Yoric 11.10.2006 07:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 z mojego podworka - murarz sfolocz raz kupil 3 pary rekawic na moj koszt - majstry od tarasow nie mieli betoniarki - zalatwilem od innej ekipy - stolarzowi zepsula sie szlifierka i pod koniec roboty wykorzystywal moj sprzet (starego poczciwego bulgara) Uwazam, ze wykonawcom nalezy pomoc - wtedy zrobia szybciej, lepiej i ...taniej - bo : 1. takim postepowaniem zyskuje sie wdziecznosc wykonawcy i trudniej jest mu odmowic jak powiem "panie Jurku - ale betoniarka moja - to 700 zl pan opusci " 2. murarze w rekawiczkach za 2 zlote wymuruja rowniej 3. stolarz zrobil robote w jeden dzien ..a tak by sie bujal 3 dni i brudzil 3 dni - i tez opuscil cene bez gadania Wdziecznosc to jedna z najgrozniejszych broni w negocjacjach - niektorzy jakby o tym nie pamietali (Y) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 11.10.2006 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 Wykonawca na danym rynku musi się orientować doskonale, ci najlepsi maja najczęściej podpisane umowy z hurtowniami itp, za kupowanie u nich dostają dodatkowe rabaty. NIkt nie każe mu jeżdzić po Polsce i wydzwaniać. Po co mi fachowiec, który nie wie, gdzie kupić w lokalnym rynku daną rzecz w odpowiedniej cenie. Znaczy się pupa - nie fachowiec. Przykład elektryka jaki podałem jest chyba wystarczającym dowodem na jego fachowość. Powtórzę zresztą, znając cene kabla 1000 zł. pytałem się czy jest wstanie załatwić taniej. Wybacz ale gdy zrzucił 400 zł na kablu dostał 100 więcej, a ja zaoszczędziłem 300 zł. To się nazywa prawdziwy Wykonawca i on na tym nie stracił a nawet zyskał. Inni mówili mi, że moga założyć elektrykę, ale kabla nie da rady taniej kupić. A może poprostu chcieli kupić na 600 zł i zarobić 400 zł?? Jak widzisz uczciwośc popłaca, bo ci co chcieli zarobić 400 zł. nie zarobili nic, a ten uczciwy zarobił 100 zł dodatkowo. Oczywiście odbija sobie tamci na innych naiwnych inwestorach, ale ja np. swojego elektryka poleciłem wszystkim co się budują na moim osiedlu a będzie docelowo 12 domków, wszyscy go biorą, niektórzy nawet zwalniają tych których mieli już nagranych. Widzisz ja operuje kosztorysami a tam zasadniczo to nie ma raczej możliwości oszukiwania w sensie 100% przebitki na materiale są natomiast czesto różnice kilkuprocentowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 11.10.2006 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 "Wdziecznosc to jedna z najgrozniejszych broni w negocjacjach - niektorzy jakby o tym nie pamietali " Wszelkie uczucia i zależności w biznesie częściej czy później mszczą się na tym , który je wykorzystuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 11.10.2006 08:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 Amdam jeszcze taka mała hipotetyczna sytuacja: Zakup materiału na ściany - np. jakis BK Hurtownia A w promieniu 50 km cena 13000 zł Hurtownia B w promieniu 50 km cena 12000 zł Producent, dostawca - odległość 300 km cena 10000 zł Obecnie czesto trzeba podisać umowę i nie wystarcza złożenie zamówienia przez faks - wiec generalnie wycieczka 300 km się nie opłaca jeśli i tak rozliczałbym materiał z faktury. Dlatego dla Wykoanwcy optymalny wariant to hurtownia B. Nawet koszty zakupu nie są w stanie zrekompensować wycieczki 300 km. Chyba,że umowa ryczałtowa - wtedy kazde zmniejszenie ceny materiału jest zyskiem wykonawcy więc się opłaca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 11.10.2006 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 To zależy ile będzie kosztował transport. Jak dla mnie, jeżeli u producenta wraz z transportem co często producenci oferują