Geno 18.10.2006 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 Poniżej 20zł/h cięzko się zmieścić firmie kosztach stad m.in. szara strefa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 18.10.2006 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 No dobrze dam ci 40 zl/h tylko weż swoich pracowników zatrudnij legalnie, przeszkol ich, aby nie spierd....li mi roboty, za która ja płacę grube pieniądze. Wiesz dlaczego na zachodzie Polacy są cenieni. Bo przede wszystkim ten, który ich zatrudnia (wykonawca) daje im narzędzia stosowne do pracy, szkoli ich i co najważniejsze PILNUJE. A u nas jak inwestor sam nie przypilnuje lub kierownik to wykonawca ma to w d...e. A jak ja przyczepię się do czegoś to wykonawca wielce obrażony mówi, że to nie jego wina, że murarz spie..l robotę. A co mnie to obchodzi. Nagle na drugi dzień dostaję telefon, Panie mam nowego murarza ten jest dobry - wyobrażasz sobie zdziwienie moje. Ja na szczęście takich przejść nie miałem. Wszystko co pisze jest obserwacją i opowiadaniem znajomych, sąsiadów itp. Którzy budowali lub budują się koło mnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 18.10.2006 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 No dobrze dam ci 40 zl/h tylko weż swoich pracowników zatrudnij legalnie, przeszkol ich, aby nie spierd....li mi roboty, za która ja płacę grube pieniądze. Wiesz dlaczego na zachodzie Polacy są cenieni. Bo przede wszystkim ten, który ich zatrudnia (wykonawca) daje im narzędzia stosowne do pracy, szkoli ich i co najważniejsze PILNUJE. A u nas jak inwestor sam nie przypilnuje lub kierownik to wykonawca ma to w d...e. A jak ja przyczepię się do czegoś to wykonawca wielce obrażony mówi, że to nie jego wina, że murarz spie..l robotę. a co mnie to obchodzi. Nagle na drugi dzień dostaję telefon, Panie mam nwoego murarza ten jest dobry - wyobrażasz sobie zdziwienie moje. Ja na szczęście takich przejść nie miałem. Wszystko co pisze jest obserwacją i opowiadaniem znajomych, sąsiadów itp. Niestety rynek to 70% pseudo wykonawców dla mnie niektóre sprawy sa niewyobrażalne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 18.10.2006 10:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 I jeszcze jedno: Zapłata za pracę. Gość za wylanie tarasu chciał 2000 zł. czyli za 1h roboty chciał prawie 700 zł. Co to za stawka?? Liczę oczywiście On + 2 pracowników jego. I on nie był odosobnionym przypadkiem!!1 Mam taras wylany za 200 zł przez 2 chłopaków. czyli za godzine dostali ca 33 zł. Nawet jeżeli taki "spec" ma swoich legalnych pracowników to wybacz ale tą jedną fuchą zarabia już na zus srus i inne dla nich i dla siebie. a to tylko jeden tarasik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 18.10.2006 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 To już jakiś absurd. Bo tak rozumując, to co jest skomplikowanego w samochodzie, elektronice, medycynie, czy technologiach nuklearnych itp. Mam znajomego, który twierdzi, ze zmontowanie bomby atomowej jest prostsze od zmontowania telewizora, z skomplikowane tak jak wymurowanie prostej ściany. Ktoś już pisał, że teoretycznie to może sam sobie zrobić trepanację czaszki. Ja sam jestem bardzo "techniczny", ale czy to znaczy, że wszystko potrafię zrobić sam? Teoretycznie tak, czy dobrze - mam watpliwości. I teraz najważniejsze. Analogicznie, praktycznie każdą naprawę samochodu mogę wykonać sam. Nie robię tego z dwóch powodów. Po pierwsze z przyczyn zawodowych - pracuję z ludźmi i "operuję" rekoma na wysokości ich oczów - a co za tym idzie muszę mieć zawsze "czyste" ręce. Powód drugi - finansowo-czasowy - po prostu nie opłaca mi się to. W tym czasie "zarobię" więcej niż zapłacę mechanikowi, pomijając inne aspekty np. gwarancji.Lata ubiegłe "wyrobiły" w społeczeństwie nawyk załatwiania, a nie kupowania, oraz "samoróbstwa", bo praktycznie usługi nie istniały.Nie wiem kim z zawodu jest amdam, ale gotów jestem udowodnić, że to co On wykonuje i za co pobiera wynagrodzenie, też można wykonać samemu, a na pewno dużo taniej. Wniosek? No właśnie.