Patsi 27.09.2006 04:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 Nie, nie jestem Jolka Ludziska, to było 11 lat temu! A ja się dość szybciutko odkochałam kiedy się wydało, że jestem którąś tam kolejną. To ja raczej cierpiałam na tę zawiedzioną miłość. Teraz pozostał mi po tamtym tylko niesmak... I to ja czuję się jak ofiara ich obydwojga, że posłużyłam do jakiejś rozgrywki między nimi. Mam teraz swoje życie, nikomu nie zagrażam. Jakkolwiek jestem w stanie zrozumieć co czuje osoba zagrożona rozpadem związku, to przecież nic poważnego się nie stało. Sama odeszłam. Czyżby ona jednak uważała mnie za aż tak wielką rywalkę, żeby sobie o mnie przypominać po 8 latach? To wręcz nieprawdopodobne A może to on lubi takie zabawy, bo ona go potem zostawiła dla innego? Napisałam wam o tamtej historii, choć teraz już sama zaczynam wątpić, czy to w ogóle możliwe, taki "koszmar minionego lata". To tylko przypuszczenie. Nie znam głosu faceta, do którego udało mi się przed chwilą dodzwonić. Tak czy inaczej, zaczynam jednak dojrzewać do decyzji o detektywie. I złożyłam wniosek, po raz kolejny o zmianę nr stacjonarnego i jego zastrzeżenie. Wiem, to jest oznaka słabości a nie radzenia sobie - ale moje dziecko zaczyna odbierać już telefony i boję się, że ktoś mu kiedyś coś nagada A jeśli moje przypuszczenia sa prawdą, to czy to zmienia postać rzeczy? Bo moim zdaniem, nikt nie ma prawa robić czegoś takiego. Czy za grzechy młodości pokutuje się do grobowej deski??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 27.09.2006 07:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 Patsy powiedz mi jak to się dzieje, że ten ktoś nigdy nie odebrał telefonu od Ciebie ani od Policji (z różnych numerów) a odbiera od innych ludzi? mi odebrał facet , a nie baba powiedział słucham Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 27.09.2006 07:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 Patsy powiedz mi jak to się dzieje, że ten ktoś nigdy nie odebrał telefonu od Ciebie ani od Policji (z różnych numerów) a odbiera od innych ludzi? mi odebrał facet , a nie baba powiedział słucham bo telefonujemy z nieznanych mu numerów. Tel stacjonalny mam z wyłączona identyfikacją numeru, sms'y wysyłam z netu.. Odebrał facet "halo, halo, kto dzwoni? no halo......halo ......halo by ł bardzo niepewny, chyba troche wystraszony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 27.09.2006 07:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 Polska to nie N.Y. gdzie likwidują budki telefoniczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 27.09.2006 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 bo telefonujemy z nieznanych mu numerów. Tel stacjonalny mam z wyłączona identyfikacją numeru, sms'y wysyłam z netu.. Odebrał facet "halo, halo, kto dzwoni? no halo......halo ......halo by ł bardzo niepewny, chyba troche wystraszony Majka, chcesz mi powiedzieć, że facet zna wszystkie numery policji? I że Patsy nigdy nie sprobowala zadzwonic do niego z budki? Z zastrzezonego? Znaczy co, dzwoniła ze swojego numeru, poszła na policje a tam wzieli od niej jej komórkę i zadzwonili z niej? Chcieli go zapytać o imie i nazwisko? Ja rozumiem kawały o policji ale chyba ten przebiłby wszystkie.....A on, ten nieznany sprawca nie odebrał? Za to teraz dojrzał i odbiera .