całość wyszłaby ok. 11.000 zł to ja biorę producenta. Oszczędzam 1000 zł. Ja mój drogi ściągnąłem z prawie drugiego końca Polski styropian. Zaoszczędziłem na tym tylko 300 zł odejmując wszelkie koszta. Ale jak dodam do tego tu 100 tam 200 tu 1000 a gdzie indziej 300 zł., robi się z tego sumka pozwalająca na wykorzystanie kasy w innym celu. Właśnie te drobiazgi, na które ludzie nie zwracają uwagi kumulują albo zysk albo stratę. Ja dzięki swojej postawie za zaoszczędzone pieniądze robię poddasze... chociaż planowałem je robić na przyszły rok. I pewnie zrobię na przyszły rok całość, z tym że na wiosnę zamiast zaczynać pracę po zaoszczędzeniu kasy, będę już miał wykończone poddasze. Ja nie spotkałem się z wymaganiami podpisywania umów z producentem bądź hurtownią. Płaciłem przelewem , dostawałem fakturę pocztą odsyłałem podpisaną i z potwierdzeniem wykonania przelewu. Opłacona faktura jest formą zobowiązania. Producent mając fakturę i potwierdzenie przelewu wysyła towar do mnie. Koszt takiej operacji wyniósł producenta cena znaczka, mnie 0 bo przelewy internetowe mam za darmo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 11.10.2006 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 To zależy ile będzie kosztował transport. Jak dla mnie, jeżeli u producenta wraz z transportem co często producenci oferuje całośc wyszłaby ok. 11.000 zł to ja biorę producenta. Oszczędzam 1000 zł. Ja mój drogi ściągnąłem z prawie drugiego końca Polski styropian. Zaoszczędziłem na tym tylko 300 zł odejmując wszelkie koszta. Ale jak dodam do tego tu 100 tam 200 tu 1000 a gdzie indziej 300 zł. robi się z tego sumka pozwalająca na wykorzystanie kasy w innym celu. Właśnie te drobiazgi, na które ludzie nie zwracają uwagi kumulują albo zysk albo stratę. Ja dzięki swojej postawie za zaoszczędzone pieniądze robie poddasze... chociaż planowałem je robić na przyszły rok. I pewnie zrobię na przyszły rok całość,, z tym , że na wiosnę zamiast zaczynać pracę po zaoszczędzeniu kasy, będę już miał wykończone poddasze. Wiem,ze to są oszczędności ale żaden Wykonawca za darmo nie poświęci swojego czasu aby inwestycja była maksymalnie optymalna pod względem kosztów. Sam przeciez pisałes o hierarchi pracownik (podwładny) - pracodawca. Chyba nie jest dziwną rzeczą,że jak w umowie napiszemy 8 godzin dziennie za 2000 zł a będziemy wymagać 14 to się ktoś w końcu zacznie buntować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 11.10.2006 08:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 Ależ ja od nich więcej nie wymagam. Mają wykonać pracę zgodnie z umową. Jednocześnie przy podpisywaniu umowy, dowiaduję się jakie możliwości (znajomości) ma dany Wykonawca, jeżeli jego zdaniem popartym podpisem jest wstanie załatwić daną rzecz taniej, wpisujemy to w kosztorys jego prac i on kupuje dany materiał, za cenę sugerowaną przez niego po sprawdzeniu tego. Nie kręć proszę Geno, nikt nie każe Ci jeździć po kraju i szukać mi materiałów najtańszych najczęśćiej ja to robię, ale np. jeżeli Wykonawca zna lokalny rynek hurtownii, producentów itp jest to jego atutem. i wtedy w umowie zapisujemy, że on zajmuje się zakupem towaru, przedstawiając mi faktury i koszta załatwienia spraw zakupu. Jeżeli są dla mnie atrakcyjne idę na to. