kasiola 12.05.2008 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2008 Kurczę, to ja czegoś nie rozumiem, może należy zmienić męża, a nie winę za załamanie na budowę zwalać może masz rację ,budowa nie jest niczemu winna, to jest problem z naszymi relacjami ,niestety nie umiem tego naprawić Dzięki ,że napisałaś o tym wprost. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62872-wypruwanie-sobie-%C5%BCy%C5%82/page/9/#findComment-2459662 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nastka79 12.05.2008 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2008 Kurczę, to ja czegoś nie rozumiem, może należy zmienić męża, a nie winę za załamanie na budowę zwalać może masz rację ,budowa nie jest niczemu winna, to jest problem z naszymi relacjami ,niestety nie umiem tego naprawić Dzięki ,że napisałaś o tym wprost. Przepraszam, może faktycznie zbyt ostro to wyraziłam, ale wg mnie u Ciebie budowa to tylko katalizator, który uruchomił w Waszym związku jakieś procesy. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62872-wypruwanie-sobie-%C5%BCy%C5%82/page/9/#findComment-2459687 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 12.05.2008 09:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2008 spokojnie, my w trakcie budowy też mieliśmy ostre kryzysy, jeszcze bardziej ostre kłótnie. Nie zliczę ile to razy chcieliśmy się rozwieść i sprzedać dom. Teraz siedzimy na własnym tarasie i się z tego śmiejemy. Kasiola, głowa do góry. Będzie dobrze Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62872-wypruwanie-sobie-%C5%BCy%C5%82/page/9/#findComment-2459721 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasiola 12.05.2008 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2008 spokojnie, my w trakcie budowy też mieliśmy ostre kryzysy, jeszcze bardziej ostre kłótnie. Nie zliczę ile to razy chcieliśmy się rozwieść i sprzedać dom. Teraz siedzimy na własnym tarasie i się z tego śmiejemy. Kasiola, głowa do góry. Będzie dobrze agnieszkakusi DZIęKUJę !!! Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62872-wypruwanie-sobie-%C5%BCy%C5%82/page/9/#findComment-2459735 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 12.05.2008 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2008 nie ma za co Po prostu oboje musicie wyluzować i tyle. Pomyślcie nad jakimś wyjazdem tyylko we dwoje, nawet na jeden dzień, albo wspólny obiad czy kolacja....odseparujcie się na chwilę od budowy. I będzie dobrze. Co nas nie zabije, to nas wzmocni Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62872-wypruwanie-sobie-%C5%BCy%C5%82/page/9/#findComment-2459753 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 12.05.2008 10:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2008 Paskudna ta pogoda. Ptaszki ćwierkolą mi już w nocy, drzewka szumią, motylki fruwają, słychać jak to wszystko rośnie, pachnie toto wokół, bzy jakieś, gożdziki, żyto nawet...słoneczko przygrzewa, wiaterek leciutki, leżaczek wygodny... i kawka jakaś taka smaczniejsza na tarasie...wychodze sobie w szlafroczku - bosą stopą... na trawnik...i zrywam sobie tulipana - bo się komponuje - do tej kawy i rogalika z konfitura różaną co go wczoraj upieklam ni stąd ni...jakoś mi się tak chciało chcieć... przepełniona wszechotaczającą mnie Przyjemnością...nie mam juz nawet sił żeby się o coś tam czepiać, wykłócać... zapominam o tym co złe było... nie mając innych problemów złość swa skupiam na bzykającej nade mną musze - jest tak cicho że tylko ją słyszę...i własne myśli... wreszcie phi... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62872-wypruwanie-sobie-%C5%BCy%C5%82/page/9/#findComment-2459762 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 12.05.2008 11:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2008 Paskudna ta pogoda. Ptaszki ćwierkolą mi już w nocy, drzewka szumią, motylki fruwają, słychać jak to wszystko rośnie, pachnie toto wokół, bzy jakieś, gożdziki, żyto nawet...słoneczko przygrzewa, wiaterek leciutki, leżaczek wygodny... i kawka jakaś taka smaczniejsza na tarasie...wychodze sobie w szlafroczku - bosą stopą... na trawnik...i zrywam sobie tulipana - bo się komponuje - do tej kawy i rogalika z konfitura różaną co go wczoraj upieklam ni stąd ni...jakoś mi się tak chciało chcieć... przepełniona wszechotaczającą mnie Przyjemnością...nie mam juz nawet sił żeby się o coś tam czepiać, wykłócać... zapominam o tym co złe było... nie mając innych problemów złość swa skupiam na bzykającej nade mną musze - jest tak cicho że tylko ją słyszę...i własne myśli... wreszcie phi... Oprzytomniej, bo zagryziesz tulipanem Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62872-wypruwanie-sobie-%C5%BCy%C5%82/page/9/#findComment-2459926 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasiola 12.05.2008 12:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2008 Dzięki ,jeszcze bardziej mnie dołujcie.... też chcę pić kawę na własnym tarasie Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62872-wypruwanie-sobie-%C5%BCy%C5%82/page/9/#findComment-2459969 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 12.05.2008 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2008 joan, nie ma to jak być wolnym, niee??? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62872-wypruwanie-sobie-%C5%BCy%C5%82/page/9/#findComment-2460012 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 12.05.2008 16:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2008 Dzięki ,jeszcze bardziej mnie dołujcie.... też chcę pić kawę na własnym tarasie kasiola - ale to właśnie miało być dla pokrzepienia...