JoShi 19.04.2009 13:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2009 Poddasze - druga warstwa wełny19 kwietnia 2009 Nabyliśmy niedawno profile metalowe do płyt kartonowo gipsowych i Ryś wrócił do wykańczania poddasza. Na sufity damy profile kapeluszowe (minimalizują obniżenie sufitu) bo tam druga warstwa wełny będzie dokładana od strony strychu. Zapadła decyzja, żeby na klatce schodowej dać płytę kartonowo gipsową a nie boazerię. Boazeria zmniejsza trochę możliwości jeśli idzie o aranżację klatki schodowej później. Na płytę i na ściany klatki damy prawdopodobnie gładką tapetę z włókna szklanego. Żeby zabezpieczyć się przed pękaniem połączeń płyt i zniwelować nieco nierówności na ścianie. Dodatkowo pozwoli to wyrównać fakturę między płyta a tynkiem cementowo wapiennym, który jest na ścianie. Klatka chodowa musi jednak poczekać na zakup wełny ISOWER 80 na drugą warstwę skosu. Tymczasem Ryś szaleje w naszej łazience. Tam jest położony Rockwool i mamy do kompletu płyty o grubości 80 cm, więc można robić drugą warstwę na skosie. Ta nasza łazienka to jest jakiś poligon doświadczalny. Tam Ryś się uczył układać pierwszą warstwę wełny, wykonywać obróbki wokół okien, a teraz trenuje układanie profili stalowych do drugiej warstwy. Jeszcze nie widziałam jak mu idzie. Wieczorem powierzę mu pieczę nad dzieckiem i pójdę sobie obejrzeć postępy. ==============================================================Komentarze do dziennika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 04.05.2009 12:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 Druga warstwa wełny w łazience 04 maja 2009 Jak już pisałam druga warstwa wełny w łazience robi się powoli, bo znów trzeba się nauczyć nowych technik i trików, a poza tym dość zawiła jest tam zabudowa i trzeba trochę kombinować z profilami. Później, w innych pomieszczeniach, pójdzie jak z płatka, wierze w to. Ryś wybrał się ostatnio na poddasze z aparatem i zrobił kilka zdjęć ( link do wpisu ze zdjęciami). Niby niewiele, ale cieszy. Druga ściana, już bez okien i kombinacji pójdzie mu znacznie szybciej. Tyle, że na razie zabrakło mu wieszaków i trzeba dokupić. Na to pomieszczenie poszło prawie pięćdziesiąt, co mnie nieco zaszokowało. Musimy jeszcze znaleźć hurtownie, która sprowadzi nam profile V bardzo przydatne na łączeniach płaszczyzn spotykających się pod kątem. Nikt tego nie ma na stanie. Ciekawe, czy będą chcieli sprowadzić jakieś niewielkie ilości. Przy okazji odkryliśmy, a właściwie Ryś doznał tego na własnej skórze, że to podwójne okno, skierowane na południe, powoduje silne nagrzewanie się tego pomieszczenia. Zimą to nawet fajnie. Na lato trzeba będzie tam wykombinować rolety. Chcę mieć łazienkę a nie saunę ============================================================== Komentarze do dziennika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 12.05.2009 19:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 Nasza łazienka na finiszu12 maja 2009 Układanie drugiej warstwy wełny mineralnej w naszej łazience dobiegło końca. Niniejszym wydaje się, że Ryś opanował już wszelkie tricki i zapoznał się z wszystkimi możliwymi problemami. W innych pomieszczeniach to już będzie z górki. W łazience zostało jeszcze tylko dokończenie budowy różnorakich konstrukcji z profili metalowych. Dla porządku trzeba jeszcze dołożyć kawałki wełny po bokach okien. Problematyczny było układanie wełny w narożniku w którym spotykają się dwa skosy, ale i na to zaleźliśmy sposób. Najtrudniejszy był zakamarek za ścianką prysznica. Ryś żałował, że kazał tę ściankę postawić. Łatwiej by było bez niej, a przecież zawsze można ją było zbudować później. No ale to już też jest historia. Wpis ze zdjęciami ==============================================================Komentarze do dziennika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 15.05.2009 07:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Maja 2009 Kojec dla psa15 maja 2009 Wczoraj z naszego ogrodu zniknął kojec dla psa. Saba, która była jedynym jego użytkownikiem odeszła jakiś czas temu, a co do Hobo, to podjęliśmy decyzję (nie wiem czy słuszną), że nie będzie tam zamykany. W końcu to