kofi 03.01.2007 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 no podłogi - są i ściany pomalowane i ciepło - też jest A my w Święta obchodziliśmy rocznicę zamieszkania. Ściany pomalowane tylko w kuchni i to nie do końca. Yyyyy, tak jakoś wyszło... Farby do salonu i przedpokoju od roku stoją w piwnicy, nie wiem ile jeszcze mogą stać, bo nie mogę znaleźć daty ważności... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inż. Mamoń 06.01.2007 13:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2007 Właśnie robi mi się mała łazienka na parterze. Właściwie nawet trudno nazwać to łazienką - raczej jest to WC z kabiną w narożniku. Wykonawca jest sprawdzony bo półtora roku temu jeszcze przed zamieszkaniem robił nam pomieszczenie gospodarcze i podłogi w holu, wiatrołapie i w kuchni. Wydawało się, że będzie wszystko OK, a tutaj wychodzą niespodzianki. Jednego popołudnia wracam do domu i widzę powódź na całej działce. Facet otworzył zawór, o którym nie miał bladego pojęcia do czego służy i puścił wodę przez kran ogrodowy na ścianie domu. Wody było tak dużo, że wlała się do garażu przez tylne drzwi i wypłynęła z przodu pod bramą garażową. Normalnie myślałem, że go uduszę Wczoraj montował brodzik, dzisiaj rano sprawdzam razem z nim i widzę, że krzywo. On wmawia mi, że prosto, że brodzik ma wybrzuszenie że pianka spowodowała podniesienie brodzika i takie tam. Wogóle go nie słucham, nakazuję demontaż i poprawienie. Facet coś tam mruczy, ale poprawia. W dodatku cały czas przy robocie gada do siebie i coś tam bormocze pod nosem, co drugie słowo to k...a, gn.j, pi...lę i tym podobne. Zmieniał też podejście do grzejnika drabinkowego. Miał powiedziane, że grzejnik w takiej a takiej odległości od ściany, a jak zmierzyłem to wyszło 1,5 cm więcej Kazałem poprawić i teraz jest dobrze. Obudował już geberit, a ja pytam dlaczego śruby do powieszenia sedesu się kręcą, jak on teraz przykręci nakrętkę. On mi na to, że spokojnie, niech mnie głowa nie boli on to napewno zrobi - ciekawe tylko jak Niby nie mam co narzekać bo facet potrafi robić starannie, a jak coś spieprzy i każę poprawiać to poprawia. Wyobraźcie sobie, że czasem nawet myśli przy robocie. Może więc powinienem być zadowolony, tyle tylko, że mi się już nie chce go pilnować, wszystkiego sprawdzać, a potem wysłuchiwać, że krzywe jest proste i innych pierdół. Dość mam też tego syfu w domu i chcę żeby sobie już polazł. Robi od czwartku przed sylwestrem czyli dzisiaj minął już 8 dzień roboczy. Końca wciąż nie widać - będzie chyba jeszcze ze 3 dni. Normalnie mam dosyć już tego syfu w domu i tego tempa prac. Dzisiaj sobota, chciałem wypocząć, a tutaj od rana stres, pilnowanie, zamieszanie bo trzeba różne rzeczy dokupować albo wymieniać rzeczy wcześniej zakupione. Ludzie - już nie mogę. Mam kompletnie dosyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 06.01.2007 14:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2007 Fachowcy potrafią zmęczyć inwestora Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
msobanie 06.01.2007 22:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2007 Witam,Ja juz trzeci rok mieszkam w niewykonczonej chacie.Tyle ze od momentu zamieszkania nie wpuszczam zadnych "fachowcow".Srednio raz na miesiac robie gruby balagan w domu (ostatnio zachcialo mi sie gladzi !!!!) - ale zawsze po sobie sprzatam zeby zona nie krzyczala (za mocno).Poddasze kompletnie surowe, na dole brak listew (wszedzie), nieobrobione wokol drzwi (tylko obcieta pianka).Brak ogrodzenia, ogrodu, tarasu itp.Moooze na wiosne?PozdrawiamMirekPS.Zadnych "fachowcow" w domu jak juz sie mieszka! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 06.01.2007 23:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2007 dobra czuje sie wyciagniety do odpowiedzi...... moment naleje sobie drinka....bo jak o tym pomysle to..... kupilismy dom w marcu 2005 stan surowy zamkniety... wprowadzilismy sie 31 pazdziernika 2005 z 5 miesiecznym dzieckiem i: kuchnia tylko skrzynie meblowe, blaty, płyta i zmywarka, stara lodówka. salon : pomalowany, koza podlaczona do komina panele i listwy, wszedzie parapety wewnetrzne wszedzie kafle na podłodzei łazienka na Tip-top ale bez przycisku do Geberita bo 170 kosztowałi kasy szkoda było sypialnia tylko panele (spanie w salonie) pokój mały tylko gładz hall listwy przypodłogowe pomalowane: salon kuchnia i łazienka i hall w oknach nic dzrzwi wewnetrzych i zewnetrznych niet (jakies na czas budowy takie blaszane) na podwyrku rozpier total - urwalismy osłone od katalizatora ryjąc sejczentem w błocie na podwórku do tego zaczoł nam przeciekac komin i...... stan obecny: po roku i 2 miesiacach wkład kominowy kominek kupiony i obudowany (bo fachowiec powiedział ze jak nie obuduje to peknie) rynny podjazd utwardzony i nawieziony tłuczniem sypialnia wykonczona juz spimy wszystkie drzwi ocieplone skosy wełną ocieplone fundamenty zniwelowana i nawiezona oraz wrównana maszynami działka i posiana trawka gniazdka i kontakty oswietlenie w kuchni i hallu nowa lodówka (starą zona nożem załatwiła) telewizja satelitarna w oknach zaluzje (zona miała dość Big Brothera) nadal brak: garazu, kostki, mebli w kuchni, wykonczenia małego pokoju na dole, alarmu choc kable poprowadzone, parapetów zwenetrzych i elewacji, wkładu do komina gazowego, całej góry ze schodami, oswietlenia podjazdu (kupione i patrze teraz na te latarenki) podobnie domofon. Przepraszam: dzis przykreciłem listwy przypodłogowe w sypialni bo lezały z 2 tyg...... cos forumowiczom te listwy niechca sie zupełnie przymocowywac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 06.01.2007 23:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2007 zapomniałem jeszcze opisac uczucia jak podczas -30 stopniowego mrozu drzwi blaszane szroniały od wewnatrz:) martwiłem sie wtedy co bedzie z malenkim dzieckiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Uller 07.01.2007 23:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2007 W domu wykończyłem tylko parter i mieszkam tak od ponad dwóch. Mam mieszkanko lepsze niż w bloku i dobre perspektywy na przyszłość. Jak spłacę długi w tym roku to zajmę się resztą i być może zaciągnę kolejną pożyczkę na wykończenie. PozdrawiamUller Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ula1719501037 02.02.2007 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2007 ... ciekawi mnie ten wątek , poniewaz czeka mnie to samo co Wy macie teraz ludziska... ale czuję optymizm, mimo wszystko.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Joasia Jasia 02.02.2007 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2007 Witam Wnieśliśmy się na beton i otynkowane ściany. Na poddaszu hulał wiatr - bo nie było ocieplone. Spaliśmy pokotem w salonie z naturalną wentylacją pod drzwiami na wysokość cegły. Wnieśliśmy się 31.06. Zamieszkali z nami dwaj specjaliści - robotnicy. Wytrzymaliśmy do września i pożegnaliśmy panów. Zrobili poddasze (ocieplenie, regipsy i szpachlowanie wstępne). Regipsy kładli pierwszy raz w życiu. To widać Przez 3 lata dzieciaki chodziły do siebie na poddasze po ruinkowatych schodkach z czasu