Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik wykończeń...


JoShi

Recommended Posts

Przegląd interesującej ceramiki

19 marca 2007

 

Płytki parapetowe http://www.tarona.pl:

http://www.tarona.pl/nowa2/zdjecia/produkty/parapetowe/02granit1.jpg

rozmiary:

100x200

135x245 (chyba przy małe)

138x300 (trochę za duże)

 

 

Ceramika Końskie

Kongo 25x33

http://www.ceramikakonskie.pl/files/images/kongo/kongo_braz_25x33,3.jpghttp://www.ceramikakonskie.pl/files/images/kongo/kongo_krem_25x33,3.jpghttp://www.ceramikakonskie.pl/files/images/kongo/kongo_zielone_25x33,3.jpghttp://www.ceramikakonskie.pl/files/images/kongo/mozaika_kongo_25x33,3.jpghttp://www.paradyz.com.pl/images/products/mini/000275.jpg

 

Pastele 25x40 (white, coral)

http://www.ceramikakonskie.pl/UserFiles/white%2025x40(2).JPGhttp://www.ceramikakonskie.pl/UserFiles/orange%2025x40(2).JPG

10x40

http://www.ceramikakonskie.pl/UserFiles/nature%2010x40(2).JPG

8.5x40

http://www.ceramikakonskie.pl/UserFiles/fantasy%20red%208x40(2)(1).jpg

 

Paradyż

CENTURIA / CENTURION 30x50

http://www.paradyz.com.pl/images/products/mini/000269.jpg http://www.paradyz.com.pl/images/products/mini/000275.jpg http://www.paradyz.com.pl/images/products/mini/000274.jpg http://www.paradyz.com.pl/images/products/mini/000272.jpg http://www.paradyz.com.pl/images/products/mini/001937.jpg

 

http://www.paradyz.com.pl/images/products/mini/000271.jpg http://www.paradyz.com.pl/images/products/mini/001938.jpg http://www.paradyz.com.pl/images/products/mini/000270.jpg http://www.paradyz.com.pl/images/products/mini/000273.jpg http://www.paradyz.com.pl/images/products/mini/001939.jpg

 

KOBE / KIOTO 30x50

http://www.paradyz.com.pl/index.php?s=15&a=7&lang=pl&collID=84

MARKIZA / MARKIZ 25x33

http://www.paradyz.com.pl/index.php?s=15&a=7&lang=pl&collID=250

 

CONCERT / LINUS 25x40

http://www.paradyz.com.pl//images/collections/big/0277_2.jpg

 

IZOLDA / TRISTAN 25x40

http://www.paradyz.com.pl//images/collections/big/0024_1.jpg

 

Tubądzin

Vinaros

http://test.tubadzin.pl/kolekcja.php?id=125

Inverno

http://test.tubadzin.pl/kolekcja.php?id=178

Opium

http://test.tubadzin.pl/kolekcja.php?id=174

Ottawa

http://test.tubadzin.pl/kolekcja.php?id=86

Majolika

http://test.tubadzin.pl/kolekcja.php?id=128

Pastele

http://test.tubadzin.pl/kolekcja.php?id=106

 

opoczno

http://www.opoczno.com

 

Esmeralda karminowo-kremowa

http://www.opoczno.com/products/1482m.jpg http://www.opoczno.com/products/1484m.jpg http://www.opoczno.com/products/1483m.jpg http://www.opoczno.com/products/1421m.jpg http://www.opoczno.com/products/1422m.jpg http://www.opoczno.com/products/1426m.jpg http://www.opoczno.com/products/1425m.jpg

 

pilch

madera

http://www.pilch.pl/plytki/madera_samba.html

 

iris

http://www.irisceramica.com

 

zirconio

http://www.zirconio.es/en/zirconio.htm

 

cerkolor

http://www.cerkolor.com.pl

 

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 153
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • JoShi

    154

Krok do przodu dwa do tyłu

27 marca 2007

 

Wczoraj wieczorkiem Ryś doszedł do wniosku, że zdrętwiał już przed komputerem i czas się rozruszać w spiżarni. Maił do zrobienia dwie rzeczy. Po pierwsze należało trochę wyrównać ościeżnice przy drzwiach do garażu. Historia banalna Kiedy kilka lat temu przywieziono drzwi robione na zamówienie okazało się, to co podaliśmy jako szerokość otworu potraktowano jako szerokość skrzydła. Monterzy, który zakładali okna zgodzili się za dopłata założyć również te drzwi, więc stanął taki jeden z młotem udarowym, wyhamrał te brakujące kilka centymetrów i wstawili drzwi. Od tamtego czasu ościeże straszyło swoim poszarpanym brzegiem i czekało zmiłowania. Kilka dni temu Ryś zamontował sobie deskę, wyrównał siporeks i wczoraj lekko go zaciągnął zaprawą, żeby sie później płytki lepiej do niego kleiły i żeby wyrównać dołki, które jeszcze tam pozostały. Tak to wygląda po zdjęciu deski (włącznik i gniazdko jeszcze nie wróciły na miejsce):

http://lh3.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ5llRmbvfI/AAAAAAAABSM/acb1gJasqEU/s144/IMG_1419_spizarnia.jpg

 

Niestety zauważył również, że jeden z siporeksów, który został jakiś czas temu przyklejony do komina wydaje jakieś głuche odgłosy i raczej się nie trzyma dobrze. Postanowił delikatnie go oderwać, skuć zaprawę i przykleić jeszcze raz. Efekt. Odpadł nie jeden tylko dwa kawałki i w dodatku się potrzaskały:

http://lh4.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ5llpEfpeI/AAAAAAAABSU/tzXzcSDiVYA/s144/IMG_1422_spizarnia.jpg

 

No cóż. Trzeba je przyciąć od nowa i od nowa przykleić ;)

 

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

W stercie suchych liści

3 kwietnia 2007

 

