glilka 19.10.2007 20:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2007 roze mocza nogi ale jednej nie ma ja jutro jechac do szkolki po szmaragdy pod plot i tawulki do doniczki zolte Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
glilka 21.10.2007 17:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2007 POMOCY sie zdenerwowalam wlasnie, nie dosc ze ptysiek zapalenia pluc dostal to jeszcze mnie T zdenerwowala. wkopalam wczoraj te roze ang. i owinelam wloknina biala. takie kikuciki stoja. dzis przyjechala T i mowi ze miejsce szczepienia powinno byc pod ziemia a ja na gorze zostawilam - teraz oczywiscie jest to pod kopcem ale powinno byc w dole ziemi, ponoc powinno byc tak ze 3 cm te wlasciwe patyki w dole. i co ja mam zrobic, teraz je wykopywac i wkopac tez to szczepienie? ja wymiekam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 21.10.2007 18:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2007 Szczepienie w naszym klimacie powinno być 3-5 cm pod poziomem ziemi. Albo : - przesadź - udepcz mocniej pulchną ziemię koło korzeni i podlejjjjjjjjjjjj -podwyższ kopce, a wiosną podnieś poziom gruntu Nawet T czasem MA rację , hihihihihihihiiii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
glilka 21.10.2007 18:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwek55 29.10.2007 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2007 Witam wszystkich!Dopiero od wczoraj przeglądam ten temat. Niechcący rozpocząłem nowy pt. "róże na mazurach", było kilkadziesiąt wyświetleń ale żadnej podpowiedzi.Być może dołączając do tak zacnego grona ekspertów-uzyskam kilka wskazówek i podpowiedzi.Sylwek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 29.10.2007 22:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2007 Serdecznie witam wszystkich forumowiczów. Bardzo chętnie przyłączę się do Was - jeśli pozwolicie. Przeglądając wpisy jestem pełen podziwu dla wiedzy, którą posiadają niektóre "różane" Panie. Na wiosnę 2008 roku chciałbym rozpocząć przygodę z różami (obecnie chyba jest trochę za późno). Mam około 500 metrów kwadratowych pustego trawnika na Mazurach w okolicach Ełku i chciałbym założyć kącik z ławką i stolikiem, który byłby otoczony różami. Proszę na początek o bardzo ogólne - na razie podpowiedzi. Skoro to dopiero w sferze planów, to proponowałabym kupić najpierw obornik i teraz, jesienią, przekopać go płytko w miejscu, w którym róze będa obrastały pergolę. Potem dobrze byłoby wybrać kolor róż, ot, chocby korzystając ze stron w/w. Np. http://www.classicroses.co.uk/roses/colour/blush/ A na koniec polecę Ci niezniszczalną i zawsze zdrową - New Dawn http://www.classicroses.co.uk/roses/search.php Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwek55 30.10.2007 16:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2007 Dziękuję Pani Hanko. Moja intuicja mnie nie zawiodła, najbardziej bowiem liczyłem na Twoje podpowiedzi i sugestie. Przeczytałem wszystko co piszecie w tym temacie i uczę się intensywnie, ogarnął mnie wręcz amok różany. Podam jednak kilka moich warunków brzegowych po przeczytaniu których, łatwiej będzie dyskutować:- działka jest na Mazurach w okolicach Ełku, a więc niskie temperatury,- gleba piaszczysta, kamienista, bardzo przepuszczalna,- przebywamy tam tylko latem (wakacje) i w niektóre weekendy - pielęgnacja - możliwość kupowania roślin w okolicach Warszawy lub po drodze na działkę,- wszystko na działce robimy we własnym zakresie,- no i może najważniejsze - zasobność portfela emeryta - jaka jest to każdy widzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 30.10.2007 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2007 Gleba piaszczysta to wróg róż szlachetnych. W kwestii portfela, zaproponowałabym więc wyznaczenie stanowisk pod róże. I tylko w tych miejscach przygotowanie dołów głebokości minimum 1 metra, wypełnionych mieszanką :3/6 gliny, 2/6 kompostu/ przekompostowanego obornika 1/6 gruntu rodzimego.A na sam doł tego wykopu, proponowałabym zwiniętą rurę drenażową, z końcem wyciągniętym ponad poziom gruntu - jako lejek do podlewania. Ograniczy to straty