Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik wykończeń...


JoShi

Recommended Posts

W górnej łazience jakby trochę cieplej

24 listopada 2008

 

Pierwsza, 15-to centymetrowa warstwa wełny w naszej przysypialnianej łazience została położona. Tym samym powstał nieco cieplejszy kącik gdzie można się skryć w czasie prac na poddaszu, bo tam przynajmniej nie wieje więc przeciągów nie ma. Będę chciała namówić rysia, żeby sobie czymś zasłonił drzwi. Będzie mógł sobie trochę dogrzewać bo zima idzie i coraz chłodniej na poddaszu. Tymczasem prace przeniosły się do naszej sypialni i powoli układa się wełna na stropie. Trochę to szybciej idzie bo to proste kawałki. Żadnych skosów. Tylko po drabinie Ryś się musi naskakać. Pewno mu to na dobre wyjdzie. Jest szansa, że się pozbędzie brzuszka.

 

Ja tymczasem rozwikłałam (chyba) tajniki montowania stelaży pod WC i bidet pod skosami łazienki. Na szczęście Geberit (bo do zakupu wyrobów tej firmy się przymierzamy) robi dobre instrukcje i w dodatku je publikuje

Instrukcja montażu stelaża pod spłuczkę na stronie drugiej pokazuje jak zamontować duofix w ściance sanitarnej. Nie jest dla mnie tylko jasne, czy ona powinna być zbudowana z podwójnej warstwy profili.

 

Podobnie się ma ze sprawą montażu stelaża do bidetu (instrukcja strona 2). No cóż mam kilka dni na rozwikłanie tej zagadki. Tymczasem robię przetarg. Ceneo podaje mi cenę za Geberit Duofix 112 w granicach od 620 PLN do 775,00 PLN a Geberit Duofix Basic H118 za 500 PLN. Stelaże do bidetu wcale nie są tańsze. Czas więc zapytać co może nam zaproponować nasz ulubiony sklep.

 

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • Odpowiedzi 153
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • JoShi

    154

Wełniana otulinka

3 stycznia 2009

 

"Zdobyczna wełna prawie się skończyła. Została jedna rolka 150tki i kilka paczek jeszcze nie tkniętej 80tki. Tymczasem ocieplona (pojedynczą warstwą o grubości 150mm) została nasza łazienka, nasza sypialnia i prawie do końca nasza garderoba.

 

Ryś bardzo się bał, że się będzie wkrótce nudził, więc zamówiliśmy dziś dostawę materiałów, które zapewnią mu zajęcie na jakiś czas:

 

- Wełna UNI-Mata 150 szt 13 1 690 PLN

- Paroizolacja 100 mkw 140 PLN

- Profil U75 4 szt 56 PLN

- Profil C75 10 szt 180 PLN

- Profil U50 3 szt 34 PLN

- Profil C50 10 szt 130 PLN

- Płyta KG zielona 3 szt 99 PLN

- Płyta GK 5 szt 107 PLN

- Sznurek 12 PLN

 

Razem zostawiliśmy w hurtowni około 2 449 PLN. Robienie zakupów tak na początku roku to czysta przyjemność. Miła, wypoczęta po świętach obsługa spragniona klientów, których jakoś tak mało.

 

Oczywiście, gdyby wszystko było OK to by było jakieś święto. Po odebraniu dostawy zorientowaliśmy się, że zamiast profili CW50 zamówiliśmy profile C50. Hmmm... Na szczęście nie trzeba tego na gwałt odkręcać. Musimy jeszcze znaleźć hurtownie gdzie mają na stanie profile kapeluszowe.

 

Tymczasem Ryś ponosił już wszystko na poddasze i zabrał się do układania ocieplenia w pokoju dziecinnym.

 

Zdjęcia będą wkrótce, jak ochłonę po świętach i ogarnę wszystkie internetowe zaległości.

