modulor 16.01.2005 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2005 poważnie czy nie :wink:do myślenia pozostawiam pozdrawiam a zawód miłosny wchodzi w grę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
badi 17.01.2005 09:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2005 Architekt Dobre miejsce dla mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
abromba 18.01.2005 21:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2005 z zawodu prawnik, aktualnie cywilista, ale miłością moją była i jest ochrona przyrody - i od strony teoretyczno - prawnej i od praktycznej (przenoszenie żab przez ulice, gaszenie płonących torfowisk w młodości nawet dość drastyczne i karalne akcje - ale i zupełnie legalne, jak ganianie z bloczkiem mandatów niegrzecznych turystów w parkach narodowych) . No i ogrodnictwo.Mąż - z wykształcenia geograf, aktualnie mix kartografa komputerowego i planisty przestrzenego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stander 20.01.2005 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2005 Skończyłam polonistykę i... biologię (podyplomowo), ale od lat zajmuję się walką z bykami. Korektorka/redaktorka tekstów rozmaitych (najwierniej - od 6 lat - kwartalnika związanego z betonem - rynek, technologie, architektura betonowa, czyli wszystko, w czym znajduje upodobanie polonista-biolog). Pracuję (teoretycznie, bo teraz urlop wychowawczy) w gazecie codziennej, ale sto razy bardziej wolę w domu. Kiedyś w jakichś papierach zapisali mi KOLEKTOR. No cóż, o nas nikt nie myśli, czytając książki, czasopisma. Jak by powiedział Bałtroczyk, społeczeństwo nawet nie wie, że społeczeństwo kogoś takiego ma. Mój wiecznie nieobecny mąż buduje Polskę podziemną (odbija sobie za te lata, kiedy był za młody na czynną tajną opozycję)..., jego pracy też właściwie nie widać, bo prawie wszystko dokumentnie zasypuje (no ale woda z kranu leci, a ekstrementy rowami nie płyną). Jest inżynierem środowiska. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 20.01.2005 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2005 To tu na tym Forum nie mogłabyś się chyba obrobić, gdybyśmy tak powierzyli Ci obróbkę ortograficzną testu, Stander. ( powiem tajemniczo, że mamy coś wspólnego nad miłość do Łysicy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
A-g-n-e-s 21.01.2005 16:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 A ja jestem agent celny.Mąż inżynier sanitarny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stander 21.01.2005 23:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 To tu na tym Forum nie mogłabyś się chyba obrobić, gdybyśmy tak powierzyli Ci obróbkę ortograficzną testu, Stander. Tutaj zachodzę całkowicie w celach towarzyskich (no i edukacyjnych, ma się rozumieć). Ale skrzywienie zawodowe (i chyba też natura krytyczna) sprawia mi niejakie trudności w moim życiu czytelniczym. Zdarza mi się zaznaczać ołówkiem błędy w wydanych już książkach (szczególnie gdy rzecz dotyczy dobrych wydawnictw, w dopracowanych i wyczyszczonych tekstach każde najdrobniejsze niedopatrzenie razi dziesięciokrotnie bardziej niż nagminne błędy w Tele Tygodniu). Lektura nie jest już tak przyjemna, gdy się do niej podchodzi od kuchni. Na pewno nie będę tutaj nikogo "sprawdzać". Takie fora rządzą się trochę innymi prawami i w pełni to akceptuję. Tak jest lepiej. Wypowiedzi są szczere, ludzie wkładają w nie swoje emocje. Gdyby myśleli o poprawności, nie zdążyliby napisać jednej dziesiątej tekstów. Ze stratą dla ogółu. ( powiem tajemniczo, że mamy coś wspólnego nad miłość do Łysicy No nie! Tak się nie robi... Zauważyłam już, że jesteś osobą tajemniczą, ale... nie pokazuje się kotu pstrąga, jeśli nie chce się go nim nakarmić. Czuję się... nienajedzona. A może się znamy? Polecam się na private. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 22.01.2005 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2005 Zbyt dosłownie może wzięłaś moją wypowiedź, stander. Owszem, jestem cięta, lecz na te WIELKIE BYKI. Nie toleruję skrajnego niechlujstwa i indolencji językowej także na forum, bo te- niestety- upowszechniając się , kompromitują nas w innych okolicznościach. Trochę straży w języku nie zawadzi, także tu na Forum, w rozgorączkowanych wypowiedziach. A a propos kwestii wspólnych, myślałam właśnie o stosunku do słowa wogóle. (Kiedyś pracowałam w Redakcji ). Ot i cała moja tajemnica !! pozdrawiam serdecznie, życzę optymizmu w budowie domku ara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stander 23.01.2005 01:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2005 Nie w pełni się z Tobą zgadzam, Aro. Za długo pracuję nad cudzymi tekstami... i nie oceniam ludzi tylko po tym, jak źle