wody, a jednocześnie przy podlewaniu woda dotrze wprost do korzeni róż. Rura drenażowa to ok.2-3zł/mb. Odmiany dużych róż, które znoszą okresowy niedobór wody, to minn.: - odmiany New Dawn delikatnie pachnąca - karminowa Sympathia - Westerland mocno pachnąca - róża frnacuska ( gallica) i jej odmiany mocno pachnąca ale ciernista- one rosną nawet na kamiennych zboczach Beskidów ceny od 3 zł na allegro po 25zł/szt za "Mundi"( biało-czerwona) http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/3a/Rosa_gallica3.jpg/250px-Rosa_gallica3.jpg http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/7d/Rosa_gallica2.jpg/200px-Rosa_gallica2.jpg i inne -> http://dom.gazeta.pl/ogrody/1,72161,1486063.html http://www.infojardin.com/fotos/albums/userpics/normal_Rosa%20mundi.jpg Reszta nasadzeń w postach na forum i poczytaj proszę ; http://dom.gazeta.pl/ogrody/1,72078,1534721.html http://piaseczki.webpark.pl/ http://forum.muratordom.pl/vi-klasa-gleby-piach-i-co-dalej,t97925.htm?highlight=gleby%20piaszczyste http://forum.muratordom.pl/co-sadzic-na-piasku,t81446.htm?highlight=gleby%20piaszczyste a w tym roku, może jeszcze namówię Cię na kompostownik? http://forum.muratordom.pl/kompostownik,t73264.htm?highlight=gleby%20piaszczyste Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kadra 30.10.2007 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2007 Ja przepraszam, że się wtrancam. Ekspertem nie jestem, głównie tu czytam, żeby się dokształcać. Ale ten ostatni post hanki mnie przeraził - te aptekarskie proporcje różnych składników w dołku. Z różami mam doświadczenia niezbyt długie - zaczęłam je sadzić na mojej piaszczystej ziemi jakieś 5 lat temu, kiedy na muratorze czytałam głównie o budowaniu i nie miałam głowy do czytania o ogrodach. Więc intuicyjnie te róże sadziłam, tzn. wykopałam dół taki dwa szpadle szeroko, dwa głęboko, do środka wsypałam ziemi ogrodowej kupionej w sklepie w worku przemieszałam to z rodzimą (beznadziejną doprawdy) ziemia tak na oko i wsadziłam rośliny. Na początku to nie nawoziłam, bo nie wiedziałam jak, dopiero od jakichś dwóch lat (jak mam czas czytać o ogrodzie i zająć się tym rzetelniej) sypię obornik w granulacie na wiosnę. Róże rosną i kwitną jak dzikie, a dzikie nie są Ja myślę, że to co pisze hanka to taki świat idealny, a jak zastososujemy optimum (i dla kwiatów i dla kieszeni i dla czasu) to też będzie dobrze... buzia K Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwek55 30.10.2007 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2007 Dziewczyny po Waszych wpisach przestaję czytać książki. Wasze bogate doświadczenie i wiedza skłoniły mnie do podania kolejnych warunków. Powinny to być róże:- pachnące, kwitnące długo lub powtarzające kwitnienie,- odporne na choroby i niskie temperatury,- różne kolory, chcę skomponować takie "kolorowe plamy",- po posadzeniu powinny tworzyć piętra, czyli od okrywowych (miniaturowych) przez wielkokwiatowe, pienne do pnących.Z glebą sobie poradzę.Jestem z siebie bardzo zadowolony ponieważ jednak odważyłem się brać udział w forum.Dzięki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 30.10.2007 21:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2007 - gleba piaszczysta, kamienista, bardzo przepuszczalna, - przebywamy tam tylko latem (wakacje) i w niektóre weekendy - pielęgnacja Glina ma zatrzymać wilgoć, można zamiennie dać żel, ale to duży koszt. W swojej odpowiedzi kieruję się wymaganiami, które postawił sylwek55. Róze to kwiaty słońca i wilgotnej ziemi, więc...radzę tak, jakbym sama zrobiła mając piaszczyste podłoże i brak możliwości zapobiegania chorobom. Najgorsze co można zrobić różom, które nie mają zapewnionego podlewania, to wrzucić im torf do dołka. Przy suszy, torf odciągnie wodę z korzeni i róża " wyciągnie kopyta". Poza tym jest jeszcze kwestia jałowego podłoża - róze są pazerne na składniki organiczne. A sylwek55 nic nie pisze o planowanym systemie nawadniania ani też o regularnym podlewaniu roślin a warunki optymalne? Proszę , by nie być gołosłownym. To roczne Westerlandy http://images32.fotosik.pl/28/9a9949b71cf5a05b.jpg w kwietniu i sierpniu 2007 roku. http://images34.fotosik.pl/28/3193bf2138dadce9.jpg http://images24.fotosik.pl/104/5dc766c28415b81b.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
