Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Szukam róż


Evita

Recommended Posts

i po co ja tu przylazłam...

trzy dni studiowałam te strony...

i teraz od miłości do iglaków poprzez miłość do krzewów, form szczepionych na pniu...

kończąc na różach...

wpadłam jak śliwka...

zakochałam się na zabój, nigdy nie powiedziałabym, że róże mają tyle w sobie czaru...

i teraz z braku miejsca (po posadzeniu powyższych...) zacznę chyba wykopywać iglaki, żeby zrobić miejsce dla róż :o :o :o

 

choroba nie wybiera...

teraz mi się śnią róże od dwóch dni...

 

i jedną już nawet mam...

młodziutką czerwoną Sympathię..

już ją kocham nad życie...

Moniu dzięki Tobie 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

mam foty:

 

http://images34.fotosik.pl/321/05678966e7470705med.jpg

(tutaj widać te przebarwienia na zewnetrznych płatkach. Niestety po rozwinięciu już nic nie ma - tzn. żadnego różu)

 

 

 

http://images33.fotosik.pl/329/9f10e306df90c529med.jpg

 

http://images29.fotosik.pl/253/abf0177d1c1f19bamed.jpg

 

http://images29.fotosik.pl/253/89f8228c765b2921med.jpg

 

piękne, naprawdę cudo :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monia myślimy o tym samym??

Ja ją napewno muszę mieć :roll:

ale jeszcze widziałam takie cudo, to to samo tylko o ile się zdążyłam zorientować, na pniu :wink:

i juz dobrze wyrośnięta panna :lol:

http://images27.fotosik.pl/253/bf7657756fe4e767.jpg

 

wyczytałam, że kwitnie do przymrozków :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm.... czy kwiaty się długo utrzymują - to trudno powiedzieć, kilka dni. Policzę - wybiorę jakiegoś młodziaka, zawiążę kodardkę i będę obserwować :D

 

Dario - ta z twojego zdjęcia, to chyba tak śmiesznie prowadzona - wydaje mi się, że na dole jest kilka drubszych pędów, tylko że łysych. Szczepione na pniu sa wyższe. Dużo wyższe. Chyba :wink: :D

 

Dostałam wczoraj wieczorem info, że oczywiście nie jest to ND - wreszcie się uspokoiłam, że nie mam jakiejś manii prześladowczej i omamów :lol:

 

Zapytałam jeszcze, czy to wersja pnąca, czy krzaczasta, bo od tego zależy jej los 8)

 

W sumie to mam te sadzonki odesłać panu na jesieni. I dostanę te ND. Ale powiem wam, że mi przykro jakoś, bo znawu bedą takie maluchy, no :roll: (mam Charlesa Austina zeszłorocznego i naprawdę w tym roku się rozbujał, a rok temu był taki wąziutki). Więc tak kombinuję, że może dokupię po prostu nowe sadzonki.

 

Aha - bo wczoraj doczytałam, że Iceberg (ta krzaczasta) też lubi cień. Więc może by jej nie było źle tam. Tylko jak się okaże, ze to pnąca, to już nie wiem, czy odporna na cień czy nie. Nie miała baba kłopotu - kupiła sobie róże :roll:

 

Idę wiązać tą wstążkę :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Dziewczyny ratujcie co to za róże i jak je prowadzić.

http://images28.fotosik.pl/239/96ae46270c932d29.jpg

 

Najpierw myślałam, że to płożące,a teraz wyglądają raczej na pnące.

posadziłam je na skarpie dość gęsto i teraz wypuszczają pędy i kładą się jedne na drugich. Nie wygląda to ładnie i nie można obciąć uschniętych kwiatów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porobiłam jeszcze dodatkowe foty i wysłałam do p. Bogusia z prośbą o identyfikację - bo nie wiem, czy je ciąć, czy nie? Wykluczyłam tez drugą odmianę, którą sugerował (jako alternatywę dla Iceberga).

Mam nadzieję, że jest jakiś sposób, żeby odróżnić pnącego Iceberga od tego zwykłego, parkowego. Macie jakiś pomysł?

 

 

http://images31.fotosik.pl/331/6f126fbeec7a05e8med.jpg

 

http://images28.fotosik.pl/255/04046bb74bfb1c1amed.jpg

 

Róże u mnie chyba strasznie chcą zostać, bo zaczęły wściekle puszczać pączki kwiatowe 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że chcę Domiś :-)

Ba, nawet mam ją w ogródku!

To róża roku 1983, która została obrana " Różą Świata", uzyskując tytuł ADR, TOP i certyfikaty zdrowia.

Zdystansowała na wiele lat inne odmiany i nadal uważana jest za jedną z niewielu róż na każde stanowisko, kwitnącą niezawodnie, aż do śniegów.

 

KORbin/ Schneewittchen/ Iceberg Kordes 1958

"Ta róża to już legenda: wyrafinowany kształt, śniezna biel płatków, subtelny, świezy zapach, odporność na deszcz, obfite kwitnienie, luźny, romantyczny pokrój ( cudownie wygląda w kompozycji z bylinami!), niezła odporność na choroby (...)"

 

To tylko kawałek jej opisu z encyklopedii " Róże" Vermeulen'a.

 

Pnącą poznasz po bardzo długich, nowych przyrostach.

Ale ona najczęsciej w drugim roku uprawy, gdy korzenie już się dobrze rozrosną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem nowicjusz różany, nakupowałam co mi się podobało i oczywiście nie mam pojęcia co dalej. Liczę na rady doświadczonych.