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ESKIMOS 27.09.2006 08:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 Po tym co wyżej napisałam czuję się jeszcze bardziej winna, że dopiero teraz to odkrywam Ale tak bardzo chcę uwierzyć, że to nie ma związku... Że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach... Winna? Niby dlaczego? Nikogo nie zamordowałaś z premedytacją, ani nie okradłaś Historii podobnych jest na pęczki, tyle że nikt nie ma odwagi o nich mówić, no i zwykle nikną w mroku zapomnienia. Ale są niestety ludzie, których psychika szuka sobie lekarstwa na własne kompleksy, usiłując sobie znaleźc kogoś winnego za własne niepowodzenia i frustracje, również uczuciowe. Mroczne zakamarki, zwłaszcza żeńskiego mózgu kryją intrygi o których filozofom sie nie śniło. To co opisałaś, rzeczywiście pasuje do kobiety. Te jednak, bywają bardzo przekonujace i skuteczne we wciaganiu w intrygę mężczyzn/y. Można by już postawić parę hipotez, ale byłyby jeszcze b. mgliste Troche już wiemy. a nasza ew. dalsza "burza mózgów" przyniesie jeszcze (mam nadzieję) parę koncepcji umozliwiajacych lepsze rozpoznanie. Psychika mężczyzn, jest znacznie prostsza (że nie powiem prymitywniejsza) - ponieważ kiedy Bóg stworzył męzczyznę, wyznał mu: - mam dla ciebie 2 wiadomości, dobrą i złą, od której zacząć? - od dobrej - wyposażyłem cię w 2 wspaniałe organy. Jeden to jasny, błyskotliwy umysł, a drugi to organ który da tobie , ale i drugiemu gatunkowi ludzkiemu mnóstwo rozkoszy. Obydwa te organy działają jednak prawidłowo tylko wtedy kiedy są właściwie ukrwione. - a ta zła wiadomość? - niestety, żle wyliczyłem ilość krwi i nie starczy ci jej dla obu organów naraz Nota bene - czy tamta kobieta nie miała aby na imię Jolka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 27.09.2006 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 bo telefonujemy z nieznanych mu numerów. Tel stacjonalny mam z wyłączona identyfikacją numeru, sms'y wysyłam z netu.. Odebrał facet "halo, halo, kto dzwoni? no halo......halo ......halo by ł bardzo niepewny, chyba troche wystraszony Majka, chcesz mi powiedzieć, że facet zna wszystkie numery policji? I że Patsy nigdy nie sprobowala zadzwonic do niego z budki? Z zastrzezonego? Znaczy co, dzwoniła ze swojego numeru, poszła na policje a tam wzieli od niej jej komórkę i zadzwonili z niej? Chcieli go zapytać o imie i nazwisko? Ja rozumiem kawały o policji ale chyba ten przebiłby wszystkie.....A on, ten nieznany sprawca nie odebrał? Za to teraz dojrzał i odbiera .... Jakie numery policji Znał jej numer domowy i komórki. Na 10 moich telefonów 2 sie udały. On miał wyłączoną komórkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 27.09.2006 08:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 ktoś był bezkarny - sprawa na policji zakończyła się na niczym, bo podobno nie można żądać od operatora nazwy abonenta jak nie jest to sprawa kryminalna, a ten ktoś po prostu kupował sobie co rusz nowa kartę i grał ze mna jak kot z myszką. Policja ma rowniez telefony oraz komorki, z ktorych moze do delikwenta zadzwonic - zeby Patsy mogla sprobowac rozpoznac glos. Budki tez maja swoje numery Zastrzezenie numeru komorkowego =niewielkie pieniadze. Na moje pytanie dlaczego nie dowiedziała się nigdy kto to jest nie odpowiedziała. Nie tylko Twoje telefony Majka odebrał, równiez ktos inny napisał, ze odebrał. Czyli posiada głos i może odebrać telefon.I jak widac nie odbiera kobieta..... Ta historia ma chyba swoje drugie dno. Mozecie teraz na mnie najechać, ale chyba powinniscie dac mu spokoj z smsami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sebo8877 27.09.2006 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 ktoś był bezkarny - sprawa na policji zakończyła się na niczym, bo podobno nie można żądać od operatora nazwy abonenta jak nie jest to sprawa kryminalna, a ten ktoś po prostu kupował sobie co rusz nowa kartę i grał ze mna jak kot z myszką. Policja ma rowniez telefony oraz komorki, z ktorych moze do delikwenta zadzwonic - zeby Patsy mogla sprobowac rozpoznac glos. Budki tez maja swoje numery Zastrzezenie numeru komorkowego =niewielkie pieniadze. Na moje pytanie dlaczego nie dowiedziała się nigdy kto to jest