Robiliśmy z Rysiem porządki ogrodowe. W nowej żółwiownicy, w stercie liści, które w rogu zebrał i pomieszał z piaskiem wiatr znaleźliśmy chyba 7 czy osiem płazów. Kilka z nich udało mi się sfotografować:

traszka zwyczajna (Triturus vulgaris). Pierwszy raz widziałam to stworzonko na wolności i to w dodatku na moim podwórku.

http://lh6.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7Jh6fEreI/AAAAAAAABZw/t58tpuQDrTk/s144/IMG_1486_plazy.JPG http://lh3.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7JiRDLvbI/AAAAAAAABZ4/mEl_fLvGLdw/s144/IMG_1487_plazy.JPG

 

 

ropucha szara Bufo bufo

http://lh4.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7Jkk__qvI/AAAAAAAABaQ/Wr-FTN4aNKI/s144/IMG_1502_plazy.JPG

 

 

Dwa gatunki żab brunatnych (jeszcze nie ustaliłam jakie. A może ktoś z Was wie?)

http://lh5.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7JjPWyzSI/AAAAAAAABaA/1Ll635KrxRY/s144/IMG_1492_plazy.JPG http://lh4.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7Jj1k626I/AAAAAAAABaI/vKpLzsarRQI/s144/IMG_1496_plazy.JPG

 

Wniosek ? Nie należy palić suchych liści zanim się nie sprawdzi, czy coś wn ich nie mieszka.

 

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Wiosna w ogrodzie, zastój w domu

17 kwietnia 2007

 

Ech... Zastój w domu, jakiego jeszcze nie było. Co tu dużo gadać, żeby ruszyć z dalszymi pracami trzeba choć trochę pieniędzy. Niestety one są ciągle w rękach wierzycieli. Im sie nie spieszy, a my nie chcemy jeszcze naciągać struny. Teraz mój mąż szuka pracy, lub sensownych zleceń, więc wszystkich życzliwych proszę o trzymanie kciuków.

 

Tymczasem wiosna w ogrodzie już coraz bardziej zadomowiona. Zrobiłam niewielki warzywniak (3x1.3 m) w dość wysokich skrzyniach. Czasem się zastanawiam, czy nie za wysokich, ale będę się tym martwić jak trzeba będzie zmienić ich lokalizację. W tym roku warzywniak ustawiłam tak, że po południu będzie w cieniu. Mam nadzieję, że to pomoże mi poprawić wyniki z ubiegłego roku.

 

Dosiałam jednoroczne roślinki na mojej rabatce kwiatowej, rozciągającej się na szerokość 40 cm i długość 25m wzdłuż południowego ogrodzenia działki. Poza czterema różami, kilkoma tulipanami, hiacyntami i kępą żonkili posiałam, łubin ogrodowy, nasturcje (z dala od róż), goździki ogrodowe, goździki brodate (te będą kwitły za dwa lata), nagietki i maczki kalifornijskie. Zostało mi jeszcze trochę miejsca na mieczyki i ozdobne słoneczniki.

 

Oczywiście żonkile już przekwitły ale za to hiacynty w pełnym rozkwicie.

http://lh4.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7LQhN7U4I/AAAAAAAABa4/MopPl2Fvsx4/s144/IMG_1636_ogrod.jpg http://lh4.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7LQ78a8GI/AAAAAAAABbA/j1vuCfC0Ni0/s144/IMG_1638_ogrod.jpg http://lh6.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7LRVPCClI/AAAAAAAABbI/9BuYbYerAB8/s144/IMG_1640_ogrod.jpg

 

Na innym klombie morze szafirków otacza szykujące się do kwitnięcia tulipany.

http://lh3.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7LQdtjUcI/AAAAAAAABaw/zoqBowGcLlA/s144/IMG_1631_ogrod.jpg

 

Dwa bliźniacze klomby(jeszcze bez ładnej obwódki), które w przyszłości wkomponowane zostaną w taras zawierają białe lilie, które chyba w tym roku zakwitną i piwonię, która prawdopodobnie jeszcze nie zakwitnie.

http://lh6.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7LP-EAzKI/AAAAAAAABao/2e4aXWX9ks4/s144/IMG_1623_ogrod.jpg

 

Lilaki przed domem, posadzone jesienią 2005 roku też będą miały w tym roku pierwsze kwiaty. W każdym razie pokazały już kwiatowe pąki.

http://lh3.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7LR6WlZ1I/AAAAAAAABbQ/rVEr7CjUg-M/s144/IMG_1647_ogrod.jpg http://lh3.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7LSISoXVI/AAAAAAAABbY/blbYYsVk9CY/s144/IMG_1649_ogrod.jpg

 

Poza podziwianiem i doglądaniem roślinek dopieszczamy przyszły ogród w zakresie, który nie wymaga nakładów finansowych. Usuwając mechanicznie chwasty z obszarów, które przygotowywane były pod trawnik, zostawialiśmy ich pędy i korzenie do przeschnięcia a potem (niestety ku uciesze sąsiadów zasuwających z rundapem) przerzucaliśmy na pryzmy w celu przekompostowania. Obecnie dwie spore pryzmy już rozebraliśmy i wykorzystaliśmy do podwyższenia działki w wybranych miejscach. Została jeszcze jedna długa na 5 metrów pryzma, trochę trudniejsza bo przerosła trochę perzem (widać korzenie nie uschły przed złożeniem na pryzmę). Tak więc (ku osłupieniu sąsiadów) odzyskujemy całkiem przyzwoitą ziemię, która kosztowała nas trochę wysiłku, szczerych chęci i 0 PLN

 

Poniżej orientacyjny plan zagospodarowania terenu wokół domu

http://lh6.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7Ms7B4jPI/AAAAAAAABcE/xJPRexg1icE/s144/ogrod.jpg

Z istniejących już obiektów:

