gaga2 03.10.2006 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 od 3 miesięcy mieszkam kątem u brata na materacu dmuchanym, dzieci od kilku tygodni wychowuje teściowa,[...] Mam baterie za tysiąc złotych, wymarzony kominek (za 7 tys.) Wiem, że każdy ma swoje granice i priorytety... Ja osobiście nie poszłabym na taką zamianę.... ale każdy kowalem swojego losu..... a z innej beczki, co do wyrzeczeń i osiągania celów (budowa domu) - to co robił Kodi_Gdynia budzi mój głędoki szacunek.... pozdrawiam, gaga2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 03.10.2006 13:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 [quote name="gaga2Wiem, że każdy ma swoje granice i priorytety...Ja osobiście nie poszłabym na taką zamianę....gaga2 Chyba mnie źle zrozumiałaś - to nie są moje priorytety - to nie jest żadna zamiana - starałam się pokazać że ta bateria za - powiedzmy tysiąc - to nic takiego- mimo że udało mi sie ją mieć - tak naprawdę nie przywiązuję się to tego- raczej myślę że to fajnie że jest, jak nie będzie - trudno - tak już mam...Ja podczas budowy nauczyłam się techniki odpuszczania sobie - jak widzę że ciśnienie jest za wysokie - idę na spacer po kasztany, siadam na tarasie, piję winko... cokolwiek aby było cicho i przyjemnie - tak łapię dystans i widzę co jest naprawdę ważne - jak napisałam powyżej - mam to - znaczy SZCZĘŚCIE - miałam to w kawalerce z karaluchami i zamierzam mieć z baterią za 1 tys i kredytem na 30 lat... , Z materacem i dziećmi u teściowej to jeszcze maks. 3 tygodnie - ale to nawet fajne doświadczenie - fajnie tak z bratem o 2 w nocy pogadać przy winku - pożalić się - dotąd nie miałam na to czasu, - teściowa dzieciaki też lepiej pozna... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ESKIMOS 03.10.2006 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 Ja nie ze stolycy a z Płocka - mieszkania 200 metrowego nie będę szukać-u nas czynsz za mieszkanie 70 m kw to ok.330 zł (z c.o.).(całkiem komfortowego ,z loggią jako namiastką ogródka ) Zanim wzięłam kredyt pare nocy nie spałam i wymyślałam setki różnych czarnych scenariuszy. Dom z kredytem sprzedaje się równie szybko jak inne - nie tu jest problem. Pojawia się gdy masz problemy z bankiem - do tego nie dopuszczę - jak bedzie źle - trzeba będzie szybko reagowac i już. Moją intencją było podtrzymanie Cię na duchu , i zwrócenie uwagi na zalety domu w stosunku do bloku. Tym samym utwierdzenie Cię w przekonaniu że podjęłaś dobrą decyzję. Każdy, kto budował zna ten ból. Moi sąsiedzi (młodzi ludzie) sprzedali mieszkanie w bloku i na pustej działce w kwietniu postawili barakowóz który im 3-gu służył za wszystkie pomieszczenia (no-może poza WC, bo postawili też sławojkę). Wprowadzili się na beton, kiedy zapadły pierwsze mrozy. A dzisiaj mają piękny domek, śmieją się i mile wspominają tą półroczną przygodę. Przetrwasz.......i będziesz wielka. Pozdrawiam. PS. a sformułowanie "stolyca" bierze sie z gwary warszawskiej którą czują tylko warszawiacy Tak, tak - nie tylko ślązacy czy kaszubi mówią po swojemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 03.10.2006 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 Wiem wiem - w stolycy mąż od paru lat pracuje - więc ja w pół- warszawainką jestem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 03.10.2006 16:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 ja się nie martwię bo mój temat to takie "zebranie w kupę"wszystkich nas nurtujących problemów........... nie mam ani baterii za tysiąć, ani