budowy. Ale co tam! Było cudnie. Wstawaliśmy rano i wiadomo było, że to będzie pracowity dzień Po 3 latach mieszkania została nam tylko łazienna na poddaszu do zrobienia, jakies listwy, coś podmalować, dofugowac w kotłowni. To już nic... Pozdrawiam ciepło bardzo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 07.02.2007 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 A moj chlop wzial sobie urlop zeby cos w domu zrobic...i juz trzeci dzien lezy . Moze odpoczywa przed ta robota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 07.02.2007 19:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 A moj chlop wzial sobie urlop zeby cos w domu zrobic...i juz trzeci dzien lezy . Moze odpoczywa przed ta robota W końcu najlepsza praca jest wtedy jak człek wypoczety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 07.02.2007 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 To jest jescze nic. Dwa tygodnie temu wzial miotle w swe dlonie. Cos zamiatal, miotla sie zlamala, palec "jakos mu sie tak wkrecil w ta miotle" i trzeba bylo z chlopem i z tym palcem na pogoowie do szycie jechac. Az sie boje mu powiedziec zeby poodkurzal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 07.02.2007 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 To jest jescze nic. Dwa tygodnie temu wzial miotle w swe dlonie. Cos zamiatal, miotla sie zlamala, palec "jakos mu sie tak wkrecil w ta miotle" i trzeba bylo z chlopem i z tym palcem na pogoowie do szycie jechac. Az sie boje mu powiedziec zeby poodkurzal I pewnie jeździ z pustą taczką, bo jest taki zapier.......dol, ze nie ma czasu jej załadować mam nadzieje, że z palcem będzie ok i szybko wróci do kochanych prac budowlanych! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 07.02.2007 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 Nie jest tak zle. Ja tu sobie narzekam ze spi i nic nie robi ale tak w glebi serca uwazam ze ten odpoczynek mu sie nalezy. Zaaadalal przez ostatni rok bez urlopu jak osiol. I w robocie i w domu duzo zrobil. Pewnie siadl na dupie jak wiekszosc z nas budujacych. Bo jak sie juz wprowadzi i dom jest w miare do zamieszkania to sie juz tak nie chce. Mowcie co chcecie ale budowa wykancza troche czlowieka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 07.02.2007 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 Nie jest tak zle. Ja tu sobie narzekam ze spi i nic nie robi ale tak w glebi serca uwazam ze ten odpoczynek mu sie nalezy. Zaaadalal przez ostatni rok bez urlopu jak osiol. I w robocie i w domu duzo zrobil. Pewnie siadl na no jak wiekszosc z nas budujacych. Bo jak sie juz wprowadzi i dom jest w miare do zamieszkania to sie juz tak nie chce. Mowcie co chcecie ale budowa wykancza troche czlowieka. Ja latam narazie z projektem i pozwoleniem na budowe, a już mam dość!!! Załatwić coś w tych naszych urzędach to paranoja. Ostatnio debil z elektrowni kazał zlożyć mi podanie-zapytanie( chiodziło mi co za kabel wisi nad moja działka i ile metrów mogę postawić od niego dom!!) Czy to takie trudne, że podanie trzeba pisać? Niedługo na puszczenie bąka będzie potrzebna zgoda konserwatora zabytków i decyzja środowiskowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 07.02.2007 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 To i ja czuję się wywołana do odpowiedzi Wprowadziliśmy się 15.06.2005 - czyli mieszkamy 1 rok, 8 mies. W chwili przeprowadzki były ino podłogi betonowe, drzwi wejściowe zbite z desek (8 mies opóźnienia firmy Urzędowski )....może inaczej: były kafle w komunikacji na