1. bzy

2. rabata kwiatowa na lewo od bzów

3. bukszpany młodziutkie jeszcze w doniczkach na tyle domu

4. piwonie

5. winorośl, jeszcze bez solidnej podpory

6. wykop pod wybieg dla żółwi

7. wiśnia

8. orzech włoski z krajzegą

9. śliwka na skarpie (częściowo uformowanej)

10. boks psa

11. kompostownik tuz obok

 

Niewielki (kilkadziesiąt centymetrów) spadek terenu od orzecha włoskiego w kierunku bzów, na oko jednak kompletna patelnia. Dlatego też wymyśliłam sobie tę górkę na środku, która od strony domu ograniczona będzie niewielkim murkiem i łagodnie będzie schodzić w kierunku altany. Podobny murek będzie za wiśnią i czereśnia, ale od niego w kierunku tyłu działki będzie praktycznie płasko. Tam właśnie obecnie przewozimy przekompostowane korzenie i ziemię, która obecnie znajduje się w miejscu przyszłej lokalizacji altany z grilem. Pozostała ziemia, jeśli taka będzie zostanie przerzucona na wzgórek ze śliwką. Zamierzam spory kawałek za domem wybrukować i stworzyć kilkupoziomowe podwórko (a może raczej taras) w które wkomponowane będą dwie rabaty zawierające głównie piwonie. To tak ogólnie bo szczegóły to wyjdą w praniu.

 

 

 

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oświetlenie ogrodowe

17 kwietnia 2007

 

Podejrzałam u Igi w dzienniku adres producenta oświetlenia min. ogrodowego http://www.brilux.pl i wyszukałam kilka lamp, które mogłabym rozpatrzyć. Jak już mi się fundusze poprawią.

 

Ta seria nie ma ładnych lamp stojących:

http://www.brilux.pl/img/produkty/VITA100_d.gif http://www.brilux.pl/img/produkty/VITA200_d.gif

 

Ta mi sie najbardziej podoba, ale nie ma lamp na łańcuchu:

http://www.brilux.pl/img/produkty/TULIP100_d.gif http://www.brilux.pl/img/produkty/TULIP400_d.gif

 

Ta ma wszystko, ale mniej mi sie podoba:

http://www.brilux.pl/img/produkty/THALESKL_d.gif http://www.brilux.pl/img/produkty/THALESHS_d.gif http://www.brilux.pl/img/produkty/THALESL1_d.gif

 

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Nie poszliśmy na dno

26 kwietnia 2007

 

Mniej więcej od tygodnia zaczynałam godzić się z myślą, ze przyjdzie mi wielkimi literami wymalować na naszym domu napis 'Tytanic'. Na szczęście po rozesłaniu kilkudziesięciu aplikacji Ryś dostał wreszcie pozytywna odpowiedź. Wobec tego ciągle jesteśmy na powierzchni... nie będę narzekać na los ani marudzić, mimo, ze warunki na początek sa nieco gorsze niż miał w poprzedniej firmie. Cieszę, się, ze w ogóle się coś znalazło i mam nadzieję, że teraz to już będzie tylko lepiej.

 

Wszystkim, którzy nas wspierali dobrym słowem bardzo dziękuję.

 

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogrodzie

26 kwietnia 2007

 

Ufff... Ponieważ wydaje się, że najgorsze już za nami to mogę na spokojnie opisać co porabialiśmy w czasie, kiedy było bardzo nerwowo. Z wrodzona przebiegłością zabraliśmy się za prace, które nic lub prawie nic nie kosztują, a od jakiegoś czasu czekały na realizację. Jak wcześniej pisałam Ryś zabrał się za odzyskiwanie ziemi z pryzm kompostowych. Ta ziemia posłużyła do podwyższenia działki w okolicach podwójnego ronda (tak nazwaliśmy to miejsce) w pobliżu wiśni i planowanej czereśni. Tak to wygląda obecnie:

http://lh4.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7NUuxT8sI/AAAAAAAABd0/3nnZr_ntHUw/s144/IMG_1738_ronda.JPG

Na razie za murek oporowy robi paskudny zielony rolborder, ale mam nadzieję, że potraficie wyobrazić sobie ładne kamienie, którymi zamierzam go zastąpić w przyszłości. Około 30 cm od brzegu będą kwiatki i inne fajne roślinki, a dalej już została posiana trawka. Na niższym poziomie wokół wisienki i czereśni (będzie się znajdować w tym drugim zakolu) zamierzam zrobić ładny bruk.

Dotychczasowe koszty:

Dwa rolbordery 20cmx10m za 22 PLN

 

We wtorek, mój mąż zabrał się za strzyżenie trawnika. Niestety już po kilku minutach przedłużacz do kosiarki odmówił posłuszeństwa. Chcieliśmy go ratować, gdyz podejrzewaliśmy, że się złamał w okolicy którejś wtyczki. Niestety po odcięciu obu wtyczek okazało, się, ze przewód dalej nie przewodzi prądu a ponadto ustalenie miejsca przerwy nie jest możliwe. Trzeba było na cito kupić drugi przedłużacz. Aby się pocieszyć, po nieplanowanym wydatku kupiliśmy przy okazji krzaczek lawendy i cis.

http://lh6.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7NSUNyvTI/AAAAAAAABc8/bepkquS0REI/s144/IMG_1709_lawenda.JPG http://lh3.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7NUHfAhJI/AAAAAAAABds/hTP62LwGXrg/s144/IMG_1721_cis.JPG

Koszty:

Przedłużacz do kosiarki 2x1mm 20m za 59 PLN

Lawenda 10 PLN

Cis 12 PLN

 

Przymrozki minęły i na szczęście nie poczyniły żadnych szkód w moim ogrodzie.