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 18.10.2006 10:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 I jeszcze jedno: Zapłata za pracę. Gość za wylanie tarasu chciał 2000 zł. czyli za 1h roboty chciał prawie 700 zł. Co to za stawka?? Liczę oczywiście On + 2 pracowników jego. I on nie był odosobnionym przypadkiem!!1 Mam taras wylany za 200 zł przez 2 chłopaków. czyli za godzine dostali ca 33 zł. Nawet jeżeli taki "spec" ma swoich legalnych pracowników to wybacz ale tą jedną fuchą zarabia już na zus srus i inne dla nich i dla siebie. a to tylko jeden tarasik. Skoro jest popyt to i ceny windują co mam Ci powiedzieć. Zawsze jest jakiś wybór iść do kogo innego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 18.10.2006 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 Geno, czy dobrze pamietam, że to Ty byłeś tym od tej operacji przed lustrem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 18.10.2006 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 Popyt jest, ale na usługi, których koszta są realne do płac i rynku finansowego naszego kraju. To co się dzieje to wolna amerykanka. A ta jak już się przekonaliśmy wielokrotnie nie opłaca się tym, którzy ją uprawiają. Na dłuższą metę wygrywają ci, którzy potrafią ulokować swoje umiejętności i oczekiwania zgodnie z rynkiem konsumentów. Najbardziej zadziwia mnie głos większości wykonawców tutaj na forum, którzy obrażają inwestorów udając teraz wielkie paniska. Odbijają tym samym sobie kompleksy, gdy rynek był tymi "specami" przesiąknięty?? Nie wiem nie bawię się w psychologa. Zauważyłem jednak pewną prawidłowość, rynek budowlany jest bardzo chwiejny, raz lepiej raz gorzej, bardzo reaguje na wszelkie ruchy finansowe rządu i rynków zagranicznych. Budowa domu, oprócz kosztów logistycznych, materiałowych to także koszta robocizny. Jeżeli wszystkie te koszta idą w górę normalne jest, że rynek zatrzyma się w pewnym momencie i zacznie się ruch w druga stronę. Wysokośc kredytów jest ograniczona chociażby zarobkami konsumenta czy ilością lata na które mozna rozłożyć raty. Większośc Polaków może liczyć na kredyt maks. 300 tys zł Jeżeli robocizna ma wynieść 1/3 kwoty to nikt o zdrowych zmysłach nie będzie się ładował w takie budowy, a tym samym, ceny tak czy siak będą musiały spać bo nie będzie komu budować, nie będzie u kogo zarabiać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
virus81 18.10.2006 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 miałem sie nie wypowiadać ale powiem swoje. Wruciłem z Irlandji jakies 5 m-c temy i co widze pełno roboty na polskim rynku tylko niema komu robic bo nikogo niem a ceny za robote ida w góre i niespadna wcale. Jeszcze trzeba czekac na "fachowca" bo własnie tacy zostali pod znakiem zapytania a dotego karzdy lubi " pochorowac" pod sklepem jak tak dalej pujdzie to bedzie trzeba na zapisy sie umawiac na 2lata do przodu to naprawde jest dziwne. kiedys pracownik chodził za klijentem dzis na odwród wsumie to ciekawie sie dzieje. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 18.10.2006 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 Geno, czy dobrze pamietam, że to Ty byłeś tym od tej operacji przed lustrem? Nie za bardzo kojarzę o co chodzi . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 18.10.2006 11:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 Popyt jest, ale na usługi, których koszta są realne do płac i rynku finansowego naszego kraju. To co się dzieje to wolna amerykanka. A ta jak już się przekonaliśmy wielokrotnie nie opłaca się tym, którzy ją uprawiają. Na dłuższą metę wygrywają ci, którzy potrafią ulokować swoje umiejętności i oczekiwania zgodnie z rynkiem konsumentów. Najbardziej zadziwia mnie głos większości wykonawców tutaj na forum, którzy obrażają inwestorów udając teraz wielkie paniska. Odbijają tym samym sobie kompleksy, gdy rynek był tymi "specami" przesiąknięty?? Nie wiem nie bawię się w psychologa. Zauważyłem jednak pewną prawidłowość, rynek budowlany jest bardzo chwiejny, raz lepiej raz gorzej, bardzo reaguje na wszelkie ruchy finansowe rządu i rynków zagranicznych. Budowa domu, oprócz kosztów logistycznych, materiałowych to także koszta robocizny. Jeżeli wszystkie te koszta idą w górę normalne jest, że rynek zatrzyma się w pewnym momencie i zacznie się ruch w druga stronę. Wysokośc kredytów jest ograniczona chociażby zarobkami konsumenta czy ilością lata na które mozna rozłożyć raty. Większośc Polaków może liczyć na kredyt maks. 300 tys zł Jeżeli robocizna ma wynieść 1/3 kwoty to nikt o zdrowych zmysłach nie będzie się ładował w takie budowy, a tym samym, ceny tak czy siak będą musiały spać bo nie będzie komu budować, nie będzie u kogo zarabiać. W końcy rynek mamy uwolniony więc i wolna amerykanka. Prawda za jakoś czas rynek się ustabilizuje choć generalnie tendencja co nie jest niczym odkrywczym to dryfowanie w kierunku cen unijnych. Większe zyski wykonawców (tych z prawdziwego zdarzenia) powinny z czasem zaoowocować większą wydajności ze wzgledu na np. zakup sprzetu, do tej pory przy czasami zerowych zyskach lub wręcz stratach raczej to możliwe nie było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 18.10.2006 11:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 SSSiwy, tak to co ja wykonuję i czym się zajmuję możesz zrobić sam. Wystarczą książki. Z tym, że przebrnięcie przez jedną taką książkę to kilka m-cy czytania, wkuwania i testowania . Ale można. Pokazuję ci poprostu, że specjalistą może się nazywać ktoś kto skończył polibudę, medycynę itp. Tam rzeczywiście jest wiedza. Nikt nie zrobi sobie operacji, nikt nie nauczy się sam a już napewno nie weźmie odpowiedzialności za nośność mostku nawet na wsi nie mając ku temu stosownej wiedzy. Specjalistą dla mnie jest mój guru kierownik budowy. To on mnie może nauczyć trzymać kielnię, to on mi powie czy beton co wymieszałem jest ok. To on mi może pokazać jak się kładzie cegły, styropian jak uciąć płytkę itp itd. to są poprostu rzeczy, których możesz się nauczyć w kilka dni, a pracując przez tydzień czy dwa nabrać wprawy. Ja w pierwszym pokoju kładłem panele 3 dni, w pozostałych pół dnia. Ja płytki na ścianach w pom. gosp. kładłem chyba 4 dni. zmarnowałem masę płytek. Ale i tak koszt tego materiału był o wiele wiele niższy od robocizny "speca" W łazience kafle położyłem w 2 dni, a łazienka jest dwa razy większa od pom. gosp. To są rzeczy manualnie proste. I demonizowanie pracy murarza, tynkarza jest nie na miejscu. Mówisz, że wolisz zapłacić specowi i w tym czasie zarobic na jego pracę. No to gratuluje stanowiska. Ja niestety nie zarabiam w 3h 2000 zł aby zapłacic za wylanie tarasiku. A nie zapominaj, że taras to jedna z wielu wykonywanych na raz rzeczy. Więc ile trzeba zarabiać aby tym kilku specom zapłacić z mojej pracy. Jak dla mnie zaoszczędzenie 1800 zł w ciągu 3h to chyba rekord mojego zarobku. Tym samym, mając urlop nie tracąc nic z pensji zarabiam na czysto 1800 zł. Jak więc widzisz punkt spojrzenia może byc różny. A, że tracę urlop... hmmmm nie pamiętam kiedy miałem urlop Gdybym został zmuszony pójśc na urlop pół roku laby mam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 18.10.2006 11:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 Sympatyczny kolego - dałeś więcej niż patalogiczny przykład. Będąc na Twoim miejsu (jesli chodzi o taras), albo szukał bym