glilka 31.10.2007 07:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2007 u mnie nadal kwitnie (ponownie) queen elizabeth rozowa, new dawny przy furtce i 2 zolte u psow (chyba tez mam westerlanda i chyba wesky czy frezje) wedlug relacji T. chyba znalazlysmy 1 raz od 14 lat wspolny jezyk na plaszczyznie roz na ktorym sie nie klocimy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
glilka 31.10.2007 09:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2007 to moje zolte w zagrodzie psiej, moga byc wyzsze gdyz tam pierwotnie znajdowala sie gora kompostowa mojej T ktora psy rozgrzebaly po calym swoim terenie - przez to maliny owocuja kilogramami az do teraz!!! http://images26.fotosik.pl/104/d0a5d115e539c326.jpg http://images26.fotosik.pl/104/6507c972cdf8539c.jpg http://images33.fotosik.pl/28/50a3d3260738e789.jpg a tu druga zolta http://images33.fotosik.pl/28/b951f9cad76ba3a1.jpg http://images32.fotosik.pl/28/d30457c087913566.jpg i rozowa chyba queen el. http://images27.fotosik.pl/104/9ab4a1dfda6a6be0.jpg http://images33.fotosik.pl/28/653d7a646e51c230.jpg a tu zakopane te angielskie perelki http://images25.fotosik.pl/104/0b6f09fe181c117c.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 04.11.2007 14:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2007 Dużo o różach piennych (....) Do tworzenia form piennych nadają się prawie wszystkie odmiany róż, ale nie wszystkie gwarantują równie dobry efekt końcowy. Na przykład róże herbatnie, o dużych, "ciężkich" kwiatach, nie powinny być w ten sposób oferowane. Najlepiej wyglądają odmiany, które dobrze się krzewią, a także róże pnące oraz miniaturowe. Warto też pamiętać, że nabywcy często zwracają uwagę na zapach kwiatów, gdyż te u form piennych znajdują się mniej więcej na wysokości nosa. Polski szkółkarz Marceli Ciesielski z Batkowa poleca do tego typu produkcji bardzo dekoracyjne i odporne na mróz odmiany okrywowe — 'Meidomonac' (syn. 'Bonica 82'), 'The Fairy', 'Spevu' (syn. 'Lovely Fairy'), 'Meiflopan' (syn. 'Alba Meidiland'), wielokwiatowe — 'Royal Occasion' (syn. 'Montana'), 'Korresia' (syn. 'Friesia') i 'Schneewittchen', wielkokwiatowe — 'Poulman' (syn. 'Ingrid Bergman'), 'Korgund' (syn. 'Burgund'), 'Tanellis' (syn. 'Duftwolke'), 'Korlady' (syn. 'Lady Rose'), 'Piccadily', a z pnących — odmiany 'Excelsa' oraz 'Super Dorothy'.(...) " http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=189 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
glilka 04.11.2007 16:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2007 Czy New Dawny tez wystepuja jako pienne na kiju ? W naszej szkolce sa poustawiane kwitnace juz w doniczkach - czy jesli tam mocno kwitnie i mocno pachnie to w domu w gruncie nie zmieni koloru czy nie przestanie pachnac za rok jak ona szczepiona? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 04.11.2007 17:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2007 Cechy genetyczne New Dawn raczej jest za duża i za ciężka na szczepienie na kiju. Lepsze są odmiany płożące, drobnokwiatowe - dają " burzę kwiecia". Z różowych mam The Fairy - mnóstwo kwiatów aż do śniegu i Sweet Chariot ( pomponowa, pełna) i nie polecam Dorothy Perkins ( cała w mączniaku pod W-wiem). Zobacz na górny post - polecają róze Meillanda, jako niezawodne. Dlaczego ? "Przykładem może być firma Meilland, która zajmuje się wyłącznie hodowlą nowych odmian róż. Ma kilka zakładów badawczych rozsianych po całym świecie, które — dzięki różnicom klimatycznym panującym na różnych kontynentach oraz transportowi materiału roślinnego drogą lotniczą — zapewniają całoroczny cykl produkcyjny. W ten sposób czas hodowli nowej odmiany można skrócić z 10–15 lat nawet o połowę, co mimo dużych nakładów finansowych, znacznie obniża całkowite koszty. Firma Meilland wprowadza co roku do produkcji 2–6 nowych odmian. Pracuje także na zlecenie firm kosmetycznych, poszukujących róż o zwiększonej zawartości