Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

absurd jeden z wielu


Recommended Posts

Złożyłam w Urzędzie Miasta wniosek o wyłączenie gruntów z produkcji rolnej (bo bez tego się nie da oczywiście) uwzględniając powierzchnię pod domem i dojazdy. Po jakimś czasie zostałam wezwana do Urzędu bo pani nie bardzo rozumiała skąd taka powierzchnia, poszłam wyjaśniłam. Minęło kilka dni, pani siedząca po przeciwnej stronie biurka pani z którą rozmawiałam kilka dni wcześniej również nie rozumiała poszłam wyjaśnić. Pani sugerowała żeby wyłączyć z produkcji rolnej trochę większą powierzchnię bo tak robią wszyscy usiadłam przeliczyłam, pani spojrzała i zasugerowała że może by tak całą działkę bo nigdy nic nie wiadomo jeszcze raz poprawiłam.

Minęło kilka dni dostałam decyzję że w związku ze złożonym wnioskiem umarza się postępowanie w sprawie wyłączenia ... bo grunty kl. V nie podlegają wyłączeniu z produkcji rolnej.

 

NAGRODA! PROSIMY O ADRES

I czy to nie jest absurd?

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: Redakcja dnia 2003-05-09 14:14 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezle, ale juz mnie nic nie dziwi w naszych urzedach :wink:

Wyobraz sobie ze jest 12 dzialek wydzielonych z gruntow rolnych, wszystko przekwalifikowane, warunki zabudowy wydane, itd...

Chcielismy sie zebarc wszyscy razem i wystapic o doprowadzenie wody. Firma ktora ma "wylacznosc" na terenie gminy na takie inwestycje stwierdzila ze ok, moga doprowadzic, nie ma problemu. Musimy tylko jako komitet wystapic go UG o wydanie warunkow zabudowy, wtedy firma zrobi projekt, mapke i szybko pociagna wode. Niby proste? Zbieramy sie wszyscy dzialkowicze, przepisujemy (!) postanowienie o zalozeniu komitetu (w poprzednim roku tuz obok tak samo wode podlaczalo drugie osiedle domkow), wybieramy 3 osoby ktore beda reprezentowac nas, wplacamy pieniadze na 1 konto. Tworzymy pismo do UG o wydanie decyzji o warunkow zabudowy w zwiazku z inwestycja.

Pismo czeka w UG 3 tygodnie - nagle okazuje sie ze to co bylo wczesniej to bylo zle, ze nie mozemy wystepowac jako komitet, ze musimy jako osoby fizyczne, kazdy oddzielnie. Tylko dlaczego wczesniej bylo to zalatwiane jako komitet, no i dlaczego na nasze pytania jak to zalatwic pouczono nas blednie?

 

Jestem laikiem w prawie budowlanym, ale bylbym wdziecznym za opinie kogos wladnym w tej amterii: czy komitet skladajacy sie z mieszkancow osiedla moze wystepowac jako inwestor?

 

Pozdrawiam

Adamski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Może nie absurd ale nasze realia:

Była sobie droga gruntowa, od której odchodzi nasza "uliczka". Na skrzyzowaniu w ziemi jest sobie węzeł wodny do którego ma być przyłączony nasz wodociąg. Przyłącze główne jest po lewej stronie drogi nasza uliczka po prawej. Gmina dała promese podłączenia wodociągu, który wspólnymi siłami wybudujemy a potem go oczywiście przekażemy gminie. Pewnego pięknego dnia gmina rozpoczyna kładzenie asfaltu na drodze. My radośnie czekamy. Czekamy. Budowa drogi idzie w tępie wręcz niesamowitym. Pewnego dnia jedziemy na budowę i co ukazuje się naszym pieknym oczom. Urokliwy widok asfaltu daleko już za naszą krzyżówką a hydrant niezmiennie po lewej stronie drogi. Na drugi dzień ślubny dzwoni do gminy i referuje swoje odczuci. Po drugiej stronie cisza...i nagle miły Pan przemówił: "O k....(piiiip) znowu zapomnieli (piiip)!!. Nie donieśli papierów z pokoju obok...piiip! Przepraszamy!

Puenta: robimy przecisk na własny koszt bo gmina nie ma na to budżetu. Wodocią i przyłącze również sami chociaż ten odcinek był w planach. Gmina łaskawie go od nas przejmie - za darmo!!!

