Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak długo można mieszkać w nie wykończonym domu?


inż. Mamoń

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 292
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

U nas jest speed przed jakąś imprezą - wtedy najlepiej robota idzie, żeby goście zobaczyli że jest coś więcej 8)

 

A tak to chwilowe zmęczenie materiału- bez ogrodzenia, barierek, wykończonej piwnicy i garażu a ogród sama przekopuję i już są efekty :D

 

W końcu trzeba też kiedyś odpoczywać i korzystać z życia a ponieważ wszystkich fachowców wywiało na zachód więc samemu trzeba pomału ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - zastanawiam się, kiedy nasz garaż będzie garażem :roll:

Na razie jest tam pieprznik :oops: (właściwszego słowa chyba nie ma)...

Samochód nie stoi nawet na naszej posesji, tylko pod - właśnie "się robi" ogrodzenie...

U nas podobnie, ale na szczęście garaz podwójny, więc samochód też się mieści. U nas kolejna juz zima (czyba trzecia) w niewykończonym domu. Ucielkiśmu z kawalerki do własnego M. Zresztą kawalerka służbowa też sie juz kończyła. Przyśpieszyliśmy przeprowadzke o pół roku.

 

Najzabawniejsze jest to, ze czasem szukamy jakiejś bardzo rzadko urzywanej rzeczy. Po przewróceniu całego domu przypomina nam sie. Jest w kartonach w garazu. W tych nierozpakowanych od czasu przeprowadzki. Hihihi... A wykończenia idą bardzo powoli. Troche z powodu niedostatku pieniedzy, trochę z powodu temperamentu głównego wykonawcy, czyli mojego męża. A troche z powodu tego, że nie lubimy robić auszwicu... Czasem wyjazd na weekend do rodziców czy oglądanie TV z piwkiem w ręku jest ważniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykańczamy się :wink: rok. To, że wprowadziliśmy się do domu w takim stanie nie było jakąś fanaberią. Do momentu wprowadzenia się mieszkaliśmy w wynajmowanym mieszkaniu. Płacenie za wynajem, spłacanie kredytu nie wchodziło w grę, bo pieniędzy nie starczyłoby na nic więcej. Jest bardzo wiele minusów mieszkania w takim niewykończonym domu, ale nie możemy dopuścić, aby te minusy przysłoniły nam plusy :wink: . Każda nowo zrobiona rzecz cieszy jak nigdy. Nawet jak coś nie wyjdzie np.krzywo położy się płytkę (zakładając samodzielne prace wykończeniowe) to człowiek i tak się cieszy, że nie musi chodzić po betonach. Faktem jest jednak, że ciężko się wziąć do roboty i ruszyć z czymś nawet, jeśli materiały już są i czekają. Gdy się wprowadziliśmy nasz dom wyglądał tak:

http://foto.onet.pl/upload/10/38/_526065_n.jpg http://foto.onet.pl/upload/41/95/_557467_n.jpg

http://foto.onet.pl/upload/14/10/_557465_n.jpg

tak było po jakimś czasie

http://foto.onet.pl/upload/5/37/_557614_n.jpg

http://foto.onet.pl/upload/35/8/_557608_n.jpg

 

Ach jak miło powspominać, aż się łezka w oku kręci. Było warto :D .

To,że jest jeszcze wiele do zrobienia :roll: trudno, trzeba wrzucić na luuuz bo się człowiek sam wykończy zamiast wykończyć dom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nasz dom był w troche lepszym stanie :lol: . Znaczy miał wszelkie podłogi, pomalowane ściany, parapety, zrobiona łazienke, kuchnię i kibelek.

brakowalo ocieplenia, drzwi wewnętrznych, żarówek, kontaktów, - ale i tak było bosko zamieszkać :D

Duzo juz zrobilismy /mieszkamy 4 lata/, teraz na tapecie jest taras .

Wole kończyć pomału, ale z porządnych materiałów i tak jak sobie wymarzyliśmy. Żadne erzace nie wchodzą w rachubę. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkamy półtora roku (mój Boże, to już tyle....).

Wprowadziliśmy się do zrobionej kuchni i wszystkich podłóg, jednej w pełni zrobionej łazienki (sedes, umywalka, prysznic). Meble przyjechały stare - częściowo ładne i docelowe, częściowo obciachowe fotele a' la wczesny Jaruzel.

Na jesieni zrobiliśmy taras i podjazd z kostki.

Barierkę na schodach zrobilismy po miesiącu mieszkania.

Łazienkę na górze w lutym - i był to horror, wszystkim radzę uporać się z tym na wejściu, bo brud i kurz był nieziemski.

Nadal nie ma:

- listew przypodłogowych

- ok. 5 żyrandoli/kinkietów

- karniszy poza 3 oknami (te do salonu to już nawet leżą od miesiąca i czekają, tylko jakoś się nie składa). Okna są poza sypialnią i holem na górze gołe jak święty turecki.

