnozują mi kiedyś raka mózgu, nie wiem czy mój mąż nie spakuje się któregoś dnia i nie oświadczy, że sie zakochał. Czy wtedy juz przysięga nie obowiązuje ? nie wiem - to nie umowa - to przysięga, więc nie wypada robić z gęby cholewy, ale człowiek jest tylko człowiekem... a może, a może, a może.... Jakoś z mojego doświadczenia wynika, że ci co stak epatowali wiernością po grób, przysięgami i takimi innymi okazywali się najsłabsi. Moje najbardziej "cnotliwe" koleżanki ze szkoły biegały z brzuchem w wieku 16 lat - "a taka grzeczna z niej dziewczynka była". A ich życiorysami możnaby obdzielić 4 osoby. Bo gadać bardzo łatwo i głosić "ja nigdy" "ja zawsze" - tylko życie wyrównuje tego typu problemy baaaardzo szybciutko... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 19.09.2006 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 Przysiegles zonie ze jej nigdy nie zdradzisz, nie wymiguj sie teraz tanimi sztuczkami. W czasie ceromoni to człowiek jest jak ogłupiały i rózne dziwne rzeczy wygaduje , cos jakby brac powaznie druga faze upojenia alkoholowego jak Ci klient wszystko obiecuje - nawet posade prezydenta i gotów jest przysiadz ze to załatwi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 19.09.2006 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 Jabko, trzeba odróżnić pokusę od działania ... A kto bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień.... : np. dzisiaj cały dzień jestem kuszona i o zgrozo ulegam pokusie klikania na forum zamiast zabrania się do zaległej opinii.... pozdrawiam, gaga2 ja potrzebuję opinii ale kominiarskiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 19.09.2006 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 Przysiegles zonie ze jej nigdy nie zdradzisz, nie wymiguj sie teraz tanimi sztuczkami. W czasie ceromoni to człowiek jest jak ogłupiały i rózne dziwne rzeczy wygaduje , cos jakby brac powaznie druga faze upojenia alkoholowego jak Ci klient wszystko obiecuje - nawet posade prezydenta i gotów jest przysiadz ze to załatwi A Ty skad wiesz? przeciez nie brales slubu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 19.09.2006 12:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 ... Przysięgałeś zonie podczas zaślubin wiernosc az do smierci? jesli tak, to wlasnie wtedy i to pod przysięgą powiedziales ze nigdy jej nie zdradzisz. A teraz piszesz ze nie mozna mowic nigdy. To jak to jest... Przysięgałem i tak też jest i będzie na wieki - to wiara a nie pewnik. Pozostaje jeszcze pytanie czym jest niewierność ?? Samą myślą ? Zawsze czynem ? Myślą i czynem ? Jakie czyny wyłaczamy z definicji ? Jakie mysli wyłaczamy z definicji ? Z tymi definicjami to bywa problem... Dla Clintona sex oralny to nie był sex na ten przykład... A no tyz prawda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jabko 19.09.2006 12:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 ... Nawet nie jestem pewna czy ja dziś w całości do domu dojadę a Ty mnie pytasz o takie rzeczy.... nie wiem czy nie zdiagnozują mi kiedyś raka mózgu, nie wiem czy mój mąż nie spakuje się któregoś dnia i nie oświadczy, że sie zakochał. Czy wtedy juz przysięga nie obowiązuje ? nie wiem... Nefer Jedno z moich piw obiecanych jużwielokrotnie na forum oddają Tobie. P.S - stringów nie oddam, ich zapach mógłby Cie denerwować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 19.09.2006 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 Jakoś z mojego doświadczenia wynika, że ci co stak epatowali wiernością po grób, przysięgami i takimi innymi okazywali się najsłabsi. Moje najbardziej "cnotliwe" koleżanki ze szkoły biegały z brzuchem w wieku 16 lat - "a taka grzeczna z niej dziewczynka była". A ich życiorysami możnaby obdzielić 4 osoby. Bo gadać bardzo łatwo i głosić "ja nigdy" "ja zawsze" - tylko życie wyrównuje tego typu problemy baaaardzo szybciutko... Bardzo dobrze to ujełaś, ja tylko dodam że te pewne swoich zasad bywaja najłatwiejszym łupem bo nie włączają zadnych mechanizmów obronnych a potem sa tak zaskoczone...bo ktoś metodą malutkich kroczów sprowadził je na manowce... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jabko 19.09.2006 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 Wychodzi na to że Agnieszka powinna się bać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 19.09.2006 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 Przysiegles zonie ze jej nigdy nie zdradzisz, nie wymiguj sie teraz tanimi sztuczkami. W czasie ceromoni to człowiek jest jak ogłupiały i rózne dziwne rzeczy wygaduje , cos jakby brac powaznie druga faze upojenia alkoholowego jak Ci klient wszystko obiecuje - nawet posade prezydenta i gotów jest przysiadz ze to załatwi A Ty skad wiesz? przeciez nie brales slubu Bom ja baczny obserwator jest i słuchacz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 19.09.2006 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 Wychodzi na to że Agnieszka powinna się bać czego? Ciebie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 19.09.2006 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 tu nie chodzi o zadufanie, ale o poczucie odpowiedzialności... właśnie dlatego, że wiem, że życie różnie się może potoczyć, będąc odpowiedzialna, unikam sytuacji "niebezpiecznych"... Pawson to dobrze podał na przykładzie... Chodzi też o pewne nastawienie psychiczne: świadome niedopuszczanie myśli o zdradzie, zwyczajne kontrolowanie się...po to, żeby być gotowym na odparcie prawdziwie niebezpiecznej pokusy... Tak myślę, że niektórzy tu chcą uzyskać deklarację, że dochowanie wierności nie jest możliwe... owszem, jest możliwie, a nikt tu nie napisał - że jest łatwe.... bo łatwe może nie być... i tu się zgodzę z Jabko. Powtórzę jednak: jeśli mnie się coś takiego przydarzy, to będzie to moja porażka. Nie powód do dumy, nie usprawiedliwianie okolicznościami, naturą itp... ale zwyczajnie porażką życiową... nic mi dzisiaj nie wyjdzie z tej opnii.... pozdrawiam, gaga2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MalinaMalina 19.09.2006 12:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 Powtórzę jednak: jeśli mnie się coś takiego przydarzy, to będzie to moja porażka. Nie powód do dumy, nie usprawiedliwianie okolicznościami, naturą itp... ale zwyczajnie porażką życiową... Również nie chciałabym żeby mnie coś takiego spotkało, no chyba że Jabko albo Pawson to co innego bo to już prawie jak miłość bliźniacza i o zdradzie nie ma mowy rodziny się nie zdradza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 19.09.2006 12:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 tu nie chodzi o zadufanie, ale o poczucie odpowiedzialności... właśnie dlatego, że wiem, że życie różnie się może potoczyć, będąc odpowiedzialna, unikam sytuacji "niebezpiecznych"... Pawson to dobrze podał na przykładzie... Chodzi też o pewne nastawienie psychiczne: świadome niedopuszczanie myśli o zdradzie, zwyczajne kontrolowanie się...po to, żeby być gotowym na odparcie prawdziwie niebezpiecznej pokusy... Tak myślę, że niektórzy tu chcą uzyskać deklarację, że dochowanie wierności nie jest możliwe... owszem, jest możliwie, a nikt tu nie napisał - że jest łatwe.... bo łatwe może nie być... i tu się zgodzę z Jabko. Powtórzę jednak: jeśli mnie się coś takiego przydarzy, to będzie to moja porażka. Nie powód do dumy, nie usprawiedliwianie okolicznościami, naturą itp... ale zwyczajnie porażką życiową... nic mi dzisiaj nie wyjdzie z tej opnii.... pozdrawiam, gaga2 gaga2 - bardzo mądra kobieta z Ciebie. Twoj mąz to szczesciarz ze ma taką żonę. Pozdrawiam Cię serdecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.