żebys cel widziała...jeszcze troszkę i.... no bo przecież kiedyś skończycie... trzeba tylko przy tym pamietać - i powtarzac sobie w chwilach kryzysu - że najważniejsze sa nasze relacje z najbliższymi ...reszta to juz tylko tło...nie powiem - bywa że przyjemne ale nadal tło... kaśka maciej - wiesz...nie moge się pozbierac jednak... a przeciez marzyłam o tym przez 9 lat mojej pracy... pewnie trochę potrwa to odtruwanie - praca śni mi sie nadal , "na mieście" wciąz spotykam moich klientow, a oni - swoim roszczeniowym zwyczajem- chcą ze mną załatwiac swoje sprawy czuję, normalnie, jakby mi coś amputowali...to jednak mnie przekonuje że dobrze zrobiłam - bo widze czym jest siła przywyczajenia...nawet do złego żeby nie powiedzieć: uzależnienia? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62872-wypruwanie-sobie-%C5%BCy%C5%82/page/9/#findComment-2460285 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
matka dyrektorka 12.05.2008 18:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2008 Paskudna ta pogoda. Ptaszki ćwierkolą mi już w nocy, drzewka szumią, motylki fruwają, słychać jak to wszystko rośnie, pachnie toto wokół, bzy jakieś, gożdziki, żyto nawet...słoneczko przygrzewa, wiaterek leciutki, leżaczek wygodny... i kawka jakaś taka smaczniejsza na tarasie...wychodze sobie w szlafroczku - bosą stopą... na trawnik...i zrywam sobie tulipana - bo się komponuje - do tej kawy i rogalika z konfitura różaną co go wczoraj upieklam ni stąd ni...jakoś mi się tak chciało chcieć... przepełniona wszechotaczającą mnie Przyjemnością...nie mam juz nawet sił żeby się o coś tam czepiać, wykłócać... zapominam o tym co złe było... nie mając innych problemów złość swa skupiam na bzykającej nade mną musze - jest tak cicho że tylko ją słyszę...i własne myśli... wreszcie phi... no i właśnie o to chodzi i jestem w stanie wypruć sobie te żyły i robię to z dziką rozkoszą i dreszczykiem oczekiwania a że czasem mam wszystkiego dość .... przechodzi Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62872-wypruwanie-sobie-%C5%BCy%C5%82/page/9/#findComment-2460407 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 12.05.2008 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2008 kaśka maciej - wiesz...nie moge się pozbierac jednak... a przeciez marzyłam o tym przez 9 lat mojej pracy... pewnie trochę potrwa to odtruwanie - praca śni mi sie nadal , "na mieście" wciąz spotykam moich klientow, a oni - swoim roszczeniowym zwyczajem- chcą ze mną załatwiac swoje sprawy czuję, normalnie, jakby mi coś amputowali...to jednak mnie przekonuje że dobrze zrobiłam - bo widze czym jest siła przywyczajenia...nawet do złego żeby nie powiedzieć: uzależnienia? Dasz radę, trzeba czasu Mnie też od czasu do czasu nachodzą jeszcze schizy na temat pracy, ale walczę z tym Teraz wykańczam dom, mój ukochany, upragniony i wymarzony Z tym, ze mnie się akurat to baaaardzo podoba no ale może ja dziwna jestem, w każdym razie nie widzę nic z wypruwania żył Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62872-wypruwanie-sobie-%C5%BCy%C5%82/page/9/#findComment-2460505 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasiola 13.05.2008 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2008 a niech tam, jadę do Tunezji, na 2 tyg.,mam już rezerwację koniec z wypruwaniem jeszcze nie cieszę się "na całego" ale już mi lepiej Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62872-wypruwanie-sobie-%C5%BCy%C5%82/page/9/#findComment-2461413 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 27.08.2009 21:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2009 i tak trzymać Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62872-wypruwanie-sobie-%C5%BCy%C5%82/page/9/#findComment-3511259 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aglig 31.08.2009 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2009 Dobrze jest mieć marzenia czy to duże czy też małe i je realizować. Dom dla większości z nas jest takim marzeniem, gorzej gdy przestaje być marzeniem a staje się świątynią. Znam ludzi, którzy buduj taką świątynie a później w niej mieszkają. Wtedy nie ma mowy o sobotnim wyjeździe z dzieckiem do lasu bo przecież porządki. Latanie za wszystkimi ze ściereczką i wieczny horror domowników bo szklanka jeszcze nie znalazła się w zmywarce. Dom ma być jak w katalogu najpiękniejszy, najdroższy i najczystszy. A gość który nie uszanuje tej świątyni i nie zdejmie butów staje się najgorszym wrogiem.Więc może trzeba się zatrzymać w biegu i zadać sobie pytanie co jest dla nas ważne, czy nie budujemy takich właśnie świątyń, kosztem naszego życia.Niektórzy pracują na dwa etaty, dorabiają zagranicą, bo trzeba mieć.Kiedyś przecztytałam takie mądre zdanie: Dzieci małe są tylko raz. I jak mówią bracia czesi: to se newrati. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62872-wypruwanie-sobie-%C5%BCy%C5%82/page/9/#findComment-3516702 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nadia091205 31.08.2009 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2009 Kiedyś przecztytałam takie mądre zdanie: Dzieci małe są tylko raz. I jak mówią bracia czesi: to se newrati. Nic dodać nic ująć - tylko o tym pamiętać ! Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/62872-wypruwanie-sobie-%C5%BCy%C5%82/page/9/#findComment-3516743 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.