Najbardziej obawiałam się o pąki kwiatowe wiśni, które właśnie zaczęły się otwierać:

http://lh5.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7NSnNQwVI/AAAAAAAABdE/IVtTiy14QNs/s144/IMG_1710_wisnia.JPG http://lh6.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7NSxs4NQI/AAAAAAAABdM/mwJA4Bt833g/s144/IMG_1712_wisnia.JPG

 

Piwonia już pokazała pąki kwiatowe a winorośl już niedługo otworzy liście.

http://lh3.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7NTcbPTrI/AAAAAAAABdc/CRVUUPPNPVA/s144/IMG_1719_piwonia.JPG http://lh3.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7NTCHkPUI/AAAAAAAABdU/kJ8rKNqM0Qc/s144/IMG_1718_winorosl.JPG

 

 

Wczoraj posiałam astry i ozdobne słoneczniki a także zasadziłam mieczyki oraz kilka kępek stokrotek.

http://lh4.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7NQS9wX1I/AAAAAAAABcM/awz83WI69gI/s144/IMG_1691_stokrotka.JPG http://lh4.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7NSNF1jfI/AAAAAAAABc0/VBHIzizZ3Hw/s144/IMG_1706_stokrotka.JPG

Posiane niedawno nagietki, maczki i łubiny już wykiełkowały i zaczynają dziarsko rosnąć.

Koszty:

Nasiona słoneczników 2.4 PLN

bulwy mieczyków 10 szt 10 PLN

Stokrotki, 6 kępek 4 PLN

 

Wykiełkowała też, jako pierwsza w moim warzywniaku rzodkiewka, że pierwsza to mnie wcale nie dziwi. Wczoraj uzupełniłam warzywniak o cebulę szpinak, szczaw i zielony groszek...

Nasiona warzyw 3 PLN

 

 

Teraz szykujemy się do przekopania tej części naszego ogrodu gdzie jeszcze nie ma trawki ani innych roślin. Chcieliśmy posiać saladerę i łubin. Jest to dość spory kawałek i chcieliśmy wypożyczyć glebogryzarkę. Niestety doba w podwarszawskich wypożyczalniach kosztuje około 100 PLN a do tego trzeba wyłożyć około 1000PLN kaucji. Może znacie jakieś wypożyczalnie, które maja lepsze oferty?

 

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwalczamy mszyce

30 kwietnia 2007

 

Kilka dni temu podczas prac ogrodowych zauważyłam, że obie węgierki zostały zaatakowane przez mszyce. Zauważyłam kilka gatunków było coś co przypominało mszyce śliwowo-chmielową (przenosi wirusa szarki)

http://www.szkolkarstwo.pl/images/article/2004/04/437/mszyca_1.jpg

i mszycę śliwowo-trzcinową

 

Pierwsze co mi przyszło do głowy to wziąć i opryskać :oops: . Pewnie bym tak zrobiła, ale spostrzegłam kilka żerujących biedronek i pomyślałam, że to nie najlepszy pomysł. Postanowiłam więc zawalczyć ekologicznie. Usunęłam więc ziście i gałązki, które były bardzo intensywnie zasiedlone przez mszyce. Potem spaliłam je, żeby mieć pewność, że to tałatajstwo nie wróci na drzewko. Gałązki i liście na których było mniej owadów oczyściłam mechanicznie. Mam nadzieję, że biedroneczki będą w stanie zapanować nad tymi nielicznymi sztukami, które pozostały.

 

Poza tym idąc za radą z "Działkowca" postanowiłam zaprosić na te drzewka skorki, które powinny współpracować z biedronkami. W tym celu wyszperałam gdzieś dwie malutkie (stosownie do wielkości drzewek) ceramiczne doniczki. Podkradłam mężowi dwie metalowe podkładki pod śruby i dwa kawałki sznurka. Wyszperałam gdzieś również dość starą gazetę. Tak uzbrojona wybrałam się do ogrodu.

http://lh6.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7NU3P0Y3I/AAAAAAAABd8/OcvRR6EXvYM/s144/IMG_1742_skorki.JPG

 

Na środku kawałka sznurka przywiązałam podkładkę metalową a następnie sznurek przeciągnęłam przez dziurkę w doniczce, tak, ze podkładka znalazła się wewnątrz doniczki a oba końce sznurka na zewnątrz. Pozwoli to później zawiesić doniczkę do góry dnem na drzewie. Oczywiście zamiast metalowej podkładki można wykorzystać cokolwiek co pozwoli na przywiązanie doniczki do drzewka w odpowiedniej pozycji.

http://lh5.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7NVA2yuzI/AAAAAAAABeE/ldIU4wLCS3s/s144/IMG_1745_skorki.JPG

 

Następnie wetknęłam do doniczek pomięta, ale niezbyt zgniecioną gazetę. Ponieważ ta gazeta jest dość stara, więc nie obawiam się aby farba drukarska zaszkodziła przyszłym lokatorom. Zamiast papieru można użyć słomy lub grubych wiórów. Czegokolwiek co nie będzie wypadało i będzie stanowiło dobrą kryjówkę dla skorków.

http://lh5.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7NVQXpJQI/AAAAAAAABeM/VCxUKQd3Zys/s144/IMG_1747_skorki.JPG

 

Tak przygotowaną doniczkę wieszamy na drzewku i czekamy na skorki. Skorki są przez jednych uważane za szkodniki przez innych za sojuszników w walce ze szkodnikami. Prawdą jest, że mogą uszkadzać kwiaty i owoce, ale i tak robią wiele dobrego ponieważ żywią się między innymi mszycami. Z dwojga złego wolę mieć w ogrodzie niewielką ilość skorków niż rośliny zeszpecone ogromnymi koloniami mszyc.

http://lh4.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7NVodHhZI/AAAAAAAABeU/tTAcMCCTMNg/s144/IMG_1750_skorki.JPG

 

 

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Plama na ścianie czyli sprawa dla detektywa Poirot

30 maja 2007

 

Dawno nie pisałam w dzienniku. Prawie wykaraskaliśmy się z kłopotów finansowych i zdrowotnych i wracamy do powolnego wykańczania domu. Zanim jednak zabraliśmy się za cokolwiek nasza uwagę przykuła mokra plama. Pojawiła się w niewykończonej jeszcze ale używanej łazience. Zaczęło się od niewielkiego zacieku przy podłodze tuz przy murowanym brodziku. Kiedy zdaliśmy sobie sprawę,że plama sie powiększa postanowiliśmy ją poobserwować i znaleźć przyczynę. W grę wchodziły dwie możliwości:

- brodzik przecieka, a ponieważ nie ma prawidłowego spadku to powoduje zamakanie ściany;

- nieszczelność jakiejś rurki idącej tuż przy ścianie w podłodze.

