Zamknięty czy otwarty na zimę - za i przeciw

[lkmiec]

Witam,

 

wiem ze temat poruszany wielokrotnie przy wielu okazjach, ale ja mam konkretne pytanie i mam nadzieje na konkretne odpowiedzi

 

zostawiac dom otwarty na zimę, czy zamykać i grzać???

 

z tego co usłyszałem od różnych "fachowców"

 

otwarty:

ZA --> może sobie spokojnie osiadać i wysycha w zimie

PRZECIW --> w zasadzie to nic nie wysycha tylko łapie wilgoć to co już wyschło jesienią, a nie ma nic gorszego od wilgoci w zimie...

 

zamkniety:

ZA --> grzeje sie całą zime, wiec wszystko porządnie wyschnie, a i wykonczeniówkę mozna robić

PRZECIW --> ogrzewanie kosztuje

 

aha, no i jeszcze pytanie --> jak szybko po zakonczeniu stanu surowego mozna tynkowac/robic wylewki??

 

Dzieki za pomoc i pozdrawiam

[Cypek]

Wg mnie to zależy, czy zamierzasz robić zimą wykończeniówkę.

Jak tak to zamykasz i grzejesz, jak nie, zostawiasz otwarte i ruszasz na wiosnę. Kilka pierwszych słonecznych dni wygoni skutecznie wilgoć.

[ppp.j]

otwarty:

ZA --> może sobie spokojnie osiadać i wysycha w zimie

PRZECIW --> w zasadzie to nic nie wysycha tylko łapie wilgoć to co już wyschło jesienią, a nie ma nic gorszego od wilgoci w zimie...

I tu jesteś w błędzie. Czynnikiem suszącym jest nie temperatura tylko wymiana lub swobodny przepływ powietrza. Odkryły to nasze prababki susząc pranie na mrozie. Juz kiedyś pisałem o przykładzie mojego kolegi który jesienią sprowadził świeże deski podłogowe. część z nich schował do ciepłej piwnicy a resztę pod przykryciem na dworze. Deski zewnętrzne pięknie podeschły przez zimę a te w piwnicy ogrzewanej zapleśniały.

zamkniety:

ZA --> grzeje sie całą zime, wiec wszystko porządnie wyschnie, a i wykonczeniówkę mozna robić

PRZECIW --> ogrzewanie kosztuje

 

Wszystko się zgadza

[lkmiec]

^^ czyli co ppp.j masz na mysli, bo sie zgubilem

 

ze i tak i tak jest dobrze, z tym ze wariant zamkniety jest drozszy, a otwarty wydłuża budowę??

 

Dzieki za pomoc!!

[ppp.j]

Jak pewnie zauważyłeś inwestorzy wybierają obydwie metody, czyli należy domniemać że obydwie są poprawne. Wybór metody zależy od priorytetów, jakie sobie narzucimy. Chciałem głównie sprostować twierdzenie, że zimą stan surowy otwarty nie schnie. Schnie i to bardzo dobrze. Jeżeli inwestor nie ma noża (mieszkaniowego) na gardle to optuję by w pierwszym roku stawiać mury i zadaszyć + ewentualne instalacje a w drugim zamknąć wykończyć i zamieszkać. Jest to moim zdaniem optymalny terminarz inwestycji.

[variuss]

Zostawić otwarty- nie ma z niego co ukraść.

Okna, grzejniki, piec kradną nawet po ich zamontowaniu.

[lkmiec]

do ppp.j:

ok, stan surowy zadaszony + instalacje, i tutaj pojawia sie pokusa... a jak juz instalacje, to moze jeszcze tynki przed zima, potem okna... i na zime zamykamy --> taki scenariusz (o ile czasowo sie wyrobie) tez wydaje sie nieglupi (mam na mysli tynkowanie wczesna jesienia, jeszcze z otwartym domem)

 

do variussa:

u mnie akurat ten problem odpada, robie "rozbudowe" wiec inwestycja bedzie pod stałą kontrolą "współdomowników"

 

Pozdrawiam

[mdzalewscy]

jeśli temat bezpieczeństwa, czyli kradzieży odpada to rób jak najwięcej !!!, rób dopuki pogoda umożliwia prace. Nawetnie nie musisz grzać. Ja mogłem robić tynki na jesień, poczekałem, przyszła wiosna, tynkarz nawalił, szukanie nowego dobrego w sezonie to jak szukanie igły w stogu siana i znowu zrobiła się jesień. Żałowałem trzeba robić jak najwięcej, ile się da.........

[ppp.j]

Też tak uważam. Tynki to olbrzymia ilość wody technologicznej która najlepiej w naturalny sposób musi odparować.