dole, kuchni i zrobiona dolna łazienka. Poza tym: free style Dziś na dole brakuje ciągle kuchni (jeszcze tydzień ino - uważam że jestem mistrzynią w czekaniu na kuchnię ) brak listew przypodłogowych a na górze drzwi wew., łazienki, listew i ... łóżka w naszej sypialni Ciągle śpimy na materacu Ale idzie ku lepszemu - na 10 rocznicę ślubu ma być łóżko (czyli jeszcze rok z kawałkiem ino ). W tym roku mieliśmy zrobić taras i ogrodzenie, przyznam jednak że stan takiej prowizorki męczy mnie straszelnie, w związku z czym zmieniliśmy priorytety: w tym roku wykańczamy dom wewnątrz a ogrodzenie i taras odsuwamy na 2008. Myślę, że generalnie jest gut - mamy pracę i praktycznie co miesiąc coś przybywa w domu. Jeśli tak dalej pójdzie, to mam nadzieję, że nasze wykańczanie zakończy się pod koniec 2008, czyli trwać będzie ok 3,5 roku. Faktem jest jednak, że mam uczulenie na robotników budowlanych. Mamy np ..jakby to określić... średnio dokładnie wykonany tynk na klatce schodowej. Miała iść na to gładź. Jak pomyślałam, że brygada RR znowu zwali nam się do domu, to powzięłam inną ideę: całą klatkę schodową zawieszamy obrazami - aż nie będzie widać kawałka większego niz kilka cm2 ściany - będzie pikniej, mniej nerwowo i finansowo pewnie wyjdzie na to samo. :lol: Pozdrowienia A Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 07.02.2007 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 Agnes, świetny pomysł z tymi obrazami Powstanie Galeria Śnieżka. Rekord chyba należy do nas. Remontujemy... no... kilka lat, by nie powiedzieć kilkanaście Przeprowadzka planowana na jesień tego roku a do zrobienia zostało... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 07.02.2007 22:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 Ale saunę macie Tomku!!! I dzięki temu niekończącemu się remontowi masz absolutnie najfajniejszy dziennik na FM A propos sauny - pokazywałam jakieś 3 lata temu znajomej zdjęcia z budowy, jedno ujęcie było zrobione z tyłu domu, na pierwszym planie stała drewniana sławojka panów budowlańców. Znajoma gdy to ujrzała otworzyła szeroko ze zdumienia oczy i ozwała się w te słowy: - Jaaaaaa, to wy i saunę mieć będziecie... Jasne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 08.02.2007 01:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2007 Ale saunę macie Tomku!!! I dzięki temu niekończącemu się remontowi masz absolutnie najfajniejszy dziennik na FM A propos sauny - pokazywałam jakieś 3 lata temu znajomej zdjęcia z budowy, jedno ujęcie było zrobione z tyłu domu, na pierwszym planie stała drewniana sławojka panów budowlańców. Znajoma gdy to ujrzała otworzyła szeroko ze zdumienia oczy i ozwała się w te słowy: - Jaaaaaa, to wy i saunę mieć będziecie... Jasne Agnes sauna jest, choć trochę kulawa. To wina wykonawcy. Niedługo to opiszę. . Zawsze jestescie z Radkiem mile widziani. W saunie oczywiście też. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arluka 08.02.2007 13:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2007 Powoli zaczynamy wykończeniówkę, wprowadzić się mamy zamiar do września- choćby tylko na parter. Ale chcę już być u siebie! Na tarasiku pić piwko i ... planować dalsze etapy wykończenia Ale chciałam tylko powiedzieć, że po przeczytaniu tego wątku zrobiło mi się jakoś ciepło na serduchu, bo wiem, że ze wszystkim można poczekać, że zdązymy prędzej czy poźniej, że są jeszcze tacy ludzie, którzy mają "zwis" Mam nadzieję, że też będę tak potrafiła, choć ja z tych co w gorącej kąpani... POZDRAWIAM !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.