kabiny za trzy itd..... nie mówię że mieszkać pod mostem........absolutnie....ci co wynajmowali mieszkania i grubo płacili za ten wynajm logicznie postapia biorąc kredyt i budując swój dom - ta sama kasa na wynajm co na spłatę kredytu mnie jednak chodzi o ludzi , którzy np. mieli mieszkanie i stwierdzili nastepny etap to budowa domu ( tak było w moim przypadku) i nie wiem czy nie zrobiłam sobie tą decyzję gorzej niz miałam..............mieszkałam na fajnym osiedlu miałam prawie 80m2 mieszkania, wszedzie blisko, bez kredytu na głowie, nie było dla mnie problemem wyjechać na wczasy dwa razy do roku, na weekendy co najmniej raz w miesiącu ,teraz musze to wszytko ostroznie planować bo zawsze jest DOM i jego potrzeby wiadomo marzyc zawsze o czymś będziemy co na razie jest dla nas nieosiagalne , człowiek to taka świnia że ciagle chce wiecej......... zastanawiam sie tylko czy polepszyło nam się -tak ogólnie jak wybudowalismy sobie te domy.............( oczywiście po za walorami estetycznymi - wszystko nowe świerzutkie, piekne widoki , tarasy , altanki itp... To sprzedaj dom, kup sobie mieszkanie na tym samym osiedlu, bedzie cie stac na wczasy 5 razy do roku. Po co sie meczyc? Tylko po to zeby sie przed znajomymi pochwalic ze ma sie dom z ogrodkiem za miastem? A tak w glebi duszy go niecierpiec? Robmy to na co mamy ochote i co nam w duszy gra! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 03.10.2006 16:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 Paty, gwarantuje Ci, ze jakbyś została w tym dużym mieszkaniu w mieście to był by taki temat...Mam duże wygodne, mieszkanie, wszędzie blisko, na wakacje wyjeżdżam dwa razy do roku, nie muszę oszczędzać bo wystarczy nam na wszystko... Jednak, brak nam swobody, własnego ogrodu, własnego drzewka, altanki. Marzymy aby zima sobie razem posiedzieć przy kominku, a nie przed telewizorem z pilotem w ręce. Marzymy aby nasze dzieci mogły bezpiecznie pobawić się na dworze albo popracować z nami w ogrodzie sadząc kwiatki i inne roślinki, a nie przy komputerze spędzać swój woły czas... Pewnie, ze jest nam teraz wygodnie i prawie nie ma na co narzekać, ale czy warto tak dalej żyć, wiedząc, ze może być inaczej i lepiej (bo wtedy być nie wiedziała to co teraz wiesz) Co sadzicie, cieszyć się tym co mamy, czy się odważyć i próbować cos zmienić na lepsze i wybudować ten nasz wymarzony dom? Tak to już w życiu jest. Zawsze jest cos za coś. Nie da się mieć supermarketu przed „domem” i zapach łąki za oknem. A czy warto? To sama sobie musisz odpowiedzieć. Bo dla jednych warto było i jakby znów wybierali, to znów zrobili by to samo, a inny z kolei maja wątpliwości... Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na Twoje pytanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 03.10.2006 17:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 ja się nie martwię bo mój temat to takie "zebranie w kupę"wszystkich nas nurtujących problemów........... nie mam ani baterii za tysiąć, ani kabiny za trzy itd..... nie mówię że mieszkać pod mostem........absolutnie....ci co wynajmowali mieszkania i grubo płacili za ten wynajm logicznie postapia biorąc kredyt i budując swój dom - ta sama kasa na wynajm co na spłatę kredytu mnie jednak chodzi o ludzi , którzy np. mieli mieszkanie i stwierdzili nastepny etap to budowa domu ( tak było w moim przypadku) i nie wiem czy nie zrobiłam sobie tą decyzję gorzej niz miałam..............mieszkałam na fajnym osiedlu miałam prawie 80m2 mieszkania, wszedzie blisko, bez kredytu na głowie, nie było dla mnie problemem wyjechać na wczasy dwa razy do roku, na weekendy co najmniej raz w miesiącu ,teraz musze to wszytko ostroznie planować bo zawsze jest DOM i jego potrzeby wiadomo marzyc zawsze o czymś będziemy co na razie jest dla nas nieosiagalne , człowiek to taka świnia że ciagle chce wiecej......... zastanawiam sie tylko czy polepszyło nam się -tak ogólnie jak wybudowalismy sobie te domy.............