Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Wiewióry


Recommended Posts

No więc uwaga uwaga... ja MAM SIEĆ. Mam też głębokie przekonanie, że gaz będzie drożał szybciej niż węgiel.

Mam również w projekcie kotlownię w zamyśle węglową i spiżarkę, do której kocioł na gaz wejdzie i dwa oddzielne kominy spalinowe.

Co więcej - na kotłownie i kominy mam juz umowę wchodzą wszak w zakres prac stanu surowego.

Tak wiec opcje mam takie:

1. olac gaz, nie robić przyłącza, kupić kocioł na ekogroszek

2. olać kocioł na ekogroszek, podłączyc gaz w kotlowni i mieć miłe i czyste pomieszczenie gospodarcze

3. podłączyć jedno i drugie (wersja doświadczionego człowieka)

 

Aha, kominek też przewidziany, choc wcale nie jestem fanka tej "niesamowitej atmosfery domowego ogniska", więc może tez sobie poczekać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
  • Odpowiedzi 139
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Hmm, niby nic się nie dzieje. Start konkretnej akcji przewidziany na czerwiec powiedzmy, a na razie:

1. projekt przyłacza wod - kan SIĘ robi

2. elewacja boczna i tylna SIĘ przeprojektowuje (coś poniewczasie się zorientowaliśmy, że okna w pokojach dzieci zaczynają się 65 cm nad podłogą. A przy okazji zmieniamy okna w naszej sypialni, co planowaliśmy już w momencie składania projektu do UM)

3. wpis do hipoteki SIĘ wpisał, więc nie będziemy musieli płacić dodatkowego ubezpieczenia jak się już dorwiemy do kasy

4. instalacje CO i wod - kan SIĘ wyceniają (trzebaby zadzwonić i pogonić pana)

5. tynkarz wewnętrzny nas wpisał w kajecik

6. przydałoby się, żeby mapa do celów projektowych SIĘ rozmnożyła, przez pączkowanie najlepiej, bo oczywiście ile ich nie zrobić zawsze mało (cel: złożenie do gazowni w celu dostania przyłacza - a jednak, jednak)

O czymś zapomniałam? Jak tak, oświećcie mnie w komentarzach.

I pytanie: co najlepiej kupić na zapas jak się pojawi jakaś gotówka? Wełnę na poddasze? Taki nasz plan...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urząd Miasta o nas pamięta. Dostałam w przeciągu 3 dni zgodę na zajęcie terenu w celu przeprowadzenia przyłączy wod-kan oraz zgodę na lokalizację tychże w pasie drogowym naszej ulicy.

No i oczywiście nie zapomniał o przesłaniu druczków na podatek od nieruchomości - rozłożony na eleganckie cztery raty. Zamiast się tradycyjnie wkurzyć (takiego podatku jeszcze nie płaciłam!), ucieszyłam się - oto jestesmy prawdziwymi właścicielami ziemskimi! Ha!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co jakiś czas dzwoni mój kuzyn z Wrocławia, który ma firmę budowlaną i zamiar budować swój domek od wiosny. Nieodmiennie wyprowadza mnie z równowagi tekstami w stylu: "144 tysiące! To jakoś strasznie tanio! Mam nadzieję, że za tyle ci to wybudują!!!".

Zaznaczam, że to osoba ogólnie życzliwa i bywała w branży, a powyższe teksty nie są produkowane ze złościwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łamie mnie jakieś nie wiadomo co - grypa to na pewno nie jest, na szczęście. Ale przeziębienie jakieś. No, ale dobra - nie mazgaję się.

W sobotę architekt przynosi nowe elewacje - aż się boję ;)

W poniedziałek pan od instalacji przychodzi z wyceną (wstepną niestety - instalacje mamy szanse dziabnąć w grudniu). Już wiem, że pan mi zrobi pranie mózgu, żeby grzać gazem. Ojej ojej - tylko dlaczego u wszystkich ludzi, co grzeją gazem jest tak ZIMNO? A najbardziej mnie wkurza, że wszyscy lansują swój punkt widzenia z wielką pewnością i minimalną ilością argumentów - grrrr...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Woow! Mam projekt przyłacza wod-kanu. Jak to policzyłam - jego tworzenie trwało tyle, co zrobienie projektu architektonicznego. No, ale dobra, nie czepiam się. Teraz muszę znaleźć szybkiego i taniego wykonawcę.