piesek domowy, bez względu na to jak się nam daje w domu we znaki. Tak więc dałam ogłoszenie na forum w klubie ~ BUDUJĄCY W OKOLICACH MIŃSKA MAZOWIECKIEGO ~, że chętnie oddam komuś ten kojec. Szybko znaleźli się chętni i kojec wczoraj zmienił właściciela. Został po nim tylko niezbyt uporządkowany, lekko zagruzowany i nieco rozkopany łysy plac i buda. Jakoś nie mogę się przyzwyczaić. A plac trzeba będzie uporządkować i wyrównać. Przy okazji odzyskam bloczki betonowe, bo już wymyśliłam, że posłużą mi do wydzielenia rabaty koło domu. A jesienią zasiejemy tam trawę. i kiedyś pewnie coś posadzimy. ==============================================================Komentarze do dziennika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 04.06.2009 05:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2009 Hurtem3 czerwca 2009 Łazienka dziecięca czeka już tylko na płyty gipsowe.Wpis ze zdjęciami Po rozebranym psim kojcu pozostało puste klepisko i 40 betonowych bloczków fundamentowych, które natychmiast znalazły nowe zastosowanie. Posłużyły jako podbudowa obrzeża nowej rabatki kwiatowej. Właśnie Ryś i mój tata zakończyli je układać. Trzeba już tylko wypełnić rabatę ziemią.Wpis ze zdjęciami ==============================================================Komentarze do dziennika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 15.06.2009 13:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2009 Gorąca prośba 15 czerwca 2009 W Niedzielę moja żona Dorta (na forum Dosia) urodziła syna. Po porodzie wystąpiły poważne komplikacje po których została poddana 10 godzinnej operacji ratującej życie, podano jej 24 jednostki krwi. W tej chwili nieprzytomna w stanie ciężkim czeka na kolejną operację która ma odbyć się we wtorek. Lekarze proszą o zabezpieczenie jak największej ilości krwi. Wszystkie osoby które mają grupę krwi A+ lub dowolną każdą inną (jeśli jest inna podmieniana jest na właściwą z banku krwi) są proszone o oddanie krwi w punkcie krwiodawstwa We Wrocławiu przy ulicy Czerwonego Krzyża 5/9 , na pobranie należy zgłosić się z dowodem osobistym i po posiłku, w rejestracji proszę podać „ krew dla Doroty Pal ”. Telefon do punktu 071 371 58 10 / 071 371 58 12 W imieniu Doroty oraz naszym dziękuję wszystkim za pomoc Grzegorz (Secam) ============================================================== Komentarze do dziennika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 29.06.2009 19:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2009 Podsumowanie16 czerwca 2009 Przed wypłatą kolejnej transzy bank zażądał dokumentacji wykonania prac, które sfinansował. Ryś chwycił za aparat i napstrykał zdjęć. Wpis ze zdjęciami Najzabawniejsze jest to, że na koniec i tak przyjechał pan z banku i niezależnie napstrykał zdjęć ==============================================================Komentarze do dziennika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 08.07.2009 13:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2009 Łazienki na poddaszu 8 lipca 2009 Nasza łazienka już cała zafoliowana. Został tylko pod oknami kawałek, który będzie zafoliowany po zamontowaniu stelaża do bidetu. Ryś właśnie dziś przywiózł zamówione stelaże. Dwie spłuczki i stelaż pod bidet do naszej łazienki. Koszt 2 100 PLN W łazience dziecięcej bidet się nie zmieści, a przydałby się naszej dziewczynce jak podrośnie. Trzeba będzie zamontować dodatkowo słuchawkę bidetową przy muszli klozetowej. Trudno. Tak krawiec kraje jak mu materii staje ============================================================== Komentarze do dziennika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 22.07.2009 22:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2009 Wełna łaty i hałasy22 lipca 2009 W czasie gdy sprawa montaży stelaży pod bidet i WC w naszej łazience została na razie odłożona z powodu konieczności rozwikłania pewnych trudności technicznych, Ryś wziął się za naszą garderobę. To kolejne pole doświadczalne. Tam będzie się uczył układać boazerię na skosach. Niestety musiał mnie i Emilkę eksmitować do mamy, gdyż maleństwo jest ostatnio dość marudne w dzień i nawet niewielkie hałasy dobiegające z poddasza bardzo jej