ludwik_13 07.12.2011 21:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2011 No to już wiem, co mnie czeka. Mamy SSO, planujemy w marcu ruszyć z instalacjami (nie ma kto teraz pilnować budowy). Umowa najmu (za grube pieniądze ) kończy się w czerwcu. Budowa głównie z kredytu i częściowo ze sprzedaży mieszkania. I o ile kosztorys zrobiony przez Biuro Projektów na etapie SSO zgadzał się z tym, co proponowali wykonawcy o tyle już teraz zaczyna się rozjeżdżać - tynki, wylewki, ocieplenie - wychodzi 2 razy drożej. A co dopiero instalacje. Choć i tu bez większych bajerów. Trzeba będzie troszkę popracować na budowie i parę rzeczy zrobić własnymi ręcami. A to oznacza czas.Czyli czeka nas przeprowadzka na betony. Na szczęście wiosną można będzie przemieszkać już w starym letnim domku stojącym na działce. A jak już będziemy na miejscu to i czasu będzie więcej. Teraz każdy wyjazd to wyprawa. Nie cieszy mnie to. Widzę jak odpływa w dal moja kuchnia, szafy i górna łazienka. A taką fajną hurtownię znalazłam- super obsługa, szeroki asortyment, dobre ceny. Tymczasem trzeba będzie kupić tylko to co konieczne na parter a płytki na tarasie ganku i górze mogą poczekać. Boję się, że płytki będą sobie leżały w garażu a mi zabraknie kasy na zrobienie poddasza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga-Białystok 15.12.2011 08:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2011 ludwik, życie zweryfikuje Twoje plany. Naprawdę nie ma co martwić się na zapas. Fakt, instalacje pochłaniają bardzo dużo kasy, nastaw się na to, ale część z nich można rozłożyć w czasie (mam na myśli takie duperele, jak na przykład: gdy montujesz kaloryfery to nie musisz od razu mieć głowic, można je dołożyć za 2 lata; jak montujesz piec to nie musisz od razu robić zdalnego sterowania, można dołożyć za 3 lata, do kominka wystarczy na etapie budowy zrobić rury, resztę kiedykolwiek później, etc.) Moja rada: na początku zrób tylko to co jest naprawdę konieczne, a potem po kolei zabieraj się za wykańczanie pomieszczenia po pomieszczeniu. Nie ma nic bardziej dobijającego niż cały dom zrobiony po trochu - gdzie się nie ruszysz rozpiernik i wszędzie jest 'coś do zrobienia'. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ludwik_13 16.12.2011 22:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2011 Dzięki za wsparcie i dobrą radę. Pewnie tak właśnie będzie. Na co mi przyszło na stare lata!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 19.12.2011 22:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2011 Jak mawia się w Tybecie : Jeśli problem da się rozwiązać, to nie ma się co martwić - bo po co ? Jeśli problem nie ma rozwiązania, to nie ma się co martwić - bo co to zmieni ? Będzie dobrze :)Najważniejsze , żeby PINB tu nie zaglądało :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ludwik_13 20.12.2011 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2011 Twoje słowa jak miód na moje serce. A ostatnio w życiu tak jakoś byle jak. I w chałupie zimno. Aby do wiosny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aglig 21.12.2011 10:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2011 Po ponad 3 latach od przeprowadzki doczekałam się w końcu i od poniedziałku mam garderobę a od wtorku biblioteczkę. Dzisiaj zniosę swoje książki ze strychu i rozpakuję z pudeł. Jeszcze jest trochę do zrobienia a tu już trzeba by zacząć remontować. Przy dwójce dzieci malowanie i szpachlowanie ścian zaczyna być coraz bardziej pożądane Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 21.12.2011 10:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2011 PO dwóch latach nadal bez garderoby i szaf. Dajemy radę :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 22.12.2011 22:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2011 My po trzech latach nadal bez garderoby i szaf Nie wiem czy się przyzwyczaję jak już ewentualnie będą szafy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 22.12.2011 23:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2011 Pięć lat goła żarówa w salonie . Wysoko, 5 metrów . Niby nie widać . Centralny odkurzacz, dwa kominki, koza w łazience, achy, ochy... A lampy ni ma! I długo nie będzie !! Bo ja już kłócić się nie będę !!! Odmówiłem dalszej współpracy w tej kwestii... