sSiwy12 29.09.2006 12:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2006 "krople deszczu dla rozluźnienia..." - brzmi bardzo romantycznie i sexi. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62319-jak-walczy%C4%87-z-kotami/page/15/#findComment-1380170 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 29.09.2006 12:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2006 sSiwy...hmm, to dotyczyło naszych postów powyżej a nie seksu. To chyba nie to forum. Ale pogadać nawet o seksie możemy, oby tylko nie o kotach Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62319-jak-walczy%C4%87-z-kotami/page/15/#findComment-1380195 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aru 29.09.2006 12:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2006 skrytym kotożercom mówimy NIE! po mówimy dodałbym zdecydowne Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62319-jak-walczy%C4%87-z-kotami/page/15/#findComment-1380199 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 29.09.2006 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2006 yes, yes,yes Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62319-jak-walczy%C4%87-z-kotami/page/15/#findComment-1380206 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miwol 29.09.2006 12:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2006 Wiem że o kotach już nie chcecie gadać tylko o kroplach seksu Ale widzieliście kiedyś kota zniesmaczonego? Werbujemy teraz nianię dla naszych dzieciaków. Przychodzą panie i każda z nich w fotelu doświadcza testu: kocica, skubana bestia, wskakuje jej na kolana. Rozmowa rozmową, ale panie strząsające zwierzątko na prawo, panie głaskające i wsłuchujące się w mruczonko - na lewo Bo kot zrzucany z kolan na ziemię robi taką minę, że od razu wiemy, że ta pani w tym domu, w tym "układzie" się nie sprawdzi Mówcie co chcecie, ale jak kot jest członkiem rodziny to ze wszystkimi konsekwencjami Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62319-jak-walczy%C4%87-z-kotami/page/15/#findComment-1380268 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 02.10.2006 05:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2006 tak samo pies. Jeśli bierzesz jakiekolwiek zwierze to jest ono pełnoprawnym członkiem rodziny. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62319-jak-walczy%C4%87-z-kotami/page/15/#findComment-1383040 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 02.10.2006 21:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2006 Wedlug mnie to przegiecie skazywac czlowieka na wiezienie za szczucie psem kotow , ale jednak mozliwe. amdam przeczytaj to: Do więzienia za znęcanie się nad zwierzętami? Dlaczego nie?! Krakowski sąd skazał na półtora roku pozbawienia wolności krakowianina za to, że zachęcał swojego pitbulla, by ten mordował na osiedlu koty Tak wysoka kara więzienia to precedens, bo zazwyczaj tego typu przestępstwa kończyły się wyrokami w zawieszeniu lub grzywnami. - Psa użyto jako narzędzia do zabijania - podkreśla sędzia Wojciech Domański, uzasadniając wyrok - W dobie narastającej fali tego rodzaju czynów skierowanych przeciwko zupełnie bezbronnym zwierzętom wyłącznie dla zaspokojenia własnych, niemających nic wspólnego z pragnieniami człowieka "fanaberii", takie zachowanie nacechowane bardzo dużym ładunkiem kryminalnego bezprawia wymaga oddziałania surową karą - zaznacza. - Ten wyrok to światełko w ciemnym tunelu, bo zgłaszając przemoc wobec zwierząt, często walimy głową w mur - uważa Jadwiga Osuchowa, prezes Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Pitbull zabójca Koci horror trwał kilka tygodni. Na jego ślad natrafili mieszkańcy nowohuckiego osiedla, gdy na alejkach zaczęli znajdować zabite zwierzęta. Większość kotów miała odgryzione głowy. Okazało się, że sprawcą jest pitbull należący do ich 52-letniego sąsiada. Mężczyzna sam wyszkolił psa, by ten atakował innych. - W parku odgrywał rolę pozoranta, owijając rękę grubymi szmatami. Na jego komendę wydawaną rytmicznymi klaśnięciami dłońmi pies rzucał się na rękę - opowiadał jeden ze świadków. Wyszkolony przez Marka S. pies urządzał sobie polowania na osiedlu, które odbywały się na oczach spacerujących ludzi i bawiących się w pobliżu