tańszego ( nie "złodzieja") lub tak jak Ty zrobił bym sam. Abstrachując tez chciałbym tak zarabiać - ja podałem mniej kosztowny przykład. Ale przyznaje Ci racje, ze "wiedza czyni mistrza" (dodał bym + doświadczenie). Majac wiedzę nie daję się naciąć.Natomist prawdą jest to co mówi sie tutaj o tzw. "rynku budowlanym" tylko na nim kosztorysowa stawka (przy przetargach) wynosiła 7 zł. Tylko na nim możliwe są upusty, promocje i rózne takie, sięgające 60% ceny wywoławczej. Faktycznie potrzeba sporo wiedzy, żeby nie być łosiem.Dla przypomnienia znów analogicznie - kilka lat temu "przeciętny" Kowalski nie wstawiał samochodu do warsztatu, bo było drogo. Rynek zweryfikował ceny, ale również podejście do usług "samochodziarzy". Nie jestem budowlańcem, ale "popełniłem" kilka inwestycji budowlanych (płaciłem lecz sam nie budowałem) i być może moje zapatrywania na postawiony problem jest takie jakie jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 18.10.2006 11:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 Nie wiem, czy doczytałeś, ale do tarasu szukałem speca, nie jest to patologiczny przykład tyle wołali prawie wszyscy +- ca 200 z;. Podzieliłem się moim problemem z kumplami w firmie, a ci powiedzieli pół litra i ci zrobimy. I zrobili, ale dałem im 200 zł. I wykonanie jest rewelacyjne, na dodatek kilku z tych "speców" kręciło nosem gdy mówiłem jak musi taras iść. A oni bez problemu wszystko zrobili. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 18.10.2006 11:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 Nie wiem, czy doczytałeś, ale do tarasu szukałem speca, nie jest to patologiczny przykład tyle wołali prawie wszyscy +- ca 200 z;. Podzieliłem się moim problemem z kumplami w firmie, a ci powiedzieli pół litra i ci zrobimy. I zrobili, ale dałem im 200 zł. I wykonanie jest rewelacyjne, na dodatek kilku z tych "speców" kręciło nosem gdy mówiłem jak musi taras iść. A oni bez problemu wszystko zrobili. amdam ja mam taki problem z mechanikami samochodowymi - większość kasuje jak za zboże a co mechanik to wg powód awarii też się różni...najlepiej zrobić samemu ale raz brak czasu , dwa jakoś papranie się w smarach mnie specjalnie nie fascynuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 18.10.2006 12:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 Geno - tam jest pomyłka w kwocie nie 200,-(mam nadzieję). Wcześniej pisał o sumie 2000 tys. ale miało być chyba 2000 zł. + - 200,- Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 18.10.2006 12:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 Geno ja wolę smar osobiście od kleju styropianowego Jakoś nie cierpię tych wszystkich proszkowatych rzeczy na rękach. Ale życie zmusza nas do wielu kompromisów. Nie rozumiesz jednej rzeczy tylko, o którą mi chodzi. Sama budowa domu, mieszanie, murowanie, ocieplanie, tynkowanie itp to proste manualnie sprawy, potrzebna jest tylko odrobina wprawy, a tą gdy wykonujesz daną czynność wiele razy po rząd nabierasz szybko. Przy rozebraniu auta sama wiedza nie wystarczy z książek. Zresztą rozebranie jeszcze da sie zrobić i złożenie, gorzej z wykryciem usterki. A z tym często mają problem nawet zaawansowani mechanicy. Weźmy inny przykład taki z pogranicza absurdu ale prawdziwy. Ileż naszych szanownych profesorów z uczelni wyjeżdżało na zachód na budowy aby dorobić. Nie umieli, kłamali, a potem okazywało się, jaki to dobry fachowiec. Takich umiejetności mozna się szybko nauczyć. Mnie też ojciec żony woła do siebie za granicę, na budowę. Mówi tydzień i będziesz latał z kielnią jakbyś miał motorek w tyłku. A pokaż mi ilu amatorów wyjechało do pracy jako mechanicy?? Jakoś nie słychać prawda. Nie udawajmy, zawód murarza, tynkarza itp jest dostępny dla każdego średnio rozwiniętego człowieka. Ile to PUP'y robią szkoleń