( oczywiście po za walorami estetycznymi - wszystko nowe świerzutkie, piekne widoki , tarasy , altanki itp... To sprzedaj dom, kup sobie mieszkanie na tym samym osiedlu, bedzie cie stac na wczasy 5 razy do roku. Po co sie meczyc? Tylko po to zeby sie przed znajomymi pochwalic ze ma sie dom z ogrodkiem za miastem? A tak w glebi duszy go niecierpiec? Robmy to na co mamy ochote i co nam w duszy gra! CZY JA NIE PO POLSKU PISZE JA SIE NIE ŻALĘ , NIE NARZEKAM, NIE SZUKAM WYJSCIA Z SYTUACJI, NIE ZAWIĄZAŁAM SOBIE PETLI NA SZYJI W POSTACI KREDYTU, UWAZAM ŻE BUDOWŁAMA Z GŁOWA BO MIMO OBCIĄZENIA FINANSOWEGO STAĆ MNIE I NA PRZYJEMNOŚCI I WYDANIE JAKIEJŚ SUMY BEZ ZASTANOWIENIA JA PISZE O OGÓLNYCH OBSERWACJACH, DZIELE SIE SWOIMI SPOSTRZEZENIAMI W TYM TEMACIE.....TO TAK TRUDNO POJĄĆ.............. CZASAMI SIE TYLKO ZASTANAWIAM CZY WARTO BYŁO.....CIEKAWA BYŁAM WASZYCH OPINI .......... ZELJKA DZIEKI Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 03.10.2006 17:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 CZY JA NIE PO POLSKU PISZE JA SIE NIE ŻALĘ , NIE NARZEKAM, NIE SZUKAM WYJSCIA Z SYTUACJI, NIE ZAWIĄZAŁAM SOBIE PETLI NA SZYJI W POSTACI KREDYTU, UWAZAM ŻE BUDOWŁAMA Z GŁOWA BO MIMO OBCIĄZENIA FINANSOWEGO STAĆ MNIE I NA PRZYJEMNOŚCI I WYDANIE JAKIEJŚ SUMY BEZ ZASTANOWIENIA JA PISZE O OGÓLNYCH OBSERWACJACH, DZIELE SIE SWOIMI SPOSTRZEZENIAMI W TYM TEMACIE.....TO TAK TRUDNO POJĄĆ.............. Za to masz taką dziwna manierę pisania w taki sposób jakbyś pogardzała wszystkimi którzy nie są tak sprytni i zapobiegliwi jak Ty. Nie pisze tego, zeby Ci dokuczyć, czy się s Tobą kłócić bo nie o to chodzi. Tylko powinnaś wiedzieć jak są odbierane Twoje wypowiedzi i to chyba nie pierwszy raz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 03.10.2006 17:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 CZY JA NIE PO POLSKU PISZE JA SIE NIE ŻALĘ , NIE NARZEKAM, NIE SZUKAM WYJSCIA Z SYTUACJI, NIE ZAWIĄZAŁAM SOBIE PETLI NA SZYJI W POSTACI KREDYTU, UWAZAM ŻE BUDOWŁAMA Z GŁOWA BO MIMO OBCIĄZENIA FINANSOWEGO STAĆ MNIE I NA PRZYJEMNOŚCI I WYDANIE JAKIEJŚ SUMY BEZ ZASTANOWIENIA JA PISZE O OGÓLNYCH OBSERWACJACH, DZIELE SIE SWOIMI SPOSTRZEZENIAMI W TYM TEMACIE.....TO TAK TRUDNO POJĄĆ.............. Za to masz taką dziwna manierę pisania w taki sposób jakbyś pogardzała wszystkimi którzy nie są tak sprytni i zapobiegliwi jak Ty. Nie pisze tego, zeby Ci dokuczyć, czy się s Tobą kłócić bo nie o to chodzi. Tylko powinnaś wiedzieć jak są odbierane Twoje wypowiedzi i to chyba nie pierwszy raz. nie wiem czy doczytałaś Joshi , ze pierwszy mój post pisałam w formie "MY" czyli brałam równiez siebie pod uwagę .............więc nie widze w tym żadnej pogardyw takim sposobie pisania,natomiast gdyby było "WY" to już co innego......