nie odpowiedziała. Nie tylko Twoje telefony Majka odebrał, równiez ktos inny napisał, ze odebrał. Czyli posiada głos i może odebrać telefon.I jak widac nie odbiera kobieta..... Ta historia ma chyba swoje drugie dno. Mozecie teraz na mnie najechać, ale chyba powinniscie dac mu spokoj z smsami. Xena powoli zaczynam wierzyć w to drugie dno co chwile jakoś dziwnie pojawiają się nowe wątki wprowadzające odmienny obraz na całość sprawy Obym, tylko sie mylil - gnębiłem gościa tymi Teletubisiami Sebo8877 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 27.09.2006 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 Jakkolwiek jestem w stanie zrozumieć co czuje osoba zagrożona rozpadem związku, to przecież nic poważnego się nie stało. tak uważasz? Ciekawe czy uważałabyś tak samo będąc na miejscu tamtej kobiety.. może kiedyś będziesz... niemniej jednak jako baba - uważam, że to nie ma związku z tamta historią. Po upływie tylu lat po prostu musi wywietrzeć. Poszukaj lepiej innego tropu. Ale Xena ma rację - ja tez mówię pas. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ESKIMOS 27.09.2006 12:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 Hola, hola Czasem tak juz bywa, za gdzie drwa rąbią - tam wióry lecą Coś jednak zdziałalismy Porównajcie pierwszy i ostatnie posty Patsi. Proponuję spauzować ale nie spasować. I nie zamykać wątku, ani nie zostawiać Patsi samej z problemem, który nie wiadomo czy nie bedzie sie odradzac albo ewoluować. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandryta 27.09.2006 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 ktoś był bezkarny - sprawa na policji zakończyła się na niczym, bo podobno nie można żądać od operatora nazwy abonenta jak nie jest to sprawa kryminalna, a ten ktoś po prostu kupował sobie co rusz nowa kartę i grał ze mna jak kot z myszką. Policja ma rowniez telefony oraz komorki, z ktorych moze do delikwenta zadzwonic - zeby Patsy mogla sprobowac rozpoznac glos. Budki tez maja swoje numery Zastrzezenie numeru komorkowego =niewielkie pieniadze. Na moje pytanie dlaczego nie dowiedziała się nigdy kto to jest nie odpowiedziała. Nie tylko Twoje telefony Majka odebrał, równiez ktos inny napisał, ze odebrał. Czyli posiada głos i może odebrać telefon.I jak widac nie odbiera kobieta..... Ta historia ma chyba swoje drugie dno. Mozecie teraz na mnie najechać, ale chyba powinniscie dac mu spokoj z smsami. Ale przyznasz Xara,że Patsy przynajmniej przez kilka dni stała w centrum zainteresowania kilkunastu osób z forum i to z dobrym skutkiem. Drugie dno? Tu jest nawet trzecie dno..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 27.09.2006 12:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 e tam............. zapiszcie się do znanej partii. Tam przez cały czas szukają winnych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 27.09.2006 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 A ja wezmę w obronę Patsi.Bo po pierwsze, dziewczyna tu napisała, żeby odnaleźć siły do walki z natrętem, po drugie nie ona wymyśliła akcję z nękaniem, po trzecie, rarczej na początku starała się do niej zniechęcić, miała wątpliwości, ale to inni zagrzewali ją do walki, po czwarte ja zrozumiałam to tak, ze na policję to chodziła kilka lat temu i wtedy okazalo się to nieskuteczne, a ona nie wyklucza że ten obecny nekający to może ktoś inny (rozumiem że tym, razem jeszcze nie poszła na Policję).A co do samej akcji: czasami wydaje się nam, że kogoś znamy w forum, wiemy co i jak pisze i dlatego zakładamy że jest wiarygodny. Póki co nie mam żadnych przesłanek żeby nie wierzyć Patsi. Z drugiej strony można sobie wyobraziż taką sytuację, że ktoś zostanie zwyczajnie wrobiony przez niedpowiedzialną osobę. Jak sobie pomyślałam, że cała sprawa może okazać