właśnie w zawodach budowlanych, na koparki, na murarzy, na hydraulików itp. Bo po takich szkoleniach ludzie mogą dostać pracę i dostają i stają się dobrymi pracownikami. A pokaż mi ile jest kursów na mechaników samochodowych. Ja nie kojarzę, a to dlatego, że ciężko jest nauczyć budowy i naprawy silnika w ciągu 2 tygodniu kursu. Dokładnie 2000 zł +- 200 jedni wołali ciut mniej inni ciut więcej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 18.10.2006 12:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 Geno ja wolę smar osobiście od kleju styropianowego Jakoś nie cierpię tych wszystkich proszkowatych rzeczy na rękach. Ale życie zmusza nas do wielu kompromisów. Nie rozumiesz jednej rzeczy tylko, o którą mi chodzi. Sama budowa domu, mieszanie, murowanie, ocieplanie, tynkowanie itp to proste manualnie sprawy, potrzebna jest tylko odrobina wprawy, a tą gdy wykonujesz daną czynność wiele razy po rząd nabierasz szybko. Przy rozebraniu auta sama wiedza nie wystarczy z książek. Zresztą rozebranie jeszcze da sie zrobić i złożenie, gorzej z wykryciem usterki. A z tym często mają problem nawet zaawansowani mechanicy. Weźmy inny przykład taki z pogranicza absurdu ale prawdziwy. Ileż naszych szanownych profesorów z uczelni wyjeżdżało na zachód na budowy aby dorobić. Nie umieli, kłamali, a potem okazywało się, jaki to dobry fachowiec. Takich umiejetności mozna się szybko nauczyć. Mnie też ojciec żony woła do siebie za granicę, na budowę. Mówi tydzień i będziesz latał z kielnią jakbyś miał motorek w tyłku. A pokaż mi ilu amatorów wyjechało do pracy jako mechanicy?? Jakoś nie słychać prawda. Nie udawajmy, zawód murarza, tynkarza itp jest dostępny dla każdego średnio rozwiniętego człowieka. Ile to PUP'y robią szkoleń właśnie w zawodach budowlanych, na koparki, na murarzy, na hydraulików itp. Bo po takich szkoleniach ludzie mogą dostać pracę i dostają i stają się dobrymi pracownikami. A pokaż mi ile jest kursów na mechaników samochodowych. Ja nie kojarzę, a to dlatego, że ciężko jest nauczyć budowy i naprawy silnika w ciągu 2 tygodniu kursu. Dokładnie 2000 zł +- 200 jedni wołali ciut mniej inni ciut więcej. Rozumiem dokładnie o czym piszesz ale budownictwa sie też z książek nie nauczysz - są pewne sprawy weryfikowalne namacalnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amdam 18.10.2006 12:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 I tego nie neguję. Neguję fakt, gloryfikowania i przeceniania własnej wartości tych wszystkich murarzy, tynkarzy, posadzkarzy itp itd. Rzucają cenami, jakby byli wręcz niezastąpieni a tak nie jest. Taki dekarz czy zdun to może mi j...c cenę i ja mu zapłacę, bo wiem, że jego wiedza i umiejętności moga mi uratować życie. Ale mur mogę sam postawić, a kierownik powie czy dobrze czy źle. A skoro profesor mojej uczelni umiał stawiać mury w niemczech to dlaczego ja nie umiałbym postawić we własnym domu, przykładając się do tego, nie robiąc flejowatej robotę z jaką często moi sąsiedzi mają doczynienia. Tak samo mogę położyć kafle nie dość, że zaoszczędzę to jeszcze powód do dumy gdy ktoś pochwali wygląd tych kafli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 18.10.2006 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 Mówicie płacić fachowcom. OK. Jestem lekarzem 15 lat po studiach. Nie umiem "brać", pracuję jak wół i NIE STAĆ mnie na płacenie. Żeby zapłacić za tarasik 2000 musiałabym wziąć 3-4 dyżury (zależy od szpitala). Mogę iść do prywatnej służby zdrowia. Oczywiście. Ostatnio zamkneli oddział pediatryczny w Zgierzu. Z braku lekarzy. Ciekawe, jak będą płakać ci fachowcy, jak im przyjdzie zapłacić za konsultację 150 i to bez alternatywy państwowej. W końcu, żeby im zapłacić ja też muszę zarobić, nie? Też jestem fachowcem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.