piszą. Często do białej gorączki doprowadzały mnie niedopracowane artykuły, pełne nieścisłości i błędów, ale ta złość nie bardzo wpływała na mój stosunek do autora, jeśli wiedziałam, że to człowiek dobry i szczerze oddany temu, co robi. Nie wszyscy jesteśmy pedantyczni, nie wszyscy jesteśmy perfekcjonistami... I wreszcie, nie wszyscy nawet możemy się reguł językowych wyuczyć. Dość regularnie mam do czynienia z tekstami, ogólnie mówiąc, kadry naukowej krajowych uczelni technicznych. Nie jest źle, tego nie mówię, ale wiem na pewno, że błędy zdarzają się każdemu. Nawet profesorom. I nawet korektorom (sama się nieraz poprawiam). Tym bardziej że dzisiaj doprowadzono i w tej dziedzinie do wolnej amerykanki. Niby ustawa jest, ale... Czy to osobno pisać, czy może już razem? Spolszczyć "Spajdermena", czy zachować oryginalną pisownię, dopuścić anglicyzmy, bo same się już doskonale czują w naszym języku, czy walczyć, czyścić, tępić... No ale może racja, że przeczytać po sobie każdy by mógł, zanim tekst wyśle. To przecież nie czat i sekundy się nie liczą. Nie ciągnijmy już dłużej tego wątku, bo to nie forum dla purystów językowych.Ludzie! Zapomnijcie w ogóle o mnie. Mnie tu nie ma. A przynajmniej przyjmijcie do wiadomości, że na nikogo nie czyham z czerwonym długopisem!Przeskakuję do innego wątku."Bóśka!" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 23.01.2005 09:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2005 Ależ, dziewczyno, rzecz w tym, że ja się z Tobą generalnie zgadzam. (Wyraźnie akcentuję, że chodzi owielkiebyki,trochęstraży,jaskrawe niechlujstwo. Nie mogę zgodzić się w związku z tym z nadinterpretacją mojej wypowiedzi, dotyczącą zwłaszcza wartościowania ludzi poprzez pryzmat błędów jęz. To zabawne! Skąd taki wykład ? (czytaj, proszę, nieco uważniej) pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stander 23.01.2005 22:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2005 OK. Nagadałam może dużo i tak mimo Twojej wypowiedzi (luźna refleksja na temat). Gadulstwo mam po ojcu. Na pewno nie chciałam, żeby to zabrzmiało jak wykład (ale tu pewnie wyszło i belferskie zacięcie). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anick 08.02.2005 18:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2005 A wracajac do głównego tematu jestem headhunterem, a mąż finansistą i to on zarządza domowym budżetem - ja sie do tego nie nadaje:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rena 09.02.2005 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2005 Właściwie jestem bezrobotna księgowa, finansistka, obsługa biura ogólnie rzecz biorąc. Mąż jest "Bob budowniczy" czyli dom mi buduje, wykańcza wnętrza, kładzie kafelki, gipsuje, maluje, robi instalacje wszelkiej maści, ociepla budynki........a w godzinach służbowych jest operatorem urządzeń technologicznych (dobrze mieć takiego fachowca pod ręką). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_janusz 28.02.2005 22:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2005 Witam wszystkich! Żona księgowa, ja inż. górnik z doktoratem z wentylacji po AGH Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
muzykant 01.03.2005 06:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2005 muzykant - inżynieralbo jak ktoś woli:inżynier - muzykant Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
omi 28.03.2005 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2005 ja handlowiec (stanowiski szeregowie w dość duzej firmie).....ale jeszcze nie buduje , więc sie chyba nie liczy ale pozdrawiam, wszystkich "szeregowców" ania - omi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patunia 28.03.2005 16:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2005 Polonistka Uczę w liceum polskiego i wiedzy o kulturze. A mężuś ekonomista, ale on tu sam hasa po forum Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 04.04.2005 19:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2005 Na początek cytat: "Mój mąż z zawodu jest dyrektorem" Ciekawe czy pamiętacie z jakiego filmu ? Ja pracuję w ubezpieczeniach jako szef grupy agentów (Regionalny Organizator Sprzedaży). Moja ukochana żona jest psychologiem a jednocześnie Konsultantem Laktacyjnym - wszystkie dziewczyny karmiące wiedzą kto to taki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 04.04.2005 21:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2005 Fizyku, klasyka: REJS Co wygrałem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_janusz 05.04.2005 11:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2005 Fizyku, klasyka: REJS Co wygrałem? Chyba nic! O ile pamiętam to jest to cytat z filmu "Poszukiwany, poszukiwana". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.