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Relacja z wełnowania poddasza

18 stycznia 2009

 

Ryś w przypływie szewskiej pasji (mniejsza o to co go tak rozzłościło). Poprzycinał wszystkie przydługie ścianki. Zmienił technikę. Nacinał ściankę diaksem z dwóch stron a następnie odcinał nadmiar przecinakiem. O wiele szybsza technika (i pozwoliła mu się wyżyć). Już nawet zdążył posprzątać cały gruz z poddasza. Została mu to skrócenia tylko jedna ścianka przy klatce schodowej, ale do tego potrzebne jest rusztowanie na klatce, więc jeszcze trochę to potrwa.

 

Wczoraj do działań poddaszowych przyłączył się mój tata. Jak zwykle zwarty i gotowy do pomocy. Zajął się robieniem obróbek z profili wokół okien. Na mojej głowie była tylko robienie im okresowych inspekcji i chwalenie postępów w pracach. Mama wspierała nas rozwijając na parterze swój kulinarny kunszt.

 

W naszej łazience do zrobienia zostały stelaże pod spłuczkę i bidet oraz druga warstwa wełny na skosach i profile kapeluszowe pod płytę na suficie. Pierwsza warstwa wełny jest już ukończona w naszej sypialni i garderobie oraz w łazience dla dzieci.

 

Rockwool się skończył dalej Ryś kładzie Isowera. Przyjemniej się z tym materiałem pracuje. Obie mają prawie takie same parametry, więc w zasadzie nie ma znaczenia, że w trakcie zmieniliśmy wełnę na inną.

 

Ryś zastanawiał się jak mocować wełnę w miejscu gdzie ocieplenie dochodzi do ściany. Żeby wełna się trzymała trzeba ją jakoś przysznurować, ale do czego mocować sznurek? Wykorzystał do tego celu zbędne kawałki profili do płyty KG. Profil odginał, żeby uzyskać kształt L. Wiercił otwory. Po przykręceniu profilu do ściany można go było wykorzystać do podparcia brzegu wełny i zasznurowania jej.

 

Zobacz wpis wraz z fotorelacją z poddasza

 

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wełniana otulinka

25 stycznia 2009

 

Najwyższa pora zamówić wyłaz na strych. Zdecydowaliśmy się na wyłaz Fakro z metalowymi nożycowymi schodami. Rozmiar wyłazu 70X120. Musi wystarczyć. Spękaliśmy i nie damy wyłazu na korytarzu bo wchodzenie po drabince ze świadomością, że ma się za plecami czeluść klatki schodowej chyba by mnie paraliżowała. Na razie wpłaciliśmy więc zaliczkę. Na ten model trzeba czekać prawie dwa tygodnie. W sumie będą kosztowały około 800 PLN.

 

Trzeba jeszcze zamówić stelaże geberita do łazienki, ale najpierw zrobimy przetarg, bo casting już się odbył:)

 

A wełna? Wełna się powoli kładzie :)

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na poddaszu walka trwa

31 stycznia 2009

 

Postępy w kładzeniu wełny są znaczne. Została połowa jednego pokoju, garderoba i klatka schodowa.

 

Ukończona pierwsza warstwa w pokoju dziecinnym "ze słupkiem". Tylko w suficie została dziura potrzebna w montażu wyłazu na strych.

 

Bardzo zaawansowane prace w drugim pokoju dziecinnym. Zrobienie przez tatę obróbek wokół okien znacznie ułatwiło Rysiowi zadanie i przyśpieszyło prace

 

Zamówiliśmy też wyłaz na strych z metalowymi schodami nożycowymi. Trochę droższe niż z segmentowymi drewnianymi, ale jakoś te drewniane budzą we mnie obawy z powodu bujnej wyobraźni. Otóż ciągle sobie wyobrażam tę drabinkę spadającą na głowę. A te nożycowe mają fajne zabezpieczenie i nie ma mowy, żeby spadły na głowę podczas otwierania klapy.

