Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik budowy Eli i Maćka, czyli Gemini dla Bliźniąt


Recommended Posts

Dzisiaj pojechałem kupić wybrane klamki. No i załamka... Okazało się, że dystrybutor umieścił na stronie złe zdjęcie i zły opis. Niestety nie mają w stałej ofercie tej klamki. Sprowadzana na specjalne zamówienie kosztuje prawie 300 zł za komplet (co przy 12 potrzebnych kompletach) dałoby niezłą sumkę (prawie 4.000 zł, uwzględniając zamki do łazienek). Cóż miałem począć? Wybrałem inne (takie - rzecz jasna w innym kolorze, niż ten na obrazku).

 

Drugi temat na dziś: wybór kostek na podjazd do garażu, opaskę wokół domu i ścieżkę do wejścia. Padło na takie. Znaleźliśmy firmę wykonawczą (dwie ulice od naszej budowy, więc lokalna, a do tego - sądząc na podstawie podjazdów wykonanych w okolicy przez tę firmę - raczej sprawna).

 

Trzeci temat: wybór finalnej warstwy ziemi do ogródka. Spód to zwykły piach. Nie znam się zupełnie na ogrodach, glebie, etc. Pytanie: czy najpierw ułożyć na tym piachu kilkucentymetrową warstwę gliny, którą następnie przykryje się warstwą czarnoziemu? Czy może lepiej od razu przykryć piach 10-15 cm czarnoziemu wymieszanego z ziemią tofrową i gliniastą? Nie wiem, co wybrać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 136
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dzisiaj historyczny dzień! Miałem przyjemność zatwierdzić kominek: panowie zrobili próbne, pierwsze rozpalenie. Ależ mnie radość naszła :)

 

Poniżej zamieszczam kilka zdjęć z różnych etapów budowy kominka - od stanu "zero" do stanu obecnego (czeka na ładne wykończenie, na które nadejdzie czas na etapie malowania - czyli pewnie przed końcem września).

 

Etap zero:

 

http://images30.fotosik.pl/67/c91039019066c05dm.jpg

 

Izolacja "szafy":

 

http://images25.fotosik.pl/67/ddabce08626e46abm.jpg

 

Prawie gotowa obudowa z cegiełek szamotowych:

 

http://images21.fotosik.pl/378/d7103d3958affd4dm.jpg

 

Stan obecny:

 

http://images25.fotosik.pl/67/e62eb5ecc6460532m.jpg

 

Wyszedł nam taki spokojny, tradycyjny komineczek :). Celowo szukaliśmy czegoś "mało nowoczesnego" z wyglądu, ponieważ taki najbardziej pasuje do koncepcji wystroju domu wewnątrz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 2 weeks później...

Dzisiaj Nasz dom nabrał ostatecznego sznytu na zewnątrz. Ekipa skończyła prace przy cokole (płytki klinkierowe i fuga). Kowal zamontował barierkę na balkonie z przodu i przy oknie z tyłu domu.

 

Niestety w aparacie skończyły się baterie, więc nie ma - póki co - zdjęć. Jak tylko naładuję akumulatorki, to pstryknę kilka fotek i wkleję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem napisać parę słów o DQM, ponieważ ostatnio otrzymałem sporą liczbę pytań o wrażenia ze współpracy.

 

Bieg tej historii budowlanej powoli dobiega końca, a zatem i nasza współpraca z DQM wygasa. Nie mamy już do zrobienia praktycznie nic, oprócz zainstalowania grzejników oraz wyposażenia kotłowni i rekuperatora.

 

Do tej pory DQM dostarczył nam sporej dawki emocji, tych dobrych i tych złych. Kiedy podpisywaliśmy umowę na rynku działo się mniej niż obecnie i DQM prezentował inną postawę wobec klienta niż obecnie. Dochodzą mnie słuchy, że nie wszystkie osoby, którym polecałem DQM, podzielają moją (mimo wszystko) przychylną opinię o tej firmie.