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 03.10.2006 17:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 Paty, nie ma zo co. Sama sie zastanawiam jak to zemna bedzie jak juz zamieszkam w naszym domku. Jednej sasiadki juz nie lubie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 03.10.2006 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 jeżeli che sie byc orginalnym to nie można ubierać sie w frmach masówkach typu Reserved, H&M , czy wszystkich "galeryjskich" markach leoiej odłozyć trochę kasy i kupić coś w markowym butiku A jak ktos sobie odlozy na kabine za 3 tys to juz nie jest ok? Zreszta kabina za 3 tys to chyba nie jest nic oryginalnego. Lepiej kupic cos dobrej jakosci , placac wiecej i cieszyc sie tym przez lata , niz po jakims czasie byc zmuszonym do ponownego zakupu. Takie jest moje zdanie , a co kto ma w lazience , jak chodzi ubrany .... i czy na kredyt albo dzieki wyprutym zylom to , bez obrazy , ale mam w nosie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 03.10.2006 19:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 nie wiem czy doczytałaś Joshi , ze pierwszy mój post pisałam w formie "MY" czyli brałam równiez siebie pod uwagę .............więc nie widze w tym żadnej pogardyw takim sposobie pisania,natomiast gdyby było "WY" to już co innego......... Paty.. Nie chce, żebyś się tłumaczyła, bo i po co ?.. Przyjmij do wiadomości, że ludzie odbierają Twoje wypowiedzi nie zawsze tak jak Ty sobie to wyobrażasz. Przedstawiłam Ci swoje odczucia. Możesz się nad nimi zastanowić a możesz to olać. Nie możesz jednak ich negować bo one są moje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 03.10.2006 21:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 Przedszkole...albo nawet fonetycznie "przeczkole"...ojejq Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 03.10.2006 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 w swoim gronie znajomych chyba tylko jako nieliczna właśnie mierzyłam siły na zamiary i budowałam dom rozsądnie To jest po polsku i nie ma drugiego dna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 03.10.2006 22:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2006 To co , Paty . Nadal uwazasz , ze dom powinni budowac tylko bogaci ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 04.10.2006 05:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2006 z tego szumu jaki wywołał mój temat to chyba tak, bardzo wielu "odpowiadaczy "jest tym faktem oburzonych , może te pretensje do mnie sa wywołane tym że już nam nie starcza na wykończenie, zbudowanie, wykafelkowanie ................ nie tym torem miał iśc ten temat, może i ja nie potrafię przekazać pisemnie to o czym myślę ale inaczej nie potrafię a mnie się wydaje że bratki ma calkowitą racje w tym co pisze tylko trudno sie czasami nawet samemu przed sobą przyznać że nie dokońca nasze decyzję były przemyslane ................prosze nie traktowac tego zdania jako moją opinie na temat decyzji przez was podjętych(wolę się na zapas wytłumaczyć ................bo może znowu napisze coś nie z tej pozycji co trzeba) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 04.10.2006 05:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2006 CZY JA NIE PO POLSKU PISZE JA SIE NIE ŻALĘ , NIE NARZEKAM, NIE SZUKAM WYJSCIA Z SYTUACJI, NIE ZAWIĄZAŁAM SOBIE PETLI NA SZYJI W POSTACI KREDYTU, UWAZAM ŻE BUDOWŁAMA Z GŁOWA BO MIMO OBCIĄZENIA FINANSOWEGO STAĆ MNIE I NA PRZYJEMNOŚCI I WYDANIE JAKIEJŚ SUMY BEZ ZASTANOWIENIA JA PISZE O OGÓLNYCH OBSERWACJACH, DZIELE SIE SWOIMI SPOSTRZEZENIAMI W TYM TEMACIE.....TO TAK TRUDNO POJĄĆ.............. Za to masz taką dziwna manierę pisania w taki sposób jakbyś pogardzała wszystkimi którzy nie są tak sprytni i zapobiegliwi jak Ty. Nie pisze tego, zeby Ci dokuczyć, czy się s Tobą kłócić bo nie o to chodzi. Tylko powinnaś