 

Zobacz wpis ze zdjęciami

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcia w dzienniku

01 lutego 2009

 

Mam pewne problemy z hostingiem i wszystko wskazuje na to, że muszę przełożyć zdjęcia gdzie indziej. Mam nadzieję, że ktoś da mi znać jeśli coś nie pójdzie jak trzeba i zdjęcia nie będą widoczne.

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płyta gazowa

04 lutego 2009

 

Wczoraj w dzienniku markoto wypatrzyłam taką płytę gazową (Teka EGW LUX-90).

http://www.megamedia.pl/_p/54/n/plyty-gazowe-z-wlasnym-sterow.-teka-egw-lux-90-5g-ai-al-tr-p54922.jpg

Dla mnie cudo.

 

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

W pokoiku na strychu

16 lutego 2009

 

Powoli dobiega końca układania pierwszej warstwy wełny w drugim pokoju dziecinnym.

Skosy to poważne wyzwanie. Jak nie trójkąty to okna i jeszcze jakieś dziwne zakamarki. Na suficie trochę łatwiej, chociaż wąsko, a na północnym skosie trzeba było przybić dodatkową łatę, żeby było do czego sznurować.

 

Wczoraj siostra i jej chłopak przywieli nam łóżeczko dla dziecka. Póki co musimy się jakoś zmieścić na dole i spróbujemy to zrobić jak tak, żeby było jak najmniej przesuwania mebli. Wygląda na to, że się uda.

 

Zobacz wpis ze zdjęciami

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiany w dzienniku

23 lutego 2009

 

Ponieważ nie wolno mi linkować na forum zdjęć z serwera na którym mam wykupiony hosting a przenoszenie ich na inne serwery i przepisywanie linków we wszystkich wpisach wcale mi się nie uśmiecha postanowiłam zmienić nieco formułę swojego dziennika. Nadal będą pojawiać się tu wpisy, ale bez zdjęć (no może jak się ugnę to będę wstawiać linki, bo to mi wolno).

 

Tymczasem równolegle powstaje rozbudowana wersja dziennika w postaci bloga, na której będą wszystkie zdjęcia i może nawet więcej wpisów niż tu.

 

Każdy wpis, który się tu pojawi będzie miał swój odpowiednik na blogu i będzie zawierał bezpośredni link do niego. Zdjęcia już tu zamieszczone będę stopniowo wycofywać w miarę jak archiwalne wpisy będą wprowadzane do nowego dziennika.

 

Już teraz zapraszam do śledzenia

W domu i w ogrodzie

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeblowanie

23 lutego 2009

 

Całą sobotę poświęciliśmy na przemeblowanie, które z pozoru było tylko niewielkie. Okazało się jednak, że potrzeba na to aż całej soboty, bo mamy tendencję do obrastania w niepotrzebne rzeczy i mieszkanie najnormalniej w świecie trzeba było odgruzować.

 

Wszystkie terraria i pojemniki ze zwierzętami wylądowały w jadalni w bezpośrednim sąsiedztwie terrarium gekonów toke i psiej klatki. Taki zwierzęcy kącik powstał. W miejscu gdzie stał regał z tymi terrariami pojawił się nowy mebelek.

składanie łóżeczka Nowy mebel

 

Jakoś do mnie nie dociera fakt, że lada moment będzie nam on potrzebny, a to przecież raptem kilka tygodni i już. Tymczasem kot uznał, że to nowe coś jest świetnym miejscem do ukrywania się przed zwariowanym psiakiem, który koniecznie chce się bawić.

 

Zobacz wpis ze zdjęciami

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klatka schodowa

26 lutego 2009

 

Z ociepleniem klatki schodowej mamy pewien problem. Jest wysoka i trzeba coś zrobić, żeby praca tam była bezpieczna. Dlatego tez zamierzamy jutro zamówić trochę drewna budowlanego i zbudować platformę po której będzie mógł się poruszać Ryś pracując nad ociepleniem tej części dachu.