 

Główne plusy:

 

1) biorą na siebie organizację ekip i zapewnienie materiałów, co na etapie budowania spędza pewnie wielu inwestorom sen z powiek;

 

2) robią szybko i nie marudzą zanadto, kiedy wytknie im się niedoróbki - poprawki są robione porządnie;

 

3) mają kilka super ekip (szczególnie od elewacji i ocieplenia oraz elektryków i hydraulików);

 

4) nie protestują, kiedy współpracę po stronie inwestora podejmie dobrze wykwalifikowany i "czepliwy" inspektor nadzoru;

 

5) nie proszą o pieniądze przed wykonaniem pracy;

 

6) parę razy zdarzyło im się zadać pytanie i wykazać przebłyski świadomości, kiedy pewne pomysły w projekcie wydały im się niejasne, lub zobaczyli konsekwencje, których inwestor (my) mógł sobie nie uzmysławiać;

 

 

Główne wady:

 

1) wyraźne braki kadrowe i trudności z koordynacją pracy przy jednoczesnym prowadzeniu coraz liczniejszych budów;

 

2) wielkorkotnie (mimo wspomnianych powyżej przebłysków świadomości) nie myślą za inwestora, tylko podpierają się projektem i robią "na pałę", nawet nie pytając, lub nie awizując z wyprzedzeniem, że wykonanie czegoś zgodnie z projektem już na bardzo wczesnym etapie, może rzutować na późniejsze rozwiązania w domu (u nas np. było tak na etapie zalewania płyty fundamentowej, kiedy DQM zainstalował rury kanalizacyjne zgodnie z projektem budowlanym, nie informując nas, że to istotnie wpływa na możliwe do wykonania później zmiany w układzie urządzeń w łazienkach);

 

3) umawiają poprawki "na gębę" i zapominają;

 

4) coś takiego jak "follow-up" lub notatka w komputerze z "przypominajką" to czysta mrzonka;

 

5) potrafią pozwolić umówionym ekipom wykonać "chałturę" na boku, przed rozpoczęciem prac dla DQM (u nas: tynkarze i posadzkarze w sumie opóźnili się o miesiąc).

 

Ogólnie, patrząc na nasze doświadczenie z DQM, bardzo polecam budowanie z firmą wykonawczą, zamiast systemem gospodarczym. Kiedy my podpisywaliśmy umowę różnica w kosztach nie wydawała się ogromna. Jednak dzisiaj sprawy zaczynają wyglądać inaczej i od znajomych dowiaduję się, że DQM pozwala sobie czasem wystrzelić w kosmos z proponowanymi wycenami (w 2 przypadkach, aż mnie zatkało, kiedy dowiedziałem się, jakie wyceny - i za CO - zaproponowali panowie z DQM).Dlatego ostrzegam - nie należy przyjmować ich wyceny, bez porównania z konkurencją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Och, znowu dłuuuuuuga przerwa. Cóż, takie życie w nowej pracy...

 

Wklejam obiecane zdjęcia domu z barierkami :)

 

Trzy widoki od frontu:

 

http://images22.fotosik.pl/186/feb16f94c43b1203m.jpg http://images29.fotosik.pl/102/adc1f34717589947m.jpg http://images28.fotosik.pl/102/4eaa0fba2b3d64b5m.jpg

 

I jeden od ogrodu:

 

http://images11.fotosik.pl/99/0a37c0ca3af0ed23m.jpg.

 

W oryginalnym projekcie od ogrodu powinien być taki sam balkon, jak na elewacji frontowej. Doszliśmy jednak do (słusznego, jak mniemamy) wniosku, że dom lepiej wygląda bez tego balkonu z tyłu. Fajnie, naszym zdaniem, wyszło wysokie okno opasane płaską, ładnie rzeźbioną barierką.

 

Od środka barierki wyglądają tak:

 

z przodu:

http://images23.fotosik.pl/102/1c87d1f267b4e08am.jpg

 

i z tyłu:

http://images22.fotosik.pl/186/18454104cfd6e5f6m.jpg.

 

Na sam koniec zdjęcie z pierwszego rozpalenia kominka. Dzisiaj wygląda już nieco inaczej - bardziej przypomina kotłownię jakiegoś zakładu przemysłowego. Cały jest umorusany popiołem :(

 

http://images11.fotosik.pl/99/5c47195b89fac6c7m.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądałem sobie własne posty powyżej i zauważyłem, że mija dziś dokładnie miesiąc, odkąd obwieściłem, że rusza u nas "robienie prądu".

 

Cóź, Stoen tak mocno wziął sobie do serca nasze błagalne prośby, że zaraz następnego dnia po naszym radosnym obwieszczeniu na forum, zwinął ekipę i do dzisiaj nie pokazał się ponownie. Zatem, prądu nadal nie mamy.

 

Co więcej, panowie w Stoenie przyjęli nową taktykę. Twierdzą, że nic nie wiedzą o naszej umowie, a zlecenia na wykonanie przyłącza "nie widzą w systemie". (Już ja WIDZĘ ich SYSTEMY...). I tak z tygodnia na tydzień przekładają przyjazd ekipy na "wizję lokalną".