dzieci. - Usłyszałam po południu straszne piski. Gdy wyszłam na balkon, zobaczyłam pitbulla rozszarpującego kota. Jego właściciel stał obok i spokojnie się przyglądał. Nawet nie próbował wołać psa - relacjonowała jedna z mieszkanek. Inni opowiadali, jak pitbull ogryzał głowę kotce, a potem podrzucał rozszarpane zwłoki. - Nie ma sprawy, przecież tyle tego tu jest - odpowiedział sa ze śmiechem właściciel psa na uwagę zwróconą mu przez wstrząśniętych mieszkańców. Świadkowie podkreślali, że za każdym razem przed atakiem pies był szczuty na koty przez swojego właściciela. - Oskarżony zaatakował nader istotne dobro, jakim jest prawo zwierzęcia do życia i egzystencji wolnej bólu i cierpienia. I bestialsko to dobro zniszczył - podkreśla w sentencji wyroku sędzia Wojciech Domański. Petycja do ministra - Przestępcza kariera wielu osób zaczyna się często właśnie od dręczenia zwierząt - zwraca uwagę na konieczność walki z takimi zachowaniami prezes KTOZ Jadwiga Osuchowa. Liczy, że takie wyroki bardziej uczulą policję i prokuraturę na problem znęcania się nad zwierzętami, bo według szacunków towarzystwa niemal połowa doniesień o przemocy wobec czworonogów jest umarzana bądź spotyka się z odmową ścigania sprawcy. Niedawno do towarzystwa trafiła sprawa mężczyzny, który na oczach ludzi skopał psa. Byli świadkowie gotowi to potwierdzić swoimi zeznaniami. Prokuratura odmówiła jednak wszczęcia postępowania, uznając, że materiał jest zbyt wątły. Krakowscy obrońcy zwierząt zbierają już podpisy pod petycją do ministra sprawiedliwości, by ten zlecił szczegółową kontrolę spraw umorzonych bądź takich, w których organy ścigania odmówiły wszczęcia postępowań. Akcja potrwa do końca października. http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,3658999.html Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62319-jak-walczy%C4%87-z-kotami/page/15/#findComment-1384561 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 03.10.2006 05:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 ffffffffffff Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62319-jak-walczy%C4%87-z-kotami/page/15/#findComment-1384658 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magalena 03.10.2006 06:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 Ludzie to DRAPIEŻNIKI. Widać to także na budowach. Niektórzy ludzie mają (zwykle samce) bardzo silny instynkt terytorialny. Grodzą teren 2metrowym murem, instalują kamery i budują rezydencje z flagą na maszcie. Flaga i rezydencja to nasz ludzki zamiennik kocich lub psich obsikiwań terenu. Inni (też wśród nich samce) mają bardziej rozwinięte poczucie stadnej przynależności. Poczucie bezpieczeństwa i sukcesu mierzą miarą popularności i rozległością relacji międzyludzkich. Oba rodzaje mogą lubić zwierzęta lub się nad nimi pastwić. Amdam ciąży ku temu pierwszemu, z silnym instynktem terytorialnym. Dla większości z nas taki sąsiad to koszmar. Ale są tacy, którzy są podobni albo którym to zwisa. Nie oznacza to jednak, że Amdam pastwi się nad zwierzętami. Natomiast każdemu z nas przyda się co jakiś czas namysł nad stosunkiem do zwierząt, dzieci i wszystkiego, nad czym lub nad kim mamy przewagę. Bo każdemu może się chlapnąc, że nienawidzi kotów (psów, ptaków, zajęcy, rozwydrzonych bachorów, Murzynów, imigrantów itd...). Nie jest to zwykle wina jednak przedmiotu wywołującego furię, ale wyraz bezsilności. Nienawidzę czegoś wobec czego czuję się bezsilny. Bardzo długo byliśmy bezsilni wobec przyrody, więc różne formy nienawiści czy też niechęci do niej mają tradycyjne przyzwolenie społeczne. I dlatego bardzo mnie cieszy tak żywa reakcja na ten wątek. Amdam, oczywiście nie wiem czy masz 2 metrowy mur lub rezydencję I broń Bóg, nie zacznij się teraz tłumaczyć z braku flagi Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62319-jak-walczy%C4%87-z-kotami/page/15/#findComment-1384775 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 03.10.2006 07:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62319-jak-walczy%C4%87-z-kotami/page/15/#findComment-1384811 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magalena 03.10.2006 08:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 Co zaś do własnego terenu, wiesz