 

Ryś przyniósł marker i obrysował plamę (na zdjęciu czarny kontur po lewej) Tak bardzo przypomniała kawałek Polski, że domalowaliśmy jej półwysep Hel.

http://lh4.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7P1KJ5rzI/AAAAAAAABe0/sTzyi8-sLN4/s144/IMG_1959_plama.JPG

 

Obserwowaliśmy plamę dwa dni i już wydawało nam się, że się nie powiększa, gdy dostrzegliśmy, że jednak jest inaczej. Obrysowaliśmy nowy kontur plamy (na zdjęciu po prawej). Już lekko zaniepokojona zaczęłam rozważać wizje rozkuwania podłogi w celi znalezienia nieszczelności. Wizje te mieszały się z pomysłami na skuteczną naprawę brodzika. Prawię się zadręczyłam na śmierć, kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że dokładnie po przeciwnej stronie tej ściany znajdują sie rozdzielacze zimnej i ciepłej wody.

 

Odsunęliśmy szafkę zasłaniająca rozdzielacz i okazało się, że na podłodze i na ścianie jest mokra plama. Rozłożenie czystych kartek papieru pozwoliło znaleźć miejsce przecieku. Teraz musimy jeszcze ustalić, czy kapie z górnego, czy z dolnego zaworu (wydaje się, że z górnego bo oba są wilgotne, ale może kapie z obu). Wody jest na tyle mało, że natychmiast wsiąka, ale wystarczająco dużo, żeby nie zdążyło wyschnąć.

 

Na szczęście wiemy już co robić, co nie zmienia faktu, że spadek w brodziku trzeba w końcu naprawić. Jednak zastanawiam się jak się zabezpieczyć przed takimi zdarzeniami w przyszłości. Mogę oczywiście pomazać posadzkę pod rozdzielaczem folią w płynie i zastosować zabezpieczająca taśmę na styku podłogi i ściany. Jednak ciągłość takiej izolacji i tak psują rurki wchodzące w podłogę :( Nie mam wyczucia, czy w obiec tego takie zabezpieczenie ma jakikolwiek sens.

 

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas na polskiego hydraulika

31 maja 2007

 

Po tym jak wczoraj wyśledziliśmy wyciek i głęboko odetchnęliśmy z ulgi, ze jednak to nie pod podłogą, postanowiliśmy dziś wymienić prowizorycznie zabezpieczony wiaderkiem kapiący zawór. Doszliśmy do wniosku, ze był to ostatni w naszym domu zawór kupiony w hipermarkecie budowlanym. Pozostałe już powymienialiśmy. Wybraliśmy sie z wizyta do naszego ulubionego sklepu hydraulicznego i nabyliśmy droga kupna zawór calowy z zewnętrznym gwintem z obu stron. Ponadto zakupiliśmy metrowy odcinek plastikowej rury wodociągowej i kilka kształtek do niej.

http://lh5.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ5kBk3cm0I/AAAAAAAABOU/GlNjb2mYyJU/s144/IMG_1964_hydraulika.JPG

Wszystko po to, żeby zrobić odejście wody do podlewania ogrodu. Oczywiście w tej chwili mamy takie odejście, ale absolutnie bez sensu zrobiliśmy je za odżelaziaczem. Oczywiście można było zamknąć dopływ wody do domu i puścić wodę bypasem na czas podlewania ogrodu, ale oznacza to wtedy, ze w tym czasie w domu nie ma wody. Poza tym odżelaziacz nie bardzo to lubi i zdaża sie, że po takiej akcji puszcza żółta wodę... Czas to zmienić i zrobić na stałe odejście przed filtrem.

 

Już wybraliśmy lokalizację. Za odżelaziaczem, z dołu hydroforu odchodzi rura, łącząca oba elementy zestawu.

http://lh3.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ5kBX3zTnI/AAAAAAAABOM/qb0ginCURac/s144/IMG_1960_hydraulika.JPG

Zamierzamy ją rozciąć i wstawić trójnik, przy ścianie, wykolanić w dół, wstawić zawór odcinający (na zimę) wykolanić przy podłodze i wysłać przez garaż na dwór. Dalej redukcja, zawór i wąż a w przyszłości rozdzielacz, elektrozawory i system zraszaczy. Oczywiście te części, które są wystarczą jedynie na zrobienie tego co w kotłowni, resztę części dokupimy jak uporamy się z tym odcinkiem. Tą prace będziemy chcieli połączyć z wizytą pana Krzysia, fachowca, który wymieni nam złoże w odżelaziaczu. Tym samym załatwimy dwie sprawy przy jednym zrzucie wody z hydrofora.

 

Po powrocie ze sklepu Ryś zabrał się za wymianę felernego zaworu. Jakież było jego zdziwienie, gdy odkrył, ze zakupiony zawór nie pasuje do śrubunku uszkodzonego zaworu. Zostawił rozbabrana robotę wsiadł w samochód i popędził do sklepu. Tam dowiedział sie, że nie da się kupić zaworu pasującego do śrubunku, ale bez śrubunku. Trzeba kupić komplet. Zamienił więc zawór na odpowiedni i triumfalnie powrócił do domu. Nabrał już takiej wprawy, że w kilka minut podwinął i zapastował gwinty a potem skręcił instalacje do kupy.

http://lh5.ggpht.com/_EbYh3yR5h9c/SZ7P1RnNtTI/AAAAAAAABe8/zidiveiXOkk/s144/IMG_1965_hydraulika.JPG

 

Teraz trzeba tylko poczekać aż podłoga i ściana wyschną i zabezpieczyć okolice rozdzielacza folią w płynie. Tak na wszelki wypadek.