się pomyłką, albo - że ktoś może mnie tak "załatwić" pisząc nieprawdę na forum (tak czysto teoretycznie zakładam..) - to jest to niezwykle skuteczny sposób na uprzykszenie życia niewinnej osobie. Internet to jednak potężne narzędzie...Słowem: nie mam do Patsi pretensji, ale w akcji nie brałam udziału.Uważam, że nadal lepiej spróbować naciskać na Policję.Pozdrawiam,gaga2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 27.09.2006 14:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 Jestem daleka od potępienia kogokolwiekTo co miałam Jej do przekazania juz powiedzialam na poprzedniej stronie.Rownie daleka jestem od szukania winnych, moze niech zainteresowana sama oceni czy juz dosc czy nie.pozdrowka;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandryta 27.09.2006 14:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 gaga2 ja JEJ WIERZE, w to, co napisala. Wierze, ze miala telefony, ze miala jakiegos namolniaka, ktory podzwanial do niej. Mimo, ze nigdy z nim nie rozmawiala...Tylko jest taka sprawa, ze o ile wiem Patsy ma rodzine, ma meza, rodzicow, znajomych i przyjaciol w realu. I co i nikt jej nie pomogl!!!! Wszyscy sie od niej odwrocili!!!! Spi, je rozmawia z facetem przy ktorym odbiera te telefony i zadnej reakcji z jego strony!!!! A matka, siostra, brat i co tam jeszcze zadnych reakcji??? Zna numer telefonu, chocby przez dwie godziny i nie pobiegnie z tym na policje? To jest mozliwosc, zeby przekazac wam ten numer telefonu, i jest czas zebyscie do niego zadzwonili, a nie ma mozliwosci, zeby ktos z jej bliskich zainterweniowal??? To pare osob z forum dodzwonilo sie do niego, a jej maz nie ma czasu!!!! Nie ma mozliwosci poradzic sie kogos, kto pracuje w telekomunikacji, isc do kancelarii prawnej itp.Pytania mozna mnozyc w nieskonczonosc w tej sprawie......Ja proponuje jedno: skonczmy z ta sprawa.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Patsi 27.09.2006 15:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 Rozpoczynając wątek przypuszczałam, że może on wywołać kontrowersje, i że obnażając się przed wami ryzykuję sporo. Jak łatwo jest kogoś ocenić... Jedni będą mnie potępiać. Widać sami są bez winy i mogą rzucać w innych kamieniami. Inni wezmą mnie w obronę i poczują to co ja - że ja także, oprócz tamtej kobiety stałam się ofiarą (przypominam - facet wprowadził mnie od początku w błąd jak jest z jego związkiem, a potem się wszystkiego wyparł. I nie byłam pierwszą, której kosztem się zabawił!). Jeszcze inni nie będą mnie oceniac tylko zaproponują, co można w tej sytuacji zrobić. Tak a propos że nie odpisałam od razu na czyjeś tam zarzuty - w pracy nie mam dostępu do netu. A zarzuty po prostu są nieprawdziwe, ja to wiem i to mi naprawdę wystarczy. Sprawa na policji była 3 lata temu, umorzona z powodu niewykrycia sprawcy. Potem był spokój. Teraz, tak jak i wcześniej, ktoś telefonuje do mnie także do domu i do pracy, a tam nie ma identyfikacji numeru. Policja powiedziała mi jasno kiedyś tam, że nie mogą tego ustalić, bo nie ma wyraźnych gróźb karalnych! I ktoś chyba zaraz wyrzucał kartę z której telefonował! Do domu zamówiłam identyfikację dopiero teraz, razem z zastrzeżeniem numeru. I pisałam wyżej chyba ze dwa razy, że numer który teraz podaję i który odpowiada jest jednym spośród kilkunastu innych, które nie odpowiadają. Jeśli ktoś chce to je wyślę na priva, ale po co? Wielu z was już mnie skreśliło (za prawdziwe skojarzenia!), oceniając jako usprawiedliwione to, że ktoś mnie gnębi. Owszem, czuję się częściwo winna tamtej sytuacji bo nie powinnam była w ogóle zaczynać rozmowy z facetem, ale czy to usprawiedliwia takie ataki?Nikomu tutaj nie chcę niczego udowadniać. I pisałam, że ten ktoś nie odpowiadał gdy dzwoniłam z mojej komórki i męża (ma nr