wiedzieć jak są odbierane Twoje wypowiedzi i to chyba nie pierwszy raz. Ja sie wlasnie dziwie dlaczego tak sa odbierane. Ja je odbieram calkiem normalnie. Oby nie bylo tak ze posty pewnych osob czyta sie juz z pewnym zalozeniem co autor bedzie mial na mysli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 04.10.2006 06:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2006 z tego szumu jaki wywołał mój temat to chyba tak, bardzo wielu "odpowiadaczy "jest tym faktem oburzonych , może te pretensje do mnie sa wywołane tym że już nam nie starcza na wykończenie, zbudowanie, wykafelkowanie ................ nie tym torem miał iśc ten temat, może i ja nie potrafię przekazać pisemnie to o czym myślę ale inaczej nie potrafię a mnie się wydaje że bratki ma calkowitą racje w tym co pisze tylko trudno sie czasami nawet samemu przed sobą przyznać że nie dokońca nasze decyzję były przemyslane ................prosze nie traktowac tego zdania jako moją opinie na temat decyzji przez was podjętych (wolę się na zapas wytłumaczyć ................bo może znowu napisze coś nie z tej pozycji co trzeba) No wlasnie dochodzi do tego ze trzeba sie albo ostro tlumaczyc z wlasnych przemyslen albo nic nie pisac. JoShi oburzona jestes faktem jak Paty pisze posty, pouczasz ja i oskarzasz o maniere pogardzania ludzmi. Spojrz teraz JoShi z pozycji Paty. Nie pogardza ludzmi, jest dobrym czlowiekiem, ktory ciezko pracuje aby w zyciu cos osiagnac. Ma jednak pewne przemyslenia, czy to warto tak tyrac zeby sobie pozniej cos lepszego do domu kupic ( akurat dala przyklad baterii). Ja bym dala przyklad desek podlogowych za 200zł/mkw , ktore sobie nie jeden z forumowiczow zafundowal. Aby miec takie deski nie jeden wzial kredyt. Ale czy warto? inny sobie polozyl panele za 50zl/mkw i wcale nie ma gorzej, a i bywa ze takie panele wytrzymaja dluzej niz te deski . Kurcze ja nie widze nic dziwnego w takich przemysleniach, a juz zeby wypatrzec tu pogarde dla ludzi ???? szok Takimi przemysleniami dzieli sie Paty , chce porozmawiac , podyskutowac a tu co? Policzek za polczkiem . Wmawianie jej mysli ktorych ona nie ma wcale. Ktos sobie ubzdural ze ona pogardza ludzmi i mimo ze ona mowi ze nie pogardza ,ze tylko chciala zapytac, to i tak jej sie wpiera ze pogardza i zeby to na dodatek przyjela do wiadomosci. Tak jakby ta druga osoba nie mogla przyjac do wiadomosci ze zle sa jej odczucia. To jest zenujace -ze zacytuję kolegę Siouxiee ( mam nadzieje ze dobrze nicka pisze ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
akacja 04.10.2006 07:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2006 ostatnio naszła mnie takie refleksja , że domy to powinni budować sobie ludzie bogaci............ co drugi z nas ( a może co pierwszy) na budowę domu lub jego część wziął kredyt bedzie go spłacał przez najbliższe klikanaście lat.......będzie oszczędzał na wyjściu do knajpy, na kupnie dobrego samochodu, na kupnie ciucha , na pożadnych wczasach itd, itd..................... jaki ma to sens.........bateria za dwa tysiace, kabina za 3 tysiaki, szpachlowane ściany dziesięć razy, podwieszane sufity.......czy radość mieszkania w domu , ktory został okupiony takimi wyrzeczeniami będzie przyjemna.............czy nie zastanawiacie się ile więcej mógłbym zrobić ( nie wiem pojechac, kupić ,zobaczyć) gdybym nie musiał spłacać tego domu..........czy nie czujecie się jego niewolnikami...............powiecie trzeba gdzieś mieszakc ale niejednokrotnie zamienilismy mieszkania w bloku na dom obciążając przy