życie w komunie się nie sprawdziło, bo wtedy wszyscy olewali wszystko. Nikt nie poczuwał się do dbania o dobro wspólne. zgadza się i dlatego bardziej się nie czepiałam twojego "instynktu terytorialnego". Ale - jestem przeciwniczką instalowania kamer i płotów z dwóch powodów: - prowadzą do sytuacji, gdy brak płotu lub kamery sugeruje, ze wolno wszystko. Człowiek funkcjonuje w ten sposób, że jeżeli coś nie jest zagrożone dużą sankcją ale niedozwolone, to staje się normą wewnętrzną zwykle przestrzeganą. Czyli skuteczniejsze od płotu lub kamery jest przekonanie, że nie należy łazić po lub niszczyć. Przykład: funkcjonowanie tabu, lub znany fakt, że bardziej szanowane są tereny zadbane - nie niszczymy czyjejś pracy. - zwalniają ze współpracy sąsiedzkiej i ustalania norm wspólnych. Nie uważam, że każdy z tym płotem lub kamerą stosuje zasadę "wolnoć Tomku w swoim domku", ale na pewno więcej stosująch tę zasadę stawia wyższe płoty i instaluje kamery. Problem z dobrem wspólnym z komunie nie wynikał wyłącznie z tego,że wspólne oznaczało niczyje (choć dla wielu też i z tego), ale także z planowanej walki z przedsiębiorczością indywidualną, zaradnością i dbałością o estetykę. Czyli nie dość że wspólne, ale jeszcze jeśli ktoś dbał, bo chciał, to był podejrzany o ciągoty burżuazyjne Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62319-jak-walczy%C4%87-z-kotami/page/15/#findComment-1384983 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 03.10.2006 09:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62319-jak-walczy%C4%87-z-kotami/page/15/#findComment-1385069 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magalena 03.10.2006 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 Butelek po wódce, piwie i innych dobrociach nadal wynoszę worki. Nie przeszkadza mi to, że w pustym domu odbywają się popijawy, bo wiem kto pije: sąsiedzi, którzy stawiali mi dom. Zamiast pod sklepem piją na mojej budowie. Wolałabym, żeby wogóle nie pili, ale ... to zależy od nich nie ode mnie.Nie piją podczas pracy, nie zginął mi nawet gwódź, do wyposażonego domu klucz mają 3 ekipy i przekazują sobie w sklepie. Brama na posesję zamknięta na drut. Sąsiady spisują każdego, kto tam wejdzie. Kota mam wspólnego z dwoma sąsiadami, co oznacza, że mogę wyjechać na wakacje i zwierzak nie zdechnie z głodu i tęsknoty. Ich psy ja pokarmię podczas ich wakacji. Gdy pierwsze letniaki stawiane były tam 20 lat temu standardem był wyszczypany piasek jako podwórko i kupa śmieci w kącie. Teraz nawet chroniczne pijaczki mają iglaki i trawnik. Dbają, bo dostosowują się do reszty. Płot wysokości 50 cm jest równie wyraźnym sygnałem to moje, jak ten 2 metrowy. A żaden z moich psów nie stanowił zagrożenia dla innych nawet bez płotu. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62319-jak-walczy%C4%87-z-kotami/page/15/#findComment-1385217 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 03.10.2006 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 Wyobraź sobie, że gdy budowałem dom, oprócz standardowej tabliczki typu zagrożenie-głębokie wykopy postawiłem też tabliczke teren prywatny wstęp wzbroniony i uwaga pies (chociaż wtedy go nie było). Jakoś nikogo te tabliczki nie ruszały. Byli tacy co robili sobie skróty pod moim tarasem do domu, rozjeżdżając w pi..du całą usypaną i juz zagrabioną ziemię. A musiałem dużo tej ziemi nawieźć (poziom do drogi). Nikt nie szanuje prywatnej własności, nasz naród nie jest nauczony szacunku do cudzej pracy. Ile ja butelek taniej wódki wyniosłem z domu, zanim nie wstawiłem okien i drzwi. Skutecznym ale drogim odstraszaczem była lampa nocą oświetlająca cały dom. Niestety póki się mentalność ludzi nie zmieni płot przynajmniej określe wyraźnie, że ktoś wtargnął na nie swój teren i ponosi odpowiedzialność za swoje czyny. Bo może i "menele" czytać nie umieją, ale płot jest wyraźnym sygnałem, że to jest czyjąś własnością. Ludzie jak ludzie ale zapewniam Cię,ze Giertych jeszcze nie nałożył obowiązkowej szkoły dla kotów więc nie dziw się jak nei doczytają tych napisów... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62319-jak-walczy%C4%87-z-kotami/page/15/#findComment-1385225 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.