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 11.10.2006 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 Ależ ja od nich więcej nie wymagam. Mają wykonać pracę zgodnie z umową. Jednocześnie przy podpisywaniu umowy, dowiaduję się jakie możliwości (znajomości) ma dany Wykonawca, jeżeli jego zdaniem popartym podpisem jest wstanie załatwić daną rzecz taniej, wpisujemy to w kosztorys jego prac i on kupuje dany materiał, za cenę sugerowaną przez niego po sprawdzeniu tego. Nie kręć proszę Geno, nikt nie każe Ci jeździć po kraju i szukać mi materiałów najtańszych najczęśćiej ja to robię, ale np. jeżeli Wykonawca zna lokalny rynek hurtownii, producentów itp jest to jego atutem. i wtedy w umowie zapisujemy, że on zajmuje się zakupem towaru, przedstawiając mi faktury i koszta załatwienia spraw zakupu. Jeżeli są dla mnie atrakcyjne idę na to. Ok , widac wcześnij się nie zrozumieliśmy więc nie masz obiekcji do czegoś takiego jak koszty zakupu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 11.10.2006 08:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 Pisałem już wcześniej o tym.Jeżeli Ty jako Wykonawca mówisz mi - Pane daj Pan spokój ja Panu to załatwię za .... ceny to ja biorę koszturys i wpisuję w niego jego cenę, wiedząc, że na tym zyskam. Ale powtarzam - zanim to zrobię, muszę już znać cenę albo dopiero porównać jego ofertę z inną. Nie zmienia to jednak faktu, że za zużyte narzędzia nie płacę to jest jego koszt i on ten koszt tak jak taksówkarz musi juz sobie ująć w cenie za usługę. Ale nic ani trochę nie obchodzi mnie, że np, koparka mu się popsuła. Jeżeli nie zdążył wykonać roboty, kasę musi oddać adekwatną do kosztów wykonania, i ja wynajmuje sobie drugą koparę. Bo czas to pieniądz. Zresztą mając już doświadczenie przekonuję się, że część Wykonawców traktuje inwestorów jak krowy dojne na dodatek głupie jak but. Niektórze potrafią takie ceny z sufitu podawać, że człowiekowi szczęka opada. A, gdy ja mówię Panie oszalał Pan przecież to kosztuje tyle i tyle - wtedy zaczyna się jąkanie i zarzekanie, że on tak wcale nie mówił, że ja jak zwykle źle go zrozumiałem. I podam wam taka ciekawostkę pozytywną.Mamy drogę wewnętrzną - jest na niej kanaliza i wodociąg. Wszystko wykonane przez faceta, od którego tę droge kupiliśmy (współudział). I teraz my musieliśmy wykonać studzienkę do wody, ci którzy mieszkali juz przed nami kupowali tę studzienkę i zakładali we własnym interesie. Ja spotkałem na mieście gostka co to robił i mówie mu czy nie zna gdzieś tanio, żeby kupić studzienkę bo 100 zł to to kosztuje. Gość mówi Panie ja to Panu dam ja kupiłem na całą drogę!! No i mam za darmo studzienkę, a pozostali sąsiedzi mało ich szlag nie trafił. Ale już po ptakach niestety mają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 11.10.2006 09:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 Pisałem już wcześniej o tym. Jeżeli Ty jako Wykonawca mówisz mi - Pane daj Pan spokój ja Panu to załatwię za .... ceny to ja biorę koszturys i wpisuję w niego jego cenę, wiedząc, że na tym zyskam. Ale powtarzam - zanim to zrobię, muszę już znać cenę albo dopiero porównać jego ofertę z inną. Nie zmienia to jednak faktu, że za zużyte narzędzia nie płacę to jest jego koszt i on ten koszt tak jak taksówkarz musi juz sobie ująć w cenie za usługę. Ale nic ani trochę nie obchodzi mnie, że np, koparka mu się popsuła. Jeżeli nie zdążył wykonać roboty, kasę musi oddać adekwatną do kosztów wykonania, i ja wynajmuje sobie drugą koparę. Bo czas to pieniądz. Zresztą mając już doświadczenie przekonuję się, że część Wykonawców traktuje inwestorów jak krowy dojne na dodatek głupie jak but. Niektórze potrafią takie ceny z sufitu podawać, że człowiekowi szczęka opada. A, gdy ja mówię Panie oszalał Pan przecież to kosztuje tyle i tyle - wtedy zaczyna się jąkanie i zarzekanie, że on tak wcale nie mówił, że ja jak zwykle źle go zrozumiałem. I podam wam taka ciekawostkę pozytywną. Mamy drogę wewnętrzną - jest na niej kanaliza i wodociąg. Wszystko wykonane przez faceta, od którego tę droge kupiliśmy (współudział). I teraz my musieliśmy wykonać studzienkę do wody, ci którzy mieszkali juz przed nami kupowali tę studzienkę i zakładali we własnym interesie. Ja spotkałem na mieście gostka co to robił i mówie mu czy nie zna gdzieś tanio, żeby kupić studzienkę bo 100 zł to to kosztuje. Gość mówi Panie ja to Panu dam ja kupiłem na całą drogę!! No i mam za darmo studzienkę, a pozostali sąsiedzi mało ich szlag nie trafił. Ale już po ptakach niestety mają. Z tymi narzedzami to nie tak do końca - jest np. pozycja przygotowanie zbrojenia i koszty (sprzetu) gietarki, prościarki i nożyc do cięcia więc de facto płacisz za to. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcin714 11.10.2006 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 Witam. Co do stosunków pracodawca i pracownik a co za tym idzie do wydawania poleceń służbowych, pracowania w określonych godzinach, prawa do urlopu i tak dalej to trzebasobie kogośzatrudnić na umowę o pracę wg. kodeksu pracy. Każdy inny przypadek oparty jest o kodeks cywilny i raczej na budowie należy mówić o zleceniodawcy i zleceniobiorcy a to już brzmi mniej feudalnie. Zaden zleceniodawca nie pozwoli sobie na podskakiwanie zleceniobiorcy ale i zleceniobiorca też nie powinien pozwalać na podskakiwanie zleceniodawcy . Ostatecznie pieniądze od pana mietka są takie same jak i od pana kazia. Co do materiałów zapwenianych przez wykonawcę to jest tak ,że jak najbardziej ma prawo na nich zarabiać nawet i 100% jeśli ma taką szansę. Kalkulując cenę za usługę w skład której wchodzą materiały rozkładam sobie zysk na robociznę i na zysk z materiałów wtedy końcowa cena jest niższa dla inwestora bo część zysku zapewnia mi hurtownia.Ten przykładowy kabel: Niech dla kowalskiego kosztuje on 1000 zł. Kowalski zleca wybudowanie linii kablowej. Ja na takiej robocie chcę zarobić np 2000 złZakładamy dla uproszczenia ,że koszt robocizny jest moim zyskiem. Kalkulacja wtedy była by następująca:1) Usługa moja ,materiały inwestora.-kabel 1000 zł-robocizna 2000zł-razem kowalski płaci 3000 zł.Woli sobie kupić kabel sam nie ma sprawy ja i tak osiągnę zakładany zysk 2000 ,on może zaoszczędzi 100 zł. 2) Usługa i materiały moje (obrzydliwa przebitka na materiale)-Wiem ,że chcę zarobić 2000 więc robocizna się nie zmienia-Wiem ,że kabel sobie kupię za 400 zł-cena dla inwestora wynośi wtedy 2400zł.-Wiem ,że inwestor porównuje różne oferty i czasem interesuje go cena tylko robocizny.-wtedy przerabiam kosztorys na:-kabel 1000 zł (ceny rynkowe)-robocizna 1400 zł razem dalej jest to 2400 zł bo 600 zarobiłem na hurtowni a nie na inwestorze. I teraz moment kulminacyjny:zaczynam robotę a klient mi mówi ,że on sobie kupi taniej gdzieś ten kabel bo taki widział wczoraj. I tylko w koło powtarza ,że jestem złodziej bo kupiłem kabel za 400 a jemu sprzedaję za 1000. Myślę ,że jasno wyjaśniłem ,że nie ma racji bo gdybym pozwolił mu w takim przypadku dostarczyć kabel to byłbym o 600 zł do tyłu a on o 1200 do przodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 11.10.2006 09:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 I tu się właśnie mylisz. Ja chcę do Ciebie usłyszeć cene robocizny. To jest pierwszy punkt umowy dla mnie.Podajesz robociznę, ale nic nie mówisz Inwestorowi, że ta robocizna jest niższa od zakładanej dlatego, że ja zgadzam się abyś ty kupił ten kabel. Krótko mówiąc oszukujesz mnie. Dalej dostaję od Ciebie cenę robocizny, zaniżasz ją celowo mając na uwadze fakt, że Ty kupisz kabel i na nim zarobisz. Ale ja w umowie tego nie mam. Mam tylko umowę spisaną na konkretna sumę za robociznę. a ty mi po podpisaniu umowy wyskakujesz z propozycją, że kupisz kabel. A ja