 

Tata ma pewną koncepcję i nawet już zarządził co musimy kupić. Mam nadzieję, że uda mu się przyjechać wcześniej, żeby mógł jutro odebrać dostawę drewna i żeby mogli z Rysiem zabrać się za robotę od soboty rano.

 

Ryś dzwonił dziś do składu drewna z zapytaniem o ceny. Trzeba wszystko pomierzyć, podliczyć i jutro rano zamówić. Mam nadzieję, że w weekend powstanie ta platforma i Ryś będzie mógł się zabrać za ostatni fragment nieocieplonego dachu. Trzeba będzie go zrobić na gotowo, żeby można było szybko rozebrać te konstrukcję. To oznacza iż trzeba teraz już podjąć decyzję, czy w tym miejscu chcemy na jako pokrycie płytę KG czy boazerię. A jeśli boazerię to jaką.

 

Ech... Trudna decyzja...

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjechało drewno

27 lutego 2009

 

Dziś rano złożyłam telefonicznie zamówienie w składzie drewna. Na szczęście transport był już wczoraj umówiony, bo inaczej to mógłby być problem z dostawą. Tymczasem rano zamówiłam w południe już było. Jaka to teraz wygoda. Nawet nie musiałam się fatygować do hurtowni.

 

Zamówiliśmy:

1 Calowe deski szalunkowe (9mkw) 153 PLN

2 Deski o grubości półtora cala (9 sztuk) 100 PLN

3 Krawędziaki 5x10x500 cm (3 sztuki) 63 PLN

 

 

Razem z transportem i rozładunkiem 360 PLN. Dodatkowo za opłata ekstra mili panowie znieśli z poddasza piłę stołową, bo te dechy są długie i lepiej je będzie ciąć w garażu, niż taszczyć na poddasze w całości.

 

Jutro od rana rusza akcja na klatce schodowej. Sama jestem ciekawa co z tego wyniknie.

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meblowe dylematy

6 marca 2009

 

Cały nasz dom to w zasadzie prowizorka, a już w szczególności meble. Ledwie sami mieścimy się ze swoimi rzeczami a tu przecież lada moment pojawi się nowy członek rodziny, który już ma swoje potrzeby, jeśli chodzi o przestrzeń. O ile bez większego bólu udało nam się wygospodarować miejsce na łóżeczko to z wygospodarowaniem miejsca na ubranka i inne niezbędne rzeczy już tak łatwo nie jest.

 

Zaczęliśmy więc poszukiwać odpowiedniego mebla, który dałoby się przy tym łóżeczku postawić. Nie takie to proste. Po pierwsze mamy wymagania co do rozmiarów. Po drugie za najbardziej badziewną wiórowa komodę, która nie daje nadziei na dłuższe używanie trzeba zapłacić kilka stówek. Przy obecnych wydatkach to całkiem sporo. Po trzecie i tak będziemy urządzać niedługo (taką mam nadzieję) pokój dziecka na poddaszu, a ponieważ nie wiemy jak go będziemy urządzać to nie chcemy się teraz pchać w jeszcze droższe choć porządne meble. Skomplikowana sprawa.

 

Na szczęście doznałam olśnienia. Przecież jest jeszcze coś takiego jak płyta MDF, z którą mój mąż poradzi sobie beż żadnego problemu. Zrobiliśmy więc wczoraj wypad do pewnego hipermarketu budowlanego. Najpierw kopiliśmy 6 kolorowych plastikowych pudeł z pokrywkami (koszt około 20 PLN za sztukę).