 

Dzisiejsze zakupy

PE trójnik 32'' 12.38 PLN

PE kolano 32'' 2x10.57 = 21.14 PLN

PE przejściówka 32'' 2x9.83 = 19.66 PLN

rura PE 32'' 1m 4.32 PLN

zawór kulowy 23.22 PLN

zawór kulowy ze śrubunkiem 38.00 PLN

RAZEM: 118.72 PLN

 

Na dodatek analizując faktury zauważyłam, ze pani, która nas obsługiwała nie nabiła jednego zaworu :-? Jutro będziemy tamtędy przejeżdżać. Trzeba wyjaśnić tę sprawę.

 

 

 

 

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z brodzikiem rozprawy ciąg dalszy

07 czerwca 2007

 

Dziś bez zdjęć. Krótki raport o tym, że wreszcie Ryś dał się oderwać od komputera i wyrównał poziom w brodziku, żeby spadki były w odpowiednią stronę. Użył do tego zaprawy Sopro amt 468 czyli szpachli wyrównawczej. Rozrabiała się dobrze i ładnie się rozprowadza. Nei zdejmowaliśmy starej folii w płynie, po zapewnieniach, że zaprawa będzie się dobrze trzymać. Ryś nałożył około centymetra na całą powierzchnię brodzika. Po wstępnym podeschnięciu wygładził powierzchnię i zaczął sprawdzać poziomy i spadki. Lekko rozrzedzoną zaprawą uzupełniał braki. Znów pozostawił powierzchnię do podeschnięcia, a potem ją wygładził. Teraz sobie schnie. Za jakiś czas zrobimy taką próbę wilgotności jak do parkietu i jeśli będzie OK to polożymy mową folię w płynie.

 

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Relacja z pola boju

16-17 czerwca 2007

 

Dziś relacja na żywo z kotłowni w której mój małżonek walczy z plastikowymi niebieskimi rurkami... A było tak.

 

Zachciało nam się zrobić wcięcie w rurze między zbiornikiem hydroforowym a filtrem w celu wyprowadzenia niefiltrowanej wody do podlewania ogrodu. Kupiliśmy plastikowe kształtki i calowy zawór, resztę dokompletowaliśmy z naszego magicznego kartonu z hydraulicznymi skarbami. Postanowiliśmy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i przy okazji całej tej operacji odmulić zbiornik hydroforowy. Założyliśmy półcalowy wężyk do zaworu znajdującego się pod dnem zbiornika i po wyłączeniu pompy wylaliśmy całą jego zawartość na trawnik (o była trzecia pieczeń). Po opróżnieniu zbiornika Ryś zabrał się za demontaż rury i wykonanie wcinki. Montaż plastikowych rurek do zimnej wody jest trywialny. Kształtki są plastikowe. Na rurę zakłada się nakrętkę (na zdjęciu błękitna) i obręcz zaciskową(na zdjęciu biała). Końcówkę rur, po nasmarowaniu pastą (taką jakiej używa sie przy składaniu kanalizacji z rurek pcv) dla lepszego poślizgu wciska się rurę w kształtkę, zacisk stabilizuje się tak, aby unieruchamiał oring uszczelniający, lub po prostu przylegał do kształtki (trochę się to różni w zależności od producenta) i dociska się wszystko nakrętką.

 

Tak więc została zrobiona wcinka w postaci trójnika i to nie zajęło Rysiowi wiele czasu. A uporał by się z tym jeszcze szybciej, gdyby nie to, że źle mu odmierzyłam rurki i musiał jedna docinać jeszcze raz.

 

 

Żeby móc napełnić zbiornik hydroforowy ponownie należało jeszcze zamontować zawór zapobiegający wylewaniu się wody przez powstałe odgałęzienie. Zawór zwykły calowy, podłącza się do plastikowych rurek za pomocą specjalnych adapterów, które się montuje na włosie i pastę tak jak metalowe kształtki.

 

 

Ryś zmontował zawór i cały skomplikowany układ za zaworem.Po co ten układ? To na wypadek jak nam przyjdzie ochota przed zima zapowietrzyć tę gałąź i zabezpieczyć ją przez mrozem. W końcu ma ona obsługiwać zewnętrzne ujęcia wody i prawdopodobnie w przyszłości układ do podlewania ogrodu.

 

 

Tak więc zaraz za zaworem Ryś wkręcił trójnik. Na lewo kolanko, mufa z redukcją do 1/2 cala dalej będzie kranik, którego nam zabrakło, więc wkręcimy go przy najbliższej okazji. Na prawo odchodzi mufka i adapter i dalej będzie biegła plastikowa rurka do garażu i na ogród. Na końcu będzie zawór i giętki wąż a w przyszłości pewnie rurki i zraszacze. Idea jest taka. Przed nadejściem mrozów główny zawór trzeba będzie zamknąć. Po otwarciu zaworu na dworze i kranika w kotłowni cała woda znajdująca sie poniżej zaworu po prostu sobie wypłynie i rurka pozostanie na zimę praktycznie pusta. Kiedy zainstalujemy na ogrodzie zraszacze woda pewnie nie będzie chciała sama wypłynąć, więc do kranika trzeba będzie podłączyć sprężarkę i przedmuchać instalację.