zastrzeżony, ale tzw. służbowy - z reklamą w necie ). Ktoś, kto nigdy czegos takiego nie przeżył, gdy już raz okazał się tak bardzo bezradny może mieć trudność z odczuciem, jak to jest. Po prostu nie wie, że po jakimś czasie nawet nie telefonujesz do tego kogoś, bo...boisz się, że to wzmocni jego atak. I dlatego nie latałam po budkach i moje telefony do tego kogoś były rzadkie. I dodaję teraz, że historia nie ma drugiego dna. Napisałam o swoich skojarzeniach, bo sposób formułowania wypowiedzi tego kogoś bardzo mi do czegoś pasuje. Mój mąż wie o wszystkim, ale wyraża pogląd - nie przejmuje się, zostaw to. Znudzi się mu. A ja nie potrafię, bo się boję. Czy wam się nie zdarza, że traktujecie coś poważnie, przejmujecie się tym, a partner to lekceważy bo jego zdaniem nie warto?? A innym -rodzicom, rodzeństwu-nie mam zwyczaju się tłumaczyć, dlaczego mam dzwonki na komórkę albo że jestem niewyspana, bo mnie telefon w nocy trzy razy budził. Bo się wstydzę swojej bezradności. I nie wierzę już w policję, dlatego rozpoczęłam ten wątek, nie mając pojęcia jak sie rozwinie... I pisałam o obawach, że to może jednak pomyłka. Ale chyba jednak nie - bo od trzech dni nie mam telefonów do pracy, domu ani na komórkę. To najdłuższy okres spokoju od 3 miesięcy. Przykro mi, że ktoś ocenia mnie jako aferzystkę szukającą zainteresowania - przecież już ktoś się mna interesuje, i to bardzo telefonicznie A ja dalej nie wiem, czy cała teraźniejsza sytuacja ma związek z przeszłością. I nie wymagam, żeby ktoś nie mający ochoty służył mi wsparciem i pomocą. I naprawdę nie życzę nikomu takich przeżyć. Bo czlowiek czuje się jak osaczony, jak niewolnik własnego cienia. I potwornie samotny, bo mało kto go rozumie. Ktokolwiek to jest, to jest szalony po prostu, a szaleńców trzeba się bać bo są nieprzewidywalni... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 27.09.2006 16:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 prosze Patsy nie stawiaj sie w pozycji ofiary, ktora ktos ocenil, zganił i ktora jest wszystkiemu winna....z tym rzucaniem kamieniami , szukaniem winnych to naprawde nie przesadzajmy jest tak albo znajdujesz goscia (mysle ze nawet gdybys chciala, moglabys wynajac detektywa atakze podzwonic z roznych numerow) i stajesz twarza w twarz z problemem (a moze i przeszłościa) albo czekasz na niewidzialną pelerynke. wybor jest Twoj. Jesli to ten facet z przeszłości, to z Twoich postow wyraznie wynika, ze musisz stanac w twarz z jakims problemem z przeszłości i go rozwiazac. Jesli to swir - musisz spowodowac zeby ktos sie tym zajął by the way jesli chcesz do kogos zadzwonic bez identyfikacji to wykup sobie na przyklad skype. http://www.skype.com tam nie ma identyfikacji numeru. w ogole chyba wszystkie internetowe telefony tak maja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 27.09.2006 17:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 Xena reprezentujesz tu zdrowy rozsądek. Resztę poniosły emocje. Mnie też, ale - jak pisałam - też od jakiegoś czasu ktoś do mnie wydzwania i jest to mało sympatyczne, więc wyobrażam sobie, co przeżywa Patsi odbierając takie telefony w środku nocy. Nie mam powodu, żeby Jej nie wierzyć - nie jest na tym forum od wczoraj, parę razy z Nią dyskutowałam. Z włączeniem w sprawę policji to wiemy jak to jest: teoretycznie tak, ale coś tam... i jeżeli jeszcze Patsi w nerwach próbowała coś tłumaczyć, to mogli wziąć ją za histeryczkę. Dlatego uważam, że skoro facet się uspokoił, można i jemu dać spokój. Skutek został przynajmniej chwilowo osiągnięty. A co jeśli ktoś robi doktorat: Spontaniczny udział Polaków w akcjach ogłaszanych na forach internetowych? Też chyba - osiągnięty - jest dokumentacja , dane, komentarze uczestników Pozdrawiam (Teletubiś) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 