Pozdr

M

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months później...

Nas z kolei zaskoczył absurd w warunkach dla przyłącza gazowego. Po wstępnych informacjach technicznych dowiadujemy się że:

1. musimy zgłosić zamiar poboru gazu z wyprzedzeniem dziewięciomiesięcznym, co jest warunkiem rozpoczęcia prac przez ZG

2. jeśli w chwili gdy ZG wykona nitkę i ją odbierze nie będziemy gotowi do poboru gazu, zostaniemy ukarani odmową jego dostarczenia

3. po wykonaniu nitki mamy podpisać umowę o odbiór gazu z ZG i wtedy dopiero dowiemy się jakie były koszty inwestycji i ile mamy zapłacić

4. na końcu pisma dowiadujemy się, że wykonanie tej nitki i tak będzie nieopłacalne dla ZG, w związku z tym ostrzegają nas, że po podpisaniu umowy i tak mogą odmówić realizacji inwestycji

Reasumując: musimy znać z dużą dokładnością termin gotowości do poboru gazu po podanym wyżej rygorem, a w zamian ZG obiecuje nam, że nie będziemy znali kosztów inwestycji, nie wiadomo ile zapłacimy, ZG przejmie od nas nieodpłatnie wykonaną inwestycję a w dodatku nie wiadomo kiedy i czy w ogóle nam ten gaz doprowadzą!

Różne widywaliśmy kurioza, ale to nas powaliło z nóg.

Na wszelki wypadek planujemy budowę kominka przed wstawieniem gazowego pieca CO, bo drewno w okolicy można kupić bez problemów i takich umów, a grzać czymś przecież trzeba.

Pozdrawiamy Izabela i Bogusław

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zatwierdzeniu wszystkich projektów przyłączy przez ZUD (czekałam 5 tygodni) sąsiad zmienił zdanie i powiedział że wycofuje się z pozwolenia na pociągnięcie prądu z jego domu, kazał mi sobie zrobić nowy projekt - od słupa dwie działki dalej.

Projektant musiał na mapie poszerzyć linią przerywaną teren inwestycji.

Pani w ZUDzie powiedziała, że trzeba zrobić nową mapę, poprosiłam o zgodę na doklejenie do starej mapy "kawałka" z nowym terenem, bo to mniej kosztuje niż nowa mapa. Zgodziła się niechętnie, ale pozwoliła dokleić.

Geodeta dokleił, złożył do ZUDu do zatwierdzenia, po 3 tygodniach przynosi mi mapę z odmowną decyzją, zalecono zrobić jednak nową mapę.

Zleciłam mu zrobienie nowej, złożył ją do zatwierdzenia na ZUD, czekam już miesiąc, jeszcze nie zatwierdzili. Jestem do tyłu z czasem już 2 miesiące. Jak ją wreszcie zatwierdzą, to projektantka wrysuje mi nowy projekt przyłącza energetycznego i znowu złożę na ZUD żeby zatwierdzili, może za kolejny miesiąc się wyrobią. Będę do tyłu 3 miesiące. Potem złożę to wszystko do Urzędu Miasta - o pozwolenie na budowę, może za kolejny miesiąc wydadzą. Będę do tyłu 4 miesiące.

A tak nawiasem mówiąc jestem do tyłu z czasem już 8 miesięcy (od 6 maja), bo wtedy zaczęłam załatwiać warunki zabudowy, ale po drodze wszystko robiono po dwa, trzy razy i wszystko "musiało" tak długo trwać.

 

A projektant w maju mówił do mnie: no to co, we wrześniu fundamenty, no nie ?

Obawiam się bardzo czy w kwietniu 2004 będę mogła zaczynać te fundamenty, bo może nie zdążą niczego jeszcze załatwić.

 

Pobiję rekord oczekiwania na pozwolenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałam podłączyć prąd na działce ale Stoen nie chciał się zgodzić, bo nie mam zezwolenia na budę. Kolega wystąpił o zezwolenie na budowę i musiał przynieść ze Stoenu zapewnienie o dostawie prądu. Kiedy powiedział, że nie chce prądu, powiedziano mu, że nie dostanie zezwolenia na budowę!! :roll: :roll: Do tej pory nie mogę się nadziwić (chociaz wiem, że żadna z ustaw nie wymaga czegoś takiego). Ndgorliwość czy głupota urzędników??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...