przeszkadzają w drzemkach. Nastąpi więc tradycyjna wymiana dwóch do niczego nie przydatnych kobiet, na jednego poręcznego mężczyznę (mojego tatę). Tymczasem Ryś zamówił drewniane łaty pod boazerię na całe poddasze. Wydaliśmy 430 PLN, znośnie. Jutro złoży jeszcze zamówienie na wełnę na druga warstwę (grubość 10 cm) i brakujące profile metalowe. Umówiliśmy się tez ze specem od moskitier na obmiar okien. W zależności od tego jaką technikę montażu moskitier ramkowych wybierzemy (mamy okna z ruchomą belką środkową i sprawa nie jest oczywista) zamówimy rozsądną ilość i może wreszcie komary i muchy przestaną nas zjadać. W przyszłości trzeba też będzie pomyśleć o moskitierach rolowanych do okien dachowych na poddaszu. Wpis ze zdjęciami ==============================================================Komentarze do dziennika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 31.07.2009 21:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2009 Wełna łaty i hałasy29 lipca 2009 Mój mąż już nie wytrzymał nerwowo i eksmitował mnie na tydzień do mamy. Niestety z powodu rehabilitacji kręgosłupa i zapisanych wcześniej zabiegów mogłam się wyrwać tylko na tydzień, czego bardzo żałowałam, bo nie ma to jak pomoc cierpliwej i jeszcze niezmęczonej babci przy usypianiu dziecka, które wymaga ciągłego wożenia wózkiem. W tym czasie panowie posunęli prace na poddasze znacznie do przodu. Przede wszystkim zamocowali stelaże pod sedes i bidet w zabudowie łazienki na poddaszu. Trochę ten montaż pod skosami nastręczał trudności i trzeba było opracować dodatkowe wzmocnienia. Zarówno spłuczka jak i bidet są nieco oddalone od murowanej ściany kolankowej, a metalowy stelaż pod zabudowę GK wydawał nam się nie dość sztywny. Dlatego Ryś nabył 6 mb. stalowego kątownika 30×30x4 za zawrotną sumę 21 PLN i razem z tatą pospawali uchwyty dzięki którym stelaże są przymocowane dodatkowo do ściany. Bidet wprawdzie nieco bliżej ściany ale też trzeba było wzmocnić. Po uporaniu się ze stelażami panowie zaczęli przysposabiać hol i klatkę schodową do montażu płyt. Migiem zawiesili profile CW pod sufitem. Niestety wypaczone jętki uniemożliwiły szybkie i wygodne zastosowanie profili kapeluszowych. A miało być tak pięknie. No ale trudno. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Wpis ze zdjęciami ==============================================================Komentarze do dziennika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 04.08.2009 20:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2009 Pierwsze płyty4 sierpnia 2009 W weekend Ryś zebrał ekipę w osobach mojego taty i mojego brata i zaczęli przykręcać pierwsze płyty KG. Mozolnie im to szło, bo wprawy nie mają a w kilku miejscach trzeba było po parę razy przymierzać i podcinać, żeby nie na robić więcej łączeń niż to potrzebne. Nie bardzo wiem jak to się stało, ale zabrakło płyt. Dwóch białych na korytarz. W łazienkach wystarczyło zaledwie na sufit i zostały ścinki przydatne może później przy obróbkach wokół okien. Trzeba uczciwie policzyć i zamówić materiał. Mój brat po pierwszym dniu pracy uznał, że do tej roboty najlepiej by się nadawała ośmiornica. Niestety takiej bystrej w sprzedaży nie widzieliśmy więc panowie będą musieli się jeszcze trochę pogimnastykować. Wpis ze zdjęciami ==============================================================Komentarze do dziennika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 12.08.2009 22:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 Kaloryfery13 sierpnia 2009 Wczoraj Ryś zamówił kaloryfery na poddasze. Wszystkie za wyjątkiem łazienkowych. Tu trzeba się będzie dopasować do innych sprzętów, więc kaloryfery zostawiamy na później. Ponieważ zapragnęłam mieć w wiatrołapie kaloryfer z lustrem (między innymi dlatego, że nie ma innej możliwości umieszczenia tam lustra) kaloryfer, który jest tam teraz zamontowany powędruje na korytarz na poddaszu. Poza tym cudakiem z lustrem Lazur Duo firmy Terma Technologie, zamówiliśmy jeszcze 12 kaloryferów płytowych Purmo i jeden kanałowy pod drzwi balkonowe do naszej sypialni. Wycena bardzo nas ucieszyła 5065 PLN. W budżecie mamy przewidziane prawie dwa razy