27.09.2006 18:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 Witam i pozdrawiam Teletubisie! Te inne, nie teletubisiowe stworki też! Dlaczego? Dlaczego ja? Dlaczego ja też? Dlaczego ja też tak? Potrafię sobie wyobrazić sytuację dobrze tu opisaną, bo już się z podobną kiedyś spotkałem. Nie tylko Biblię czytałem. Do Hammurabiego też mnie zaganiali (w szkole i we fragmentach, na szczęście - nie w oryginale). W opisanej sytuacji (która teoretycznie może spotkać każdego czy każdą z nas) powstaje przenikające i obezwładniające poczucie bezsiły, niemocy i beznadzieji. W człowieku gotuje się jak w garnku z zaśrubowaną pokrywą i nie istnieje żadna forma aktywności, dzęki której legalnie, nielegalnie, moralnie czy nie, znajdziemy tego, który nas tak urządza i to kompletnie bezkarnie. Mamy świadomość, że on odnosi sukces. Wbija nas w szambo i to ze związanymi rękami a my na to - nic! A bydlę się cieszy! Tylko się powiesić! Im kto inteligentniejszy, tym bardziej służy mu wyobraźnia (służy a nie powoduje nim! - to nie to samo!). Proponuję: Jak ktoś chce, to niech wpisze siebie w rolę zaatakowanej tak osoby. Potem kartka, ołówek - i wypisujemy, co my, świadomi i w pełni odpowiedzialni, moralni możemy zrobić, aby się obronić, znaleźć drania i legalnie mu dokopać! W słupku pisać! Mogę zacząć. Policja! Załatwią drania! - jak? a są dowody? nagrania? słyszał to ktoś? są świadkowie? a może są istotne powody takiego postępowania osoby trzeciej? Hmmm zobaczymy, tylko jak? Jakby co, to proszę się zgłosić ponownie, najlepiej za tydzień, do kolegi... On tu będzie siedział... Operator komórkowy! - jak? wyciąć ten numer za wniesioną opłatą? (i tak już leży w jakimś koszu ta SIMkarta) czemu akurat operator? bo telefony? tak , operator sprzedaje łącza. Każdemu, kto płaci! Taka praca i taki biznes. Czy znana jest data , godzina i numer (nazwa BTS) z którego dzwoniono? Jak odszukać dane? Beznadziejne, nawet jeżeli gdzieś istnieją w systemie. Prokuratura! - no tak. znamiona przestępstwa są, jeżeli założyć, że takie fakty rzeczywiście miały miejsce. tylko dlaczego ktoś bezimienny robi takie rzeczy? może jest powód? zresztą, są świadkowie? czy ten czyn spowodował stratę większą niż 250zł? jaką? kiedy?....Nie? to jak spowoduje, to zapraszamy, ale może najpierw policja...No chyba żeby nie chcieli to wtedy zażalenie na nich do nas... a dalej? sąd? -bzdura! ksiądz? - kolejna bzdura! mamusia?! mąż czy dzieci? KTO? my? - tak. zadziałało. a mogło nie. Nie ma jak to, dobre polowanie z nagonką! Tylko te uczucia mieszane jakieś takie tu się plączą co poniektórym. Powiem wprost. Nie żałuję! Czy zrobiłbym tak ponownie? - nie wiem! Czy jestem gotów kontynuować TĘ sprawę? - myślę, że tak! Kwestia konsekwencji działań. Byłem i jestem w tej sprawie powodowany sympatią do Was. Łączy nas wiele podobieństw. Głównie realia życia (budowanie to wspólna grupa kłopotów, problemów, działań i sukcesów oraz wątpliwości). Dzielą nas wprawdzie odległości czy poglądy na jakieś szczegóły, ale nie na tyle, by miało to decydujące znaczenie dla podejmowanych decyzji czy wartoścowania negatywnego relacji z tym forum. Łatwo nam włazić wzajemnie w "cudzą skórę i patrzeć cudzymi oczami" Trochę jesteśmy od siebie uzależnieni i chyba dobrze nam z tym, skoro tu jesteśmy, skoro tu wracamy. Ja sporo się tu ciekawych rzeczy dowiedziałem. Czasem dobrze się bawię. Krzywdy i przykrości mi tu nie robią. Co do meritum: pierwszy raz zaistniała możliwość przypier.dolenia "niewidzialnej ręce" w bardzo skuteczny sposób! To ciekawe doświadczenie życiowe! Nawet nie do końca istotne jest, czy słusznie czy nie. (hipokryzja? - nie wiem) Skutecznie - to na pewno! Ergo: est modus in rebus... Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.