sie nie zgadzam i umowę musisz zrealizować, albo podam Cię do sądu. Jeżeli natomiast przy podpisywaniu umowy wprowadzamy zapis, że robocizna Twoja to 2000 zł a kabel kupujesz za 600 zł, bo masz taką możliwość to ok. Jednak w tym przypadku nie zarabiasz na kablu, chyba, że zbijesz w hurtowni jeszcze niżej, ale mnie ta kwota 600 zł satysfakcjonuje co potwierdzam własnym podpisem na umowie i kosztorysie. Każde inne działanie z Twojej strony jest oszukiwanie Klienta i dziwię się, że masz odwagę to napisać na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcin714 11.10.2006 09:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 Nie zgadzam się z tobą. Jeśli chcesz odemnie kosztorys to na wstępie musimy ustalić czy ja dostarczam materiały czy ty. Albo dostanieszdo porównania dwa kosztorysy z których jasno będzie wynikać ,że jeden jest na 3000 a drugi na 2400. I teraz ty podejmujeszdecyzję jaką umowę podpisujemy tj. wykonawca zapewnia materiały czy nie. Jeśli dojżysz korzyści to decydujesz się na wariant za 2400 i zapis ,że wykonawca zapewnia materiały. I nie jest to tylko mój obowiązekale i prawo. Zaakceptowałeś kosztorys na 1400zł robociznę i 1000 zł kabel i gucio ci do tego za ile ja ten kabel kupuję. Zazwyczaj to nawet nie rozbija się tej ceny na składniki ale ja to zrobiłem aby moja robocizna była jak najniższa bo to mogó być kryterium wyboru.Więc jak umówiliśmy sie narobotę z materiałem to nie masz prawa wcinać mi się ,że te kolanka to są tańsze niż w moim kosztorysie więc obniżaj cene albo ja je kupię. To co ty przedstawiłeś to taki przypadek umowy na słowo. słuchaj kazek ja chce zarobić 2000 zł u ciebie. ty sobie kup kabel. Ale ,że jesteś dobry chłop i piwo czasem postawiłeś to pojedziemy razem do hurtowni , ja mam tam znajomości to kupisz kabel za 400 i w sumie będzie cię to kosztowało 2400. zaoszczędzisz 600. (jadąc myśli sobie- jak jest chłop honorowy to odpali trochę z tych 600 zaoszczędzonych a jak nie to pies go trącał) W sumie płacisz tyle samo tylko odczucia inne. Ty myślisz ,że zrobiłeś interes życia a elektryk ,że jesteś buc. Można oczywiście zawrzeć to w kosztorysie jeśli nie jest to zamówienie publiczne bo tam nie wolno zaniżać cen kosztorysowych bo odpadasz .Ale wtedy robota jest droga a ciebie interesuje wtedy akurat robota bo co cię obchodzi za ile ja kupię materiał i też odpadam a ty ciągle płacisz tyle samo. Nie jest to żadna kreatywna księgowość tylko przedstawienie się klientowi z jak najkorzystniejszej strony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 11.10.2006 09:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 Ale tu nie ma nic na słowo - jakbyś poczytał moje wątki przekonałbyś się, że jestem jednym z największych orędowników umów - nawet jeśli dotyczy to przysłowiowego wbicia gwoździa. Widzisz ty należysz do tych Wykonawców, którzy zdzierają ze wszystkiego. Takich unikałem jak ognia. W którąkolwiek stronę dmuchnąć i tak musisz zarobic dodatkowo. Tylko głupi inwestor nie pomyślałby, że skoro facet obniża robociznę i daje mi z kablem 200 zł zniżki to musi byc w tym haczyk. I ten haczyk sprawdzam. Nagle okazuje się, że zamiast 200 zł. mogę dzięki innemy elektrykowi zaoszczędzić 400 zł. Zresztą ja się nie mogę nadziwić cenom. Mój elektryk wziął za położenie w całym domu i podłączenie wszystkiego, łącznie z ciągnięciem kabla do domu 1500 zł Miałem jeszcze dwóch każdy z nich chciał po ok. 2000-2300 zł. Skąd oni biorą te ceny, czy wy nie macie jakiś stawek roboczogodziny?? I jakoś nie zauważyłem abym miał problemy z instalacją. Owszem musiałem wymienić różnicówkę, bo szalały halogeny po nagrzaniu, ale to była wada różnicówki i elektryk