 

Potem szybko przeliczyliśmy rozmiary potrzebnych płyt, tak aby złożony mebelek pasował to tych pudeł. Czym prędzej pognaliśmy do stolarni i zamówiliśmy 13 kawałków płyty MDF z siedmiu z nich zostanie złożony gustowny regalik na te pudła, sześc pozostałych posłuży do złożenia półeczki do powieszenia nad łóżkiem. Płyty będą do odebrania w poniedziałek i będą nas kosztować około 73 PLN

 

Na koniec udaliśmy się do mieszalni farb, gdzie wymieszano nam dwie puszki farby do drewna jedna w kolorze wrzosowym i jedna w kolorze jasnego lazuru. Myślę, że tak pomalowane półeczki będą cieszyć oko i nie wykluczone, że posłużą jako punkt wyjściowy przy urządzaniu pokoiku na górze. Za farby zapłaciliśmy około 54 PLN.

 

Koszt całości to około 250 PLN plus ze dwa wieczory na poskładanie i pomalowanie. Niech mi ktoś palcem pokarze, gdzie ja bym w tej cenie cokolwiek gotowego i sensownego kupiła?

 

Zdjęcia pokażę jak będą, czyli w przyszłym tygodniu.

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Platforma w użyciu

8 marca 2009

 

Jakiś czas temu pisałam o tym, że Ryś z tatą zbudowali drewnianą platformę na klatce schodowej, żeby można było położyć ocieplenie na ten części połaci dachu.

 

Platforma jest w stosunku do podłogi lekko podwyższona, żeby było wygodniej robić sufit. Ma również wygodny właz, żeby można było wejść z parteru.

 

Tymczasem Ryś usunął wystające gwoździe, połatał folię, dokupił belę wełny, bo mu zabrakło i pracowicie kładzie wełnę nad klatką schodową. Lada moment pierwsza warstwa będzie ukończona.

 

Zobacz wpis ze zdjęciami

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Półki z MDFu

11 marca 2009

 

Kilka dni temu pisałam o tym iż postanowiliśmy proste mebelki dla dziecka złożyć we własnym zakresie. W poniedziałek Ryś przywiózł zamówione wcześniej, przycięte na wymiar płyty z MDF i zaczął skręcać. Na łączeniach powinno się dać klej, ale ponieważ zapomnieliśmy kupić a czas nas goni, półki zostały skręcone bez kleju. Długie wkręty zapewniają wystarczającą sztywność konstrukcji. Ich stożkowe łby zostały zagłębione w płycie i zaszpachlowane. Teraz trzeba jeszcze wygładzić szpachlę i chyba będzie już można malować.

 

Zobacz wpis ze zdjęciami

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mebelki jeszcze nie pomalowane

13 marca 2009

 

Ano właśnie. Czas upływa, a mebelki ciągle jeszcze nie pomalowane. No ale jest usprawiedliwienie, przynajmniej częściowe. Górna płyta regału została źle docięta. O 2 mm za krótka. Nie z winy stolarni tylko mojej, tak im podałam. Nie sądziłam, że będzie aż tak widać. Widok był nieciekawy. Można było ostatecznie przymknąć oko, ale jak można zrobić coś dobrze to dlaczego nie.

 

Wpadłam na pomysł zrobienia obwódki z drewnianego półwałka, która świetnie tę niedoróbkę maskuje. Na dodatek przyszło mi do głowy, że drewniane gałki do frontów kuchennych mogą wystąpić w charakterze nóżek. Wygląda to całkiem ładnie. No… wierzę, że dziś zacznie się wreszcie malowanie.

 

Zobacz wpis ze zdjęciami

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kącik dla córeczki gotowy

15 marca 2009

 

Wygląda na to, że wszystko już jest zapięte na ostatni guzik, choć przyjmuję do wiadomości, że może coś jeszcze wyjść "w praniu". Wczoraj Ryś pół dnia pilnował ognia w wędzarni, więc w międzyczasie skończył malować mebelki.

