madd 21.09.2006 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 Zaczęłam czytać ten wątek w poniedziałek. I współczułam Kasiątku i nie wiedziałam, jak ja bym się zachowała. We wtorek przed południem dowiedziałam się, że gość, który nam m.in. wykańczał garaż i miał jeszcze zrobić kupę rzeczy nie żyje. Powiesił się. Gość młody - przed 40-stką kilka lat, córeczka 5-6-cioletnia. Facet, który wszystko potrafił zrobić, zawsze słuchał moich dziewczyn, które paplały do niego jak nakręcone. Zawsze uśmiechnięty... Co ludzi popycha do czegoś takiego?? Jak wracam z pracy w nocy do domu - ciemno jak fiks, wjeżdżam do garażu i o nim myślę. I się najnormalniej w świecie boję. Bac sie nalezy zywych, niestety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 21.09.2006 12:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 Bac sie nalezy zywych, niestety Masz rację - źle to ujęłam, nieswojo się czuję patrząc na garaż i wszystko co zrobił, mając świadomość, że już nic nie zrobi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 21.09.2006 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 Bac sie nalezy zywych, niestety Masz rację - źle to ujęłam, nieswojo się czuję patrząc na garaż i wszystko co zrobił, mając świadomość, że już nic nie zrobi... Widocznie mu tu, na ziemi, bardzo zle bylo i tam gdzies jest mu lepiej. Glowa do gory! On juz sie nie smuci! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 21.09.2006 13:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 Zaczęłam czytać ten wątek w poniedziałek. I współczułam Kasiątku i nie wiedziałam, jak ja bym się zachowała. We wtorek przed południem dowiedziałam się, że gość, który nam m.in. wykańczał garaż i miał jeszcze zrobić kupę rzeczy nie żyje. Powiesił się. Gość młody - przed 40-stką kilka lat, córeczka 5-6-cioletnia. Facet, który wszystko potrafił zrobić, zawsze słuchał moich dziewczyn, które paplały do niego jak nakręcone. Zawsze uśmiechnięty... Co ludzi popycha do czegoś takiego?? Jak wracam z pracy w nocy do domu - ciemno jak fiks, wjeżdżam do garażu i o nim myślę. I się najnormalniej w świecie boję. tak też zdarzyło sie kiedys u nas. Wzieli wypłate tygodniówki, pojechali do domu. W niedziele telefon, że jeden z nich poszedł do kociola, pozegnał sie z rodziną i powiesił się A przed wyjazdem od nas opowiadał o swoich planach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 21.09.2006 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 tak też zdarzyło sie kiedys u nas. Wzieli wypłate tygodniówki, pojechali do domu. W niedziele telefon, że jeden z nich poszedł do kociola, pozegnał sie z rodziną i powiesił się A przed wyjazdem od nas opowiadał o swoich planach Co sie z tymi ludzmi dzieje? A tak w ogole to samobojstwo to tchorzostwo czy odwaga? Sama nie wiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MalinaMalina 21.09.2006 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 tak też zdarzyło sie kiedys u nas. Wzieli wypłate tygodniówki, pojechali do domu. W niedziele telefon, że jeden z nich poszedł do kociola, pozegnał sie z rodziną i powiesił się A przed wyjazdem od nas opowiadał o swoich planach Co sie z tymi ludzmi dzieje? A tak w ogole to samobojstwo to tchorzostwo czy odwaga? Sama nie wiem Dobre pytani czy tchórzostwo czy odwaga. Dla mnie wash&go bo jeżeli stchórzyło się to trzeba mieć teraz odwagę by coś takiego zrobić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 21.09.2006 13:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 tak też zdarzyło sie kiedys u nas. Wzieli wypłate tygodniówki, pojechali do domu. W niedziele telefon, że jeden z nich poszedł do kociola, pozegnał sie z rodziną i powiesił się A przed wyjazdem od nas opowiadał o swoich planach Co sie z tymi ludzmi dzieje? A tak w ogole to samobojstwo to tchorzostwo czy odwaga? Sama nie wiem Dobre pytani czy tchórzostwo czy odwaga. Dla mnie wash&go bo jeżeli stchórzyło się to trzeba mieć teraz odwagę by coś takiego zrobić Tez tak pomyslalam. Ale chyba jednak tchorzostwo. Kazdy ma jakies chwile slabosci, depresje itd. Ale po jakims czasie to przechodzi i trzeba miec w sobie tyle sily zeby sie podniesc, stawic czola zyciu ktore jest czasami cholernie trudne. Przeciez wiadomo ze nasz zywot to nie same przyjemnosci. Byloby nudno. A swoja droga co to za depresja musi siedziec w czlowieku ze decyduje sie targnac na swoje zycie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trach 21.09.2006 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 Samobójstwo - chyba ucieczka od rzeczywistości, spowodowana brakiem nadziei na rozwiązanie trudnych sytuacji - jakichkolwiek, jeśli się już tego nazbierało tyle, że nastąpiło załamanie nerwowe - na pewno nie akt odwagi, chyba że ktoś jest nihilistą z przekonania i wciela w czyn swoje przekonania filozoficzne, ale to nie te przypadki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 21.09.2006 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 Dla mnie samobójstwo to czysty egoizm. Pozostawia się wtedy rodzinę samą sobie, po traumatycznym przeżyciu, i co wtedy partner też ma się zabić, albo matka której dziecko to zrobiło ma żyć do końca swych dni z pękniętym sercem... nie rozumiem tego.... egoizm i tyle. "Nie radzę sobie to się kropnę.. a inni... to już ich problem..." Miałam w swoim młodym życiu wiele potwornych kryzysów i w tych najtrudniejszych chwilach gdy już podobne myśli świtały w mojej głowie, zawsze myślałam o moich rodzicach... co oni wtedy poczują, i wiedzałam że niezależnie od tego co się będzie działo i jak źle mi będzie tego zrobić nie mogę... bo zabijając siebie... zabiję także ich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 21.09.2006 15:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 A wiecie, jak ja sie wtedy gryzłam Pierwsza moją myslą było, że zgubił wyplatę /sprawdzilismy zawiózł wszystko rodzinie/, drugą, że dostał za malo kasy / ale przeciez wyplacilismy więcej niz bylo uzgodnione - taka premię/. Jak wyjeżdżał od nas to nie wziął swoich rzeczy, nawet dowód osobisty zapomniał - przeciez miał przyjechać za 1,5 dnia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasiontko 22.09.2006 04:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2006 Dla mnie samobójstwo to czysty egoizm. tez tak uwazam..... kasia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasiontko 22.09.2006 04:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2006 A wiecie, jak ja sie wtedy gryzłam wiem ze to ochydne ,ale pocieszyl mnie fakt ze nie tylko nasz dom zostal tak fatalnie napietnowany...to niskie uczucie ....wstyd mi... kasia Pierwsza moją myslą było, że zgubił wyplatę /sprawdzilismy zawiózł wszystko rodzinie/, drugą, że dostał za malo kasy / ale przeciez wyplacilismy więcej niz bylo uzgodnione - taka premię/. Jak wyjeżdżał od nas to nie wziął swoich rzeczy, nawet dowód osobisty zapomniał - przeciez miał przyjechać za 1,5 dnia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.