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dusiek 23.12.2011 00:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2011 Pięć lat goła żarówa w salonie . Wysoko, 5 metrów . Niby nie widać . Centralny odkurzacz, dwa kominki, koza w łazience, achy, ochy... A lampy ni ma! I długo nie będzie !! Bo ja już kłócić się nie będę !!! Odmówiłem dalszej współpracy w tej kwestii... Tej kozie w lazience , dajesz zrec? czy tak biedna o glodzie tam siedzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 23.12.2011 12:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2011 Tej kozie w lazience , dajesz zrec? czy tak biedna o glodzie tam siedzi. Dwa trzy razy w roku ją karmię... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
darvid 23.12.2011 13:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2011 Do "eniu": u nas też jest styl "drucini" w trzech pokojach na górze. Nie zgadzam się na kupno drogiego żyrandola do salonu "na pokaz", więc ślubna nie ma zamiaru zajmować się pozostałymi pokojami. Mieszkamy od lipca 2008, niedługo pomyślę o pierwszym remoncie płyt G-K, więc żarówka na drucie mi także nie przeszkadza. Dużo zdrowia w naszych nowych pieleszach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 27.12.2011 19:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2011 Muszę koniecznie łóżko kupić, bo materac na podłogówce to termos i tłumi przepływ. Wszędzie fajne 21-22 stopnie w sypialni 19. Mi pasuje, żonie juz nie. To samo z kartonami stojącymi na podłodze. Chyba palety przytargam i jak widzę na Waszych przykładach, 3 lata jakos obleci do montażu szafy ; ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 27.12.2011 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2011 Muszę koniecznie łóżko kupić, bo materac na podłogówce to termos i tłumi przepływ. Wszędzie fajne 21-22 stopnie w sypialni 19. Mi pasuje, żonie juz nie. To samo z kartonami stojącymi na podłodze. Chyba palety przytargam i jak widzę na Waszych przykładach, 3 lata jakos obleci do montażu szafy ; ). Regały garażowe z LM są ok. I przesuwne wieszaki składane - na kurtki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
klopsik33 29.12.2011 10:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2011 Mój kuzyn wprowadził się wiosną do SSZ. ciśnienie na wykończeniówkę miał ogromne, bo nie mógł już patrzeć na gołe ściany. Pomagała cała rodzina, ale największy wkład miał oczywiście kuzn, który .... święta spędził już w całkowicie zrobionym domku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ngel 30.12.2011 16:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2011 Słuchajcie a co tak naprawdę znaczy "wykończony" dom? Myślicie, że w ktorymś momencie będziecie mogli powiedzieć " własnie skończylem/am wykańczanie mojego domu" (teraz mogę zacząć remont ). Czy mój dom jest wykończony? Na pewno nie- ale w sumie to nie wiem kiedy będę mogła powiedzieć że jest wykończony- jak zrobię kolor na elewacji? Jak będzie kostka na podjeżdzie? Czy jak zawiśnie ostatnia lampa? Czy może jak będę mogła wieczorem książkę odłożyć na stoliczek nocny a nie na ziemię (bo od tygodnia mam luksus spania nie na ziemi tylko na łóżku ) czy może wtedy gdy rozpakuję wreszcie ostatnie pudło? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 30.12.2011 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2011 Sądzę, że bez szafki nocnej lub lampy można żyć, nawet bez koloru na elewacji czy tarasu, ale dłużej bez drzwi, szaf, pełnej łazienki czy kuchni już raczej nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 30.12.2011 19:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2011 ngel - od momentu, gdy zaczniesz się zastanawiać co MOŻESZ zeobić, a nie co MUSISZ. Ja już spasowałam, garderoby nie będzie. Mam tymczasową szafę, która została przemianowana na szafę ostateczną. W ten sposób odpadł przymus robienia garderoby a dla przyjemności zrobilismy sobie obudowę kozy a'la kominek. I to już jest poza konkursem, czysta przyjemność Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ngel 30.12.2011 20:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2011 jeżeli o mnie chodzi to kolor elewacji mnie generalnie średnio obchodzi ale jak jeszcze parę lat domek sobie postoi w tym stanie to mi szlag trafi