- płytek i balustrady na balkonie (płytki już kupione, miało być robione ale okazało się że wylewka popękała i nie da rady przed zimą).

 

Wersja inż Mamonia czy Olkalybowy to dla mnie hardcore uzasadniony parciem finansowym. Dla samej radości mieszkania w domu - chyba bym się nie zdecydowała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to ja jestem jakaś nienormalna chyba. Jak się wprowadzaliśmy w listopadzie ubiegłego roku to nie mieliśmy: elewacji, kostki przed domem, części ogrodzenia, listew przypodłogowych, drzwi wewnętrznych, w sypialniach były stare meble a raczej ich resztki, taras był betonowy, goły wkład kominkowy straszył w salonie... i mogłabym tak jeszcze długo.

Dalej nie mamy elewacji (dom jest tylko pomalowany farbą), dalej mamy gołe żarówki w niektórych pomieszczeniach, ale po czterech miesiącach mieszkania mieliśmy drzwi wewnętrzne. Dwa miesiące temu skończyliśmy (my :o - he he! ) obudowę kominka i listwy przypodłogowe, tydzień temu kupiliśmy zasłony a jutro skończona będzie kostka przed domem. I co? I straszliwie mi się to właśnie podoba, że ciągle coś się zmienia, że ciągle możemy się cieszyć z nowych rzeczy. Taka głupia rzecz jak zasłony kompletnie zmieniła całe wnętrze, nie mówiąc o kominku... Nawet pisałam o tym w moim dzienniku, zupełnie nieświadoma, że istnieje taki wątek a więc prawdę godom :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykańczamy się :wink: rok. Faktem jest jednak, że ciężko się wziąć do roboty i ruszyć z czymś nawet, jeśli materiały już są i czekają.

....

To,że jest jeszcze wiele do zrobienia :roll: trudno, trzeba wrzucić na luuuz bo się człowiek sam wykończy zamiast wykończyć dom.

 

Olka - u nas to samo, mamy materiały na dolną łazienkę, a jakoś nie możemy zacząć od roku już :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

 

A nasza łazienka na parterze wygląda o tak:

 

http://tatromaniak.fr.pl/images/dom/1014m.jpg . http://tatromaniak.fr.pl/images/dom/1015m.jpg

 

 

 

Wasze bifory są naprawdę imponujące, ale jeszcze lepsze są aftery, których nam w tym wątku nie zaprezentowałaś :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeeeeesuuuuuuuuu!

 

Toż te posty to miód na moje uszy :D

 

Dzieki Bogu, a ja się załamywałam, ze 3 miesiące mieszkamy i ciągle syf.

 

NIe napiszę, czego jeszcze nie ma bo po co sie stresować.

Cieszę sie, że jest nasz domek i tyle.

 

Funia - napisz czego jeszcze nie ma, a jeszcze lepiej daj zdjęcia. My się w tym wątku w ten sposób pocieszamy cudzym nieszczęściem :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - zastanawiam się, kiedy nasz garaż będzie garażem :roll:

Na razie jest tam pieprznik :oops: (właściwszego słowa chyba nie ma)...

Samochód nie stoi nawet na naszej posesji, tylko pod - właśnie "się robi" ogrodzenie...

 

A wykończenia idą bardzo powoli. Troche z powodu niedostatku pieniedzy, trochę z powodu temperamentu głównego wykonawcy, czyli mojego męża. A troche z powodu tego, że nie lubimy robić auszwicu...

 

JoShi - chwal męża swego bo mogłaś mieć gorszego :wink: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja chyba biję rekordy. :-? :-? :-? Ja mieszkam w niewykończonym domu już 8 lat. :o :o :o Parter prawie skończony(zimą był remont :lol: :lol: :lol: ), natomiast piętro to inna bajka. Na początku nie było pieniążków, ale musielismy się wprowadzić, bo mieszkać gdzieś trzeba. Później trochę pieniędzy przybyło, ale nie było czasu(mąż założył swoją firmę, ale prace wykończeniowe, chciał robić sam - i w sumie niewiele zrobił). Niedawno nabył mądrość życiową- lepiej zarobić na fachowca, i niech on się męczy. I tak powoli fachowcy robią różne rzeczy w domu. Też idzie to powoli, bo nasza ekipa nie ma czasu, i robi u nas w tzw. "międzyczasie". Na początku trochę mnie to wkurzało, ale chyba przyzwyczaiłam się.

 

Jednak ma to też swoje dobre strony.

Widzę teraz w miarę upływu czasu,że dobrze się stało,że czegoś tam nie kupiłam np. mebli do jadalni, czy wypoczynku do salonu. To co kiedyś mi się podobało, teraz nie chciałabym na to spojrzeć. Jest teraz tyle ciekawych możliwości do aranżacji wnętrz, że jeszcze mam jeszcze możliwość coś pokombinować np. w łazience na piętrze - jest tylko otynkowana czy w sypialni(nie ma nic- nawet mebli). :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...