Umowa na przyłącze gazowe czeka w gazowni. Jednak opcja ogrzewania gazem ostatecznie wygrała - choć asekuracyjnie mamy wszytko przygotowane pod węgiel. Zobaczymy rachunki po pierwszej zimie :)

Ze zmian okien zrezygnowaliśmy wg złotej zasady "Projektu się nie zmienia po zatwierdzeniu". Każda pozytywna zmiana we wnętrzu skutkowała tragiczną zmianą estetyczną z zewnątrz i vice versa - mówię o pokojach dzieci. Kwestia naszej sypialni to jeszcze problem do dyskusji. W miarę swobodnie możemy przesunąć ściankę działową i zrobić mniejszą lub większą garderobę - z oknem lub bez.

No i ciągle pozostaje problem pozbycia się kupy ściętych krzorów, wbrew pozorom problem nietani :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ostatnio czas mi upływa na walce z rynkową histerią. Ponieważ moja ekipa zjawi się na budowie w terminie czerwiec/lipiec odpowiadam około 10 razy dziennie negatywnie na pytanie:"Zaczęliście??" i ze stoickim spokojem znoszę komentarze, że łomatkobosko, przecież wszystko drożeje.

Jako że drożeje, dzięki trosce kolegów, kupiłam na zapas 700 m kabla i 200 m2 wełny na ocieplenie poddasza. Od razu humor mi sie poprawił - no proszę jak racjonalnie działam.

Dziś mąż jedzie pogadać konkretnie z elektrykiem, a ja w najbliższych dniach może w końcu pogadam z wykonawcą przyłacza wod-kanu.

Krzory dalej niewzruszone leżą i czekaja na lepsze czasy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Przyłacząniu bieg nadany. Prąd, woda i kanalizacja pojawia się na naszej działce w jakimś rozsądnym czasie, niekoniecznie przed wkroczeniem ekipy. Ale może sie uda.

Przy okazji zebrałam z działki reklamówki Media Marktu - no proszę, jakbyśmy juz mieszkali ;)

I puknęłam się w czoło - świeżo uwolniony od nauki maturzysta czyli mój brat mógłby zrobić ze trzy ogniska i wypalić całkiem już suche krzory. Pytanie: czy sąsiedzi odezwaliby się do mnie jeszcze kiedykolwiek?

 

Aha, w sobotę byliśmy u świeżo przeprowadzonych znajomków. Ale im faaajnie!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

@#$%@#$%&^

 

Komentarz dotyczy naszych budowlańców.

Umowa na stan surowy wraz z zaliczką okazała się fikcją... Nawet mi się nie chce o tym pisać, bo mam krwiożercze myśli...

Rozważamy sobie parę wariantów planu B.

 

W każdym razie Pierwsze Przekazanie Inwestora brzmi: TYLKO FRAJERZY PŁACĄ ZALICZKI !!!

 

A tak poza tym to w sobotę będziemy mieć wodę na działce.

Projekt przyłacza elektrycznego utknął w tepsie, ale trzymamy rękę na pulsie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

No dobra. Milczałam, bo nic się nie dzialo , a potem się stresowałam i smuciłam.

Ale akcja wreszcie ruszyła.

Mamy wodę na działce.

Mamy częściowo wypalone krzory, okazuje się, że spalenie ususzonych na wiór nie przedstawia problemu. No, może tylko taki, że Mąż robił to w niedzielę, przy 35 stopniach :)

Mamy wytyczony budynek, pihhhu!!! W poniedziałek geodeta z mierniczym o mało nie dostali udaru, ale nasz skomplikowany rzut im wyszedł. Chyba.

Mamy fajnego sąsiada, co pożyczy prąd, bo szanowny Vattenfall ma czas do 31 sierpnia i chyba nie podepnie nas szybciej. Przy okazji się dowiedziłam, że u nich też potrzebny jest projekt, który też musi się wyleżeć na wszystkich możliwych biurkach...