wymienił ja natychmiast. Od tej pory żadnych problemów. Odpukać Tak się pytam Ci po 2300 to oni zakładaliby kable w garniturach czy w jakieś innej odświętnej oprawie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 11.10.2006 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 Ale tu nie ma nic na słowo - jakbyś poczytał moje wątki przekonałbyś się, że jestem jednym z największych orędowników umów - nawet jeśli dotyczy to przysłowiowego wbicia gwoździa. Widzisz ty należysz do tych Wykonawców, którzy zdzierają ze wszystkiego. Takich unikałem jak ognia. W którąkolwiek stronę dmuchnąć i tak musisz zarobic dodatkowo. Tylko głupi inwestor nie pomyślałby, że skoro facet obniża robociznę i daje mi z kablem 200 zł zniżki to musi byc w tym haczyk. I ten haczyk sprawdzam. Nagle okazuje się, że zamiast 200 zł. mogę dzięki innemy elektrykowi zaoszczędzić 400 zł. Zresztą ja się nie mogę nadziwić cenom. Mój elektryk wziął za położenie w całym domu i podłączenie wszystkiego, łącznie z ciągnięciem kabla do domu 1500 zł Miałem jeszcze dwóch każdy z nich chciał po ok. 2000-2300 zł. Skąd oni biorą te ceny, czy wy nie macie jakiś stawek roboczogodziny?? I jakoś nie zauważyłem abym miał problemy z instalacją. Owszem musiałem wymienić różnicówkę, bo szalały halogeny po nagrzaniu, ale to była wada różnicówki i elektryk wymienił ja natychmiast. Od tej pory żadnych problemów. Odpukać Tak się pytam Ci po 2300 to oni zakładaliby kable w garniturach czy w jakieś innej odświętnej oprawie? To nie PRL,że stawki sa ogórne* - stawki sa takie jakie są w stanie zapłacić Inwestorzy - zawsze się mozesz przejść do salonu mercedesa i powiedzie, ,ze Ty bys to zrobił za połowę ceny... Twoje podejście pewnie wynika z tego,ze w życiu nie robiłes nic na własny rachunek tylko na ciepłej posadce. To jest inna bajka. Ostatecznie wybór każdy ma - nie musi wybierać akurat tego czy innego wykonawca - nikt inwestora nie zmusi ani wykonawcy do usługi też. *troszkę inaczej przy zamówieniach publicznych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcin714 11.10.2006 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 Czy ty naprawdę nie widzisz ,że płacisz cały czas 2400.Ja cię na niczym nie oszukuje i nie ja zarabiam na rabacie w hurtowni tylko ty bo obniżyłem ci cenę robocizny. Ty byś chciał żebym jeszcze raz obniżył cenę tym razem kabla bo inaczej cię okradam.W kosztorysach nie zaniża się cen materiałów bo to łatwo wykryć i trzeba się tłumaczyć czemu umnie kabel kosztuje 400 zamiast tyle co u wszystkich i w sklepie czyli 1000. Zaraz nasuwa się obawa czy aby nie kradziony , czy nie gorszej jakości , czy nie import z chin a w przetargach publicznych to cię ktoś oprotestuje za damping i nieuczciwą konkurencję. Stawka zarobociznę zato jest bardzo elastyczna . I to ją na wstępie się porównuje . Więc tak się konstruouje kosztorysy.. Ważne abyś ty zapłacił w miarę jak najmniej i czasem najmniej znaczy wtedy jak nie zaglądasz wykonawcy przez ramię jaka jest cena na metce jakiegoś nypla. Co do ceny całej twojej instalacji to nic nienormalnego ,że jeden chce coś zrobić za 2500 a ktoś inny zrobi to za 1500. Zakładając ,że to samo wyceniali i to samo mieli na myśli to poprostu jeden ceni się bardziej, nie jest zdesperowany brakiem pracy, nie brakuje mu do pierwszego, prowadzi legalnie firmę, płaci dobrze pracownikom. A inni wręcz odwrotnie. Wolny rynek ma swoje prawa i nic nie poradzimy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 11.10.2006 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 No cóż Geno pozostań przy Wykonawstwie, ja się w psychologa nie bawię ani jasnowidza. To skąd i w jakis sposób zarabiam