 

 

Po zmontowaniu całości przyszła pora na próbę szczelności. Wszystko szło dobrze do ciśnienia około 3 bar, kiedy to połączenie na jednej z kształtek puściło. Przerwaliśmy pompowanie. Ryś wściekły bo puściła kształtka, której nie chciałby wykręcać, bo tkwiła w zbiorniku hydroforowym. Zrzuciliśmy wodę na trawnik. Rozkręcił zacisk, poprawił oring skręcił aż soki płynęły z plastiku. Niestety, puściła znów. Dawno już minęła północ, ja na werandzie zastanawiam się co jest nie tak, Ryś w kotłowni po raz kolejny rozłącza rurki. Jeden rzut oka na złączkę i już wiem. Zmęczenie i późna pora spowodowały, że z uporam maniaka zakładał zacisk odwrotnie. Po prawidłowym skręceniu zacisku układ pomyślnie przeszedł próbę ciśnieniowa i tym sposobem już przed drugą mogliśmy prace uznać za zakończoną.

 

Zobacz relację ze zdjęciami

 

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Nieśmiertelny brodzik powraca do łask

26 czerwca 2007

 

Zdecydowaliśmy, ze zaprawa wyrównująca w brodziku wyschła już dostatecznie, żeby móc pomalować go ponownie folią w płynie. Gdyby chodziło o samo malowanie to nawet ja bym się za to wzięła i zrobiła to bez problemu. Jednak największe trudności sprawia przyklejenie taśmy uszczelniającej między ściana a brodzikiem. Sprawa nie jest prosta, bo taśma musi dobrze przylegać. Szczególnie trzeba sie przyłożyć w narożnikach, żeby nigdzie nie odstawała i żeby nie zrobił się kanał, którym woda mogłaby sie pod nią dostać. Najpierw narożnik trzeba wymalować folią, potem do tej folii trzeba przykleić taśmę, najlepiej w jednym kawałku, odpowiednio nacinając jedynie w narożnikach. Można kupić gotowe narożniki, ale więcej z nimi problemów niż ułatwienia, szczególnie jak kąty nie są idealne. Poza tym gotowy narożnik jest po prostu odpowiednio sklejonym kawałkiem taśmy a kosztuje kilka razy drożej. Na razie zrobiłam tylko kilka zdjęć, bo Ryś walczy z taśmą, która bardziej przylega do palców niż do ściany i szpetnie klnie siedząc w kucki w brodziku. Mam podejrzenie, że błyskający mu po oczach flesz mógłby tylko pogorszyć sprawę. Tak więc teraz pokażę tylko narożnik w trakcie wykańczania a może później dorzucę coś jeszcze.

 

 

Zobacz wpis ze zdjęciami

 

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Esmeralda

13 lipca 2007

 

Moją uwagę zwróciła ostatnio kolekcja płytek Esmeralda karminowo-kremowa z Opoczna. Na razie jest to mój kandydat numer jeden do łazienki na parterze. Na zdjęciach wygląda nieszczególnie ale w rzeczywistości bardzo mi się te płytki podobają.

http://www.opoczno.com/products/1482m.jpg http://www.opoczno.com/products/1484m.jpg http://www.opoczno.com/products/1483m.jpg http://www.opoczno.com/products/1421m.jpg http://www.opoczno.com/products/1422m.jpg http://www.opoczno.com/products/1426m.jpg http://www.opoczno.com/products/1425m.jpg

 

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hydrauliczna anegdota

14 lipca 2007

 

Kiedy nabraliśmy pewności, że nasiąknięta z powodu kapiącego zaworu podłoga i ściana w okolicy rozdzielacza wyschły zrobiliśmy to co powinno być zrobione już dawno. Smarowanie wymienionych powierzchni folią w płynie. Rozdzielacz z rurkami, oraz rurka odpływu kanalizacji z kuchni nieco utrudniały, ale nie uniemożliwiały przeprowadzenie operacji. O ile rozmontowanie rozdzielacza w ogóle nie wchodziło w grę to Ryś zdecydował się na rozmontowanie rurki kanalizacyjnej. Wyciągnął złączkę z podłogi i obrócił rurkę wylotem do góry.

 

"Pamiętaj" - mówi - "żebyś nic nie wlewała do zlewu bo mnie tu zaleje". Przyjęłam do wiadomości i zajęłam się swoją pracą. Ryś pomalował pierwszą warstwę i zostawił do wyschnięcia.

 

Drugiego dnia zabrał się za druga warstwę. Po chwili usłyszałam, ze coś burczy do siebie nieco poirytowany. Zapytany powiadomił mnie, ze w tej rurce trochę wody zostało i jak ją niechcący poruszył to mu się wylało na świeżo położoną warstwę folii. Po raz kolejny przyjęłam do wiadomości i dalej kontynuowałam pracę przed ekranem komputera. Zaintrygował mnie jednak ruch za plecami (za którymi miałam kuchnię).

 

Odwróciłam się i zobaczyłam Rysia jak wędruje z miseczką brudnej wody prosto do zlewu i tam ją wylewa. Po chwili poszedł z miseczką do niepokornego spustu kanalizacyjnego wylewać zebraną w nim wodę. Gruchnęłam śmiechem. Okazało się, że on już trzy takie rundki zrobił i za każdym razem zastanawiał się kiedy mu się ta woda w tej rurce skończy.

 

Zobacz wpis ze zdjęciami

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka

20 lipca 2007

 

Dziś nie będzie zdjęć dziś tylko trochę poopowiadam. Mieszkamy w niewykończonym domu już kilka lat i różne perturbacje życiowo-finansowe powodują, że nie możemy go wykończyć. Między innymi niewykończoną mamy łazienkę. To znaczy da się z niej korzystać, tylko nie ma co pokazywać...

Spłuczka podwieszanego WC zamaskowana płytą wiórową zamiast wymarzonego kamienia, brak płytek i zasłonka wokół murowanego brodzika wisząca na prowizorycznej konstrukcji. Brodzik oczywiście daje się używać bo wysmarowany jest uczciwie folią w płynie...

 

A propos tej folii. Wyobraźcie sobie minę sprzedawcy w składzie budowlanym jak klient pyta o kolor foli w płynie i kręci nosem, że za ciemna :o ... A my mamy ślepą łazienkę i ważne było, żeby za ciemna ta folia nie była, skoro ma stanowić tak dużą plamę barwną w rogu niewielkiej łazieneczki.