tym znacznie nasz budżet..........z róznych rzeczy musielismy zrezygnowac.........czy to wszystko jest warte naszych wyrzeczen......... mamy ten swój kawałek ziemi......często beznadziejny dojazd, sasiada durnia za płotem, problemy z wodą ,gazem ,,prądem czy jeszcze innymi mediami.idziemy na kompromisy, ustepstwa ..................ale czy warto...... Problem typu "wyższość Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiejnocy". Ile domów, tyle motywacji do ich zbudowania. Wśród tych, co wzięli kredyt są tacy, co żałują i tacy, co nie. Tak samo wśród tych, którzy nie wzięli kredytu. I ci, co się zarzynają, i ci, co budują za gotówkę, i wszyscy inni dzielą się na grupę żałującą podjętej decyzji i grupę zadowoloną. A czy się opłaca? Zależy, co dla kogo jest najważniejsze i jaką cenę gotów jest za to zapłacić. Jedni za nic nie zrezygnują z dwumiesięcznych wakacji na Mauritiusie i wracają z nich do małego mieszkanka w blokach, inni wolą tydzień na Mazurach i powrót do kawki na tarasie, sarenek pod oknem i kwiatków na działce. Dla każdego coś miłego. Ważne, żeby być szczęśliwym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 04.10.2006 07:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2006 ostatnio naszła mnie takie refleksja , że domy to powinni budować sobie ludzie bogaci............ co drugi z nas ( a może co pierwszy) na budowę domu lub jego część wziął kredyt bedzie go spłacał przez najbliższe klikanaście lat.......będzie oszczędzał na wyjściu do knajpy, na kupnie dobrego samochodu, na kupnie ciucha , na pożadnych wczasach itd, itd..................... jaki ma to sens.........bateria za dwa tysiace, kabina za 3 tysiaki, szpachlowane ściany dziesięć razy, podwieszane sufity.......czy radość mieszkania w domu , ktory został okupiony takimi wyrzeczeniami będzie przyjemna.............czy nie zastanawiacie się ile więcej mógłbym zrobić ( nie wiem pojechac, kupić ,zobaczyć) gdybym nie musiał spłacać tego domu..........czy nie czujecie się jego niewolnikami...............powiecie trzeba gdzieś mieszakc ale niejednokrotnie zamienilismy mieszkania w bloku na dom obciążając przy tym znacznie nasz budżet..........z róznych rzeczy musielismy zrezygnowac.........czy to wszystko jest warte naszych wyrzeczen......... mamy ten swój kawałek ziemi......często beznadziejny dojazd, sasiada durnia za płotem, problemy z wodą ,gazem ,,prądem czy jeszcze innymi mediami.idziemy na kompromisy, ustepstwa ..................ale czy warto...... Problem typu "wyższość Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiejnocy". Ile domów, tyle motywacji do ich zbudowania. Wśród tych, co wzięli kredyt są tacy, co żałują i tacy, co nie. Tak samo wśród tych, którzy nie wzięli kredytu. I ci, co się zarzynają, i ci, co budują za gotówkę, i wszyscy inni dzielą się na grupę żałującą podjętej decyzji i grupę zadowoloną. A czy się opłaca? Zależy, co dla kogo jest najważniejsze i jaką cenę gotów jest za to zapłacić. Jedni za nic nie zrezygnują z dwumiesięcznych wakacji na Mauritiusie i wracają z nich do małego mieszkanka w blokach, inni wolą tydzień na Mazurach i powrót do kawki na tarasie, sarenek pod oknem i kwiatków na działce. Dla każdego coś miłego. Ważne, żeby być szczęśliwym. własnie, swieta racja . A ja mam pod oknem zamiast sarenek krowki i koniki i tez jestem szczesliwa A sa tez taci ktorzy wezma kredyt na dom i kredyt na wakacje i tez sa szczesliwi. A skoro sa szczesliwi to znaczy ze warto bylo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.