olejku różanego w płatkach kwiatów. Takie kontrakty mogą opiewać na ogromne sumy. Istnieją także szkółki nastawione na produkcję roślin na potrzeby własnych centrów ogrodniczych. W takich gospodarstwach preferuje się szeroki asortyment roślin kosztem wielkości partii, a także prowadzi się bardzo intensywny handel z innymi szkółkami, aby uzupełnić własną ofertę. W tej grupie przedsiębiorstw punkt sprzedaży jest równie ważny, jak szkółka. Właściciele stale troszczą się o jego wyposażenie i upiększanie, gdyż klienci kupują głównie "oczami" i niekoniecznie wybiorą rośliny bardzo dobrej jakości, ale te dobrze zaprezentowane i podane. Wiele z rozmnażanych we Francji odmian gatunków szkółkarskich (szczególnie tych ozdobnych z kwiatów) jest objęte ochroną licencyjną. Każda szanująca się szkółka może poszczycić się także własnymi — niejednokrotnie chronionymi — odmianami. W szkółce Andr Brianta dokumentacja związana z licencjami zajmuje regał o powierzchni całej ściany....." A tu jest szokująca treść : "Towar opuszcza szkółkę wiosną następnego roku. Jeśli rośliny nie osiągną do tego czasu wymaganych rozmiarów, pozostawia się je na kolejny sezon. Niesprzedany materiał jest wyrzucany (fot. 6).Towar opuszcza szkółkę wiosną następnego roku. Jeśli rośliny nie osiągną do tego czasu wymaganych rozmiarów, pozostawia się je na kolejny sezon. Niesprzedany materiał jest wyrzucany (fot. 6). http://www.szkolkarstwo.pl/images/article/2002/01/229/6.jpg Fot. 6. Niesprzedane rośliny są wyrzucane na śmietnik Nie praktykuje się natomiast obniżania cen czy przesadzania roślin do większych pojemników. Przyjmuje się za normę, że rocznie od 300 do 600 tys. roślin jest niszczone.(...)" Czy stąd na Dolnym Śląsku dużo niemieckich i holenderskich " końcówek produkcyjnych" w okazyjnych cenach (????) http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=229 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
glilka 04.11.2007 17:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2007 a ja widzialam w szkolce wlasnie jeszcze wieksze kwiaty niz u NDawnow rozne biale, czerwone, zolte cuda na kiju doslownie i sie zastanawiam bo szkolka dobra tylko czy to pozniej bedzie roslo? wlasciwie mam od nich wszystkie wieksze rosliny w ogrodku i zawsze bylo dobrze (z rozami okrywowymi wlcznie) ale te na patyku wygladaly jak sztuczne... ja bym chciala jedna biala / ciemno czerwona / bledziutko rozowa / i zolta (pod te moje zolte bo postanowilam je ratowac wczoraj sie przesadzily od psow zjadakow... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 04.11.2007 17:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2007 Statyka i kinetyka. I fizjologia roślin Podkładka / pień musi odżywić i utrzymać krzew na górze ( koronę). Więc aby zmniejszyć dysproporcję, w pierwszych latach tnie się na wiosnę koronę wielkokwiatowych, na 2-4 pąki. Widziałam korony średnicy ponad metra, ale podładka ,miała grubość ramienia dorosłego człowieka To co jest w szkółkach ma raczej cieniutkie pnie i jest sztucznie wspierana przez paliki. W szkołkarstwie jest świetny artykuł o skróceniu tworzenia form piennych róż z 6-ciu lat, do półtora roku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
glilka 04.11.2007 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2007 no i wlasnie sie boje tego ze kupie piekna kwitnaca bogato roze, ktora w nastepnym roku u mnie bedzie miala jednego kwiatka w wyblaklym kolorze :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 04.11.2007 18:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2007 Róże, to królowe słońca Wybarwienie i zapach zalezy minn.od ilości składników odżywczych ( gnoju) i nasłonecznienia. Jeśli kupisz dwuoczkowego "rzęcha" na centymetrowej grubości pniu, to i tak jest szansa na piękny okaz za...3-5 lat Nalezy tylko dobrze o nią zadbać, ciąć przepisowo, by zagęścić koronę, wzmacniać pień ( palikiem, nawozami potasowymi), pamietac o osłanianiu na zimię, etc. Jesli kupisz materiał w I klasie, to efekt uzyskasz wcześniej. Ergo - wszystko zależy od umiejętności ogrodnika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.