ocieplenie (teraz jest wełna zatarta klejem- a to ma dość krótką wytrzymałość). A szafeczki i lampy to oczywiście detale- ale dla mnie bez tych detali dom nie jest wykonczony Więc pewnie tym sposobem nigdy go nie wykończę :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kysha 03.01.2012 20:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2012 Ale mnie pocieszyłyście tym o czym jest ten wątek.My też wprowadziliśmy się do nie wykończonego.Zmusiła nas sytuacja (nie było dla nas miejsca w domu mojego teścia)a decyzja została podjęta z dnia na dzień.Wprowadziliśmy się w czerwcu 2010 roku do garażu.Urządziliśmy prowizoryczną kuchnię w teraźniejszej kotłowni oraz pokój w garażu.Mieliśmy stare kuchenne meble,stół,kanapę a szafę przywieźliśmy z odzysku z warszawy o d znajomej.Nie mieliśmy wody,światła, pieca,ogrzewania.Woda była z węża od teścia ale sprężaliśmy sie szybko bo teść sprzedawał dom z działką.W garażu mieszkaliśmy przez dwa miesiące.W tym czasie zrobiliśmy przyłącza wody i prądu,ułożyliśmy ogrzewanie podłogowe i zrobiliśmy wylewki.W lipcu po zrobionych wylewkach ocieplaliśmy dach bo nie był wcale ocieplony wełną i płytami,trochę też szpachlowaliśmy salon.W sierpniu mój małż na szybko szpachlował pokój na dole,kuchnię,przedpokój i wiatrołap.Zrobił to na raz żeby nie było gołych tynków widać.Kuchnia przenieśliśmy z kotłowni do kuchni a do pokoju wstawiliśmy łóżko,tv,łóżeczko dla naszego synka i stolik.W pokoju nie było parapetów ani podłogi tak samo na całym dole.We wrześniu zrobiliśmy kotłownie.Kupiliśmy piec i podłączyliśmy go aby było ciepło.Nie mieliśmy drzwi wewnętrznych do grudnia.W grudniu kupiliśmy drzwi na cały dół założyliśmy tylko do garażu,pokoju i łazienki na samym końcu gdzieś około marca założyliśmy drzwi do przedpokoju.Drzwi mają klamki ale drzwi do pokoju jeszcze się nie doczekały.Łazienki nie miesimy jak sie przenieśliśmy w czerwcu była prowizorka na dworku dobrze że było lato.Kibelek i umywalkę mieliśmy kupioną ale nie mieliśmy płytek które kupiliśmy dopiero w grudniu.W sierpniu powiesiliśmy sam sedes oraz umywalkę.Na tą chwilę łazienka ma płytki bez fug,jest umywalka z baterią,sedes bez przycisku nie ma kabiny do dziś.Góra była nie ocieplona,bez wylewek oraz hydrauliki.Odcięliśmy ja od reszty domu płytami tak aby dotrwać do wiosny.Było zimno fakt nie raz przy dużych mrozach jak wstawaliśmy rano było np.8-10 stopni.Syn całą zimę był u dziadków.Mieszkanie nie było też ocieplone z zewnątrz.W marcu robiliśmy naszą drogę z której nie dało się wyjść,wyjechać ani wjechać.Samochód nie raz mieliśmy wyciągany z tego bajora.Tak dotrwaliśmy do wiosny w maju zaczęliśmy ocieplać dom z zewnątrz oraz w lipcu i sierpniu ocieplać resztę góry wełną.Na dzień dzisiejszy mamy:- ocieplony dom (sama siatka i klej)- drzwi wewnętrzne na całym dole(jeszcze bez wykańczających listew)- parapety w dwóch oknach na dole ( nie ma w salonie ale tam trza 3 metrowego oraz w garażu i kotłowni)- część płytek na podłodze w garażu i cała podłoga w kotłowni- łazienka płytki,sedes,umywalka,bateria- karnisz w pokoju na razie jeden- prowizoryczną kuchnię (stare meble oraz kuchenka i lodówka oraz mikrofala)- nowa pralkę- ocieplona góra (brakuje płyt k-g które czekają aż małż rozpatrzy wniosek o zamontowanie)- dwa parapety zewnętrzne (reszta czeka na montaż stojąc w garażu hihi)- uprzątnięte podwórko w tym utwardzona droga oraz dosadzona reszta tuj (reszta była przed naszą budową sadzona)- prowizoryczne wejście po pustakach stropowych do domu oraz prowizoryczny podjazd do garażu z płyt chodnikowych- jeden kinkiet w kuchni oraz jeden prowizoryczny- rynny ( tez nie kompletnie założone ale tak aby się nie lało) Nie mamy:- kuchni- dokończonej łazienki- podłóg na dole i górze gdzie brak jest też wylewek- góry w k-g- płytek w garażu i kotłowni na ścianach- żyrandoli- schodów,barierki,- zamontowanych parapetów wewnętrznych i zewnętrznych,- klamki w drzwiach do pokoju i reszty drzwi na górę- drugiej łazienki,pokoi na górze I chyba to wszystko.Nie piszę że kostki i tarasu na dworku bo to będzie ale w dalekiej przyszłości i na końcu. mam nadzieję że kogoś pocieszyłam bo ja po lekturze jestem juz spokojna i nie będę narzekać że nic nie mam ...bo mam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.