tyle. Hmmm. Może znajdą się pieniądze na wannę z hydromasażem. Przewidywany czas oczekiwania na dostawę 4-5 tygodni. Tak to bywa jak się kupuje nietypowe grzejniki. ==============================================================Komentarze do dziennika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 08.12.2009 23:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2009 Krótkie podsumowanie9 grudnia 2009 Mój dziennik prawie wpadł w otchłań niebytu. Niestety układanie wełny mineralnej na poddaszu, choć postępuje to nie jest zbyt spektakularne. Tymczasem doczekaliśmy się dostawy grzejników i nawet wymieniliśmy grzejnik w wiatrołapie: Grzejniki Jeśli chodzi o wełnę mineralną to zostało już tylko wypełnienie wełną przestrzeni między łatami w drugim pokoju dziecinnym. No i jeszcze zapomniałabym o naszej sypialni, gdzie trzeba docieplić kukułkę. Ponieważ zamierzamy położyć boazerię poziomo, to łaty muszą być położone nietypowo, a więc pionowo. Nie leżą one bezpośrednio na krokwiach, tylko wiszą na wieszakach U, a pod nimi również znajduje się wełna mineralna. Mostków nie powinno być. Kilka nowych zdjęć Mamy niestety problem koncepcyjny dotyczący stryszku nad poddaszem. Trzeba tam położyć dodatkową warstwę wełny, około 10 cm, a więc zamontować legary. Pamiętając jak nierówno idą jętki trzeba obmyślić sposób montażu legarów, żeby podłogę wypoziomować. Może jakieś okucia specjalne? Poza tym nie bardzo wiemy co dać na te legary. Płyty OSB sprzedawane są w arkuszach 260x126. Nie bardzo sobie wyobrażam jak je tam włożyć (wiem, trzeba było wcześniej o tym myśleć). Deska podłogowa, wychodzi dużo drożej, przynajmniej tak się wydaje po zasięgnięciu języka tu i ówdzie. Zastanawiamy się nad deską szalunkową, ale to się z pewnością rozeschnie i za kilka miesięcy będzie kiszka, czyli centymetrowe a może nawet dwucentymetrowe szpary. Ech... Znów jest o czym myśleć. Ach, zapomniałabym. Tak teraz wyglądamy:http://fotoforum.gazeta.pl/photo/5/qh/gi/ci7z/Pl5hzHZgxlvBkQ5aqX.jpg ==============================================================Komentarze do dziennika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 24.02.2010 15:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2010 Podłoga na stryszku9 grudnia 2009 Ponieważ jętki są trochę poskręcane i nie trzymają poziomu, a ponadto zdecydowaliśmy się dołożyć drugą warstwę wełny powyżej jętek a nie poniżej (nie chcemy tracić wysokości pomieszczeń) podjęliśmy decyzję o zainstalowaniu na jętkach legarów. Miedzy legary położymy wełnę na to folię paroprzepuszczalną a na koniec deski. Prawdopodobnie będzie to zwykła szalówka. Jeśli się rozeschnie i szpary będą nam bardzo przeszkadzać to przykryjemy płytą pilśniową albo najtańszymi panelami. Wyjdzie i tak taniej niż deska podłogowa. Zdecydowaliśmy, że druga warstwa wełny będzie miała grubość 10 cm. Kupiliśmy jednak legary o wymiarach 7×5 (105 mb) trochę w ramach oszczędności. legary o grubości 10 cm były znacznie droższe. A poza tym krzywe jętki i tak nie pozwoliłyby na położenie legarów bezpośrednio na nich. Legary są mocowane do jętek a jednocześnie dystansowane za pomocą odpowiednich kątowników. Jak na stryszek, który ma być w najlepszym przypadku składzikiem przydasiów taka konstrukcja z pewnością się sprawdzi. Ryś pomalował legary dwukrotnie impregnatem, a potem zawezwał na pomoc mojego tatę. Tata malował legaty trzecią warstwą a w tym czasie Ryś poziomował i mocował pierwsze z nich. Marna robota. Przemieszczanie się pod skosami na kolanach albo na brzuchu. Niewygodnie jeśli chodzi o podejście z narzędziami. Trzeba balansować na niewielkiej drewnianej platformie położonej na jętkach i w razie potrzeby przekładać ją. Tak więc po weekendzie bilans nie jest imponujący. Póki co Ryś zainstalował dwaq rzędy legarów. Teraz na szczęście będzie już coraz łatwiej, bo Przynajmniej nie będzie trzeba się czołgać na brzuchu. Zdjęć z samej góry jeszcze nie ma, ale może wkrótce uda mi się namówić męża, żeby zabrał ze sobą aparat.Na razie tylko zdjęcia z prac piętro niżej ==============================================================Komentarze do dziennika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.