Pierwsza transza kredytu wpłynie na nasze konto w piątek.

A dziś - param param! ...WJECHAŁA KOPARA...!!!

A więc budujemy NAPRAWDĘ. Tyle się naczekałam, że cieszę sie jak głupia.

 

Powieść w odcinkach pt:"Jak się dać wy@#$ firmie budowlanej i jeszcze się z tego cieszyć" może mi kiedyś przejdzie przez klawiaturę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ławy się zbroją. Jutro przyjedzie beton.

Powiesilismy tabliczki "Teren budowy - wstęp wzbroniony". W zeszły piątek podczas wieczornego rzutu oka na dziurę swierdziłam obecność trzech młodych ludzi w wieku wczesnopodstawówkowym bawiących się w najlepsze na wielkiej kupie ziemi. Poszlam ich poinstruować, żeby bawili się ostrożnie i już w drodze do domu dotarło do mnie, że chyba jednak jestem głupia. Słucham na okragło wiadomości o znieczulicy i wypadkach, a zostawiłam łebków w miejscu potencjalnego niebezpieczeństwa. Wysłałam męża z tabliczkami i przykazaniem, żeby w roli złego policjanta, opieprzył towarzystwo bardziej stanowczo. I z tego, co mi sie udało stwierdzić, chłopaki na teren budowy juz nie wkroczyły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się jako-tako kula, więc zrobiliśmy mały rekonesans łazienkowy w sobotę. Nic mnie nie powaliło na kolana, no może ten kibelek:

http://arka2.pl/images/bidet_you_and_me_sospeso.jpg

No i chodzi już za mną drugi tydzień taka umywalka, co by ją trzeba z Meksyku sprowadzić, jakby Kamionka Boleslawiecka nie mogła tego wyprodukować:

http://www.canextrade.net/eBay/talavera/lavabo/lavabo11.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze mam dylemat odnośnie wielkości garderoby-obecna na 5.5 m2 można by w miare bezboleśnie zwiększyc do 7 m2, chyba, że się zdecyduję mieć w niej okno - wtedy może być większa (elewacja!!) A okna nie chcę, bo ciuchy płowieją, ale z kolei chce dużą garderobę, której zmieści się prasowalnia.

I jeszcze mamy dylemat podłogowy - klasyczny i nierozwiązywalny - co położyć, żeby było ładnie, nie za drogo i żeby się nie niszczyło???

Ehhh...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Param-param...! Chłopaki lecą zgodnie z umową, we wtorek, 14 sierpnia wylali płytę.

Poprzedni tydzień spędziliśmy na wakacjach i wtedy poznałam smak Bycia Zaopatrzeniowcem. Zwiedzamy kościół. Telefon. Ciężarówka się utopiła i nie przywiezie piasku. Leżymy nad jeziorkiem. Telefon. Transport żwiru nie dojechał. No, Pani Agnieszko, to już przesada. Czeski Krumlow. Nasze dziecko fotografują Japończycy. Telefon. Kierowca stoi pod działką i wjechać nie może. Miał być następnego dnia o 8, a jest tego o 16, ale kogo to obchodzi oprócz mnie? I męża. I uczestników naszej wyprawy, bo się wkurzam i kwaszę.

A jak siedzieliśmy na miejscu jakoś wszystko grało...

No ale za to jak wróciliśmy było, co miało być. Zaizolowane ściany fundamentowe, drenaż, ubity piasek... Pięknie :)

Dziś chłopaki zaczynają murować ściany. Z wyklętego przez moich budujących znajomych Leiera. No cóż, za dużo kasy już straciliśmy na tym polskim boomie budowlanym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rausz budowlany dobrze nam działa na procesy decyzyjne. W końcu dziś ostatecznie stwierdziliśmy, że w naszej sypialni będzie jedno podwójne okno, a nie trzy pojedyncze, garderobę powiększamy - będzie bez okna :)

A z pralni robimy wyjście na balkon nad wykuszem, balkon roboczy do suszenia prania...

Z wystającego gzymsu rezygnujemy na rzecz klasycznego, który wydaje się być praktyczniejszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...