 

Szału można dostać. Termin przesuwali już kilka razy (dla przypomnienia: listopad 2006 (!!!!!), maj 2007, wreszczie wrzesień 2007), a mimo to nadal nie dzieje się ABSOLUTNIE nic.

 

Jedyna rzecz, jaka się wydarzyła, to wkopanie skrzynki elektrycznej w linii ogrodzenia. Tyle, że ta skrzynka (a raczej SKRZYNIA) jest wielka i brzydka i... NIE WOLNO nam jej zmienić. Paranoja jakaś. Mi nie wolno zmienić paskudnej skrzynki, która psuje wygląd całego ogrodzenia, bo w przeciwnym razie KARA, a te pacany siedzą sobie z założonymi rękami i patrzą, jak my się wijemy z prośbami o podłączenie. Karę za opóźnienie naliczają sobie w końcu sami. Całe 1.00 zł dziennie....

 

Mam doła na maxa. W domu woda leci po ścianach, bo nie mamy czym go ogrzewać (w końcu gazownia poszła Stoenowi w sukurs i też każe nam czekać już 2 lata na przyłączenie do sieci...). Pozostaje palenie w kominku.

 

Chyba ogłoszę, że przyjmuję zakłady. Będziemy mieli prąd w tym roku, czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Patrzę na zdjęcia sprzed dwóch tygodni, wyglądam za okno i nie mogę się nadziwić, że przyroda tak błyskawicznie przeszła z soczystej zieleni do zupełnej (i w tym przypadku nad wyraz przygnębiającej) golizny...

 

Niecierpię jesieni! A zimy jeszcze bardziej.

 

Aha. Na działce małymi kroczkami do przodu.

 

Mamy już kabel podłączony do skrzynki. Nawet zapłaciliśmy fakturę. Teraz potrzebujemy jakieś kwity przedstawić jakimś magikom ze Stoenu. Formalności strasznie nam się piętrzą - ale widzimy już bardzo wyraźnie koniec walki o "ogień" :) (że tak figuratywnie to ujmę). Skończy się jazda na generatorku.

 

Gazu przed zimą na 100% nie będzie, a martwię się, czy zdążymy w przyszłym roku... Natomiast, zastanawiamy się nad ogrzewaniem domu przez zimę gazem z wymienianych butli. Ciepła woda i tak początkowo będzie z bojlera elektrycznego. Nie wiem, czy słusznie, ale trochę obawiam się o bezpieczeństwo takich butli. Wizja ich ciągłego zmieniania też nie przyprawia mnie o dobry humor...

 

No i na koniec: ogromne postępy z płotem od frontu. Słupki już wmurowane i pomalowane. Połowa podmurówki wylana betonem. W przyszłym tygodniu przyjeżdża ekipa montująca bramę wjazdową na posesję. Jest szansa, że do końca miesiąca będziemy już całkiem ogrodzeni!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie wszystko idzie gładko.

 

Szwankuje nam brama garażowa. Montowała ją nam firma Wiga z Białegostoku. BARDZO PRZESTRZEGAMY WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH PRZED WSPÓŁPRACĄ Z TĄ FIRMĄ.

 

Nie dość, że są skandalicznie bezczelni ("nie muszę Panu robić tej bramy, mam tylu klientów, że sam mogę sobie wybierać, dla kogo chcę pracować"), to jak już coś zrobią, można być pewnym, że spartolą. Oto kilka przykładów ich "fachowej" roboty:

 

1) montując drzwi w przejściu z garażu do kotłowni, przewiercili się na wylot przez ścianę, po drodze "niechcący" zawadzając o kable elektryczne;

 

2) bramę założyli na rolkach w taki sposób, że nie była ustawiona równolegle i po zamknięciu powstawała skośna szczelina między dolną krawędzią bramy, a podłożem (poziomym);

 

3) po ich ponownym przyjeździe i "regulacji" bramy, ta przestała prawie zupełnie chodzić.

 

Masakra....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Ho, ho, ho...!

 

...chciałoby się rzec :). Toż to prawie Święta - nasza druga Gwiazdka na Forum.

 

Praca, praca, praca i na pisaninę nie ma już czasu. Nic a nic. W domu spore postępy. Wykończeniówki na wykończeniu (nas wykończyły już dawno i niestety będziemy musieli przeprosić się i żyć z BARDZO dużymi niedoróbkami...)

 

Za tydzień wchodzą parkieciarze - skończą układanie klepek przez 3-4 dni, a potem drewienko poodpoczywa sobie przez 3-4 tygodnie. W połowie stycznia zaczniemy cyklinowanie i lakierowanie.

 

Byle do Wielkanocy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...