 

Przy pierwszym malowaniu efekt nie był oczywiście zadowalający. Drugie malowanie właściwie zaspokoiło nas całkowicie. Oczywiście jesteśmy mądrzejsi o kolejne doświadczenie. Jak się dobrze przyjrzeć to na krawędziach płyt (tam gdzie były one cięte) widać, że przydałoby się jeszcze raz pomalować, gdyż tam farba bardziej wsiąkała. Odpuściliśmy sobie, gdyż najprawdopodobniej zabrakłoby farby na trzecią warstwę. Następnym razem poza kolorowymi farbami kupimy jeszcze białą i najpierw kilka razy będziemy malować krawędzie, potem jako podkład płaskie powierzchnie a dopiero na końcu kolor. Widać też, że pierwsza warstwa powinna być przeszlifowana na gładko bardzo drobnym papierem ściernym. Teraz powierzchnia jest nieco szorstka, ale to detal. Tak czy siak efekt nas w pełni zadowala.

 

Dziś od rana Ryś wziął się za instalowanie mebelków. Przy okazji naprawił włącznik znajdujący się nad łóżeczkiem. Wygląda na to, że wszystko już gotowe. Rysia korci, żeby pozostałymi farbami pomalować łóżeczko :)

 

Zobacz wpis ze zdjęciami

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Kącik dla Emilki w nowej odsłonie

27 marca 2009

 

No i Ryś po tym co przeczytał na forum utwierdził się w przekonaniu, że to łóżeczko nie może takie zostać. Tak zafundowaliśmy sobie szybką wyprawę po farby pędzle, wałki i papier ścierny. Potem Ryś przez kilka wieczorów żmudnie i pracowicie szlifował i malował wszystkie listewki i szczebelki. Nie chciał się przyznać, czy by się tego podjął jeszcze raz mając pełną świadomość tego ile to pracy. Ale może efekt wart był zachodu?

 

Zobacz wpis ze zdjęciami

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Najpiękniejszy dzień w roku

28 marca 2009

 

To był najpiękniejszy dzień w roku a nawet w całym moim dotychczasowym życiu.

1. W ogrodzie zakwitły pięknie krokusy na trawniku.

2. Wieczorem, kiedy wyszłam z domu, poraz pierwszy w tym roku usłyszałam słowiki.

3. Jednak najważniejsze wydarzyło się później. O 21:45 w szpitalu w Mińsku Mazowieckim przyszła na świat nasza córeczka.

 

Zobacz wpis ze zdjęciami

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiosna panie sierżancie

19 kwietnia 2009

 

Wiosna na całego. Kwitną żonkile, hiacynty, szafirki i pierwiosnki. Lada moment rozwiną się tulipany. Na lilakach też już widać pąki. Z porzeczek nie przeżyła tylko biała, ale to było do przewidzenia. Za słaby miała korzonek. Czarna i czerwona już pokazują pąki kwiatowe. Agrest również. Bacznie go obserwuję pod kontem mączniaka i chyba muszę Rysia poprosić o profilaktyczny oprysk, bo w zeszłym roku krzaczek mi nieco przychorował.

 

Zimę nieźle zniosły posadzona jesienią morwa czarna i jarząb. Orzech włoski jeszcze nie rusza, ale nie widać, by mu mrozy zaszkodziły. Dzielnie późne jesienne przymrozki zniosły również piwonie. Prawdopodobnie znów tym roku będą kwitły. Niestety chyba nie przeżyła hortensja ogrodowa. W każdym razie wygląda na martwą. Źle się ma również róża ‘Queen Elisabeth’. Bardzo słabo odbija. Na szczęście jeszcze zipie.

 

Pierwsze siewki jednorocznych już zaczęłam hartować. Lada moment zajmę się pikowaniem. Emilka na szczęście ślicznie zasypia w wózku i śpi mocno, więc mogę nie spuszczając z niej oka wypielić rabatki. Nie wiele mi już tego pielenia zostało. Łubiny tak mi się na jednej z rabatek rozpanoszyły, ze gdybym pozwoliła to rosłyby tylko one. Musze pilnować obcinania przekwitłych kwiatostanów, żeby nie załubinować całego ogrodu.

 

==============================================================

Komentarze do dziennika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...