nijak się ma do mojego podejścia przy zatrudnianiu Wykonawców. I przestańcie gadać głupoty, że ktoś gdy bierze mniej znaczy robi gorzej. Napisałem wcześniej w innym wątku o kierownikach budowy. Mój wziął uśrednioną cenę z tego co tam podawano. A na budowie był codziennie, opieprzał murarzy, wykonawców. Gonił do roboty i wytykał błędy. Wielu wykonawców dostawało kasę mniejszą niz na początku żądali, nie zdarzyło mi się nienegocjować jakiejkolwiek stawki. A już ja się budowałem w czasach exodusu do anglii. Do sąsiadki też co chwila wpada jakaś firmówka z ofertą wykonania prac takich czy innych. Też przebiera w ofertach i cenach. Dlatego, gdy wzięła się sama za pilnowanie budowy, skończyły się opóźnienia, i zwiększane koszta. Nagle wszystko Wykonawcy pasuje, a dostał ultimatum - wypad albo robota. Widzę, że grono GTW jest wielkie, cóż wasze prawo bronić swego, ja wiem, że żadnego z was niezatrudniłbym. Widać, że wasze podejście do Inwestorów jako dojnych krów nie jest odosobnione. Wy patrzycie jak urwać najwięcej jak najniższym kosztem - Inwestor patrzy jak wykonać pracę niedrogo i fachowo. I wasze i jego prawo. Z tym, że próby kręcenie Inwestorem kończą się w moim przypadku wywaleniem z budowy. A co za tym idzie zszarganą opinią takiego wykonawcy. Przyznacie, że udział w budowie lub wykańczanie 12 domków na osiedlu jest nawet dla śpiącego na forsie Wykonawcy zleceniem marzeń. Gdy widzą ile moga stracić przez swoje chciejstwo i cwaniactwo nagle spuszczają z tonu. Często tu przebrzmiewa nutka cwaniactwa w stylu, tylu wyjechało, będziecie nas całować po rękach, terminy mamy do przodu itp itd. Zapominacie, że fachowców można ściagnąć ze wschodu, wystarczy dobry Kierownik Budowy, aby przypilnować ludzi. I tak juz firmy budowlane zatrudniają ukraińców u mnie. Więc Wykonawca ten główny wcale nie ma takich wielkich możliwości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 11.10.2006 10:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 No cóż Geno pozostań przy Wykonawstwie, ja się w psychologa nie bawię ani jasnowidza. To skąd i w jakis sposób zarabiam nijak się ma do mojego podejścia przy zatrudnianiu Wykonawców. I przestańcie gadać głupoty, że ktoś gdy bierze mniej znaczy robi gorzej. Napisałem wcześniej w innym wątku o kierownikach budowy. Mój wziął uśrednioną cenę z tego co tam podawano. A na budowie był codziennie, opieprzał murarzy, wykonawców. Gonił do roboty i wytykał błędy. Wielu wykonawców dostawało kasę mniejszą niz na początku żądali, nie zdarzyło mi się nienegocjować jakiejkolwiek stawki. A już ja się budowałem w czasach exodusu do anglii. Do sąsiadki też co chwila wpada jakaś firmówka z ofertą wykonania prac takich czy innych. Też przebiera w ofertach i cenach. Dlatego, gdy wzięła się sama za pilnowanie budowy, skończyły się opóźnienia, i zwiększane koszta. Nagle wszystko Wykonawcy pasuje, a dostał ultimatum - wypad albo robota. Widzę, że grono GTW jest wielkie, cóż wasze prawo bronić swego, ja wiem, że żadnego z was niezatrudniłbym. Widać, że wasze podejście do Inwestorów jako dojnych krów nie jest odosobnione. Wy patrzycie jak urwać najwięcej jak najniższym kosztem - Inwestor patrzy jak wykonać pracę niedrogo i fachowo. I wasze i jego prawo. Z tym, że próby kręcenie Inwestorem kończą się w moim przypadku wywaleniem z budowy. A co za tym idzie zszarganą opinią takiego wykonawcy. Przyznacie, że udział w budowie lub wykańczanie 12 domków na osiedlu jest nawet dla śpiącego na forsie Wykonawcy zleceniem marzeń. Gdy widzą ile moga stracić przez swoje chciejstwo i cwaniactwo nagle spuszczają z tonu. Często tu przebrzmiewa nutka cwaniactwa w stylu, tylu wyjechało, będziecie nas całować po rękach, terminy mamy do przodu itp itd. Zapominacie, że fachowców można ściagnąć ze wschodu, wystarczy dobry Kierownik Budowy, aby przypilnować ludzi. I tak juz firmy budowlane zatrudniają ukraińców u mnie. Więc Wykonawca ten główny wcale nie ma takich wielkich możliwości. Niestety gdybym podpisał z Toba umowę na określone roboty np. cena 1m2 muru 100 zł i gdyby sie później okazało ,ze jednak materiały sa tańsze i to faktycznie jest 75 zł za m2 i gdybyś wtedey mnie wywalił z budowy to w sądzie masz marne szanse. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 11.10.2006 11:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 Niestety, ale Ty nadal nie rozumiesz podstawy. Sęk w tym cały, że nie podpisałbym z TOBĄ żadnej umowy dopóki nie sprawdziłbym jak Twoja oferta ma się w rzeczywistości do stanu faktycznego. Tyle pisania i wciąz problem ze zrozumieniem, tej podstawowej czynności. Powtórzę : Umowę podpiszę tylko i wyłącznie gdy przekonam się, że jest dla mnie korzystna. Podpisanej umowy nie neguję. przeciez ja to wyraźnie napisałem już wcześniej w postach. Tak samo jak negować jej nie może Wykonawca. Nie wiem Geno mam wrażenie, że czujesz się bardzo urażony faktem iz taki dupek amdam poniewiera wg. Twojego odczucia kolegami po fachu. A tak nie jest. ten dupek amdam walczy o swoje zawsze i nikt mi tego nie zabroni. Zatrudniam takie osoby, które spełniaja moje warunki. To ja płace to ja decyduję. A Ty, jak sobie możesz pozwolić na odmawianie bo np. bogaty jesteś lub masz masę innych fuch Twoja sprawa. Ja jakoś nie spotkałem się z Wykonawcą, który by sie bardzo obrażał jak podawałem, że mam cenę mniejszą . Nie chcesz pracować za taką stawkę, nie pracuj. Nikt Ciebie nie zmusza, sęk w tym, że ja jakoś nie odczułem presji braku rąk do pracy. Tak naprawdę wyjeżdżaja z kraju specjaliści, którzy najczęściej pracowali u kogoś u jakiegoś Wykonawcy i nie byli zadowoleni. A Wykonawcy (firmy) zatrudniają na ich miejsce np ludzi ze wschodu i nadal robia swoje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 11.10.2006 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2006 Niestety, ale Ty nadal nie rozumiesz podstawy. Sęk w tym cały, że nie podpisałbym z TOBĄ żadnej umowy dopóki nie sprawdziłbym jak Twoja oferta ma się w rzeczywistości do stanu faktycznego. Tyle pisania i wciąz problem ze zrozumieniem, tej podstawowej czynności. Powtórzę : Umowę podpiszę tylko i wyłącznie gdy przekonam się, że jest dla mnie korzystna. Podpisanej umowy nie neguję. przeciez ja to wyraźnie napisałem już wcześniej w postach. Tak samo jak negować jej nie może Wykonawca. Nie wiem Geno mam wrażenie, że czujesz się bardzo urażony faktem iz taki dupek amdam poniewiera wg. Twojego odczucia kolegami po fachu. A tak nie jest. ten dupek amdam walczy o swoje zawsze i nikt mi tego nie zabroni. Zatrudniam takie osoby, które spełniaja moje warunki. To ja płace to ja decyduję. A Ty, jak sobie możesz pozwolić na odmawianie bo np. bogaty jesteś lub masz masę innych fuch Twoja sprawa. Ja jakoś nie spotkałem się z Wykonawcą, który by sie bardzo obrażał jak podawałem, że mam cenę mniejszą . Nie chcesz pracować za taką stawkę, nie pracuj. Nikt Ciebie nie zmusza, sęk w tym, że ja jakoś nie odczułem presji braku rąk do pracy. Tak naprawdę wyjeżdżaja z kraju specjaliści, którzy najczęściej pracowali u kogoś u jakiegoś Wykonawcy i nie byli zadowoleni. A Wykonawcy (firmy) zatrudniają na ich miejsce np ludzi ze wschodu i nadal robia swoje. Misiu to jak mnie wywalasz z budowy jak nie mamy podpisanej umowy?Def facto to mnie na budowie jeszcze nie ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.