 

No i właśnie z ta łazienką mam teraz takie miłe codzienne zaskoczenia. Bo jak się przez szereg lat używało zasłonki to potem wchodząc do łazienki człowiek jeszcze długo daje się zaskakiwać widokiem szklanej kabiny prysznicowej.

 

A tak!!! Mimo braku kafelków postanowiliśmy zamontować kabinę prysznicową, którą dostaliśmy lat temu dwa jako prezent ślubny od firmy w której pracował wtedy mój mąż. Stała sobie cichutko w kartoniku na strychu i czekała na swoją kolej. Zdecydowaliśmy, że przecież można ją zamontować teraz a jak będą płytki to się ją przełoży i tez będzie dobrze...

 

Tak więc teraz kabina już nie skromniutko i cichutko w pudełku na strychu, tylko rozłożyście i dumnie stoi sobie w łazience a ja nie muszę patrzeć na znienawidzoną zasłonkę i jeszcze pewnie przez kilka dni się będę 'zdziwiać' wchodząc do łazienki.

 

A przy okazji z rozpędu założyliśmy panel przycisków do spłuczki, który czekał na kamień co to miał płytę wiórową na spłuczce zastąpić, ale się nie doczekał jeszcze a mimo to dostąpił łaski zamontowania i używania... I to jest drugie moje zdziwienie w naszej łazience. Bo przez rok bez przycisków było...

 

Tak jak pisałam zdjęć nie będzie bo i nie za bardzo jest co pokazywać ale Ryś ma teraz urlop i plany są ogromne, więc i zdjęcia się pojawią...

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urlop z poślizgiem

26 lipca 2007

 

Jak już pisałam wcześniej Ryś ma urlop i plany na różne prace, które razem z moim tata w tym czasie zamierza zrobić. No i wszystko sprzysięgło się przeciw. Robota miała się zacząć od wtorku przygotowaniem drewna na pierwsze przęsło podpory pod winogron. Założyliśmy silnik do krajzegi i przejrzeliśmy drewno pozostałe jeszcze po więźbie. Wybraliśmy odpowiedni balik, który należało przeciąć wzdłuż i trochę skrócić. Wcześniej jednak tata chciał przyciąć kawałek klocka na stopień do spiżarki mojej teściowej. No i pechozol wielki. Klin mocujący szajbę na osi silnika wysunął się poleciał gdzieś w trawę, szajba spadła, pas transmisyjny spadł i po cięciu. Znalezienie klina okazało się niemożliwe, a dorobiony naprędce z metalowego pręta jakoś nie chce utrzymywać szajby na miejscu. Oczywiście winny jest nie sam klin a otwór szajby, który jest lekko wyrobiony, tak, że nijak nie da się sztywno tej szajby na osi zamocować. Tak więc winogron nie doczekał się podpory.

 

Sfrustrowani panowie zajęli się porządkami w psim kolcu i odzyskiwaniem z niego ułożonych tam przed kilku laty betonowych bloczków fundamentowych, które posłużą im do wymurowania fundamentu żółwiownicy.

 

We środę dzień zaczął się od podwójnego kursu do miasta. Pierwszy na targ drugi do urzędu, bo Ryś sobie przypomniał, że coś w USie musi złożyć. Potem panowie chodzili jak w amoku. Nie dość, że deszczowa pogoda i niskie ciśnienie to jeszcze ta przeklęta szajba od krajzegi. Wreszcie podjęłam decyzję. Nie mogą przez pół dnia dumać. Pogoniłam ich do innej roboty. Położyli w korytarzu wykładzinę, którą dostałam od szwagierki (zostało jej po układaniu w domu). Ufff. Dzień nie był jednak stracony.

 

Dziś od rana zabrali się za krawężniki to co je Ryś pracowicie zeszłej jesieni wytwarzał. Mają je ustawić wzdłuż domu od strony północnej. Jak się popsuje betoniarka, to się pochlastam.

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prace postępują

27 lipca 2007

 

Powoli przybywa krawężników wokół domu. Ponieważ obaj panowie musieli dojść do jakiejś wprawy w ostawianiu tych bloczków to nie skończyli wczoraj. Dziś Ryś mimo urlopu musiał być na szkoleniu więc od rana zajęliśmy się z tata produkcją wędlin z naszykowanego wcześniej mięsa. Po południu ryś wrócił niestety burza przegoniła ich z podwórka po postawieniu 3 krawężników.

 

Na szczęście betoniarka ( a właściwie mieszalnik paszowy :wink: ) działa ciągle bez zarzutu.

 

Zobacz wpis ze zdjęciami

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby szubienica?

1 sierpnia 2007

 

Nareszcie nadszedł czas na konkretne wypróbowanie spawarki. Spisywała się znakomicie podczas spawania uchwytów do konstrukcji drewnianej. To był dobry zakup.

 

Po zrobieniu uchwytów tata i Ryś zabrali się za składanie pierwszego przęsła podpory pod winogron. Konstrukcja niezbyt skomplikowana. Dwie nogi połączone z poprzeczką na płytkie capy. Całość usztywniona dwoma mieczami również łączonymi na capy.

 

Gotowa konstrukcja została ustawiona w dołkach, unieruchomiona podporami z desek i gotowa do zabetonowania. Ponieważ w tym miejscu mamy zamiar podsypać jeszcze sporo ziemi, mocując przęsło musieliśmy to uwzględnić. Postanowiliśmy zaszalować nieco wokół kotew do czego posłużyły nam stare wiaderka pozbawione pałąków i denek.

 

Jutro będzie można przemalować konstrukcje kaponem i po przeschnięciu przypiąć odłożone na bok pędy winorośli. Podpora nie wystarczy jej na długo. Jesienią lub wiosną trzeba będzie zrobić drugie przęsło.

 

Zobacz wpis ze zdjęciami

 

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...