 

1. Róże pnące - oczywiście niestety ich nie przycinałam wcale, kwitły pieknie, ale przekwitły i teraz patrzę, że rosną sobie jak chcą. Mają dłuuuuuugie boczne pędy (a powinny byc przycięte na trzy oczka jak juz tu przeczytałam) i nie ma wcale pąków. Nie będą juz kwitły w tym roku ? Co z nimi teraz zrobić ? Przyciąć jak się powinno przycinać, czy zostawić i zrobić to dopiero na wiosnę. A na zimę jak zabezpieczyć ? Zdjęć z podpór i przykryć stoiszami świerkowymi ?

 

2. Róże pienne. W tamtym roku kupione, na zimę zawiniete w "cukierek" pięknie zakwitło.

 

http://img373.imageshack.us/img373/7194/obraz010qh8.th.jpg

 

Jak to dalej pielęgnować ? Przekwitłe kwiaty obcinam (dobrze?),bo wyglądaję po prostu brzydko, ale co dalej. To się jakoś tnie ? Czy nie trzeba. No i co to jest. Operujecie tutaj nazwami, więc pewnie znacie nazwę mojej ślicznoty.

 

Zdjęcia nienajlepsze, bo robione tuz po deszczu.

 

Liczę na odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej, dziewczyny - nie doczytałyście chyba :lol: Panny zostają :D

 

Niby umówiłam się z p. Bogusiem, że mu je odeślę, a on mi przyśle New Dawny, ale po zastanowieniu się uznałam, że szkoda sezonu. U mnie większość roślin jest młodziutkich, więc przynajmniej te w przyszłym roku beda już podrośnięte. A stanowisko i dla nich bedzie odpowiednie, bo podobno tolerują jednak cień. Więc nie trzeba będzie przesadzać gdzie indziej. No i ta odporność na choroby mnie przekonała - bo co tu dużo mówić - właśnie tato było jednym z głównych kryteriów doboru.

 

Napisałam więc, ze po prostu dokupię ND i mam nadzieję, że w ramach rewanżu on mi wyśle je gratis.

 

Własnie im się przyglądałam, i naprawdę mają mnóstwo kwiatów. No nie mam serca ich wywalać stamtąd :D Najwyżej trochę zmieni się koncepcja kolorystyczna. Blady róż dam gdzie indziej.

Dzięki dziewczyny! A tobie Haniu dzięki za pomoc w identyfikacji.

 

Monia - dam ci znać oczywiście kiedy przywiędnie ten oznaczony kwiatek, póki co to się rozwinął, już całkiem. A był on wtedy (jak go oznaczałam) taki jak na pierwszym zdjęciu (tym z pierwszej serii) - przytrzymywany przeze mnie. Będziesz więc miała jakieś rozeznanie.

 

Aha - chciałam tylko dodać, że już kilka róż poszło sobie z mojego ogrodu. Oddałam je sąsiadce. Miały być pnące - Parade oraz jakieś jasnoróżowe, wielokwiatowe, a okazały się być żółte i czerwone, w dodatku wielkokwiatowe :evil: Przyznam, że nie lubię róż wielkokwiatowych, chyba, że w wazonie :lol:

Dla mnie musi być dużo kwiatów, no i oczywiście powtarzane kwitnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WWilu,

ad1) długie, młode pędy pnących, świadczą o ich zdrowiu i zadomowieniu się w nowym miejscu.

Młodych się nie tnie, w kolejnych latach, tylko zostawia, by odmłodzić krzew.

Wyciana się stare, zdrewniałe, które mają tendencję do wiązania coraz mniejszej ilości kwiatów.

Im bardzie poziomo ułożone długopędy, tym więcej bocznych, kwitnących gałązek.

I to właśnie boczne tnie się wiosną na 2-4 oczka!

 

2) kaskadowe, tnie się wiosną na 2-5 oczek, lub tylko wycina częśc długopędów, by przerzedzić kopułę

 

Domi, dobre wyjście !

Popieram. Nigdy nie oddałabym ani New Dawn'a anie Iceberga.

W mojej lodówce, oba , sadzone w marcu, zakwitły, mimo, że w nocy było tylko 1-6C !!! i wiecznie lało.

Żadna inna róza nie skusiła się na kwitnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie dzisiaj wszystko pryskane na plamistość i mączniaka, bo kilka się pochorowało :( niestety blisko 2 tygodnie ulewnych deszczy nie mogło pozostać bez śladu :-? Rozkwitły natomiast deszczowo Eden Rose 85, Rose de Rehst i Octavia Hill. No i kusicie Dominiko z Hanką tą Ice Berg, oj kusicie ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monia - na mączniaka prawdziwego, czyli takiego z nalotem po wierzchniej stronie liści koledzy od winorośli polecali opryski z sody oczyszczonej (jest jeszcze jedna substancja, nie pamiętam co to, ale soda ma podobne działanie). Działa wyniszczająco na mączniaka (czyli likwiduje od razu). Niestety, jako środek powierzchniowy (nie wnika do roślin) nie zapobega późniejszym infekcjom, czyli trzeba by w razie czego powtarzać. Ale przynajmniej można bez stresu pryskać, bo to nie ciężka chemia, no i zazwyczaj jest w kazdym domu.

 

Ja kilka dni temu potraktowałam swoją Rosarium U. takim opryskiej, bo mi mączniak wylazł (ale to osłabiona róża, więc pewnie dlatego złapała). No i następnego dnia nalotu już nie było.

 

Stężenie oprysku - 0,5%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...